Skocz do zawartości
Nerwica.com

OneGirlRevolution

Użytkownik
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez OneGirlRevolution

  1. Powróciłam po krótkiej przerwie do leku (na wakacje odstawiłam by móc sie czegokolwiek napić) i znów mam mdłośći i głowa mnie boli tak że maskara przed chwilą wymiotowałam życie na citalu jest piękne
  2. i juz mi wszystko przeszło :))) nie mam żadnych skutków ubocznych brania Citalu Ale jakiejś wielkiej poprawy nie widze... owszem jest ale nie za duża... No cóż... może jeszcze potrzeba mu czasu na takie porzadne zadziałanie :) to dopiero 2 tydzien
  3. No właśnie chciałam sie zapytać was jakie są jeśli chodzi o daleką przyszłość mój psychiatra powiedział mi ze nie ma w sumie żadnych a mi sie nie chce wierzyć ;p nie moge wyszukać w necie tych informacji w ogóle kobieta mi nie wytłumaczyła jak te leki działają ( pewnie dlatego że nie poprosiłam ) a w internecie to takim językiem jest to napisane że moge to określić jedynie jako czarną magię dla mojego umysłu . No więc rada bym była gdyby ktoś jasno i prosto - jak chłopu ze wsi mi tu wszystko wytłumaczył
  4. już mi minęły mdłości i jest ok :) Ciesze sie ogromnie ;p boli głowa często ale mniej o wiele i idzie wytrzymać a ja pytanie przez jaki okres czasu Cital brałyście jaaa i yoyo? :)
  5. 1507 no zobaczymy co będzie po tygodniu... To dopiero 2 dzień i takie objawy A teraz ide na bezalkocholową osiemnastke
  6. yoyo wiesz dzięki Tobie to ja to przetrzymam choćby nie wiem co :) tak mi wiare w ten Cital przywracasz ;p a tak totalnie offtopic to piękny masz avatar :) od razu mi sie spodobał i wiem że gdzieś go widziałam i nie wiem gdzie
  7. fajny lekarz... Jak można nie powiedzieć podstawowych informacji pacjentowi mix trzymam za Ciebie kciuki
  8. MIkula myśle że ewidentnie powinnaś udać sie do psychiatry... Nie czekaj bo sie wykończysz kochana... Jeśli chcesz sobie sama pomóc chociaż to bardzo trudne propnuje zaopatrzyć sie w książke która pomoże Ci zajrzeć w głąb siebie i zrozumieć swój lęk. Jego cykl i źródło. Polecam ksiażke "Inteligentne emocje" Frances'a Wilks'a. Nieraz książki dawały większą pomoc inż specjalisci... Tak zawsze było w moim wypadku. Może nie trafiałam na odpowiednich fachowców. Cóż... nie wnikam. Możesz od razu zacząć takie podstawowe ćwiczenie... Czy potrafisz wskazać oraz nazwać strach i lęk, które są źródłem twojego niepokoju? (jeśli nie to nic - najprawdopodobniej przyjdzie to z czasem) odnotowuj przez tydzien wszystkie nieokreślone lęki i sytuacje w których czujesz niepokój. Przejrzyj te notatki po upływie tygodnia. Pownnaś zacząć inaczej przeżywać swój niepokój przez to że go zauważyłaś. Np. Poniedziałek : Lęk przed samym sobą źródło - Lęk przed stratą dziecka źródło-
  9. OneGirlRevolution

