
piterus
Użytkownik-
Postów
80 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez piterus
-
Hej Clover'ko teraz co robisz? bo nie chodzisz do szkoly.. czemu zabiersz papiery z tej szkoły? Oni Cie wyrzucili, czy sama zrezygnowałas? Opisz prosze ta sytuacje.. Clover'ko jakie są te mysli?? czego dotycza? czego sie boisz w szkole? Z czego to wynika? ktos Cie skrzywdzil w niej? ja pamietam w podstawowce jak mialem przekichane u paru chlopaków.gnebili mnie.brrrr...ale w liceum to sie zmienilo.Czasem jest sie nie w tej grupie ludzi co sie byc powinno. Zmiana srodowiska tez moze byc takim przelomem. Jesli rzeczywiscie musisz zmienic ta szkole- to z nastawieniem ze wtej nastepnej bedzie fajnie. ..Nie iwem z czego wynika Twoj lęk...CZy to jakis samoistny twor,czy ma jakies podstawy.Bo boisz sie tej cholernej szkoly. Ja tez mialem taka biegunke-stresówke(sam to wymyslilem:)) w podstawowce,,,oj czulem sie bardzo zle,taki wyobcowany.ale to akurat mi minelo dosyc szybko.[teraz moj problem to na pewno nerwowosc przechodzaca w agresje i te cholerne uzywki ktore pozbawily mnie sily koncentracji i skupienia] waznego A po co ci odrazu perfekcjonizm ?? teraz Ci napisze cos bardzo waznego.jest to zwiazane z moim kierunkiem studiow.Otóz, 1. perfekcjonizmu nigdy nie osiagniesz [spoko,ja i inni rowniez nie]- mozesz dazyc jedynie do doskonalosci ale jej NIE MA. 2.zastosuj podejscie procesowe w kazdym dzialaniu ktore sprawia Ci trudnosc- wyjasniam: jezeli masz cos do zrobienia,{np.zmiana szkoly- nazwe ta zmiane procesem}} to cale to przedsiewziecie rozbij na duzo malych procesow{np.:a) wychodze w domu po paiery b) spotykam sie z nauczycielka c) rozmawiam z nia d) wychodze ze szkoly,zegnam sie d) wracam do domu e) w nagrode za wykonanie zadan a,b,c,d ide na lody. f) po powrocie do domu szukam nowej szkoly g).......itd itd.... Aha, jesli ktorys z procesow( a lub b lub c) jest trudny do wykonania, rozbijasz go na jeszcze mniejsze procesy!! dotad dopóki zadanie bedzie na tyle latwe ze do spelnienia!! 3. zamien slowo staram sie na slowo ZREALIZUJE W pkt2 podalem Ci przyklad takiego procesu.schemat jednak jest ten sam,czyli duzy problem rozbijam na dziesiatki malych problemikow i wtedy sa latwiejsze do pokonania. Ale ze mnie madrala , co??? nie prawda, to jest tylko filozofia ktorej sie sam ucze, wdrazam ja,REALIZUJE. Najwiekszy problem mi sprawia to ze sie denerwuje, brak mi cierpliwosci i mam sklonnosci do uzywek:( z tymi rzeczami walcze. Clover'ko prosze, zrób tak. Zakladaj rozne maski, chowaj sie za nimi i na zlosc lekom realizuj program! Twoj wlasny!
-
Znowu wpadam w maly ciag amfetaminowy...w weekend zabawilem sie jakimis resztkami ktore z dawna lezly...i co?...i wczoraj zrobilem zakup nowej porcji...jak ja sie nie lubie.to jest porabane..znowu to samo...juz myslalem ze taki glupi nie jestem.A jednak
-
Sorrow wyjmujesz slowa z moich ust....mam dokladnie to samo. czuje sie jak wsrod swoich....ale sluchajcie,my musimy sobie z tym jakos radzic,pomoc sobie nawzajem,cos robic z tym bo to mozna oszalec...
