Skocz do zawartości
Nerwica.com

Michaaal

Użytkownik
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Michaaal

  1. Niestety inne neuroleptyki niż benzamidy ( sulipryd, amisulpryd tiapryd ) działają już na mnie zupełnie inaczej i mają raczej negatywny wpływ na samopoczucie
  2. Doradzcie proszę... Od lat lecze się za zaburzenia lękowe, nerwice, cechy osobowości borderline itd... Z powodu choroby autoimmunologicznej niestety nie moge przyjmowac leków SSRI/SNRI nic "serotoninowego". W marcu zacząłem przyjmowac sulpiryd i małych dawkach i miałem kilka najlepszych miesięcy od lat. Lek ten niesamowicie postawił na nogi, otworzył na świat, zmniejszył lęki. Niestety im dłużej go brałem zaczynałem odczuwać coraz silniej skutki uboczne. Zacząłem dość szybko tyć, spuchłem, stan cery, i włosów znacznie się pogorszał, aż zaczałem mieć lekki trądzik jak nastolatek. Okazało się, iż winny temu jest podwyższony poziom 4x prolaktyny, lek niestety odstawiłem i wróciłem do swojego standardowego samopoczucia, czyli siedzenia w domu i użalania się na sobą. Od lat chodze na terapie, jednak ona niewiele zmienia. Teraz pytanie... Czy ktoś miał podobne skutki uboczne po sulpirydzie i sobie z nimi poradził bez odstawiania leku? Mój lekarz jest dość otwarty i zasugerował, iż mogę spróbować połączyć sulpiryd z amantadyną lub ropinirolem, jednak efekt jest trudny do przewidzenia. Testował ktoś podobne połączenia? Może jest jakiś alternatywny lek o podobnym działaniu, jednak z moich obserwacji wynika iż niestety takich brak... Z góry dzięki za wszelkie info
  3. Sulpiryd jako jeden z niewielu leków mi bardzo pomógł w mojej nerwicy lękowej i brakiem napędu. Niestety błyskawicznie zacząłem po nim tyć i prolaktyna wzrosła 4krotnie ponad normę. Po 4 miesiącach musiałem odstawić. Ma ktoś doświadczenia czy Amisulpryd powoduje te same skutki uboczne w tym samym stopniu?
  4. Od kilku dni przyjmuję na noc trittico w wersji XR 150mg na noc. Męczą mnie dwa skutki uboczne. Praktycznie przez całą dobe mam całkowicie zatkany nos i musze ratowac się kroplami na katar. Czy ten efekt przemija z czasem? Wpuszczanie kropki przez długi czas nie jest zdrowe. Dodatkowo zwłaszcza, gdy się budzę rano mam wrażenie, że trittico mnie mocno wysusza - w gardle, nosie i oczach czuje wyraźną suchość.
  5. Agomelatyna w przypadku lęków jest praktycznie nieprzydatna, może je wręcz nasilać, ponieważ często powoduje zwiększenie napędu, aktywizację
  6. Sulpiryd praktycznie zawsze podwyższy mocno prolaktyne, nawet w małych dawkach, jednak jeżeli nie spowoduje to powstania wyraźnych skutków ubocznych, to zazwyczaj kontynuuje się kuracje
  7. Worioksetyna oraz escitalopram mogą nasilać/powodować zaburzenia rytmu serca bardziej niz pozostałe wymienione leki.
  8. Ja po worioksetynie miałem straszne napady objadania się i do tego bardzo duże problemy z wypróżnianiem. Dziwne, bo po serotoninie zazwyczaj apetyt spada, a tu co chwilę podchodziłem do lodówki i szybko zacząłem przez to tyć. Miał ktoś podobnie?
  9. U mnie zdecydowanie dominuje lęk i reszta jest jego konsekwencją. Moklobemid wprowadzany powoli, małymi dawkami po około tygodniu, dwóch zaczyna działać zauważalnie przeciwlękowo. Poprzez dodatkowy napęd który daje ten lek, wzrasta pewność siebie i odwaga.