    Ceny leków

    Cital 50-60 zł w prywatnych aptekach natomiast po 40 tylko trzeba długo w kolejce stać ;p
  10. Ahh wy pijaki A wiecie ja to nigdy w życiu jeszcze takiego winiasza nie piłam [ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:32 am ] a zaraz zaraz raz w parku... żywiec wino czy coś takiego ale smaku nie pamietam... film sie urwał i rodzice i mało co nie policja zima była i nie pamiętam nic totalnie oprócz pierwszych łyków tegoż trunku, śpiewu mojego i striptizu ;p
  11. yoyo dobrze powiedziane ;P Ale teraz to chyba musze go oskarżyć słusznie... bo wczoraj miałam takie mdłości wieczorem że myślałam że zwariuje.. poszłam i sie zmusiłam do wymiotów. A ból głowy to chyba największy w moim życiu mam.... Dziś od rana mdłości mnie nie męczą ale głowa boli tak samo Normalnie zdycham do szkoły nie ide ;p Przynajmniej mamy pewność że w ciązy nie jestem ;D a poza tym dzieci chyba z powietrza sie nie biorą No i moja yoyo kochana pisze z zapytaniem czy ty też mdłości takie miałaś i może masz na to jakieś sposoby? co? :*
  12. aaa widzisz dziś dostałam miesiaczke moze dlatego tak wczoraj miałam :PP a dziś jest hmm spoko :)
  13. yoyo też sie właśnie dziwie i też wydaje mi sie że to niemożliwe a jednak nie wiem czym innym może to być wywołane... nie sądze aby podświadomość miała taką siłe.... szczególnie że sie na tym nie skupiam i nie mówie sobie co chiwla "Wziełam Cital, wziełam Cital, wziełam Cital" i nigdy tak nie miałam... raczej reaguje słabiej niż inni po przyjęciu jakiś tabletek do organizmu fajnie słyszeć że takie efekty Ci Cital dał :) Naprawde.. Mam nadzieje że mi też tak pomoże ;p wiesz biore na początek ćwierć bo niby waga i takie tam I co... faktycznie płakałaś?
  14. OneGirlRevolution

    Muzyka...