-
Midian witaj!! Tez jestem nowy,od niedawna uczestniczę w tej "przychodni" i szukam rozwiazań, nadziei, ucieczki.. Myśle że bedziesz zadowolona ze jestes czescią tej społeczności. Mnie cieszy że otwarcie mowie o tym co czuje. Nikomu tak sie nie wyzale jak tu. Zyczę wszystkiego dobrego
-
Ja mam masakre w tym i nastepnym miesiacu!!! ludzie co ja zrobie to nie wiem tyle egzow i prace mgr napisac ....wzialem w weekend drugsy....zalamka...znowu nerwy....najpierw blogi spokoj a potem szal. jak jestem sam to sobie nie radze...a tyle sioe ma dziac w najblizszym czasie
-
Znowu sie gubie...nie wypelniam obowiazkow...wpadam w uzywki....mowiac NAJdelikatniej.
-
Clover'ko nie jestes ani glupia ani zacofana. Sa problemy natury emocjonalnej.jedni sa mniej wrazliwi inni bardziej. Ja mam wiele masek.Uwierz wiele. I niektórzy w zyciu by nie pomysleli ze ja moge miec taka burze w mozgu, tyle róznych dziwnych mysli, dziwnych zachowan, lękow. Widzisz mozna np ubrac maske i udawac. Ubieram rozne maski. Trzeba moze naucxzyc sie je zmieniac, a nie tkwic w jednej. Nie tkwic w swojej jaskini. Wiec wyobrazam sobie ze jestem dobrym aktorem i gram. Gram i nie przejmuje sie. Ja czuje ze te rozne mysli moje gdzie zaglebiam sie w swoim sosie, ze one mi nie mina i to jest taki moj wewnetrzny urok. Jak tylko COS mi sie uda- ktos z zewnatrz mnie doceni, da bonusa, to wowczas sobie mysle: widzisz jednak nie jest tak zle jak sam siebie malujesz.inni widza w Tobie normalnego goscia ktory cos potrafuii,oni Cie potrzebuja, jestes dla nich cenny... Podaje Ci to na swoim przykladzie, uwazam ze dostaje szanse od zycia ale ich nie wykorzystuje jak bym mogl.. Clover'ko pisz to o czym myslisz i czego sie boisz,lekasz..moze w ten sposob sobie nawzajem pomagamy. Slyszalem kiedys taka zasade: jesli sie czegos lekasz to wejdz w to po szyje,ugrys ten strach,zjedz go,chłoń. I zaczalem sobie od prostej rzeczy,otóż czasem boje sie zadzwonic gdzies, glupie to, boje sie ze nie uslysze tego co bym chcial i wole nie dzwonic zeby zyc nadzieja, albo boje sie bo za wazna to ma byc rozmowa i moge sie zaciac...i zaczalem robic tak, ze jak juz obudzil sie we mnie strach przy wybieraniu telefonu to wylaczalem myslenie i wykrecalem numer- normalnie bym dwie gpodziuny zwlkekal, a teraz nie!! Czuje strach i wlasnie w tej chwili wykrecam nr!Poprostu bije go, nie pozwalam mu sie powiekszac,wale w niego puki jest jeszcze maly. Tak zrobilem kilka razy przed rozmowa kwalifikacyjna o prace..pamietam jak mialem drugie spotkanie i mialo byc ono z Wlochami,po angielsku. Balem sie strasznie, nie chcialem wyjsc na idiote. I pamietam jak stalem na korytarzu w tym biurowcu i nagle miliard mysli,strach, niemoc..psychika mi siada! i wtedy pokonalem to fizycznie: unioslem reke, polozylem na klamce i wszedlem! Umysł mi mowi: Co Ty kur..a robisz, to samobostwo, wyjdziesz na idiote, bedziesz czerwony jak burak i nie uda Ci sie,bedziesz sie jakal, nie wchodz tam bo przegrasz!! Ale moja reka bezczelnie otwiera drzwi, nogi bezczelnie wlaza do pokoju!!! Umysl nagle sprawnie pracuje, zaczyna sie walka o przezycie, pojawia sie pelna mobilizacja, chore mysli znikaja, ja musze teraz walczyc!!! I Udaje sie!!! Clover'ko nie dawaj sie, sprobuj tak.....najwyzej sie nie uda przeciez;)
