
MAREK XYZ
Użytkownik-
Postów
579 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez MAREK XYZ
-
Ja w nocy czuję się wyśmienicie ..... a rano umieram.... co to jest ku...a mać !!! ...... jest pierwsza w nocy i choroby nie ma.... a rano jak otworzę oczy od razu delirka.... trzęsiawka .... dreszcze .... no dzisiaj to myślałem że dostanę jakiejś padaczki tak mnie telepało .... chciałem nawet iść na SOR .... poje....ane to wszystko !!! -- 02 paź 2017, 00:54 -- nic nie czujesz po takiej dawce ???? -- 02 paź 2017, 00:55 -- Może jesteś z Poznania ?
-
supernerd27 :) a nie mogłeś sam powoli schodzić z klona ? nie wyobrażam sobie nagłą odstawkę po 6 latach ..... MASAKRA ja brałem SEDAM kilka tygodni i miałem problem odstawić.... :)
-
dr. Psycho Trepens :) Mój stan na pewno nie jest stabilny ..... chyba faktycznie będę brał PAROGEN ... tak z 10 mg .... A Ty jakie benzo bierzesz ? Jak długo ? .... ja tych benzo to się boję.... odstawka SEDAMU to był koszmar.... -- 01 paź 2017, 15:35 -- Idę się przejść na STARY RYNEK w Poznaniu .... :) Pregabalina rozkręciła się na dobre .... czuję ją .... no wreszcie jest ok -- 01 paź 2017, 21:10 -- Wieczorem super ! Pregabalina cały czas trzyma..... trochę ściska głowę ale za to daje fajne odczucia ... :) ...dzisiaj klepła mnie mocno po kilku tygodniach przerwy .... chyba do niej wrócę .... w końcu miałem ją brać cały czas ... ale jutro wezmę mniej .... tak 75 mg .... zobaczymy :)
-
A ja dzisiaj poległem .... myślałem że uwolniłem się od prochów a tu kicha.... tak mnie trzęsło że wziąłem w południe PREGABALINĘ 225 mg .... efekt natychmiastowy jak po benzo .... od razu ulga ale.... ale co dalej to nie wiem .... chcę się za wszelką cenę pozbyć prochów .... tylko jak to zrobić ....
-
Hej benzowiec84 :) Zgadzam się z Tobą że ogólnie leki są do dupy ....to fakt.... ale czasami nie ma wyjścia i trzeba coś załadować .... myślę też że nie ma czegoś takiego jak dobry czy zły lek .... co najwyżej dobrze na nas zadziała lub źle .... mi antydepresanty na pewno pomogły w depresji .... sam bym z tego nie wyszedł .... ale powiem Ci co jeszcze mi pomogło ... ....przypadek sprawił że jakoś chyba w maju poszedłem z kumplem do hospicjum bo on tam kogoś odwiedzał ... zobaczyłem tych cierpiących ludzi łóżkach i jakoś tak spontanicznie.... zrobiłem jednemu herbatę... drugi poprosił o obranie jabłka.... trzeci chciał pospacerować po korytarzu ale z kimś pod rękę bo nie miał siły... zeszło nam całe popołudnie ... gdy odchodziliśmy zapytali czy jeszcze przyjdziemy ... gdy miałem największego doła wychodziłem na siłę z domu i zapier.. ..alałem pieszo do tego hospicjum - prawie na drugi koniec Poznania !! To było takie moje zadanie do wykonania. Tam z tymi ludźmi czułem się potrzebny, tam widziałem sens aby dalej żyć i walczyć o siebie .... czasami po tych lekach byłem tak przymulony że kilka razy jak doszedłem do hospicjum to już nie wchodziłem bo bałem sie że pielęgniarki pomyślą że jakiś ćpun i mnie wypier...olą z odziału ... :) wtedy siedziałem godzinę...dwie...trzy.... na ławce w parku i wracałem tramwajem do domu... w ten sposób kolejny dzień jakoś mijał... ... najbardziej bałem się godzin dopołudniowych..... wtedy depresja była najsilniejsza.....a wieczorem zawsze czułem się lepiej .... :) Teraz już nie chodzę do hospicjum i mam z tego powodu wyrzuty sumienia.... ale jakoś mi się nie chce .... życie jest pokręcone.....
