Skocz do zawartości
Nerwica.com

piterus

Użytkownik
  • Postów

    80
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez piterus

  1. nie zgadzam sie. jesli anonim jest Pania X zauroczony- o milosci trudno tu mowic, i Pani X nie zgodzi sie na kawe to wcale nie mozemy tu mowic ze nie chce! Przeciez ona moze byc rowniez zdenerwowana ta sytuacja, bac sie. Nie dyskredytujmy Jej tylko dlatego.Sa kobiety ktore chca bardzo sie z kims umowic ale w chwili gdy dochodzi do kontaktu wzrokowego badz slownego poprostu boja sie. Anonim badz dobrej mysli aczkolwiek nic na sile.Zycze Ci powodzenia.Aha, lepszy kontakt w tramwaju niz poprzez net-randki.Na lajfie masz wiecej atutow.Powodzenia A ja dzis mialem ciezki dzien organizacyjnie. Nie potrafie prcodawcy zakomunkiowac ze w piatek juz do pracy nie przyjde bo od poniedzialku mam nowa prace i m usze sie przygotowac kurka siwa. Ciezko. Mam problem z tym.Negocjacje za to z osobami mi nie znanymi ida zdecydowanie latwiej.Jak juz kogos znam i daze sym,patia,szacunkiem to trudniej mi.....Anonim chcialbym miec Twoje problemy...ehhh
  2. piterus

    [Kraków]

    A czy droga clover'ka zapomniala o tej fajnej grze w wcielanie sie w rozne role aktorskie? Ja to widzialem tak ze wpadamy do Twojej szkoly i z usmiechem i pewnoscia seibie odbieramy dokumenty.Z podniesionymi czolami. ... Czyli Oni Cie nie chcieli wyrzucic? Trzeba rozmawiac clover'ko. Widzieli w Tobie osobe ktora moze skonczyc to technikum i stac sie jego absolwentka. Nie zawiodlas mnie.Ale byloby czym sie pochwalic gdybys np.zostala w tej szkole i powalczyla. Mowia ze jesli sie czegos boisz to nie mozna przed tym uciekac lecz notorycznie na to wpadac. Moze sie minelismy nie raz. Krakow jest malutki.Swiat jest malutki:))) No, to ja kupie dobre cukierki i sie widzimy puki straca termin przydatnosci. A poza tym chyba jestem na biezaco, oczywiscie dam Ci znac jakbym mial cos zapomniec..no chyba ze zapomne Ci dac znac Trzymam w ogole za Ciebioe kciuki. dobranoc ps.dobranoc wszystkim znerwicowanym krakusom tez
  3. piterus

    [Kraków]

    Clover'ko jeszcze ostatni poscik przed zasnieciem:) Nie przejmuj sie chlopokiem- moze sie jeszcze odezwie.Nie znam historii ale wiedz ze przypadek to taka fajna rzecz ze czasem sie trafia:) wiec kto wie,moze jeszcze Wasze drogi sie zbiegna Ja sie bardzo ciesze ze zapisalem sie tutaj i duzo tez mi daje to ze moge sie tu uzewnetrzniac- a raczej krok po kroku probowac to robic coraz smielej. Niesamowite jest dla mnie ze ludzie potrafia tu wszystko wykrzyczec i dostaja wsparcie. Te spotkania w realu to tez pewnie ciekawe doswiadczenie. Dobrze ze ze szkola zalatwiona sprawa poza moze jedna rzecza............nie jestem z Ciebie dumny ucieklas przed tym..kroczek w tyl. Powinnas stawic czola.Pokazac sie tej klasie ten ostatni raz! A co tam! To by na 1000000000% dalo Ci troche pewnosci siebie.Wiary.I poczucie ze zrobilas to. Clover'ko przemysl to..Moze warto tam pojsc,nie wyreczac sie rodzicami. Oni tez Cie wyreczajac maja poczucie ze to Oni robia pewne rzeczy za Ciebie. Nie dobrze.....Moglem z Toba isc tam to wcale nie bylo fatygowanie..... bys sie poczula pewniej..... Jezdze tram nr 6. spowrotem tez spod filharmonii.ale od przyszlego tyg zmiany zmiany zmiany:) samochod w tym tyg musze kupic. To mus. Tez wole samoichod od tlokow.uffff czasem zero komfortu... DZIOEKI ZE PRZYPOMNIALAS MI O PRACY SEMESTRALNEJ!!!!! wlasnie jutro mam okazje ja zostawic w sekretariacie wydzialu.zaraz ja drukuje i jutro oddam. GDYBYS MI NIE PRZYPOMNIALA TERAZ TO BYM NIE MIAL TEGO Z GLOWY JUTRO. Zapraszam Cie na cukierki za przypomnienie Na reszte odpisze Clover'ko jutro.Muszem sie wyspac. pa pa ps. trzymam kciuki za prace wakacyjna na pewno dostaniesz ps1. glowa do gory,jest dobrze
  4. szatz bardzo ladnie to opisalas....to dobre porownanie...Ja pamietam jak z kolega z warszawki-ktory tak nota bene jest z rzeszowa,bylem na dwoch wycieczkach w norwegii. Byly to fantastyczne przygody.Bylo super. Teraz nie poznaje chlopa. Zreszta nie tylko ja..Znajomego ktory mnie z nim swego czasu zapoznal tez meczy jego towarzystwo. Imprezy sobie z nim juz nie wyobrazam. Nie potrafilbym caly czas udawac zachwytu tylko dlatego bo on go caly czas oczekuje. Trauma. Przykre jest tylko to jak sie traci znajomych, bliskich i tylko wspomnienia po nich pozostaja pomimo tego ze fizycznie ich nie tracimy. Pozdrawiam Was i dziekuje ze jestescie
  5. piterus