-
smutna nie martw sie..kazdy z nas ma jakies problemy i w danej chwili sobie nie potrafi dac rade..przeciez na pewno cos sie wydarzy wkrotce,moze to ma byc Twoj zwrot.Wiesz, czasem przez ostre ciecia wchodzi sie w fajny okres w zyciu. Ja tak mialem ze studiami.zycie bywa przewrotne.Wazne aby byc silnym i sie nie dac. Ja mam teraz sesje + dwa egzaminy dodatkowe z różnic programowych + napisanie pracy magisterskiej + podjecie nowej pracy od czerwca + praca obecna= obronic sie chce tez w czerwcu.. Nie załamuj się zycze Ci wszytskiego dobrego a zeby nie było ze nie na temat...az wstyd mi pisac moi drodzy ale popadam znowu w otchłań używek.....zle sie z tym czuje zwlaszcza ze one tylko wiekszy lęk powodują i same problemy...i na moje nerwy tez zle wplywaja...wpadam czasem w taki ciąg i nie panuje nad tym...nie wiem jak sobie z tym pomoc...trace czas...z tym sobie nie radze...to mi dodaje problemów...staje sie jeszcze bardziej nerwowy..
-
Hej clover! kilka dni mialem problem z dostaniem sie na forum,wyskakiwało mi że strony nie ma:/ Wiesz, doświadczanie przemocy jak sie jest młoda osobą rzutuje na nasze zachowanie, psychikę w dorosłym życiu. Tez miałem konflikty z moja siostrą i żałuje tego. Nie mam z nią teraz takiego kontaktu jak miec powinienem.Trudno sie pozniej naprawia stosunki.Bardzo ciezko.. Widzisz mamy te obrazki w pamieci jakby to sie stalo przed chwila..ten sam strach i lęk. Jakiegpo rodzaju masz lęki? Postaraj się wrócić do tej szkoły..nie stracisz cennego czasu! Ja np juz dawno spisalem na straty studia ktore przerwałem..Byłem pewny że nie ma szans na powrot..chciałem podjac inne uzupełniające.I teraz jestem nadal w szoku że pozwolili mi wskocxzyć na drugi rok-w ostatniej chwili!! Wiesz jaka to satysfakcja i poczucie wygranej! Spróbuj, przełam sie. Mój profesor,gdy byłem na kosultacjach przed podjęciem b.odpowiedzialnej pracy gdzie miałem potworny lęk, powiedział mi baaardzo spokojnie tak: Niech Pan spróbuje, cvo ma Pan do stracenia? Nic.Najwyżej się Panu nie uda i pójdzie Pan inną droga...sPRóBUJ!! najwyżej Ci sie nie uda Ma sie rozumieć że oblewamy!! Trzymaj Clover'ko kciuki
-
Hejjj!!! od kilku dni nie moglem wejsc na forum...7.05 byla tylko informacja ze jakies zmainy...a ja co wklikalem w zakladce www to mi wyskakiwal blad. i przez przypadek przegladajac historie kliknalem i sie dostalem tutaj. Moze inni mieli tak samo?? Moze tez sie dostac nie moga?? hmmm.,...troszke nerwow mnie to kosztowalo.codziennie sprawdzalem i nic. I choc jestem od niedawna zarejestrowany to zle sie czulem ze nie moge tu pisac(DZIEKI ZE STRONA ISTNIEJE!!!)