-
Trudno to nawet określić ale to nie był typowy lęk przed czymś .... miałem raczej silne napięcie nerwowe .... nie mogłem usiedzieć na miejscu .... wolałem chodzić.... spacerować.... coś robić..... PREGABALINA jak ją brałem chwytała charakterystycznie.... ja to nazywałem takim żelaznym uściskiem za głowę ... i trzymała.... wtedy napięcie opadało... wtedy wracał spokój.... ale ten żelazy uścisk też niestety czułem .... i to już nie było fajne..... coś za coś... ale pewnie nie każdy będzie odczuwał skutki uboczne... :) -- 01 paź 2017, 11:33 -- Hej tizziano :) A co masz na myśli pisząc ,,GAD" ? Nie wiem co to jest ? Ja tak za bardzo nie wczytuję aż tak dokładnie w te wszystkie ulotki i ,,wiedzę medyczną" .... :) -- 01 paź 2017, 14:09 -- -- 01 paź 2017, 14:25 -- Hej Grabarz666 :) Chciałem Ci tylko napisać że Bóg istnieje :) -- 01 paź 2017, 14:40 -- A ja dzisiaj poległem .... myślałem że uwolniłem się od prochów a tu kicha.... tak mnie trzęsło że wziąłem w południe PREGABALINĘ 225 mg .... efekt natychmiastowy jak po benzo .... od razu ulga ale.... ale co dalej to nie wiem .... chcę się za wszelką cenę pozbyć prochów .... tylko jak to zrobić ....
-
Hej dr. Psycho Trepens :) Jak na razie to ładne dziewczyny cały czas mnie kręcą :) .... więc chyba PAROGEN jeszcze nie do końca wyprał mi mózg ..... hi...hi... .... brałem go ok. 90 dni .... LERIVON też tak jakoś chyba cztery miesiące .... ale powiem Ci że bez tych prochów czuję się lepiej.... najgorszy był pierwszy dzień po odstawce.... ale wczoraj i dzisiaj jest już o.k. .... znowu jadę od rana na dwóch tabletkach BELERGOTU i nic się nie dzieje .... Leki na pewno pomogły mi na depresję.... to był straszny stan obojętności, nic mi się nie chciało, nie odbierałem nawet telefonów.... to już na pewno mineło i oby nigdy nie wróciło. Ale w pewnym okresie brałem PAROGEN, LERIVON, PREGABALINĘ, SEDAM i PROPRANOLOL. Jak to wszystko załadowałem to miałem totalny chaos ... zwłaszcza PREGABALINA ma rekordową ilość s.ubocznych i ja to czułem na własnej głowie !!! Suplementy mam, kupiłem magnez i witaminę B kompleks, czasami łykam jak nie zapomnę ... :) Co do pracy to teraz nie ma problemu, widziałem całe mnóstwo ogłoszeń na olx ... potrzebują wszędzie.... wystarczy zadzwonić.... i wystarczy chcieć .... :) Ale ja chyba jeszcze nie dam rady, zresztą muszę poczekać co powie w czwartek mój psychiatra .... na pewno zjedzie mnie za odstawkę leków.... bo gdyby miała wrócić taka depresja jak była - to masakra .... cały czas rozpatruję branie niskich dawek PAROGENU.... Póki co jadę do miasta na Stary Rynek posiedzieć z kumplem przy kawie :) Marzy mi się alkohol ale jakoś się boję .... :)
-
Hej dr. Psycho Trepens :) Masz fajny nik :) Ja jeszcze w marcu tego roku byłem normalnym facetem, zap ..... alałem w banku, wciskałem ludziom konta, karty i co tylko się dało. Nigdy nie chorowałem, nigdy nie brałem żadnych leków, nawet głupiego APAPU nie było w domu, z leków to chyba tylko woda utleniona... he...he... Potem padłem, ześwirowałem, porzuciłem pracę ( zwolnieniono mnie dyscyplinarne ale mam ich w d. ) zaczołem łykać te wszystkie prochy i zastanawiam się jak to się mogło stać ? Teoretycznie nie muszę pracować, znam nieźle rynek kapitałowy i potrafię się utrzymać z inwestowania oszczędności, ale porzucenie pracy było jednak błędem. Codzienny obowiązek wstawania, wychodzenia z domu, przebywania między ludźmi też jest terapią. Zauważyłem jednak że po całkowitym i nagłym odstawieniu PAROGENU i LERIVONU nic szczególnego się nie wydarzyło, jest na pewno zmiana.... jest jakoś inaczej ....chyba nawet lepiej..... na pewno nie jest gorzej... więc po co się truć ?.... A życie sobie płynie .... ładne dziewczyny spacerują po ulicach Poznania ....ja im się przyglądam.....i rozmyślam co mam dalej robić ? Brać jednak te antydepresanty w niskich dawkach czy zaryzykować i nie łykać nic ? Choroba uświadomiła mi jak wiele ludzi cierpi z powodu depresji, nerwicy .... Nigdy nie rozumiałem jak można chorować z tego powodu ... ale teraz już wiem ... że gdy choruje dusza ...... to najgorsza rzecz jaka może nas spotkać... :)
-
MIANSERYNA (Deprexolet, Lerivon, Miansec, Miansegen)
MAREK XYZ odpowiedział(a) na Dydona temat w Leki - Indeks leków
Brałem na nerwicę LERIVON w dawce 30mg razem z PAROGENEM 40mg. Od trzech dni odstawiłem wszystko do zera z powodu dreszczy. Czy ktoś po LERIVONIE lub innym psychotropie miewał zimnie dreszcze ? -
Mój psychiatra ostrzegał mnie przed klonazepamem abym nigdy po to nie sięgał. Szybko uzależnia, odstawienie jest bardzo trudne i w ogóle powiedział że nawet trudno ten specyfik nazwać lekiem. Raczej narkotykiem.