    [Kraków]

    ahh to pewno ten sms-ik to od tego chłopaka mial byc nie przejmuj sie clover'ko..moze On sie wstydzi, nie wie jak to rozegrac? wiesz, moze wlasnie zalezy mu i dlatego nie chce nic popsuc.. Ja Cie nie bede kopal w tylek do zadnej tam smierci o ktorej piszesz ale trzerba troche optymizmu.jest sens tylko sami musimy nad soba pracowac.Wsparcie tez jest bardzo wazne, dlatego oboje jestesmy na tym forum,prawda? Zauwaz, fakt ze tu jestesmy swiadczy o tym ze chcemy zmian i w nia wierzymy. Wierzymy, bo gdybysmy nie mieli nadzieji to by nam juz na niczym nie zalezalo. Dlatego juz jeden kroczek w przod jest za nami chocby dlatego ze tu dzielimy sie naszymi troskami. Wiesz, ja jestem nerwus czesto-ostatnio troche mniej bo sprzedalem samochod i siedzac w tramwaju na prawde wypoczywam hehe.. To akurat sie skonczy juz w tym tygodniu bo musze inny sobie kupic ale jak tak patrze sobie od kilku tygodni przez szybe tramwajki i patrze jak ludzie sie zachowuja za kierownica to mi glupio..CZasami trzeba obrocic sie o 180stopni zeby dojrzec prawde. I jest sens jest jest jest!!!!! jakbys nie wierzyla ze jest to by Ci na niczym nie zalezalo.a zalezy tylko trzeba troche Ci poscierac tych roznych nie dobrych nastrojow. I oczywiscie jak nie bedziesz mogla z tatą to pojde z Toba!. Od przyszlego tygodnia moge po 16.30.
  6. Twoje klepki sa w porzadku.jak lubie tego znajomego( chcialem skorzystac z okazji wizyty w Wawiew i sie zobaczyc z nim) atk teraz nie widzialem sensu rozmowy. Nie sluchal co u nie sklychac tylko przechwalal sie zwyczajnie. Slyszalem o TVP w ktorej pracuje, o innej telewizji w ktorej bedzie pracowal, o los angeles do ktorego poleci i genewie w ktorej byl.A mieszkanie....jedlismy w jakims steak housie w ktorym tylko jada....maja tam stale menu, a on sie pyta jaka dzis zupe polecaja he he he.kelnerka mu powiedziala ze ta zo zwykle...skrywalem smiech...czulem sie jak na spotykaniu z jakims HEROES. Echhh ludziska ja chce zyc normalnie, bez tego szalu kto jest lepszy,pewnie ze chce miec jakis standard zyciowy-godnie zyc,ale nie to co niektorzy wyprawiaja..przez to roznica miedzy ludzmi sie robi zbyt duza.dlatego niektorzy wpadaja w kompleksy, depresje,nerwice.Bo sa Ci lepsi i duzo duzo gorsi....
  7. piterus

    [Kraków]