-
clover to i tak nie pisze teraz wszystkiego. ja w ogóle mam ciekawa historie. ale nerwy towarzyszą mi dluzszy juz czas.Może to jest tak, że porażki życiowe zniszczyły mnie psychicznie ale nie byłem tego świadomy??.. Czy jest mi ciężko..zatsanawiam się jak mi jest.Często patrzę na ludzi na ulicy i sobie myśle,Boże ale ja wam zadroszczę normalności! Czuje że związek z moją chorobą ma fakt że pogorszyło mi życie materialnie. Czuję się często że przeprowadzką która zniszczyła moje życie rodzinne zrobiła olbrzymie spustoszenie w mojej psychice.Do tego charakter mojego ojca. Ojciec był świetnym fotografikiem,miał talent,udzielał sie społecznie. Może te wszytskie cechy plus wydarzenia po rozwodzie i sam rozwód doprowadziły mnie do tego stanu. Ja byłem bardzo wesołym i beztroskim chłopakiem. Teraz się czasem nie lubie takim. Ojciec zrobił dużo złego. Nie lubił gdy mama mi coś kupiła nowego- spodnie, bluza,cokolwiek..Pamiętam jak raz kupiła mi spodnie w sobote,wróciliśmy do domu i ja zdjąłem stare spodnie,rzuciłem je na łóżko i przymierzyłem nowe.On właśnie wrócił do domu i zobaczył te stare tak rzucone,wziął je do ręki zaczął mnie nimi bić.Pech chciał że metalowym guzikiem przy pasie uderzył tak w głowe że zaczęła mi się strasznie lać krew po głowie,czole.Wtedy zdyszany i zmęczony usiadł, a mama mnie wzięła do łazienki opatrzyć ranę. To była taka ładna sobota,umówiłem się z kolega że pójdziemy razem do kina...W łazience powiedziałem mamie że go nienawidzę i ucieknę z domu. Ten obrazek mam tak utrwalony jakby się to stało 5minut temu. Nie niszcz sobie nauki w szkole!!! zrób wszystko żeby to technikum skończyć! Nie trać czasu bo gwarantuje Ci że nadejdzie taki czas że będziesz tego żałowała.Gwarantuję Ci to. Ja straciłem 5lat przez nasze problemy z domem.Wywalili mnie ze studiów przez nie zapłacenie czesnego.Juz w 2003 mogłem być magistrem.ale wiesz co, po pięciu latach wróciłem na ten sam kierunek-reaktywowali mnie i nie musiałem zaczynać od początku. I cieszę się z tego jak dziecko.W lipcu juz może będę miał mgr-a. Studiowałem kulturoznawstwo na UJ.Zrobiłem tam licencjata i poszedłem na Zarządzanie jakością, też na UJ. teraz ten właśnie kierunek kończę. Do psychologa chodzę na Rogozińskiego..
-
clover przecież Ty młodziutka jesteś! na studiach byłaś? gdzie się uczyłaś? ja jeszcze kilka lat temu(8-9) nie bylem taki nerwowy. Może to wina tego ze ojciec sie rozwiodl z mama.mama jest taka spokojna...ojciec zawsze szalał,nerwus.ja miałem z nim wiele przejsc.swego czasu go nie nawidziłem. pzrestałem jak umarł. ale po rozwodzie gdzie przyczyne rozpadu podal mnie, my sie przenieslismy zbloku do domu i tam sie zaczal kolejny koszmar.dom w zlym stanie technicznym i sporawa w sadzie.trwalo to 6lat.w ubieglym roku sie zakonczylo. mama sie postarzala o jakies 10lat przez to. z siostra to sie az pobilem kilka razy...a co do lekarzy...moja psycholog zaczyna zawsze zdanie od: No nie wiem... (?!) ona mi nie pomoze..