-
Hej Prima, ja brałem kilka tygodni SEDAM 3mg podczas wdrażania PAROKSETYNY i LERIVONU. Na początku, tak ze cztery tygodnie działał bardzo dobrze , później rosła tolerancja i musiałem zwiększać dawki. Odstawiłem z wielkim trudem. Moim zdaniem szybko uzależnia, nie bierz dłużej niż pięć , sześć tygodni bo będzie problem z odstawką. Łatwo podzielne tabletki - to na plus :) -- 30 wrz 2017, 00:33 -- Co do jazdy autem po SEDAMIE - oczywiście nie powinno się tego absolutnie robić .
-
Hej FormatC :) Mój lekarz g. się zna ... ? A tak ...z tym się akurat zgodzę.... internista z niego raczej przeciętny .... co do psychiatrii to wiadomo że się nie zna.... w końcu nie jego działka.... gdy zaczeły się moje problemy nerwicowe to powiedział że świruję i że nic mi nie jest.... ale zwolnienia wystawiał bez problemu ... taki z niego lekarz filozof.... nadaje się do dyskusji na różne dziwne tematy... he ..he... .... ale do leczenia to już raczej nie..... pewnie trzeba by zmienić na kogoś innego. Paroksetyna jest bardzo mocnym SSRI ? Możliwe .... tego nie wiem .... :) To chyba jest trudno porównać .... bo na każdego może działać inaczej.... :) Ale nigdzie nie wyczytałem takiego podziału że są słabe SSRI i mocne SSRI ... Czy ktoś coś wie na ten temat ?
-
Hej dubito :) Zgadzam się z Tobą że Belergot jest lekiem ,,z innej epoki" ponieważ dzisiaj to samo powiedział mi znajomy który jest po farmacji. I faktycznie zawiera barbiturany od których współczesna psychiatria już odchodzi. Ale tego fenobarbitalu jest tam stosunkowo mało ale w połączeniu z dwoma pozostałymi składnikami preparat daje całkiem przyzwoity lek uspokajający. Przynajmniej na mnie działa dość skutecznie. Ale można go stosować tylko doraźnie, w terapii krótkotrwałej więc podobnie jak benzo - nie nadaje się do długotrwałego leczenia. Co do SEDAMU to dawka 3 mg najpierw działała na mnie dość mocno, świat był piękny i kolorowy. Ale po kilku tygodniach nastąpiła tolerancja, musiałem zwiększać dawkę więc szybko odstawiłem .... oczywiście była masakra ... trzęsionka... poleciałem do rodzinnego bo nie wiedziałem co się dzieje... a on do mnie zrąbkę - po co Pan brał benzo ! .. ale na pocieszenie dodał - nie umrzesz Pan od tego ... potrzęsie, potrzęsie i przestanie ... :) i faktycznie po kilku dniach było lepiej.... mój lekarz rodzinny to prawdziwy filozof.... :)... od tego czasu od benzo trzymam się daleko ... :) Powoli mija 48 godzin od całkowitego odstawienia psychotropów i dzisiaj jest o.k. Jestem od rana tylko na dwóch tabletkach belergotu, dreszcze mniejsze i nic się szczególnego nie dzieje.... byle tak dalej .... :) Oczywiście nikomu nie polecam mojego eksperymentu z nagłym odstawieniem antydepresantów ale.... zobaczymy co z tego wyniknie... :) -- 29 wrz 2017, 18:46 -- Hej horr :) Belergot lekarz rodzinny wypisze Ci bez problemu. Raczej łagodny lek , bardzo tani, zawsze możesz spróbować jak na Ciebie zadziała :)
-
