Skocz do zawartości
Nerwica.com

Klaudia Kate

Użytkownik
  • Postów

    330
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Klaudia Kate

  1. Moja lekarka przeprowadziła wiele ciąż w trakcie brania leków - depresja czy nerwica - jedno gówno. Pare razy widziałam pod jej gabinetem kobietki w ciąży Mówiła mi żebym się nie obawiała, bo najważniejsze jest żebym ja się dobrze czuła, wtedy dziecko też się dobrze czuje, że są leki bezpieczne dla dziecka poza tym trzeba zawsze rozważyć wszystkie konsekwencje na co jest gorzej narazić dziecko - na wiecznie nieszczęśliwą, znerwicowaną mamę ze wszystkimi stanami lękowymi świata czy na działanie antydepresantu... Samemu można sobie odpowiedzieć na to pytanie.
  2. Najlepiej isc do lekarza i sie poradzić. Jest tylko jedno: trzeba ufac swojemu lekarzowi.
  3. Nie chcę się wymądrzać, ale wydaje mi się, że powinieneś brać dłużej lek, żeby odczuć właściwe działanie.
  4. Nie wszystko. Nie piję tak dużo. W czerwcu faktycznie może trochę przesadziłam. Teraz już nie było tego dużo. Escitalopram nie wchodzi w interakcje z alkoholem. Ale nie powinno się łączyć ze względu na to, że alkohol obniża działanie leku. No i mam efekty
  5. Wiesz ja juz mam to gdzies jestem w stanie powstrzymac sie od alko wole dobrze się czuc niz przezywac objawy nerwicowe na skutek glupich mysli mam tylko nerwice. Tylko albo az.
  6. Wiesz co pierwszą akcję miałam w czerwcu to tak piwko wiadomo lato co drugi dzień itd. I już mi się nastrój pogarszał, rodzice pojechali na wakacje ja zostałam sama w domu, chłopak do mnie przyjechał machnęłam 3 piwa w nocy i dobry nastrój zniknęły a nerwica atakowała jak szalona We wrześniu mi się poprawiło zajebiście, w listopadzie wypiłam sobie 3 lampki wina w nocy bo sobie powiedziałam a tam nic mi się nie stanie. No i co? Dupa blada męczę się już miesiąc. UWAGA! Chodzę do pracy Także jest hardcore, poprawia się i wiem, że będzie już całkiem dobrze, ale muszę zacisnąć zęby i wytrzymać. Powiedziałam sobie, że już więcej alko nie tknę, bo później słabnie mi działanie leku i jest płacz i zgrzytanie zębów. Oczywiście mojej lekarce powiedziałam że wypiłam 1 piwo Kazała mi zwiększyć dawkę do 20mg i jak się poczuję lepiej to zejść do 15mg. Oczywiście mądra ja uparłam się, że nie zwiększę dawki bo później będę się bała jak będę z dawki schodzić No i zaciskałam zęby i przetrwałam. Teraz robię to samo i PRZETRWAM. Już nawet przyjemniej mi się tą wiadomość pisze niż tą rano :)
  7. Mija już chyba miesiąc od wypicia alkoholu przy SSRI a ja jeszcze nie do końca dobrze się czuję, choć powolutku ciągle lepiej Boże daj mi siłę Chcę zacząć widzieć w końcu świat na różowo, a nie mieć ściśnięty żołądek
  8. Dziękuję za taki zastrzyk energii. Źle mnie zrozumiałeś Tzn. ja to źle napisałam. Daje energię do działania. Natomiast jeśli chodzi o zaburzenia lękowe nawet jak przestanę coś robić siądę na dupie to nic się nie dzieje, bo jak wiadomo w nerwicy nasze myśli płatają nam figle.
  9. U mnie escitalopram 15mg tak jakby hamuje wymuszanie myśli, które są odpowiedzialne za objawy nerwicowe. Jednak dużo łatwiej jest mi się skupić i dużo łatwiej rozmawia się z ludźmi. Otoczenie jest bliższe, jest się po prostu otwartym i nie skupia się uwagi na samym sobie. Lexapro to lek, który całkowicie zlikwidował u mnie bezsensowne myśli o swój los itd. A jednocześnie daje kopa energetycznego. Mogę siedzieć po prostu patrzeć w sufit i nic się nie dzieje.
  10. Byłam na basenie Lekkie napięcie mi jeszcze towarzyszy, ale generalnie wszystko na plus
  11. To, że dzisiaj czuję się już znacznie lepiej
  12. Nie wiem czemu dubluje mi posty -- 19 gru 2016, 11:18 -- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4008298/pdf/icns_11_3_24.pdf http://doctorsonly.co.il/wp-content/uploads/2011/12/Untitled-Extract-Pages9.pdf http://ectweb.pbworks.com/f/Evidence+That+Patients+With+Single+Versus+Recurrent.pdf https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17854252 https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15960562 Grabarz mam nadzieję, że to są pojedyncze przypadki. Wrzuciłam sobie to w google translate i piąte przez dziesiąte zrozumiałam.
  13. Też w wigilię pracuję na szczęście do 13.00 Mam nadzieję, że do wigilii dojdę do normalności
  14. Klaudia Kate