-
khasia maluje akrylem.oleju sie boję, nie potrafie chociaż słyszałem że daje dużo więcej możliwości. Jest to takie abstarkcyjne malarstwo ale co mnie zaciekawiło w tych obrazach to to że bardzo często, przez przypadek pojawiają sie na nich postacie.dokladnie twarze. mam taki jeden obrazek na którym mam ewidentnie twarz żołnierza i zaraz przy niej złej istoty pozaziemskiej. moze uda mi sie z niego zrobi awatara lub wrzucić w ogóle na forum:) tak, przy malowaniu się otwieram.,malowanie otwiera dusze
-
katie124 Wiesz trafiłaś z maskami w sedno( w jedno z nich:) ) tak jest że na zewnątrz - ze znajomymi jestem egocentryczny czasami i dość zabawny.Tak marginesie Ci(Wam) powiem że bardzo chciałem być swego czasu aktorem,inna jednak ścieżką poszedłem ale ostatnio zagrałem 1-planową role w W11,a jesli macie kablówke i TV MANGO to gram tam obecnie w reklamie he he he:)). Co do masek to właśnie w domu,jak kestem sam,zamykam się w sobie i żyje moja wyalienowana osobowość.Maluje obrazy,ogladam strony z astrologią i chowam sie w sobie głęboko głęboko głęboko.Tez mam blokady kurse,a z nauka sobie ostatnio nie radze...a tyle mam nauki... [ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:12 pm ] khasia Oj ja bardzo dużo wyniosłem od ojca. Tylko ja,moja siostra i mama wiemy jaki On był nerwowy.Ponoć tez jego matka,a moja babcia miała coś z psychiką nie tak. Ja działam BARDZO często pod wpływem emocji.BARDZO. I choc od jakiegoś czasu leczę sie farmakologicznie i jestem wyciszony to nagle,pomimo leków,pomimo uczucia że nie wpadne w szał,wpadam i emocje mna kieruja.A złe jest to że ja się wtedy czuje dobrze.Jest mi dobrze jak mogę komuś wygarnąć i mam do tego podstawy..Daleko szukał nie będe--dziś byłem w administracji bo zalewam sąsiadkę i opieprzyłem kobietę w administracji.nawet nie chce przytaczać z czym ją atakowałem.Ważne jest to że w chwili kiedy mówiłem podniesionym głosem,prawie krzyczałem, to sprawiało mi to p[rzyjemność, a że wygadany w takich sytuacjach jestem i wpadam w słowotok to nawet mi to nieżle wychodzi.Jak ktoś mnie zaczepia to odrazu polemizuje- ale dopiero wówczas gdy mam argumenty.
-
clover od wczoraj postanowilem sprobowac xanaxu sr 0.5 ktory mi lekarz przepisal.balem sie ale wzialem i musze powiedziec ze bardzo mi dzis pomogl w ciagu dnia.baaaardzo.bylem wyciszony i choc nadal czasem mnie nerw bierze to jednak jest lepiej...Boze ja mam zaczac prace odpowiedzialna od czerwca,boje sie ze leki mi przeszkodza,zmulą bardzo. teraz biore 10mg rano seroxatu i 0.5mg xanaxu sr i wieczorem 10mg seroxatu. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:33 pm ] bez.przyszlosci Witaj ja tez tu trafilem doslownie stronę temu:)) widzisz ja od miesiaca pracuje,a w przyszlym miesiacu zmieniam prace bo wczesniej NIC nie robilem przez 6miesiecy. wiec mam malo czasu bo jeszcze studia koncze.mam wrecz zawal z praca. Problem ze nawet teraz powinienem sie uczyc a nie stukac w klawiature ale problemy z koncentracja mam powazne. Ale moge znalesc czas i spotkac sie.lubie rozmawiac:)
-