  10. Choruję na depresję oraz nerwice lękową. Moklobemid mimo, że pobudza to działa na mnie pozytywnie juz w małych dawkach. Zaczynałem od 2x75mg żeby początkowe skutki uboczne i nadmierna aktywizacja nie pogorszyły mojego stanu. Po pierwszym tygodniu rozdrażnienia poczułem pierwsze uspokojenie, działanie przeszło w bardziej serotoninowe, po początkowej bezsenności z każdym tygodniem zaczynałem lepiej spać. Dodatkowo biore przewlekle benzodiazepiny, obecnie jednak tylko 2x5mg klorazepatu. Działanie ocenieniam na duzo bardziej naturalne i od ssri ( brałem wszystkie ), tylko standardowo trzeba przeczekać pierwsze nieprzyjemne dni podczas których problemy z zasypianiem i rozdrażnienie gwarantowane.
  11. Moklobemid coraz bardziej sobie chwalę, jednak wystąpił u mnie skutek uboczny w postaci parestezji. Czuje takie nieprzyjemne mrowienie, kłucie w różnch częściach ciała, dodatkowo pojawił się u mnie ból neuropatyczny prawej dłoni z którym wylądowałem u neurologa i dostałem zalecenie odstawienia leku. Lepiej na nim funkcjonuje i wolałbm tego uniknąć... Czy ktoś miał podobny skutek uboczny? Przechodzi z czasem, czy lepiej odstawić?
  12. Moklobemid coraz bardziej sobie chwalę, jednak wystąpił u mnie skutek uboczny w postaci parestezji. Czuje takie nieprzyjemne mrowienie, kłucie w różnch częściach ciała, dodatkowo pojawił się u mnie ból neuropatyczny prawej dłoni z którym wylądowałem u neurologa i dostałem zalecenie odstawienia leku. Lepiej na nim funkcjonuje i wolałbm tego uniknąć... Czy ktoś miał podobny skutek uboczny? Przechodzi z czasem, czy lepiej odstawić?
  13. To jestem w stanie faktycznie dość łatwo zrozumieć. Tak odmienne działanie samego leku już mniej
  14. Zauważyłem ciekawą rzecz. Od lat choruję na nerwice lękową i Klonazepam zawsze szybko stawiał mnie na nogi. Był przepisywany przez lekarza w dawkach max 2x1mg dziennie. Napięcie i lęki wyraźnie malały, dużo lepiej funkcjonowałem i użyskiwałem dużo lepszy kontakt z otoczeniem. Niestety za każdym razem musiałem terapię przerywać, ponieważ po polskim Klonazepamie pojawiały się dośc szybko u mnie poważne objawy alergiczne. Po kilku próbach odstawiłem go całkowicie. Nie tak dawno w moje ręce trafil oryginalny niemiecki preparat z Klonazepamem - Rivotril ( Niedostępny na polskim rynku ). Moje zdziwienie jest ogromne, ponieważ działa on na mnie zupełnie inaczej niż polski Klonazepam TZF. Zamiast zniesienia napięcia i urealnienia, odczuwam niezbyt przyjemne silne uczicie bycia pijanym, depresyjny nastrój, a lęki niewiele się zmniejszają. Generalnie mało przyjemny stan. Przerobiłem w życiu całą mase leków i zazwyczaj generyki działały bardzo podobnie lub identycznie jak preparat oryginalny. Pierwszy raz stykam się z sytuacją, iż działanie to jest zupełnie inne. Dodatkowo oryginalny Rvotril w przeciwieństwie do polskiego leku nie powoduje u mnie uczulenia! Niewiele mi jednak po tym, skoro jego działanie terapeutyczne dla mnie jest dużo gorsze i lek odstawiłem... Sam nie wiem co o tym myśleć
  15. Najdłużej wytrzymałem 3 tygodnie i nic sie nie zmieniło.Na tym leku nie jestem w stanie w ogóle funkcjonowac i musiałbym wziąc chyba kilka miesięcy wolnego licząc, iż się w końcu przyzwyczaję. Niestety lek raczej nie dla mnie mimo fajnego profilu działania na papierze.