    wasze marzenie:)

    Ja bym chciała wziąć ślub z moim chłopakiem wreszcie i założyć rodzinę. Mieć dziecko Ale przy stosowaniu leków to nie wiem czy to będzie możliwe.
  15. Mam takie postanowienie, że już alko nie tknę i zacznę ćwiczyć, jutro wybieram się na basen Moja lekarka mówiła mi tylko o lampce szampana na sylwestra Ale ja oczywiście mądrzejsza byłam
  16. Raz w roku robię dokładny przegląd organizmu, badania itd. Fizycznie na razie jest wszystko ok całe szczęście. Ja właśnie jak się czuję dobrze to powracają emocje, na smutnych filmach płacze, na wesołych się cieszę. Chce mi się rozmawiać z ludźmi. Chce mi się pracować, rozwijać, zapisałam się na studia podyplomowe. Też już miałam takie jazdy, że wkręcałam sobie myśli, że po co mam coś robić. Głównie wtedy gdy czułam się gorzej. Jak poczułam się lepiej to od razu już nie było takich pytań tylko działałam. -- 18 gru 2016, 21:36 -- Dziękuję Ricah za wyjasnienie wszystkich wątpliwości. Właśnie weszłam na wlasciwa orbitę. Jeszcze lekko jestem poddenerwowana ale wiem ze to minie. -- 18 gru 2016, 21:36 -- Dziękuję Ricah za wyjasnienie wszystkich wątpliwości. Właśnie weszłam na wlasciwa orbitę. Jeszcze lekko jestem poddenerwowana ale wiem ze to minie.
  17. A jeszcze jedno pytanie mnie nurtuje Ricah czy można brać tak długo leki SSRI w ogóle? Bo określiłeś, że "stosując tak długo leki SSRI"... Ja się po prostu boję, że mi lek przestanie działać po jakimś czasie
  18. Ja wiem, że jej opowieści o zmniejszonym poziomie serotoniny są o du** rozbić. Ale przyszłam do niej w takim stanie, że się nie dziwię, że tak to potraktowała. Ale przepisała mi SSRI, które pomagają więc chyba jednak coś się zna
  19. Ricah ja wiem o co Ci chodzi Pewnie nie chciała mnie straszyć jeszcze bardziej :) Na pierwszej wizycie mówiła mi, że czasami tak się w życiu dzieje, że poziom serotoniny w mózgu spada i że nie należy się przejmować przyczynami. I mnie się wydaje, że miała rację, dlatego, że jak poszłam na terapię to myślałam, że dostanę szału
  20. Nie no mogę napisać na forum. Chodzi o to, że zawsze piłam przy przyjmowaniu lexapro i nic się nie działo. Albo się działo, tylko ja tego nie zauważałam po prostu. W tym roku miałam 2 akcje kiedy 1. po wypiciu 3ch piw w nocy i niewyspaniu się dochodziłam do siebie 2 miesiące czasu (wcześniej też piłam 1,2 piwa 3 razy w tygodniu - lato sprzyja niestety) 2ga akcja trwa teraz 3 tygodnie temu 3 lampki wina w nocy dwa dni po było spoko, a później zjazd samopoczucia i jeszcze dochodzę do siebie, ale widzę, że z każdym dniem jest lepiej. Czy to jest w ogóle możliwe żeby alkohol aż tak wypłukał mi lek z organizmu