Skocz do zawartości
Nerwica.com

vesna84

Użytkownik
  • Postów

    84
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez vesna84

  1. ja też utrzymywałam sie po terapi przy swoich myslach i lękach.mimo, iż moja terapeutka doskonale interpretowała moje zachowanie i słowa, ja ciagle myslałam, ze ona mnie nie okłamuje, żebym nie popełniła samobójstwa (mam depresje i nerwice +natręctwa dotyczace homoseksualizmu) wkońcu jej to powiedziałam i mi ulżyło. wierze jej, tylko, że lęki są silniejsze od zdrowego rozsadku, niestety..
  2. zgadzam sie.ja też chce zeby te myśli odeszły, bo są dla mnie niemiłe i bolesne. dobrze, że jest taki temat na tym forum.
  3. ja też mam ochote się wyżalic. Deprecha to takie cholerstwo, że nie życze jej nikomu. człowiek wiecznie szuka winy w sobie, traci pewnośc siebie i wkońcu sie zamyka na wszystko i wszystkich. teraz i tak jest już ze mna lepiej.wcześniej nie miałam ochoty wstawać z łózka i odrywać spłakanych oczy od poduszki. teraz powoli staram się wychodzic do ludzi. nie wiem, czy ktos z Was ma depresje i nerwice razem. ja niestety mam... moja terapeutka uświadomiła mi teraz, że wszyskie niepowodzenia w moim 6 letnim związku, zawsze brałam na siebie. zbytnio idealizowałam swojego chłopaka i teraz cierpie za to. moze to komus wyda się śmieszne, dla mnie jednak to powazne. otóż bardzo pragne założyć z nim rodzine, mieć dzieci i uważam ze już czas...on niestety nie... ale zawsze tłumaczyłam go, ze może nie jest gotowy, że to ja naciskam. ostatnio jednak doszłyu natręctwa, że może on nie chce sie ze mna ożenić bo jestem lesbijka?? moja psychoterapeutka, uwaza iż w to było mi łatwiej uwierzyć, chociaz to dla mnie bolesne, i od zawsze wiedziałam że jestem hetero, niż w to, ze mój chłopak nie jest może taki idealny jak myslałam...
  4. ja byłam już w naprawde dużym dołku jak trafiłam do psychaitry. zapisał mi asentre, lek przeciwdepresyjny. na poprawę trzeba jednak poczekać. ja p o w o l i wracam do zywych, chociaż oczywiście nie jest to co było kiedyś. oprócz tego chodzę na psychoterapię, którą prowadzi mój psychiatra.uważam że leki+terapia to najlepsze rozwiązanie.
  5. coś w tym jest...mnie przeraża bycie les..bo wiem jakie ludzie mają do tego podejście, boje się odrzucenia i braku akceptacji.moja panika czasem siega granic, ale daje rade narazie. niestety mam również bardzo bujną wyobrażnie co nie pomaga tylko cholernie przeszkadza dorabiam teorie to moich natręctw, np.że od zawsze byłam les...chociaz nigdy nie czułam pociągu do kobiet.zawsze zakochiwałam sie w facetach...
  6. masz racje...chcę ślubu, ale mój luby jeszcze nie jest gotowy...cały czas słyszę to samo..nie teraz, nie mamy nic swojego, a mi wystarczy to że mamy siebie..i tak chyba popadłam w tą depresje i nerwice przy okazji.. nawet moja terapeutka mówi to co Ty...że łatwiej mi wmówić sobie że jestem les...niż pogodzić sie z tym, że mój ukochany nie chce się ze mną ożenić...masakra:/ [ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:01 pm ] mój chłopak wie o moich lękach, mówimy sobie o wszystkim, nie chce przed nim niczego ukrywać, zmartwiło go to strasznie ale z drugiej strony ktoś kto nie ma depresji i nerwicy nie rozumie przez jaką katorgę przechodzimy.
  7. ja polecam serdecznie panią doktor Barbarę Sokół, przyjmuje w prywatnym gabinecie ul.Szlak 14 a. Jest psychiatrą i internistą. prowadzi równiez psychoterapię. bardzo mądra i inteligentna. indywidualne podejście do kazdego.
  8. Witajcie! Nie sądziłam, że ktoś oprócz mnie ma taki problem.mianowicie nerwica oraz wkręcanie sobie innej orientacji seksualnej. Jestem w szczęsliwym związku od 6 lat. zawsze mój facet mnie bardzo pociągał itp. 2 miesiące temu zaczeły mnie nachodzić dziwne myśli, natręctwa.że jestem chora, albo że na imprezie dosypał mi ktoś jakiś narkotyk no i wkońcu te najgorsze natręctwa a mianowicie..a może jestem lesbijka??? od tej pory chodzę jak struta, mam depresję.cały czas o tym myśle. kolezanka powiedziała mi że ładnie wyglądam a ja sie tak przestraszyłam, że teraz jej unikam.. jak przychodzi staram sie nie trząśc aż tak bardzo. zawsze umiałam docenić ładną kobiete, podniecają mnie filny erotyczne z udziałem kobiet, ale to chyba nie znaczy że jestem homo?? kocham mojego chłopaka i bardzo mi na nim zależy, dlatego jak jesteśmy razem i pojawiaja sie te myśli czuje okropne wyrzuty sumienia...to błędne koło. Zażywam leki, które popodują spadek popędu seksualnego, ja oczywiście wkręciłam sobie, ze mój chłopak przestał mnie podniecać, co jest równoznaczne z tym, że jestem les..co za koszmar.nie życze nikomu takich natręctw..
  9. doskonale Cie rozumiem ane 23. Od pewnego czasu równiez miewam natręctwa. zaczeło sie od tego, iz przeczytałam jakiś artykuł o tabletkach gwałtu, a tydzień wcześniej byłam na imprezie i zaczełam panikować, że mnie napewno sie to przeydażyło i ktoś mi zrobił krzywde.mimo, iz pamietałam każdy szczegół to lęk i tak był silniejszy.potem przyszło inne natrectwo, które pojawia sie u mnie codziennie...:A może ja jestem lesbijką?? i kolejne schizy, analizowanie kazdego zachowania.mimo, iz nigdy nie interesowały mnie kobiety.jestem w szcześliwym 6 letnim związku z facetem.boje sie że coś mogłoby mi to szczęście zakłócić, w tym wypadku jest to homoseksualizm. te myśli sa nie do zniesienia.mam ich dośc. siedzę z ukochanym, pojawiają sie te myśli...czuje wyrzuty sumienia...ech..to błedne koło.Chodze na terapie i biore leki, asentre i pernazyne. jestem bardzo niecierpliwa chiałabym zeby wszystko było jak dawniej... jak sobie z tym radzicie??
×