  16. To ja jestem chyba jakiś inny... Pregabalina zawsze wydawała się lekiem w teorii idealnym dla mnie ( zaburzenia lękowo-nerwicowe, napięcie). Robiłem do niej kilka podejść zaczynając od dawki 75mg na noc. Za każdym razem następnego dnia jestem nie do życia i czuje sie fatalnie. Uczucie bycia pijanym to tylko jeden z elementów. Cięzko mi się wysłowić, nie wiem za bardzo co się dzieje dookoła mnie, mam straszny problem z normalnym myśleniem, muszę odwoływać wszelkie aktywności i zostać w domu. W tym stanie u mnie nie ma absolutnic nic przyjemnego, wręcz odwrotnie, momentami mam wrażenie, że zaraz stracę przytomność. Dziwne tym bardziej, że benzodiazepiny od lat ratują mi życie. Zazdrocze osobom na które Pregabalina działa. Nawet cięzko mi sobie wyobrazić co stałoby się gdybym przyjął dawkę rzędu 300mg... Najgorsze, że czuje się bardzo źle, a wypróbowałem już naprawę wszystkie dostępne leki na rynku. Nie ma za bardzo jak mi pomóc. Kilka lat terapii również niewiele zmieniło... Ech...
  17. Od kilku dni przyjmuję Pregabalinę w niedużej dawce 75mg przed snem. W ciągu odczuwam bardzo silne uczucie "bycia pijanym", obraz mi pływa, ciężko zebrać myśli, musiałem nawet zrezygnować z jazdy samochodem. Ktoś miał podobne doświadczenia? Jest szansa, że ten efekt minie? Przez dłuższy czas nie da się w tym stanie funkcjonować. Dodatkowo mam dołączyć do pregabaliny tianeptynę (coaxil) 3x dziennie. Testował ktoś takie połączenie? Nie pogorszy dodatkowo mojego orealnienia? Pozdrawiam!
  18. Witam wszystkich, Przyjmuję Buspiron od ponad tygodnia w niewielkiej dawce 2x 2,5mg. Od kilku dni czuję sie bardzo pobudzony, dość nieprzyjemnie poddenerwowany. Na twarzy jestem lekko czerwony oraz zaczynaja się problemy ze snem. Przechodził ktoś przez podobne efekty na początku kuracji? Nie jestem pewien czy kontynuować lek. Jest szansa, że opisane efekty przejdą? Robi sie dość nieprzyjemnie.