Dodam, że biorę Lexapro od 7miu lat i czuję się fantastycznie wręcz. Żadnych głupich myśli nie mam, jestem spokojna, nawet jak głupio pomyślę to nie robi to na mnie żadnego wrażenia. Dodatkowo na wieczór biorę symlę 50mg. Przy pierwszej akcji poleciałam przestraszona do mojej psychiatry oczywiście przyznając się że wypiłam tylko 1 piwo Teraz w drugiej akcji mija 3 tydzień a ja ciągle dochodzę do siebie. Znam już na tyle swoje samopoczucie, że dokładnie wiem jak się czułam dobrze na 100%. Z każdym dniem jest lepiej, ale poprawia się mega powoli, prawdopodobnie też dlatego, że obsesyjnie wsłuchuję się w siebie. Dodam, że jestem drobna 50kg 160 cm i być może 3 lampki wina są w stanie spowodować znaczne wypłukanie się leku (tzn. może nie aż tak znaczne, bo ataków paniki nie mam, ale na tyle by czuć się nerwowo z przytłaczającymi myślami)
  21. Ja też od lekarki nie usłyszałam słowa o nerwicy. Po prostu stwierdziła niedostateczną ilość serotoniny w mózgu. Przepisała leki, które przynoszą odpowiedni skutek. Na terapii kiedyś byłam grupowej, ale... ryczałam przez cały czas trwania terapii, problemy ludzi na grupie mnie znacznie przytłoczyły. Później chodziłam do psychologa na terapię indywidualną, ale nic to nie dało. Najlepsze jest to, że pochodzę z normalnej rodziny, z niczym nigdy nie miałam problemów. Ale babcia, tata, ciocia, prababcia wykazują objawy nerwicowe. Babcia też bierze jakieś antydepresanty. Głównie wynika to z obawy przed swoim losem, wyczerpaniem organizmu, chorobami. Zdrowie fizyczne mam końskie ale pozbierałam z rodziny chyba te lęki wszystkie Od dziecka miałam jakieś mniejsze problemy. A to erytrofobia, a to suchość w ustach, zawsze coś. W dzieciństwie miałam jakiś epizod nerwicowy nawet z tego co pamiętam bałam się zostawać sama w domu itd.
  22. Jeszcze lexapro się rozkręca. Nie wiem czy to normalne już sama się nad tym zastanawiam czy faktycznie wypicie 0,5 wina w nocy i niewyspanie sie - kac na drugi dzień faktycznie aż tak może uwstecznić działanie leku, że dochodzę do siebie po tym 3 tydzień Co najlepsze z każdym dniem jest lepiej. Więc to nie tak, że lek nie działa, ale tak jakby faktycznie alkohol bardzo uwstecznił działanie leku. Mam to już nie pierwszy raz po alkoholu. Myśli mam przeróżne głównie takie, że zwariuję, skończę w łóżku w mękach Czy jest ktoś kto przyjmuje lexapro stale i po alkoholu dochodzi do siebie tak długo? Najgorzej jak siedzę w pracy ciągle te przygnębiające myśli. Cieżko jest dojść do siebie jak się zna już swój organizm i swoją psychikę i się wie jak się czuło kiedy lek działał na 100%. Już sobie obiecuję, że alkoholu nie tknę
×