    A co Ci takiego mama powiedziala? Moze chodzi Jej o szkole? Z matura jest tak ze jak nie skonczysz szkoly to jej nie napiszesz. I nie staraj sie tylko REALIZUJ jakis slawny wynalazca powiedzial kiedys tak: CHCESZ ODNIESC SUKCES? ZWIEKSZ DWUKROTNIE LICZBE PORAZEK i to sa swiete slowa. pamietam jak swego czasu chodzilem na rozmowy kwalifikacyjne.A ze mialem duza przerwe to bylem mocno zestresowany na takim spotkaniu.i zle mi poszlo....ale druga,5,10 rozmowa i na jedenastej juz wiedialem mniej wiecej czego sie spodziewac.pytania ktore dostawalem wcale mnie nie zaskakiwaly jak za 1 czy 5 razem bo juz sie ich spodziewalem. I oto chodzi clover'ko. To nic ze upadniesz i przegrasz,za ktoryms razem jest latwiej. I wcale nie jestes nikim!!! przestan to sobie wmawiac! jestes fajna dziewczyna , wrazliwa i emocjonalna;) tylko trz Ci kopa dostac.Ja mam wolne nogi wiec moge Ci przylozyc;)
  8. Szatz, bethi...w ogole ten swiat juz zwariowal.komsumpcja, powierzchowne przyjemnosci,wyscig szczurow..to wszystko nas zjada.I staje sie bez sensu. I czlowiek moze czuc sie bardzo zagubiony w takim swiecie. Wlaczam tv i widze ze wszyscy tam sa piekni, zdrowi ,sliczni i szczesliwi..Ostatnio bylem w Warszawie..brrrrr!! to co tam sie dzieje to jakis powazny dramat.jak ja wspolczuje tym ludziom.Krakow jednak to Krakow. W Warszawce ludzie zachowuja sie tak dziwnie..za bardzo sie wkrecili w ten wyscig i nie sa soba. Spotkalem sie tam ze starym znajomym i powiem szczerze- chcialem jak najszybciej sie pozegnac.Sluchac o kupionym mieszkaniu 120m, nowej pracy, samochodach laptopach i komorkach i ze na kuchnie wyda 50tys zl..Wariaci!!
  9. piterus

    [Kraków]

    Ale ja dzisiaj spiacy jestem....a nie imprezowalem jak Ty. Co tam porabialas? obchod po knajpkach? Co sie to dzieje clover'ko,co? Moze ten bezsens jest spowodowany brakiem zajec wlasnie..to potrafi przygnebic bo nic nie robiac,nic nie tworzysz nowego,brak progresu. A wystarczy czasem zainicjowac jedna mala rzecz i pozwolic aby "cos" nadarzalo sie samo. Co to za rozmowy prowadzisz z ludzmi ze taka potem przygnebiona jestes? Trzeba samemu dawac sobie szanse. Na pewno mialas nie raz tak, ze wykonalas jakis krok, a potem zachodzily dzwine zbiegi okolicznosci,reakcja lancuchowa, przypadki. Zwal jak zwal ale siedzac w domu niewiele zainicjujesz. Ja lubie dzialac, problem w tym ze czasem brak mi cierpliwosci i wpadam w nerwy. Ale to juz inny zupelnie problem. Tez moja samoocena jest do poprawki. Walcze z tym...Ale wiem ze czasem jednym, malutkim dzialaniem dajemy cobie szanse.
  10. piterus

    [Kraków]

    Clover'ko zaczyna podobac mi sie nowy twór nicka Pietrus bo od poczatku na forum Piterus hehe. Srodki wspomagajace w postaci piwa nie sa dla mnie wymogiem ale poprostu lubie piwko. I tym samym zastosowalas droga clover'ko bron obosieczna wiec nie pisz prosze o lewych raczkach i prymitywizmie.To naprwade fajna zabawa. Oczywiscie trzeba to tez poczuc,a nie robic nic na sile. Ja np nie mysle co chce namalowac. To wyglada tak ze mam przygotowany bialy blejtram i aczynam od niczego, zadnego pomyslu. Czesto to co namalowalem podczas pierwszej sesji stanowi tlo pod cos co nastepnym razem maluje na tymze blejtramie. Moze to brzmiec skomplikowanie ale tak nie jest. Mnie np czesto na obrazach pojawiaja sie ludzkie twarze.ZUPELNIE PRZYPADKOWO,ja nie milaem w zamiarze kogos namalowac, przypadek sprawia ze nagle je dostrzegam. Zaskakujace jest to ze na wszystkich malunkach sie one pojawiaja..Nie wiem jak! Czasem trzeba je dostrzec i nie jest to proste, ale jak juz to zrobie to sa bardzo wyrazne. Co do szkoly to ja nie mam nic przeciwko, sam zaproponowalem wyjscie do szkoly. Nie ma wiec problema. Z czasem tak jak wspominalem.Nadchodzacy tydzien latwiej bedzie znalesc czas, w nastepnych bedziemy kombinowac. Rodzice moze maja swoje sprawy na glowie, moze to sygnal abys Ty wziela sprawy w swoje rece i sie uniezaleznila od nich. Moze tak ma wlasnie byc. ale pomysl jak bys ich zadziwila informujac w ktorys dzien, tak mimo chodem, ze juz bylas w szkole zalatwilas sprawe z papierami...
  11. piterus

