Skocz do zawartości
Nerwica.com

t.w.i.l.i.g.h.t

Użytkownik
  • Postów

    34
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez t.w.i.l.i.g.h.t

  1. t.w.i.l.i.g.h.t

    Witajcie

    Witaj :) Nie jesteś sama, a poza tym - gratuluję wielkich, pierwszych kroków. Jestem pewien, że jeżeli jeszcze to nie nastąpiło, szybko uwierzysz, iż to choroba jak każda inna (tylko bardziej ''przestrasza". W Twoim poście zauważam pewne rozdarcie, (a może się mylę?) z jednej strony piszesz ''zaczęłam leczenie, jest lepiej" a z drugiej martwisz się, bo ostatnio jest gorzej... Jeżeli dobrze zrozumiałem co chciałaś przekazać, to znam to - z jednej strony jest lepiej niż przed leczeniem, z drugiej - reakcje są bardzo silne... Warto wtedy zatrzymać się myślami i porównać swój stan obecny z tym sprzed kilku miesięcy, sprzed roku - nie ma siły, zawsze wyjdzie, że jest lepiej, chociażby teraz było nam źle. Nie będę cię oszukiwał - niemal na pewno nie raz jeszcze będzie źle, może nawet gorzej niż teraz. ale to bez znaczenia - już wiesz, sama, dzięki sobie, że to tylko choroba i że dasz radę - teraz, jeśli zechcesz nauczysz się rozpoznawać, kiedy objawy depresji maskują coś, czego nie pozwalasz sobie czuć. I nie będzie już tak straszne, tak przygnębiać :)
  2. Witaj - pisz bez krępowania się, kiedy poczujesz, że chcesz - myślę, że każdy docenia Twoją dbałość o nie powtarzanie tematów i nawet, jeżeli coś się zdarzy - każdy z sympatią naprowadzi :) Posyłam ciepełko na dzień dobry i czekam, aż napiszesz o sobie coś więcej...
  3. Witaj :) Tak, ''weź się w garść'' to - chociaż czasem prawdziwa - jedna z głupszych rzeczy, która można usłyszeć w nerwicy, gdybyśmy mogli się wziąć w garść tak po prostu, nie potrzebowalibyśmy ich ''gadania''. Inna rzecz, że czasem ludzie, chociaż nie wiedzą, jak nam pomóc i reagują błędnie - mają naprawdę dobrą wolę... A to zawsze warto docenić. W pewien sposób mogę się zidentyfikować z tym co czujesz - ja na nerwicę natręctw cierpię od najmłodszych lat, a naprawdę leczenie rozpocząłem dopiero przez dwudziestką... Mam nadzieję, że będziesz się tu czuła dobrze - ja w każdym razie na pewno zawsze chętnie przeczytam, a jeżeli coś mi wpadnie do głowy, to i odpiszę :) Zwróciłem uwagę na to, co napisałaś o ''profesjonalnym '' leczeniu - tu również u mnie jest identycznie. I wiesz co? Owszem, można ''wyleczyć'' się samemu. Jednak czym jest wyleczenie? Tabletki mogą w tym pomóc, ale (jeżeli nie cierpimy na depresję endogenną, a to zdarza się bardzo rzadko) nie zlikwidują powodów - wyleczy nas tylko dojście do źródeł tego, co maskujemy reakcjami nerwicowymi. Można do tego dojść samemu, ale po co utrudniać sobie życie? Profesjonalna terapia może pozwolić nam rozwinąć skrzydła dużo szybciej... A przy odpowiednim nastawieniu, na pewno nie zaszkodzi. A czasem tylko ktoś z zewnątrz potrafi obiektywnie naprowadzić nas na najsilniej ''maskowane'' sposoby ucieczki. Trzymaj się, a ja trzymam kciuki... :)
  4. t.w.i.l.i.g.h.t