Hej dubito :) Mój psychiatra jest na urlopie i wraca dopiero w czwartek więc do tego czasu muszę radzić sobie sam. Tak jak pisałem - zgodnie z zaleceniem lekarza rodzinnego odstawiłem wszystkie psychotropy do zera i faktycznie w ciągu dnia czułem się wręcz tragicznie, w głowie jakieś prądy, wybuchy gorąca, pobudzenie ale jednocześnie te koszmarne dreszcze i drgawki jakby mniejsze. Za to wieczorem wyraźna poprawa, prądy w głowie praktycznie zanikły i dreszczy też już nie czuję ale może to być tylko ,,efekt wieczoru". U mnie tak jest że wieczorem potrafię czuć się wyśmienicie, snuję ambitne plany co będę robił następnego dnia, że wrócę do pracy, uporządkuję ogród, zacznę remont domu i takie tam.... a rano budzę się i .... znowu nerwica .... i znowu mnie trzęsie .... znowu nie wiem co ze sobą zrobić..... i tak w kółko.... :) Pregabalina jak brałem zadziałała u mnie natychmiast od pierwszej tabletki, miałem dawkę rano 75 mg i wieczorem 75 mg. Efekt był podobny do benzo, uspokojenie i dobry nastrój. W sumie łykałem to ok. 6 tygodni ale później zaczeła mnie lekko po niej boleć głowa .... i lekarz kazał odstawić... ale mam zapas pregi i w razie kryzysu mogę po nią sięgnąć ... na pewno jest bardzo skuteczna jako środek przeciwlękowy .... czytałem też że zapisuje się ją na odstawkę po benzo. Belergot ? .... no powiem Ci bardzo pozytywne zaskoczenie .... uspokaja mnie... Natomiast taka hydroksyzyna nie działa na mnie wcale.... :) Z benzo mam listek SEDAMU 3mg więc w razie czego mogę załadować :) Sama świadomość że ją mam działa na mnie uspokajająco :) Ale ostatnie benzo wziołem na początku lipca i na tym koniec :) Lekarz rodzinny powiedział że zespół serotoninowy w łagodnej postaci może powodować zimne dreszcze i skurcze mięśni a te objawy pasują do moich więc może to jednak od tych prochów. Bo gdyby to był pełnoobjawowy zespół serotoninowy to wtedy ,, ratuj się kto może " albo pogotowie albo szpital. Tak czy owak zaryzykowałem, odstawiłem tabletki, mija 24 godziny bez prochów i cały czas jeszcze oddycham... :) Jestem dobrej mysli.... ale zobaczymy co będzie jutro .... :) A Ty Dubito z czym się zmagasz ?
-
Hej dubito :) Dzięki że się odezwałeś :) Wszelkie uwagi krytyczne przyjmuję bez szemrania :) Ale tłumaczę jak to było u mnie wszystko po kolei. W maju tego roku zgłosiłem się pierwszy raz w życiu do psychiatry aby dał mi coś na ukojenie zszarganych nerwów i wyciszenie. Wtedy intensywnie robiłem badania bo wmawiałem sobie najróżniejsze choroby. Zrobiłem prywatnie dwa rezonanse magnetyczne, leżałem w szpitalu cztery razy w tym raz była renomowana klinika uniwersytetu medycznego gdzie przebadano mnie bardzo dokładnie, miałem dwa razy tomograf komputerowy, całą masę badań krwi itp. oczywiście nic nie wykryto a ja ciągle myślałem że mam raka bo stale coś mnie bolało. Dopiero pierwszy lek psychotropowy LERIVON 10 mg oraz SEDAN 3mg sprawiły że poczułem się lepiej, bół ustąpił i wydawało się że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Wtedy nagle pojawiła się depresja, stan w którym nic mi się nie chciało. To była dopiero prawdziwa katastrofa. Węc psychiatra w czerwcu dołożył mi PAROGEN 20 mg i LERIVON 30 mg. Nie było poprawy więc w lipcu zwiększył mi stopniowo na PAROGEN 40 mg, LERIVON 30 mg i dołożył PREGABALINĘ 150 mg. Tym razem była poprawa, depresja wyraźnie ustępowała ale PREGABALINA dawała skutki uboczne ( lekki ból głowy) więc lekarz ją odstawił. W sierpniu depresja całkowicie ustapiła ale pojawiły się właśnie te dziwne dreszcze, skurcze mieśni i stan ciągłego napięcia. Wczoraj byłem u rodzinnego który zasugerował że może to być od nadmiaru serotoniny, zalecił odstawić psychotropy i jak najszybciej do psychiatry. Na noc nie wziołem już LERIVONU ale spałem dość dobrze. Rano nie wziłołem już PAROGENU tylko BELERGOT i zobaczę co się będzie działo. Do psychiatry i tak dostanę się dopiero za tydzień ponieważ ma urlop a te dreszcze są nie do wytrzymania. Jeśli to od psychotropów - powinna być poprawa, jeśli to pogłębiona nerwica - zapewne będzie jeszcze gorzej. Wkrótce się o tym przekonam. Serdecznie pozdrawiam wszystkich którzy zechcieli przeczytać moje słowa :)