    [Kraków]

    Dzieki clover'ko za gratulacje. Juz niewiele zostalo. Wiec abys czarowala te dni podaje terminy: 31maja zaliczenie i 15 czerw egzamin. Jeszcze mam prace semestralna ale juz mam ja, musze tylko oddac. Dzieki Spotkanie Ci nerwosolkami Ci pomoglo, to dobrze. Moze kiedy tez sie pojawie na takim zlocie.Spotkac sie, pogadac zawsze mozna. Rozumiem ze to sa takie luzne rozmowy przy herbatce lub piwku Clover'ko ja maluje bo lubie. Nie ma tu zadnych dzialan komercyjnych. Aczkolwiek moj znajomy-maluje tez- mial mozliwosc zrobienia wystawy w bastionie na Kopcu Kosciuszki i mialem sie podlaczyc swoimi pracami w to przedsiewziecie.Na/po takiej wystawie czasem ogladajacy sa chetni na zakup. Ja nie chce ich sprzedawac, Wisza na moich scianach, jeden podarowalem mamie, kolaż kumplowi. Nie mysl ze ja maluje nie wiadomo co, to marna sztuka ale sprawiaja mi radosc. Ja tez mam w takim razie dwie lewe rece. A co Ci zalezy?? jak to jest niemozliwe?? Kto Ci zabroni wziac chocby zwykla sklejke i zakupic kilka podstawowych kolorów? malowalas cos juz? piszesz ze Twoje dziela sa... Ja nie mam wyksztalcenia artystycznego,chwycilem za pedzel po namowie znajomego i ten pierwszy raz mialem w ogole treme straszna.he he...nie namawiam na sile, kazdy moze znalesc cos takiego co go oderwie od codziennych trosk.trezba jednak szukac. Ty grasz na gitarze... Z pojsciem do szkoly mowie serio! Wiecej czasu mamy jeszcze w przyszlym tygodniu bo od 2czerwca zaczynam prace i wolny jestem dopiero od 16-16.30.... Zreszta nie ma na co czekac. Na pewno znajde troche czasu w tyg zebysmy zalatwili sprawe wiec korzystaj. Glowa do gory
  12. piterus

    [Kraków]