  19. Witam wszystkich na forum, Na ciężką nerwicę oraz silne zaburzenia lękowe choruję od kilkunastu lat. Prawdopodobnie z tego powodu od trzech lat posiadam przewlekłe, autoimmunologiczne zapalenie spojówek, które można leczyć wyłącznie sterydami. Oprócz bólu oczu nigdy nie miałem jednak większych zaburzeń widzenia oprócz derealizacji oraz sniegu optycznego. W ostatnich 3 miesiącach przechodzę ogromny stres związany z obecną syuacją w moim życiu. Przez podobny okres odczuwam duże zaburzenia widzenia ( błyski w ciemnych pomieszczeniach, snieżenie całego obrazu nawet w ciągu dnia itd. ). Największem problemem, który mnie niepokoi i z którym nigdy się nie spotkałem jest jednak "skrzywienie" tego co widzę. Przykładowo tekst który właśnie piszę opada w lewą stronę. Ogólnie cały mój świat jest przechylony o kilka stopni w strone lewego dolnego rogu. Najbardziej widoczne jest to na przed komputerem i telefonem. Lewa część wyraźnie opada w dół w stosunku do prawej. Zrobiłem kilka badań, jestem pod kontrola bardzo dobrego okulisty, który stwierdził iż zmiany w moich oczach od lat nadal sa widoczne, jednak nie widzi nic nowego. Czy ktokolwiek z Was spotkał sie z przechyleniem\zakrzywieniem obrazu na skutek bardzo silnej nerwicy, stresu i lęku? Nie wiem za bardzo co dalej... Jeżeli to objawy nerwicowe, to pewnie kiedyś znikną. Nie chce męczyć mojego okulistę, żeby nie wyrobił sobie o mnie złego zdania, poniewaz bardzo mi pomógł przez ostatnie lata. Jednak sam już nie wiem, czy to moga być objawy nerwicowe, czy wykonywać kolejne badania okulistyczne.... Będe wdzięczny za każdą podpowiedź. Pozdrawiam
  20. Witam wszystkich na forum, Piszę z prośbą o poradę do doświadczonych użytkowników. Forum przeglądam od lat. Praktycznie całe życie choruję na zaburzenia lękowe, cechy osobowości borederline, silne natręctwa, derealizację, momentami ocierającymi się o schizofrenię, jednak nigdy jej u mnie nie zdiagnozowano. Dodatkowo moję objawy uwidaczniają się również silnie w formie somatycznej od dłuższego czasu, przez co choruję na wiele nieprzyjemnych schorzeń autoimmulogicznych.... ale do rzeczy.... Od lat przeszedłem przez większość dostępnych leków na rynku. Zaczynając od wszystkich SSRi, leki przeciwpsychotyczne ( na te reaguję najgorzej ), inne wynalazki typu agomelatyna, pregabalinę oraz niektóre benzodiazepiny. Było tego dużo więcej, ale nie będe wszystkiego wymianieniał, ponieważ nie w tym tkwi problem. Wiele leków próbowałem na własną rękę, ponieważ od lekarzy cięzko dostać inne rozwiązanie niż kolejny ssri.... Przez dłuższy czas stosowałem z racji braku innego skutecznego rozwiązania alprazolam, działa on świetnie doraźnie, jednak brany dłużej powoduje u mnie mocno depresyjne samopoczucie. Szukając dalej rozwiąnia brałem przez około dwa lata diazepam 2x5mg, jednak to raczej z powodu braku lepszej alternatywy. W międzyczasie co jakiś czas próbowałem innych nowych leków. W maju tego roku zacząłem pierwszy raz przyjmować clonazepam w dawce 3 x 1mg. To był strzał w dziesiątkę żaden inny lek nie zadziałał na mnie tak kompleksowo. Moje wieloletnie pobudzenie, uczicie podłączenia do prądu zaczęło mijać jak na żadnym innym leku. Sytuacje, które do tej pory mnie przerażały i nie byłem w stanie ich wykonać, teraz nie robiły na mnie większego znacenia. Zacząłem być dużo bardziej aktywny i czuć się tak normalnie jak na żadnym innym leku w życiu. Dodatkowo nie miałem żadnych problemów z pamięcią, a po 6 miesiącach przyjmowania clonazepamu, tolerancja nie wzrosła, mimo iż benzodiazepiny łącznie przyjmuje jakieś 6 lat. Ogólnie na tolerancie zawsze byłem dośc oporny i rosła ona bardzo powoli, lub w ogóle, odstawienie z dnia na dzień po miesiącach przyjmowania nie stanowi problemu, nigdy nie miałem żadych objawów odstawiennych. Niestety ponieważ w moim zyciu nic nie może być na dłuższą metę normalnie, to zaczałem dostawać dość nietypowych skutków ubocznych, które obecnie powodują, iż muszę ten lek odstawić. Mianowicie oprócz strasznego pocenia zrobił on coś okropnego z moją cerą. Zaczęły pojawiąć się na mojej twarzy tak duże zmiany zapalne, że pomagają tylko zastrzyki ze sterydami wykonane miejscowo. Po odstawieniu clonazepamu problem mija. Niestety problem ten obecnie jest tak duży, iż odstawiam clonazepam, ponieważ jutro będe miał kolejne zastrzyki. Moje pytanie jest najsępujące. Możecie polecić benzodiazepinę lub inny lek działający możliwie jak najbardziej podobnie do clonazepamu? Z benzo przyjmowałem: diazepam, alprazolam, lorazepam, clorazepat, estazolam. Żadne z nich nie zadziałało na mnie nawet w połowie tak dobrze jak clonazepam. Pregabalina wyłącznie nasilała moje problemy. Będe wdzięczny za każdą podpowiedź, jeżeli ktokolwiek ma jakiś pomysł, który lek mógłby mi pomóc w podobny sposób jak clonazepam. Nie chce wracać to tego jak czułem się wczesniej, na samą myśl jestem przerażony, że może za chwilę będę czył się tak ponownie. Sorry za długi post ;) Będe wdzięczny za każda radę.