Wiesz ze mialem takie ambicje!! mam 29lat, studiowalem juz kulturoznawstwo.Teraz koncze Zarzadzanie jakoscia i zaczynam w czerwcu prace w firmie certyfikujacej -(w zwiazku z tym oczywiscie mam niewielkie natrectwo...szkoda gadac) i jak dobrze pojdzie to bede auditorem. To mi tez odpowiada bo auditor sprawdza, kontroluje i przedluza firmie certyfikat ISO. Ale wiesz, marzylem kiedys by byc aktorem,pozniej dziennikarzem,a ostatnio klabareciarzem:)) mogliscie mnie niedawno widziec w W11, a jesli macie kablówke i TV MANGO to gram tam w jednej reklamie:))) troszke jednak mi nie wyszlo jak sobie marzylem jeszcze w liceum:(( i jestem strasznie nerwowy i mam natrectwa.. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:17 pm ] Wiesz ze mialem takie ambicje!! mam 29lat, studiowalem juz kulturoznawstwo.Teraz koncze Zarzadzanie jakoscia i zaczynam w czerwcu prace w firmie certyfikujacej -(w zwiazku z tym oczywiscie mam niewielkie natrectwo...szkoda gadac) i jak dobrze pojdzie to bede auditorem. To mi tez odpowiada bo auditor sprawdza, kontroluje i przedluza firmie certyfikat ISO. Ale wiesz, marzylem kiedys by byc aktorem,pozniej dziennikarzem,a ostatnio klabareciarzem:)) mogliscie mnie niedawno widziec w W11, a jesli macie kablówke i TV MANGO to gram tam w jednej reklamie:))) troszke jednak mi nie wyszlo jak sobie marzylem jeszcze w liceum:(( i jestem strasznie nerwowy i mam natrectwa.. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:19 pm ] Wiesz ze mialem takie ambicje!! mam 29lat, studiowalem juz kulturoznawstwo.Teraz koncze Zarzadzanie jakoscia i zaczynam w czerwcu prace w firmie certyfikujacej -(w zwiazku z tym oczywiscie mam niewielkie natrectwo...szkoda gadac) i jak dobrze pojdzie to bede auditorem. To mi tez odpowiada bo auditor sprawdza, kontroluje i przedluza firmie certyfikat ISO. Ale wiesz, marzylem kiedys by byc aktorem,pozniej dziennikarzem,a ostatnio klabareciarzem:)) mogliscie mnie niedawno widziec w W11, a jesli macie kablówke i TV MANGO to gram tam w jednej reklamie:))) troszke jednak mi nie wyszlo jak sobie marzylem jeszcze w liceum:(( i jestem strasznie nerwowy i mam natrectwa.. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:22 pm ] cos strasznie sie pomieszalo.przepraszam...
-
Witam Was, mam z tym powazny problem.jestem bardzo nerwowy i nie radze sobie. Potrafie bardzo szybko wyjsc z siebie.Wiele rzeczy mnie wkurza.Ludzie mnie najbardziej irytuja i ich zachownie.. W supermarkecie, w banku, w bloku,na drodze...To jacy sa potrafia byc prostaccy...Glupie zasady mnie strasznie draznia.Sprzeciwiam sie im i trace cierpliwosc,czas i nic to nie daje...Jesli tez tak macie to prosze podzielcie sie swoimi spostrzezeniami.Jak sobie z tym radzicie?? Jak u Was to wyglada?? Ja codziennie mam jakies sytuacje po ktorych szlag mnie trafia. Luidzie i ich glupie zachowanie...Ten swiat w ogóle schodzi na psy.Wszystkie zasady sa łamane. I nawet jak mozna to gdzies zaskarzyc i żądać by ktos zostalk za to ukarany to i tak to nic nie daje. CZuje sie bezsilny ale nie wyobrazam sobie abym mial nic nie robic!!! A slysze od najblizszych ze nie potrzebne sa moje wysilki bo i tak jest jak jest i tylko trace zdrowie...Jak sobie radzicie???? Piszcie prosze
-
poczucie własnej wartości, którego wykres przypomina sinusoide -2 różne osobowości, plus te agresywne zachowania, wulgarne :) Kejti, mozesz to rozwinąć? Tez jestem bardzo agresywny i chyba cos nie tak jest z moim poczuciem własnej wartosci. Bethi stwierdziła ze mam bardzo niska samoocene- jest w tym pewnie troche prawdy ale po glebszym zastanowieniu dochodze do wniosku ze ja mam tez poczucie swojej wyzszosci nad innymi.Czesto bardzo wysokie. pozdawiam [ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:00 pm ] Kejti co Ci przepisal lekarz na agresje? ja zazywam teraz seroxat od dwoch tygodni.A dzis rozpoczalem xanax SR 0.5mg.
