-
Postów
610 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Robanix
-
A czego się spodziewałaś po człowieku z wieloma zaburzeniami . Na szczęście za sprytna nie byłaś .
-
Wnioskuję z tego, ze dostałaś już na pw/maila fotki od Robanixa? Ja jeszcze nie dostałem. Fotek jeszcze nie miałem kiedy wysłać. Te na forum to tylko takie na pobudzenie apetytu .
-
Inni będą mogli ocenić to "tulałam" . Żałuję tylko, że miny Mada nie zrobiłem, bo kto widział ten wie, że była ona bezcenna . Ależ oczywiście, że Kiya będzie . Zaprawdę powiadam Wam, nie lękajcie się, bo fotki wyszły naprawdę ładnie . Przynajmniej te przy huśtawce . Mówiłem Ci co jest dobre na fotofobię. Zobaczenie jakiegoś swojego koszmarnego zdjęcia w necie i świadomość, że nie może już być gorzej . Niestety, ja Ci tego nie zapewnię, bo fajnie powychodziłaś . Mam nadzieję, że upublicznicie z Madem te kilka fotek, które obiecałem tylko Wam podesłać. Ja obietnicy dotrzymam, ale naprawdę ładnie wyszliście, więc nie ma co ich ukrywać . I nie krzyczcie "dawaj foty", bo robię co mogę. Poza tym dziś byłem zajęty robieniem zdjęć przy Stadionie Narodowym i mało nie oberwałem z armatki wodnej .
-
żydokomuna - w koło Macieju
-
Góry są wyższe od Wawelu, więc będziesz bardziej wywyższony .
-
To niby jest wątek zlotowy, ale z taką pasją obrzucacie się tym i owym, że aż boję się pisać normalnego, pozytywnego posta . Cóż, jestem już w Warszawie, bo wolałem wracać wieczorem niż zrywać się jutro rano . Cieszę się, że choć w ostatniej chwili, to jednak zdecydowałem się jechać! Dzięki, że zorganizowaliście mi podwiezienie z Torunia i szalone odwiezienie do Skępe na sekundy przed odjazdem pociągu . Fajnie było Was poznać, albo spotkać po raz kolejny . I żeby nie było, że słodzę. Jednego na zlocie brakowało. Papieru toaletowego . Doszło do tego, że niektórzy (i nie mówię o sobie) musieli przypominać sobie zwyczaje przodków i używać liści . A tak w ogóle, to podobno następny zlot będzie w górach i zorganizuje go Wielka Ryba .
-
Polski Bus twierdzi w rozkładzie, że w Toruniu będę około 13.00. PoznacSiebie nawet nie przeczytał wiadomości, a ja już żegnam się z komputerem, więc jakby co, to mój numer ma Wiola i Mad .
-
przywitanie - niespodzianka
-
Napisałem do PoznacSiebie, czy nie zahaczyłby o Toruń . Jakby nie, to będziecie musieli pilnować trzeźwości Wioli, żeby po mnie do Skępe przyjechała .
-
Bilet do Torunia kupiony, więc nie ma już odwrotu
-
Napisałem do Wioli . Teraz idę spać, a jutro zastanowię się, czy dam radę przypełznąć na zlot .
-
Właściwie to powinienem się z kimś wymienić numerem telefonu, kto po mnie podjedzie do tego Skępe, czy innego Rypina, ale że na tą chwilę mój przyjazd jest wielce problematyczny, więc jeszcze z tym poczekam. Oczywiście jakby co, to kasę za swój niepobyt zwrócę.
-
Fakt, będziecie musiały te mokre podkoszulki szybciej ściągać
-
Na skraju lasu, wśród młodych świerków leżało sobie zawiniątko. Jego kolor zlewał się z kolorem trawy. Miało rozmiary małego krzaczka ozdobnego, usadowionego pomiędzy dwiema sekwojami. Zawiniątko miało kształt i rozmiary sporej piłki lekarskiej. Słońce muskało swymi promieniami niemal każdą część niezwykłej zawartości, ukrytej w brudnym szalu i wielkiej skarpecie, które skrywały zwłoki w zlotej sukience, pończochach i perułce.Po odwinięciu szala przez przechodzącego myśliwego zdarzyło się coś przerażającego: zwłoki były zmasakrowane przez siekierę i oblane gulaszem ze świeżą marchewką. Wezwno detektywa Rutkowskiego by powąchal gulasz i ocenił, czy jest on z kartoflami czy bez. Ten bez wahania wyjął widelec i skosztowal soczystego mięsa, a potem powiedział: "To pomysl Winiary!". Dzięki czemu wszyscy odetchnęli z ulgą bo bali się że to KFC, a to znaczyło że mogą odejść i pozwolić, by zwloki zjadły zwierzęta. Zabrali tylko sukienkę, będącą od Gucci'ego i oddali ją do lumpeksu, żeby mieć pieniądze na wycieczkę dookoła świata. Postanowili zacząć od Afryki, by zobaczyć Big Five w Kruger Park w tym słynnego Króla Lwa, który zasłynął poprzez granie na sedesie. Występ podobał się, więc rozebrali się i wskoczyli do wanny wypełnionej piwem gdzie grali w scrabble. Po opróżnieniu całej wanny zdecydowali się na flirt. Ściągnął majtki krzycząc: Patrzcie mam wzwód! Partnerka parsknęła śmiechem... mając nadzieję na czochranie bobra w szybkim tempie. Jednak Grzybowy Dziadek zabrał się do czochrania jak karabin maszynowy, zapominając przy tym, jak bardzo trzeba być ostrożnym podczas krojenia chleba latarką. Skutki były opłakane więc usiadł i postanowił nie wstawać, zarzucił wędkę kręcąc dupskiem na taborecie, aż mu drzazgi
-
Bo tu tylko kombinowanie pozostaje .
-
Z Tomaszowa odebrali , ale nawet jakby nie odebrali, to jeden autobus i byłbym na miejscu. A tu to wygląda tak. Najpierw PKP lub PKS do Torunia. Potem PKP z Torunia (w dodatku z przesiadką!) do Brodnicy. Następnie PKS z Brodnicy do Rypina. A na koniec z Rypina do Rogowa. Fajne zwiedzanie Polski, ale to naprawdę przestaje mieć sens .
-
W piątek wieczorem, to większość osób może być w odmiennym stanie świadomości .
-
A potem jeszcze teleportować się z Rypina do Rogowa . Coś czarno to widzę . Gdyby był lepszy dojazd, to bym się zadeklarował, a tak to myślę jednak o rezygnacji. Cóż, zostało mi jakieś 46 godzin na decyzję .