  21. Dzięki za odpowiedzi! Slyszałem, że Depakine działa bardzo subtelnie i po wzięciu jednej tabletki nie ma efektu "wejścia". Podobno efekt odczuwa się po kilku dniach przyjmowania, taki wewnętrzny spokój, zupełnie coś innego niż na typowych antydepresantach. Ja cierpie na zaburzenia osobowości borderline przebiegające z depresją i dużym lękiem. Przyjmowałem już bardzo wiele leków. Po ssri jestem spokojniejszy, ale jednocześnie strasznie zmęczony i senny. Do tego strasznie się pocę i totalnie zanika libido. Leki z innych grup też nie dały większych efektów. Najbardziej pomocne były benzodiazepiny, które przyjmowałem praktycznie ciągle przez 5 lat. Udało mi się je odstawić całkowicie 3 miesiące temu i wolałbym do nich nie wracać. Obecnie bardzo ciężko mi jest normalnie funkcjonować i lekarz zaproponował Depakine. Doświadczenie z lekami mam bardzo duże, jednak Depakina wywołuje u mnie lekki strach. W internecie można znaleźć nawet zdjęcia osób u których zmienił się kolor włosów po długotrwałym przyjmowaniu tego leku. Nie pozostaje mi jednak chyba nic innego jak spróbować...
  22. Jak długo już przyjmujesz lek? Zmniejsza choć trochę napięcie i lęk? Lekarz mi go zalecił po wypróbiwaniu prawie wszystkiego co jest na rynku, ale jest to jedyny lek, którego boję się brać... Przeczytałem wiele informacji o nieodwracalnych uszkodzeniach trzustki, wątroby itp. O standardowym tyciu i wypadaniu włosów nie wspominając... Z drugiej strony dwóch znajomych lekarzy często go stosuje i bardzo sobie chwalą. Sam nie wiem co robić.
  23. Może tak być, leki ssri często dają taki efekt. U mnie również. Fluoksetyne musiałem kiedyś odstawić nawet, bo nasilała moje zaburzenia rytmu serca. Do dzisiaj żałuję, bo bardzo ciężko na nią wchodziłem, a potem naprawdę pomagała.
  24. Mam dość dziwny skutek uboczny po tym leku. Już po pierwszych dwóch, trzech dniach zaczynają drętwieć mi różne części ciała np. ręka, połowa głowy itp. Gdy lek odstawiam wszystko przechodzi. Dawka 30mg. W ulotce drętwienie jest wymienione w częstych skutkach ubocznych, spotkaliście się z czymś podobnym? Przechodzi po jakimś czasie? Przez to trochę boję się go brać, aby nie powstały jakieś nieodwracalne zmiany i jest to po prostu mocno nieprzyjemne. Żaden inny lek nie powodował u mnie nigdy nic podobnego, a doświadczenie mam spore...
×