    Hej clover'ko Teraz pisze bo musialem odespac po egzaminach niedzielnych.uffff... 2 egzy do przodu:)) z badan operacyjnych o ktorych pojecia nie mialem w niedziele o 10 a egza o 16, dostalem 4. Fart sie mnie trzymal na obu egzach:)) Czy mam ochote na udzial w zlotach nerwosolkow? czemu nie.. a jak to wyglada? takie luzne rozmowy? mozna sie spotkac tez w kadym innym terminie, jak kogos najdzie ochota, potrzeba. Ja maluje clover'ko to ciekawe ze zapytalas bo akurat ten awatar to nie moj szkic ale troche mam podobna do niego faciate i ostatnio polubilem czarny kolor wiec dlatego go podpialem. Maluje farbami- akrylem. lubie tez inne sposoby na obraz- np. kolaż. I pozwalam sobie na kazdy material ktory tylko mi podpasuje i cos w nim interesujacego widze. Ostatnio to w pracy mi powioedzieli ze smieciarzem jestem ha ha ha. Nazbieralem takie fajne tworzywa sztuczne i mam pomysla na fajna rzecz. Obrazy nie ograniczaja sie tylko do blejtramu z desek i lnu. zrobilem pare lat temu pozytek z drzwiczek do szafki 40cmX50cm ( moze mniejsze..).Usunalem uchwyt do otwierania, pomalowalem krawedzie na bialo, laminat jest czarny, i stworzylem kobieca twarz. Skad inspiracje??? same wpadaja do glowy pomysly.poprostu sie pojawiaja Ale jest i tak ze zaczynam malowac nic...tzn na gotowym blejtramie zaczynam cos malowac.bawie sie. przerywam, obracam go, zostawiam czasem na jakis czas...nie ma cisnienia.ale nie maluje regularnie.mialem teraz przerwe dluzsza.....za duzo spraw na glowie. Wiesz, to jest fajne zajecie jesli jestes zestresownana, masz lęki...mozna wejsc w stan relaxu, pobyc w innym swiecie,...moze to bylaby dobra odskocznia dla Ciebie! ja zawsze gdy zaczne malowac zapominam o bożym swiecie, wszystko inne znika, jestem tylko ja i zaczarowany swiat ktory sam tworze. jestem jak zahipnotyzowany,nic mnie nie denerwuje, nie stresuje....Szkoda ze teraz tak malo czasu mam na to.. Jest to sposob na nerwice..Moze sprobuj??????? Jeszcze w szkole po papiery nie bylas? hej! rusz sie, zabierz albo zostaw i chodz tam dalej. Nie trac czasu. Jesli to co robisz ogranicza sie do ksiazek i gitary to czas na zmiany clover'ko! albo zaloz kapele:) a ksiazki czytaj te dzieki ktorym pozaliczasz przedmioty i przejdfziesz stopien wyzej w szkole. Oj Ty chyba chcesz zebym tam wpadl do Ciebie i Ci manto zrobil Nie masz z kim pojsc po papiery? Pojde z Toba. To sa 2-3h i po robocie. Potem kawka i gazeta- szukanie nowej szkoly. 1 dzien i wszystko jasne.
  13. Beznadziejny jestem.Bo moglbym a nie staram sie. Psycholog m,i wcale nie pomaga. Psychiatra tez. Swiat sie nie zawalil....Moze jest ta cholerna presja ktora wszystkich pcha do przodu i kazdy musi cos udowodnic innym, sobie, by cos znaczyc, by byc...moze nie nalezy sie temu dac wciagnac. Jest presja niestety
  14. Bethi nie jestem zbyt surowy:( jestem zbyt lagodny. Widzisz,mam zajecia a od nich uciekam. przestalem bawic sie tymi cholernymi uzywkami, by zaraz znowu sie z nimi zabawic. Nie sadze bym sobie duzo narzucal. Wiem ze jestem zdolny do osiagania wiecej, a sam sie hamuje. Dziekuje Ci bardzo ze napisalas
  15. piterus

    [Kraków]

    tak na marginesie to zdominowalismy ten topic Krakow;) zeby nas tu nie posadzili o prywate
  16. piterus

    [Kraków]

    Hej clover'ko, Pierwszy raz zapalilem jak zaczynalem liceum.przed 1 klasa.jakos tak ale po tym pierwszym zpaleniu byla dluga przerwa.nie interesowalo mnie to na tyle zeby odrazu robic akcje na szeroka skale:) Po pierwszej klasie liceum zmienilem szkole i tam poznalem nowych ludzi, w tym tych co palili.I tak od czasu do czasu wspolnie cos popalalismy.To byla taka 1 faza,niegrozna. Zaangazowalem sie w 3 klasie bardziej.I tak zaczelo sie to krecic,potem studia.Najwiecej w pierwszych 3latach studiowania. Zreszta po tych 3 latach wcale nie zwalnialem:) Oj przerozne sytuacje,przygody i ludzie z tym zwiazani. Zaden rynsztok,nawet powiem ze w druga strone! To byl taki inny swiat,zupelnie inny. Ale powiedz mi co robisz na co dzien? jakie masz zajecia? Jak Twoj tydzien wyglada i jaki w nim maja udzial rodzice? nie ja jeden sie martwie.Martwia sie tez inni o Ciebie.napewno! Kazdy powinien miec jakies zajecia w ciagu dnia.I kazdy moze zeswirowac jesli nic nie robi.Nie mozna NIC nie robic. Napisalem Ci to wszytsko o narkotykach bo taka jest prawda.I napewno Ci nie polece jakichkolwiek uzywek.Jesli dobrze odczytalem to masz 19lat. To jest taki czas ze zaczynasz szukac jakiejs sciezki w zyciu.Nie odrazu musisz ja znalesc ale szukasz. Dragi to jest slepy zaułek.tylko bys zbładzila. niepotrzebne Ci to. Jak tam bylo na spotkaniu nerwicowcow?
  17. Wlasciwie Bethi mialem tez sytuacje tutaj. Mowie teraz o topicach. Moze to wynika z tego ze chce zeby ktos ze mna porozmawial,odpowiedzial mi i podyskutowal..Ale czasem irytuje mnie to ze nikt nie odpowie,nie odniesie sie do moich rozmyslan czy uwag. CZasem jest tak ze kogos gnebie, nekam. Ktos mi powiedzial ze inni tez maja swoje zycie i nie beda na kazde moje zawolanie 24h na dobe.A ja to odbieramn jako ignorowanie mnie. Czesto tak mysle. ..A czasem mowie cos w grupie ale jakby mnie nikt nie slyszal albo nie sluchal.Jak to mozna odczytywac? Moze za bardzo sie nad tym poprostu rozwodze i szukam dziury w calym. Ale rzeczywiscie to forum jest bardzo przyjazne.Ciesze sie ze moge tu opowiedziec comnie gryzie..Otwieram sie tu coraz bardziej:)
  18. Generalnie jestem zadpowolony...Fajnie ze jest dzial Miasta! poza tym na innych forach tez pisze ale nie odpowiadaja mi inni na moje posty i to mnie irytuje.Jakby ,mnie ignorowano. tez potrzebuje rozmowy
  19. znowu to samo...........mam od dwoch godzin takie newry ze mnie szlag trafi.nic nie moge zrobic z tym!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!spokoj??? nie ma szans....
  20. piterus