    Ampułek łaa piękna ta piosenka
  15. Ja mam ADHD dwa razy większe niż zwykle Apetyt większy niż zwykle (czytaj taki duży jakiego nikt na świecie nie widział ) A o popędzie seksualnym to nie wspomne! (ciągle myśle o seksie) Boże to dopiero pierwszy dzień! Jak to możliwe??? Do tego ćwierć tabletki Może to tylko moja podświadomość aczykolwiek uważam to za niemożliwe... Ej mam nadzieje że te dolegliwości miną... Bo ta ostatnia to nie bardzo mi na ręke i troche nie w moim stylu
  16. łaaa wiecie co Biore dzis pierwszy dzień cital i taaaki mam apetyt A wiecie co to oznacza? Że bez jedzenia to mnie zobaczyć nie można LoL ;P Ahh dobrze że mam bzika na punkcie sportu :) właśnie idę się sportować :) [ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:25 pm ] człowiek nerwica, wiesz te dolegliwości to nie chce straszyć ale identyczne są przy przekwitaniu u kobiet może trzeba coś z hormonami popróbować... tak myśle
  17. To ja sie dołączam.... Witaaj :) też chce usłyszeć podziekowanie
  18. Witaj! Wiesz ja uważam że nieśmiałość jest urocza zwłaszcza u mężczyzn chociaż nie powiem czasem lubie takich "ostrych" Dziewczyny mają rację. Masz niskie poczucie wartości. Jestem pewna że jesteś szalenie interesującą dziewczyną :)))) No to Witaj raz jeszcze
  19. hah co za lol to żem sie uśmiała ;p uwielbiam sytuacje z życia wzięte ;p A tak off topic opowiem historyjke mojego kolegi: No więc... Mój kolega chodzi do gastronomika i opowiadał mi jak to u niego w szkole jest zabawowo Mają tam w klasie taką jedną dziewczyne (taka typowa kujonka i będę przykra - z niewyjściowym wyglądem- chociaż to nie ma znaczenia w tej opowieści ale chciałam zobrazować ) No i jest lekcja informatyki. Na zajęcia wepchnęli sie uczniowie z innej klasy i było nad wyraz dużo osób co przy sprawdzaniu listy obecności nauczyciel zauważył i wziął delikwentów wyrzucił. No i na koniec mówi : "Czy jest tu ktoś nie stąd?" Na co wstaje nasza klasowa prymuska i mówi : "Tak. Ja jestem ze Zgierza" Ja sie z tego śmiałam masakrycznie :DD
  20. Nie wiem czy powinnam sie tutaj wpisywać ale robie to z nadzieją że komuś pomoge. Miałam kiedyś przerost swoich ambicji i każdy wmawiał mi że mam anoreksje. Jednak ja uważałam i nadal uważam że jej nie miałam. Było to coś w rodzaju: jak najmmiej zjedz, jak najwiecej ćwicz, aby mieć super wysportowana i piekna sylwetke. Nie miałam jadłowstrętu. Nigdy. Jadłam to co musiałam jeść żeby osiągnąć swoj cel. I takim sposobem doprowadzilam do wagi 40 kg przy wzroscie 170 cm. Czułam sie ze sobą dobrze, chociaż ciągle mi było mało i chciałam więcej i więcej (chociaż tak mam we wszystkim ). Gorzej było z moją psychiką. Jedzenie mnie ograniczało. Stałe godziny spożywania posiłków. Dążenie do perfekcyjnego obrazu samej siebie przysłoniło mi cały świat. TO był mój piorytet. Jedyny. By być najlepszą... we wszystkim. Mam starszą siostrę. Konkurowałam z nią we wszystkich dziedzinach. Nauka, gotowanie dla rodziny, załatwianie róznych spraw swoich i nie swoich, sprawianie przyjemności innym, lepsza kondycja, ładniejszy wygląd. Potem konkurowałam z samą sobą bo moja siostra stała sie za "słabym" przeciwnikiem. No i tak pogrążyłam siew swojej psychozie. Wiecie to było straszne. Codziennie ze sobą walczyłam by na następny dzień było mnie mniej, by było mniej tłuszczu i było widać moje mięśnie. Osiągałam sukcesy i byłam cholernie dumna z siebie. Do dziś jestem. Podziwiam swój upór, chcęć walki, siłe, determinacje.... Do dziś jestem dumna ze swojego brzucha (avatar <-) Ale byłam również agresywna nerwowa i naprawde okropna dla otoczenia praktycznie przez cały czas jednak mimo wszystko moi znajomi i przyjaciółki nie opuścili mnie. Byli przy mnie zawsze za co ich bardzo kocham i dziękuję im szalenie. Ale wiecie to było jedno wielkie gówno. I zrozumiałam to. Przeczytałam książke "Przebudzenie" (Mello Anthony de) i zrozumiałam że utożsamiałam osiągniecie celu ze szczęściem. Utożsamiałam posiadanie