
kropla w deszczu
Użytkownik-
Postów
29 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kropla w deszczu
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
kropla w deszczu odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Niszcze się. Boję się, że ktoś to zauważy zbyt późno. Nie potrafię prosić o pomoc. Wstydze się słabości. Do jutra mi przejdzie. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
kropla w deszczu odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Ja pier**** jak mi się nic nie chce... a musze wyleźć w końcu z domu -
PK1979, Może Twój przyjaciel, niespełniony attysta, najzwyczajniej w świecie szuka muzy? Poklep go po dupce zamiast po pl3ckach i stwórzcie związek homoseksualny. W Twoich postach, na pierwszy rzut oka widać zauroczenie, a może nawet coś więcej? :) Z pewnością obędzie sie bez leków i psychoterapii. W ten sposób pomozecie sobie nawzajem. Z całego serca trzymam kciuki za wasz związek. Pozdrawiam :)
-
W głównej mierze blokuje mnie nasilenie niechęci do ludzi/wychodzenia z domu. Samo umowienie na wizytę jest dużym problemem. Co do finansów, jedynie leczenie na NFZ wchodzi w grę, ale z tego co pamiętam leki nie są zbyt drogie.
-
Witaj Somo12, Warto jest znaleźć miejsce dla siebie (chociażby w sieci). Może Twoje będzie wlasnie tu. Pozdrawiam :)
-
Leczenie zostało zakończone po ok. trzech miesiącach przyjmowania leków (jednorazowa wizyta u psychologa). To chyba zbyt krótki czas, by można było zaobserwować jakieś pozytywne efekt. Z pewnością miałam wtedy więcej cierpliwości i motywacji.
-
Witaj NOVAK, Obyśmy nie zgubili się w żadnym z nich
-
Nie musi przepisywać leków na odpie*dol żeby po prostu nie trafić w substancję, która Ci pomoże. Czy to na NFZ, czy prywatnie. Głównie chodzi o czas oczekiwania na wizytę. Schody zaczynają sie wtedy, gdy mamy do czynienia z psychologiem, bo ten faktycznie musi być zainteresowany Twoim przypadkiem. Mnie spotkało niemiłe rozczarowanie z panią pseudopsycholog. Wszystko stało się jasne, gdy powiedziała, że studiowała na prywatnej uczelni. Zapłaciła i miała papierek (może się nim podetrzeć)
-
namelessmaya, Jak ostatnim razem zapisywałam się do psychiatry (jakieś 2 lata temu), to czekałam tylko 2 tygodnie i to na NFZ!!!! (zazdrość mi ) Ale żeby nie było tak kolorowo, to wypisał mi porcję leków na dwa miesiące, bo nie byłoby kolejnego terminu. Czasem NFZ zaskakuje, ale niestety system i kompetencje ich placówek pozostawiają wiele do życzenia.
-
wiejskifilozof, Widzę, że też masz chęć. Może GubaPani, nie urwie Ci głowy za lekki spam w jej wątku.
-
czarny_prorok, Pytając o rozbawienie, miałam nadzieję, że napiszesz mi swoją perspektywę. Nie chcesz - nie pisz. Nie musimy ciągnąc tego tematu. Pozdrawiam
-
czarny_prorok, Przede wszystkim UP zapewnia prace "miłym" paniom siedzącym tam za biurkiem i nikomu poza nimi. Mogą wcisnąć Ci porady grupowe, ewentualnie jak zaszaleją jakiś kurs. Musisz sobie odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie czy czasem ambicja nie przerasta zdolności. Skoro na pakowacza za nisko, a na studia za wysoko (oczywiście bez obrazy)? Z taśmy też można awansować na brygadzistę, kierownika i takie tam. Tylko, że nic nie przyjdzie od razu. Najpierw trzeba nagiąć kark żeby coś osiągnąć bez doświadczenia i wiedzy. Czy teraz warto studiować? Jednym się opłaca, drugim nie. Wszystko zależny od predyspozycji. Jedni są dobrzy w dziedzinach technicznych; kończą zawodówki i technika z naciskiem na praktyki i wychodzą ze szkoły z doświadczeniem, które umożliwia im lepszy start. Inni studiują i na mocy papierka mają szersze perspektywy. Z pewnością warto kształcić się w dziedzinie, w której dobrze się czujemy i na którą akurat jest popyt.
-
Widzisz, skoro jednak pojawiają się u Ciebie chęci, chcesz to zmienić. Mimo najgorszego doła, nadzieja Cię nie opuszcza. To jest dobry znak i pierwszy, bardzo nieśmiały krok do tego, by marzenia o lepszym jutrze powoli zaczęły się spełniać. Nie chcesz spróbować, bo boisz się, że Twoje najbliższe środowisko tego nie doceni, albo co gorsza wyśmieje? Wcale nie muszą wiedzieć o tym, że próbujesz się zmienić. Skoro Cię nie wspierają, to nie masz obowiązku ich informowania. Nurtuje mnie jedno: dlaczego nie chcesz słyszeć o wizycie u lekarza?