    witajcie

    Witaj :) Czuj się swobodnie i nie krępuj ani trochę - chętnie przeczytam wszystko, co napiszesz, czy tu an forum, czy - jeżeli będziesz czuła taka potrzebę - za pośrednictwem PM'ów. Niewiele o sobie napisałaś - ale spieszy się nie musisz, rób wszystko w takim tempie, jakie Ci odpowiada. Zawsze jest tu miejsce dla pozytywnych ludzi, a coś czuję, że taka właśnie jesteś :) Dużo pozytywnych myśli - Estel aka Twilight
  5. Reakcje nerwicy czy depresji niemal zawsze maskują coś, czego nie pozwalamy sobie czuc, co chcemy zagluszyc. Może boisz się odkrycia tego, taka odruchowa obawa, reakcja, wcale nie tak odległa o tych, gdy pozornie ''bez powodu'' pojawiają się nerwowe reakcje? Pomyśl, to to samo - już to znasz. Będzie dobrze - trzymam kciuki mooocno, aż szczernieją :)
  6. I masz 100% słuszności - pamiętaj, że powody w ''ciele'' ma tylko depresja endogenna - ta jest wynikiem nieprodukowania przez mózg odpowiednich substancji, zdarza się jednak bardzo rzadko. Najczęściej to po prostu nasze złe ''wyuczone'' przez ans samych reakcje, na to co się dzieje w naszym życiu - nawet jeżeli się pojawi, nie musisz się już bac, już to znasz. Warto wtedy zastanowic się, co tak naprawdę maskujemy (sami przed sobą) "nawrotem" depresji, nerwicy - jakich uczuc, emocji, nie chcemy czuc i ''zagluszamy'' je wszystkimi reakcjami.
  7. Anetal, świetna sprawa, że napisałaś - w jakiś sposób to krok w ''nowy, lepszy świat". Tak mi się rzuciła w oczy (poza lekturą całej wypowiedzi, oczywiście) Twoja prośba o nie kasowanie. Zastanawiałaś się, czemu ktoś miałby to kasowac? Pytanie trochę retoryczne, bo znam to - wydaje nam się, że jesteśmy w ogóle do niczego, żałośni i tylko zawracamy innym głowę. Tym bardziej, wielkie gratulacje - zobaczysz, zrozumienie, że nie ma się czego wstydzi to pierwszy, wielki krok. Nie zagwarantuję ci oczywiście, że zaraz nastąpi cudowne ozdrowienie - zapewne na początku będzie szło powoli, niepewnie. Nie raz będzie źle, a nawet gorzej niż teraz - warto o tym pamiętac, wbrew pozorom, dodaje otuchy. Czemu? Bo im dalej, tym będzie coraz lepiej... To choroba jak każda inna, kiedyś tak wstydzili się chorzy na raka, AIDS... My mamy lepiej, to nie jest śmiertelne Pomyśl o tym, kiedyś pewnie nie podzieliłabyś się tym nawet z najbliższymi osobami, a teraz dzielnie napisałaś tu, an forum. Dalej, w ostatecznym rozrachunku będzie tylko lepiej i z czasem leczenie tylko nabierze prędkości :) A wrażliwości na innych, ich problemy i uczucia, którą zyskujesz, nikt Ci nie zabierze. Na marginesie, mnie również ciekawi - uczestniczysz w profesjonalnej terapii, jesteś pod opieką lekarza - psychologa albo psychiatry? Pisałaś "Raz słyszę, że to nerwica, raz, że depresja" - czy to diagnozy lekarzy? To co opisałaś wygląda mi na nerwicę lękową z objawami nerwicy natręctw (ale to już wiesz) i depresją. (chociaż oczywiście nie jestem lekarzem, więc nie traktuj tego jako diagnozę) To bardzo ważne, żebyś uczestniczyła w terapii prowadzonej przez kogoś, komu ufasz - leki od psychiatry mogą pomóc, ale naprawdę dużo siły da Ci dotarcie do źródeł swoich lęków. Zrozumienie jak się zaczęły i skąd biorą się teraz. Duuużo ciepła wysyłam i trzymaj się :) czuj się swobodnie i pisz kiedy chcesz, na pewno przeczytam.
  8. Witaj - bardzo się cieszę, że napisałeś - sam wiem jak w takich sytuacjach ciężko się ''przełamac". czuj sie swobodnie, pisz kiedy chcesz, na pewno przeczytam i chętnie odpiszę, gdy będę mógł chociaż odrobinę pomóc :)
  9. t.w.i.l.i.g.h.t

    WITAM :)

    Witaj :) Tak, zgadzam się, ze to bardzo dobra terapia... A może nie cała, może tylko jej element. Nie martw się - niemal każdy z nas wbijał sobie coś do głowy w związku z nerwicą - od własnej beznadziejności, przez najcięższe choroby ''fizyczne''. Zresztą, czy ''zdrowi'' też tego nie raz nie robią? My tylko troszeczke ''mocniej" :) Gratuluję, że się zapisałeś i wspomniałeś kilka słów o sobie - to już wymaga sporej odwagi :) Jeżeli tylko będziesz chciał napisac coś więcej, na pewno chętnie przeczytam(y).
×