czegoś ze szczęściem. Mój wygląd i to ile robie było nieodłącznym kawałkiem by sprawić abym wkoncu mogła być szczęśliwą. CO ZA BZDURA! Książka Mello'a przemówiła do mnie. Jako jedyna. Czytałam ich wiele jednak ta zmieniła moje podejście do tego wszystkiego. Moje "ja" nie utożsamia sie z moim "mnie" i opinnia innych ludzi już mnie nie dotyka. Może czasem, ale wtedy szybko przywołuje sie do porządku. Teraz jem i kocham jeść. Sport to moja pasja i nigdy nie przestanie nia byc. Dzieki temu co mnie spotkalo ja odnalazlam... A ja czuje sie ze sobą spoko. Nie powiem że wspaniale bo to chyba nie było by właściwe... Bo czegoś mi brakuje. Postanowiłam przeczytać jeszcze raz tą książke by odszukać brakującego elementu który nie pozwala mi przebudzić się i być szczęśliwą. Teraz nie jestem szczęśliwa nie z powodu mojego wyglądu ale raczej wyimaginowanego obrazu świata którego nie potrafie zniszczyć. Byłam bardzo szczupła. Czy tęsknie za tym? Tak, ale nie tęsknie za tamtym życiem i nie chce w to znowu wchodzic. Nie chce byc bardzo szczupła takim kosztem. Cięcie sie, katowanie ćwiczeniami, głodzenie. To było moje życie. Kochałam je i nienawidziłam jednoczesnie. Czułam sie ja kw klatce. Wiecie jak był problem? Tak naprawde nie chciałam być szczęśliwa. Ale teraz chce! W mojej klatce byłam bezpieczna. To dobre a to złe. To rób a to nie. To jedz a tego nie. I tak cały czas. Codzień to samo. Dążenie do celu. Osiągasz cel myślisz "Qrwa to nie takiego uczucia sie spodziewałam... Musze więcej osiągnąc to napewno przyjdzie" Życie kręcące sie wokół jednego. CO TO ZA ŻYCIE? Wiecie kochałam tą psychoze. Dzięki niej czułam sie kimś. Chłopaki latali za mną jak osy za miodem pomimo mojej wychoudzonej sylwetki. Dlaczego? Bo miałam siłe przebicia jakiej zadna dzieczyna jaka znam nie miała. Byłam tak pewna siebie i tak odważna jak nigdy w moim życiu. Chodziłam uśmiechnięta i z uniesioną głową (kiedy wychodziłam "do ludzi" w domu było oczywiście odwrotnie). Wiem że gdybym chciała niewiele wrócić do tamtej sylwetki zrobiłabym to. Od tak. Mało mi brakuje. Wystarczy zacząć. Psychiczne myślenie tak łatwo przychodzi. Tak łatwo sie zapędzić. Nie żałuje tego co sie ze mną stało. To nauczyło mnie bardzo wiele i był to okres w moim życiu który najbardziej mnie ukształtował. Na gorsze czy lepsze nie mi oceniać.... Dziewczyny dajcie sobie szasne być szczęśliwymi Ta choroba to ucieczka Nie uciekajcie. Dacie sobie rade. Wiem o tym. Jesteście gotowe by stanąć twarzą w twarz ze swoimi problemami. Jestem tego pewna. Nie jesteście głupie. Jesteście nad wyraz inteligentne. Podziwiam was. Kiedyś myślałam że po tym nie ma życia. Jest. Nigdy nie zapomnisz o tym co sie z Tobą działo i świat nie będzie miał poprzednich kolorów ale masz szanse by być szczęśliwą. Po prostu szczęśliwą. Bo teraz nie jesteś, w żadnej psychozie nie można być TAK NAPRAWDE szczęśliwym. To co w niej czujesz to euforia,ekscytacja,podniecenie, dreszczyk przyjemności ale nie szczęście. Nie jestem normalna. Napewno nie. Ale kalorie przestały sie liczyć i być wyznacznikiem szczęścia. Pozdrawiam was wszystkie moje Piękne Silne Dziewczynki :**
  21. Nie polecam Pani Dok.Gerstman na strzelców kaniowskich 6/10 Brak podejścia i zrozumienia mojego problemu Może to i moja wina ale cóż... wydaje mi sie że dobry psyhiatra to do każdego dojdzie jeszcze do tego 100 zł za wizyte [ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:21 pm ] Nie polecam Pani Dok.Gerstman na strzelców kaniowskich 6/10 Brak podejścia i zrozumienia mojego problemu Może to i moja wina ale cóż... wydaje mi sie że dobry psychiatra to do każdego dojdzie jeszcze do tego 100 zł za wizyte
  22. zimbabwe opisz nam najlepsze z korytarzowych sytuacji :) Proszeee Takie coś może naprawde szybko poprawić humor
  23. ahh kocham jeść i gotować szczególnie zdrowo i orientalnie [ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:54 am ] ależ ty nas bethi tu wszystkich powitałaś :) dzięki
×