-
Co stanowi o wartości człowieka?
kropla w deszczu odpowiedział(a) na abrakadabra xx temat w Psychologia
A co sobie będę żałować -
Cześć. Tylko się nie waż rozmyślać z wizyty u lekarza i konta nie usuwaj, bo przecież musisz się z nami podzielić tym, co Ci polecił szaman w białym kitlu. Trzymaj się.
-
Cześć! Wiesz, że w 3/4 tego co napisałaś, widziałam siebie? Doskonale Cię rozumiem. Strach przed ludźmi, wstyd przed rodziną, poczucie bezwartościowości (bycie pasożytem na czyimś utrzymaniu). Rozwiązanie jest łatwe: pójść do lekarza i znaleźć pracę. W przeświadczeniu wielu ludzi, to nic trudnego, bo nie mają tej pieprzonej blokady. Poczucie oderwania od społeczeństwa, totalne niedopasowanie, jakby było się częścią zupełnie innej układanki. Nieprzystosowanie, niechęć i brak motywacji. Czy trzeba czegoś więcej żeby popaść w autodestrukcję? Chyba nie. I chyba obie jesteśmy właśnie na drodze ku temu. Miewasz czasem dni, albo przebłyski w myślach, że miałabyś na tyle siły by wstać i stawić temu czoła? Jeśli tak, to co głównie Cię blokuje? Potrafisz konkretnie to nazwać? Pozdrawiam. :)
-
Jeszcze nikogo tu nie znam, ale coś czuję, że możesz być moim numerem dwa. sushi pałeczkami czy widelcem/w łapę?
-
ekspert_abcZdrowie, Świadomie żyje z nią gdzieś od ok. trzech lat (wizyta u psychiatry, leki, psycholog). Trochę trudno samodzielnie oszacować kiedy miała swoj początek, ale sądze że znacznie wcześniej.
-
Co stanowi o wartości człowieka?
kropla w deszczu odpowiedział(a) na abrakadabra xx temat w Psychologia
O wartości człowieka stanowią wartości jakimi się kieruje. Jakie to będą wartości? Ile ludzi tyle kombinacji. Temat wyczerpany. -
Dzięki Madziu za chęci. Obyśmy obie znalazly to, czego tu szukamy. Pozdrawiam
-
Głównie przyszlam tu by sobie pobiadolić nad żywotem i moze znaleźć inspirację do ponownego podjęcia rękawic. Z deprechy zrobily sie betonowe buty. Powoli drepcze nimi nad jezioro. Moze ma ktoś pożyczyć młot pneumatyczny? Cześć
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
kropla w deszczu odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
oblivion, Siemanko żeby nie tracić wątku w temacie, muszę symbolicznie wyjęczeć, że jest stanowczo za gorąco. Zimo wróć! Albo Ty, błoga jesieni! -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
kropla w deszczu odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Przychodzisz na świat z automatu dostając kopa. Chamska eksmisja z idealnej miejscówki. Płaczesz obwieszczając wszystkim znak swojego kruchutkiego życia. Teraz płaczesz dając znać, że nie masz już siły zamiatać jego okruchów pod dywan. W tym przypadku nikt nie chce kończyć tak samo jak zaczął - rzewnymi łzami. Zbyt wielu tak kończy. Zbyt wiele mnie z nimi łączy, ale zakończenie może być zupełnie inne. Nie ma przypadków beznadziejnych, jest tylko beznadziejne myślenie. To nie są czcze słowa. Masz jeszcze trochę zdrowego rozsądku? Pomyśl, chociaż przez chwilę. Nie karząc siebie każdą myślą. Jakim człowiekiem jesteś? Podoba Ci się swój charakter? Czy może został rozjechany przez koleje losu i dlatego jest Ci źle? Spójrz na siebie. Czy chcesz urodzić się na nowo? Dostać przysłowiowego, drugiego (bo na jednocyfrowej liczbie na pewno się nie skończy) kopa i eksmisję z tego padołu? Tylko kto miałby go wymierzyć? Jeleni nie ma, są w lesie. Tak samo jak Ty z porządkowaniem swojego życia. Ty sam człowieku jeśli chcesz, to możesz, bo jesteś odpowiedzialny za własne życie! Mimo, że wiele osób mogło brać udział w rozbiorach Twojego szczęścia, to i tak nikt inny, tylko Ty trzymasz ster. Obudź się! A pisałam to JA, do siebie. Zwroty grzecznościowe namiastką powrotu szacunku do samej siebie! Nowy dzień, nowa ja! To wcale nie brzmi sztucznie! Na zjeździe czuję empatię (do siebie i innych), ale to tylko tymczasowe, genialne uczucie - rekompensuje wyczerpanie fizyczne i psychiczne. NIE POLECAM NIKOMU narażania życia i zdrowia dla ułudy, bo to B E Z S E N S. Kiedyś i ja to zrozumiem. Dwie doby bez snu. Oczy nie dają rady. Mózg nie daje spać. Liiiiiiiiiiiiipa Trzymajcie się. Przynajmniej tak jak i ja się trzymam, bo dziś nawet daje radę.