-
Postanowiłem natychmiast odstawić wszystkie psychotropy tzn. PAROGEN i LERIVON. Mój lekarz rodzinny podejrzewa że wystąpił u mnie tzw. zespół serotoninowy (na szczęście o stosunkowo łagodnym przebiegu ) o czym mogą świadczyć zimne dreszcze, silne napięcie, skurcze mieśni, drgawki, zaburzona koordynacja ruchów przy braku jakiejkolwiek infekcji. Zalecił odstawić wszystkie prochy i jak najszybciej skonsultować to z lekarzem prowadzącym. Ja dostanę się do mojego psychiatry dopiero za tydzień więc nie wiem jak to wszystko przetrwać. Dowiedziałem się że zespół serotoninowy o nasilonym przebiegu może mieć nawet bardzo dramatyczny przebieg. Pojawia się w wyniku dużego wzrostu poziomu serotoniny w organiźmie. Najczęstszą przyczyną jest jednoczesne podawanie dwóch lub więcej leków SSRI czyli przedawkowanie prochów. Wszyscy walczą o serotoninę ale okazuje się że jej nadmiar bywa nawet szkodliwy. Co prawda mój lekarz rodzinny ma raczej małe pojęcie o psychiatrii ale stwierdził że miał już kilkanaście takich przypadków przedawkowania SSRI więc jednak odstawiam tabsy i zobaczymy co się będzie działo. W razie czego mam łykać SEDAM 3mg ( benzo więc wiadomo ) i PREGABALINĘ 150 mg ( bardzo skuteczny dla mnie lek na zaburzenia lękowe, już go kiedyś brałem , dawał efekty uboczne ale w ostateczności do zaakceptowania). Zobaczę czy przeżyję taką nagłą zmianę leków, a jak nie przeżyję to nawet lepiej ..... .... sam nie wiem dlaczego to wszystko wypisuję na tym forum.... ale.... opowiedzenie o tym co się ze mną dzieje sprawia mi chyba ulgę....
-
Hej Kalebx3 :) Ja poranną nerwicę zwalczam ostrą gimnastyką, taką do utraty tchu. Zauważyłem że to trochę pomaga. Niestety nerwica nie odpuszcza, biorę leki ale nadal odczuwam silne napięcie nerwowe, a to coś mnie dusi w gardle, lub innym razem coś mnie boli w boku i tak w kółko. Wmawiam sobie najróżniejsze choroby, robię badania i co ? i nic, wyniki dobre a ja nadal wegetuję, bo taki stan trudno jest nazwać życiem. Nie jestem w stanie chodzić do pracy, nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Znam nawet przyczynę mojej choroby - to właśnie praca mnie zabiła. Pracowałem dla znanej giełdowej spółki i zarabiałem kupę kasy ale to było ponad moje siły. Odszedłem, teraz żałuję że tak póżno. Jestem psychicznym kaleką. Nie wiem czy kiedykolwiek będzie lepiej....Gdy to piszę - ręce mi się trzęsą , nogi mam jak z ołowiu, szyja obolała i spięta, w gardle kluchy, aż trudno uwierzyć że to ,,tylko" nerwy .... przez 6 tygodni brałem lexotan (sedan) 3mg i było lepiej ale musiałem odstawić aby się nie uzależnić więc wszystkie benzo odpadają. Ostatnio odkryłem że trochę pomaga mi ,,BELERGOT" (lekarz rodzinny wypisuje bez problemu) więc biorę go rano gdy czuję się najgorzej... podobno nie uzależnia ale też nie można go brać zbyt długo .... napiszcie co bierzecie na uspokojenie ?... czym się ratujecie gdy was mocno trzęsie ?...