-
DZis sie bardzo nie denerwowalem.zazywam seroxat ktory troche mi pomaga w opanowaniu sie. ale nadal jestem bardzo nerwowy-po seroxacie tez czuje nerwy i sytuacje ktore mnie wkurzaja ale nie mam sily tego okazywac..moja dziewczyna cieszy sie z jednej strony ze jestem juz spokojniejszy ale zdrugiej martwi ja ze chemicznie musze nerwy tlumic. ile ja bym dal zeby nie byc takim nerwowym....
-
clover chodze do psychologa i psychiatry. biore od niedawna seroxat 20mg 1 tab dziennie lub pol tab rano i pol wieczorem. ja wiem ze jestem nerwowy od kilku lat ale nie wiedzialem w tym nic nadzwyczajnego.dopiero teraz uswiadamiaja mi to najblizsi. Ale wczesniej wydawalo mi sie ze ze mna jest wszystko ok. teraz juz wiem ze moje nerwy to nic dobrego i normalnego. Moj ojciec byl nerwowy w domu. Na zewnatrz,wsrod znajomych uchodzil za milego ,przekulturalnego Pana.Ale w domu sie zdarzalo ze byl nerwowy.
-
Dziękuję Behti i szatz!! Po poscie Bethi najpierw zrobiło mi się przykro ale póżniej zacząłem się zastanawiać nad tą swoją samooceną. Moze coś w tym jest.Mam 29lat, dopiero teraz mam okazję na fajną i rozwojowa pracę ktora moze otworzyc mi drzwi do kariery(cokolwiek to mialoby znaczyc) Mam tak - co wcale nie jest do konca poprawne wg mnie- ze chce piastowac wysokie stanowisko i miec wladze i kontrole nad kims. Mam ambicje na prace z prestiżem. Dotad sprawialem tylko wrazenie. Wiele juz przezylem pomimo swego wieku i mozna by niezla przygodówkę na podstawie tego napisac. Nie bylem dotad grzecznym chlopcem choc jak pisalem czesto takie wrazenie sprawiam. Niestety 29lat to tez wiek w ktorym powinna nastapic pewna stabilizacja, a ja nadal czuje się jakbym byl wesolym licealista. Nie potrafie poczuc tej dojrzałości. Bardzo mo tez dokucza ze inni mnie ignoruja,jak coś mowie to inni sie wtracaja jakby mnie nie bylo.. Mam tez wyglad troche mlodzienczy ktore wcale nie wskazuje na moje lata. Najbardziej jednak przeszkadza mi to ze jestem taki nerwowy. Czuje czasem ten moment w ktorym zaczyna sie cos we mnie dziac-wiem ze mam racje i wtedy z jeszcze wieksza sila wybucham. Zachowuje sie wowczas jak Kierownik,dyrektor- ostatnio w banku najpierw zyczylem sobie rozmowe z kierownikiem,jak to nie pomoglo to "wezwalem" dyrektora. Czesto, jak widze absurdy dnia codziennego to nie potrafie sie powstrzymac- mysle sobie wtedy ze nier moge tak jak inni isc z pradem,musze sie sprzeciwic, musze zakomunikowac ze cos jest nie tak! Przeciez jest tyle absurdalnych przepisow, sytuacji zyciowych i mnie szlag trafia ze ludzie nie reaguja tylko poddaja sie temu. Czytalem tez troche o dzieciach INDYGO- ponoc cos w tym jest.. DZiekuje Wam za uwage i odpowiedzi. Wiele to dla mnie znaczy..