    [Kraków]

    Clover'ko nie jestes zadna hipokrytka! Dobrze ze napisalas o checi sprobowania bo masz okazje dowiedziec sie ze nie warto. Piszac o podjetym leczeniu nie sprecyzowalem Ci jakie leczenie podjalem. Sa to leki o ktorych Ci juz raz wspomnialem(seroxat,xanax). Nie sa one przepisane na moje "problemy" z uzywkami. Lecz pomagaja. Ja WIEM ze nie potrzebuje narkotykow i rzeczywiscie ich nie mam potrzeby brac. Bez ich udzialu ja sie na prawde czuje jak w swojej skorze, jestem naturalny, otwarty, wyluzowany. Obecnie po zazyciu np.amfy ja sie zamykam w sobie, przed ludzmi , nie jestem soba. Nie chce teraz otwierac opowiesci jak to sie zaczelo, ta moja przygoda z narkotykami, bo to dluga opowiesc ale chetnie Ci ja kiedys opowiem. Przez narkotyki wiele przezylem przygod, poznalem wielu ludzi. Mozna by film o tym zrobic na pewno ciekawy- i smieszny i sensacyjny i tragiczny. Tak nawiasem mowiac myslalem o napisaniu scenariusza Ale tez wiele stracilem-mysle ze bylbym w zupelnie innym punkcie obecnie gdyby historii z narkotykami nie bylo.Nawet nie chce myslec jak bardzo. Dlaczego akurat ganja? Swego czasu bylem wielkim propagatorem tej uzywki i pewnie zdarzy mi sie w zyciu jeszcze zapalic. teraz jednak mam tyle na glowie ze nie ma szans zebym cokolwiek zapalil. Efektow ubocznych po ganji troche jest a to co mi najbardziej teraz doskwiera to zero koncentracji, zdolnosci szybkiego uczenia i zapamietywania. Jestem tym przerazony. Postanowilem odrzucic jaranie- przeciez jesli moglem palic pare ladnych lat to teraz moge nie palic pare ladnych lat. Zmusilem sie do tego.Chce poznac swoja sile.Ona jest w kazdym z nas.W naszych umyslach. Trzeba nad tym umiec panowac.Jesli to sie uda to mozemy WSZYSTKO. Palilem papierosy wiele lat- rzucilem 2miesiace temu i trzymam sie tego.Cwicze.Kazdego dnia. Dalem w dupe z amfa tydzien temu. gdyby nie ta resztka ktora znalazlem w mieszkaniu, to bym nie kupowal zadnej amfy!!! Ciesze sie tez ze Ci o tej slabosci napisalem.Wstyd mi ze wzialem. Jasne ze jestem nakrecony przez cala dobe ale to nie jest wyjscie.To zadne wyjscie. Clover'ko jest wiele powodow dla ktorych ludzie biora narkotyki. Ponawiam pytanie: czemu akurat ganji chcesz sprobowac? Pewnie slyszalas ze ludzie sa po niej wyluzowani,dobrze sie bawia ,smieja glupkowato... Tego wlasnie chcesz? Mam propozycje.Wiec wez tabletki przeczyszczajace- przeciez nie interesuja Cie skutki. I gwarantuje ze moze byc gorzej Ludzie biora narkotyki z roznych powodow- ale najgorszy powod to wlasnie ten dla ktorego Ty chcesz sprobowac He he...pierwszy narkotyk jaki sprobowalem to byla ganja. i w owym czasie bylem szczesliwy- nie mialem zmartwien, problemow,bylem usmiechniety i cieszylo mnie wszystko. Moze oprocz ojca ale nie bylo to jeszcze na tyle traumatyczne abym mial depresje czy nerwice. I namowil mnie kumpel(niezly rozrabiaka) z podstawowki. Owszem, myslalem jak to bedzie ale nie w tym znaczeniu o ktore pytasz. Traktowalem to jako przygode, cos tajemniczego.Kumpel opowiadal jakie to sny ma potem i wizje. I bylo rzeczywiscie super.Nie zapomne tego "pierwszego razu". Potem palilem z kilkoma kolegami z liceum-i bylo to cos niezwyklego.Traktowalismy nasze spotkania w sposob specjalny. Robilismy sobie kilkugodzinne sesje sluchajac muzyki. Pelna kultura i szacunek. Nie mielsimy problemow egzystencjalnych, emocjonalnych czy jakichkolwiek innych. To dopiero te eksperymenty i zaangazowanie sie w narkotyki rodzi klopoty! Nie ma argumentow "za" ! Ja az taka jedza nie jestem.Ale generalnie skorpiony sa trudne we wspolzyciu.
  21. Sprzedałem wczoraj(czwartek) samochod i mi go teraz troche zal nigdy mnie nie zawiodl i chociaz nie byl to mercedes to przyzwyczailem sie do niego...ale trafil w dobre rece. W ogole klienci ktorzy sie rzadko trafiaja, nie musialem sie targowac po krakowsku nie narzekali, nie marudzili i nawet powiedzieli ze jak go pomaluja i drzwi wymienia, to mi wysla fotki na maila mile to.... w sumie to teraz nie bede sie tak denerwowal jak to zwykle bylo za kolkiem..wsiade sobie w tramwaj i zero stresu.....chociaz jazda napchanym tramwajem jak przy biciu rekordu to tez nic milego. wszyscy sie pchaja, babcie dyszą i maja stany przedzawalowe jak musza stac a ja siedze..brrrrr tez sie tak przyzwyczajacie do samochodu?? chcialem sie go pozbyc, a teraz jak go nie ma to mi troche zal:(((((((
  22. piterus