-
clover ja mam problemy różne. kilku neurologów mi powiedziało że mam nerwicę lękową. ja natomiast śledząc forum zauważyłem że mam też natręctwa o których w ten sposób nie myślałem. Czasem się tak zadręczam że mam już dość. jestem bardzo nerwowy,potrafie zrobic straszna awanture w miejscach publicznych jeśli jestem niezadowolony z obsługi itp. takich sytuacji jak ta z wczoraj(opisałem w dziale WITAM) mam mnóstwo. mam też inne kłopoty...aż głupio mówić..dzieki za odpowiedz.pozdr
-
Zgadzam sie z Keramem w 90%. Ja mialem bardzo scisly zwiazek z marihuana. W ogole z dragsami. Marihuana stosuje sie w jednym celu-zeby wyluzowala i odprezyla. jednak jesli masz lęki to moze Ci bardzo przeszkodzic. Jak zaczynalem palic to rtobilem to z wieloma osobami w roznych okolicznosciach i bylo super. Jak sie wciagnalem w palenie na tyle ze palilem jak kumple Kerama to stalo sie zupelnie odwrotnie-najlepiej czulem sie sam! Palenie w towarzystwie stalo sie stresem. nie podobalo mi sie to. Palilem w samotnosci i mialem wpadalem w dziwne stany-0alienowalem sie. teraz nie pale od 3miesiecy i ciesze sie ze nie pale. Nie pal!
-
Dzięki!!! dzis znowu nie opanowalem sie. na drodze nerwowka, w sklepie zrobilem straszna afere. wiecie zachowuje sie czesto tak ze wymagam od innych scislego przestrzegania zasad i jak tylko nie sa przetrzegane to sie strasznie wkurzam i egzekwuje prawo. nie widze w tym zreszta nic zlego. w koncu do cholery po cos zasady sa! tylko ze ja bardzo wybucham i jak juz zaczynam to sie bardzo rozkrecam.w chwili kiedy to sie dzieje ja zdaje sobie sprawe co robie i wiem ze powinienem sie uspokoic,czuje ze inni mnie obserwuja i zle o mnie mysla.Ale mam tez drugi rtodzaj mysli- ze mam racje i jedynie ostra reakcja cos da...stalem dzis w kolejce do kasy do 10 artykułów. przede mna bylo malzenstwo ktore zrobilo zakupy za 303zl i mialo 5 wypchanych siatek!!! jak to obserwuje to ja sie ciesze bo wiem ze mam racje i prawo zrobic awanture. skonczylo sie na tym ze faceta nazwalem baranem a on mi grozil ze mnie pobije.naublizalem kasjerce a ona grozila ze wezwie ochrone.potem zglosilem fakt w obsludze klienta i napisalem skarge do dyrektora.Bo po cholere robia te kasy do 10art??? Kasjerka twierdzi ze nie zauwazyla, a jak zauwazyla tyle art to bylo za pozno...na drodze to samo...jak ja mam to ignorowac??? zazywam seroxat.mam tez xanax ale boje sie go brac.zreszta seroxat narazie nie dziala tak jak pisza i chwala go inni..zazywam go 2tygodnie.pomozcie
-
Witajcie!!! Jestem jak Wy z KRK. Jestem nowy na tym portalu. Chetnie sie kiedys spotkam i poznam innych chorych i cierpiacych i dreczonych. Ja nie wiem jak nazwac swoje problemy- o nerwicy natręctw -o takim terminie-dowiedzialem sie tu. Moze tez to mam, ale generalnie jestem znerwicowany i nie panuje nad tym.Jestem tez milym chlopakiem. Potrafie zachowac pozory normalnosci...chociaz czseto nad tym tym wszystkim nie panuje. Witajcie Krakusy!