    [Kraków]

    ...wiec jesli masz dola to narkotyki Ci wcale go nie usuna, a jedynie poglebia. Narkotyki intensyfikuja stan w ktorym jestes.Ci ktorzy biora dla zabawy,w towarzystwie, bawia sie, czuja sie fajnie po narkotykach,przyjemnie...do czasu. Ty masz dola i chcesz zapalic chociaz trawke ale ona wcale nie spowoduje ze zaczniesz sie chichrac i swiat bedzie piekny. Bo Ty sie czujesz zle. Narkotyki w uzyciu przez osoby ktore maja lęki to autodestrukcja. Dzis trawka to nie te skrety ktore palil Donald Tusk:) to juz zielsko nafaszerowane chemia ktora ma kopać. Clover'ko nigdy nie zazywalas narkotykow to co Cie w nich kusi? Ze sa zabronione? czy ze psychoaktywne? Po nich wcale nie poczujesz sie lepiej... Mam duze doswiadczenie z dragami ale czy jest sie czym chwalic?...Czy ja mam z tym klopot? Tak,mam. Mysle ze farmakologia mi pomoze ale szczerze mowiac przerwalem leczenie...Aj duzo by opowiadac,jeszcze nade mna panuja dragi.............a powiem Ci.......od t3 miesiecy nie pale trawki(18.05 beda 3mies) i przez ten czas nic nie bralem.Pilem sobie tylko piwko wieczorem,po jakims czasie nawet piwa nie potrzebowalem.Bylo super.Problem w tym ze mialem schowane troche amfy i zdecydowalem w ubieglym tyg ze wezme bo mialem egzamin. Nie wiem co mnie podkusilo, bo amfa wcale mi nie pomogla, a jedynie zaszkodzila. W niedziele mi sie skonczyla wiec w poniedzilalek toczylem ze soba walke do 17 o to czy kupic sobie czy nie.Przegralem. A juz tak mi sie podobalo bez narkotykow.Niestety. wzialem amfe bo za duzo mialem na glowie i chcialem odreagowac, poczuc sie pewniej i zrobic wiecej w ciagu dnia.Efekt byl inny. Psychologowi nie mowie o tym bo dalem sobie z tym spokoj...teraz tak mi strzelilo...gdybym nie mial w domu to na pewno bym tez nie kupil! na 100% O znak pytalem z ciekawosci, interesuje sie troche tym. Ja jestem skorpion He he zespolu raczej nie zalozymy bo ja nie umiem grac na gitarze No chyba ze mnie nauczysz i zlapie bakcyla troche sie rozpisalem...czas spac!
  23. piterus

    [Kraków]

    Hej clover'ko :) psychoterapie masz u mnie free nie ma nikogo zarejestrowanego takze masz miejsce w pierwszym rzędzie sam potrzebuje terapii,a rozmowa z druga osoba która rozumie, a nie dziwi się dużo mi daje. Dzieki za mile slowa ale to nie prawda ze udaje mi sie dzialac adekwatnie do sytuacji..Ja walcze sam ze soba non stop. Upadam i podnoszę się. Człowiek musi czasem upaść żeby docenić co stracił. Zle gdy upada ponownie w to samo miejsce i nie wyciaga gorzkiej lekcji od życia. Ja tak dostałem pare razy po tylku. Teraz podejmuje mniej zlych decyzji ale i tak jest ich za duzo. Troche pewnie to enigmatycznie brzmi ale niech tak brzmi narazie Bardziej moze kto rozumie sytuacje. Wydaje mi sie ze w grupie musi byc ktos kto potrafi byc ponad tym lękiem i pozytywnie napedzać. Ja mam niska samoocene co sobie tutaj(forum) uswiadomilem.Problem jest zlozony bo mam uczucia rozchwiane. Czesto nie wierze w siebie, sam sobie nie ufam.To jest straszne bo sam sie zabijam a CZAS MIJA. Jestem tez chwilami dumny z siebie i udaje mi sie docenic samego siebie. prosty przyklad: dostalem prace ale przez miesiac w to nie wierzylem. Stalo sie to po tym jak zadzwonilem do przyszlego pracodawcy, a Ona nie odebrala i nie oddzwonila. Alez ja sobie teorie snułem..Wpadlem w paranoje.Historie ktore wytworzyl moj umysl przechodza ludzkie pojecie...A ja przeciez dostałem juz umowe!!! Pisze o tym bo moze tez zyjesz w takim przeswiadczeniu POMIMO tego ze inni widza Cie zupelnie inaczej. Normalna, fajna dziewczyna .przeciez to tylko wzmocni Twoje lęki! Bez sensu. Ja mam z tym doswiadczenie i mowie Ci ze to jak z deszczu pod rynne. Nawet nie chce mi sie w tym temacie rozwodzic bo moglbym wiele. Cpalas juz cos? Dragi tylko psuja.WSZYSTKO!!! Ze zdrowych robia chorych, wiec co robia z chorymi??? Jaki jestes znak zodiaku? ps.gitara, fajne zajecie.a co do ksiazek, uwielbialem kiedys kryminaly Agathy Christie.Pamietam jak sobie rozmyslalem co to bedzie jak juz wszystkie Jej ksiazki przeczytam
  24. i jak tu nie zyc w stresie i nerwach...dzis zadzwonila do mnie moja przyszla przelozona i sie przypomniala.uffff...dzieki Bogu bo juz myslalem ze jest cos nie tak.Fajnie...Powiedziala ze zakupili mi biurko i przerobili laptopa bo mial wloska klawiature(swoja droga to nie bardzo wiem co te makaroniarze maja inaczej w alfabecie??....moze jakies kreseczki nad literkami..) I ja sie dziwilem ze do mnie nie oddzwonila wczesniej...jak podczas rozmowy przekrecila moje imie i zrobila ze mnie Pawla Ciesze sie z tego telefonu.troche mnie to uspokoilo.mialem juz jazdy ze mnie jednak nie zatrudniaja. To w sumie najwazniejszy watek dzisiejszego dnia Aha!!! bylem dzis u psychologa( testy,testy,testy) i mialem byc u psychiatry ale...poszedl do domu! a miu sie leki koncza:/
  25. piterus

    Nerwica a narkotyki

    amfa to potega jesli chcecie miec nerwice i inne jazdy. ja mialem z nia krotka historie. Trawke popalalem juz wczesniej i tak mi popalalo z 10lat. czas leci, a Ty nie zauwazasz tego. A on leci i zycie mija , a Ty w tym samym miejscu, ewentualnie pare kroczkow w przod lub w tyl.A inni daleko daleko. teraz gdy juz te historie mialy nie powrocic zachlysnalem sie po raz kolejny amfą. Wydawalo mi sie ze tak tylko sie wspomoge,a tu sobie kupilem kolejna porcje. ojciec i dragi- to jest powod moich klopotow, a w efekcie nerwicy ktora sie objawia agresja. Jestem strasznie nerwowy. A taki mily chlopak ze mnie czasami
×