Skocz do zawartości
Nerwica.com

RafalXX

Użytkownik
  • Postów

    249
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez RafalXX

  1. To glebokie uspienie to super sprawa, tyle że jak się potem okazuje to nie jest głębokie uśpienie tylko poprostu nic nie pamiętasz, tak mi tlumaczył anestezjolog. Generalnie super sprawa po przebudzeniu. Po pozytywnym dla pacjenta wyniku przechodzą wszystkie bóle i problemy jelitowe. I wtedy nerwica uderza w co innego
  2. Moze troche odwrotna odpowiedz do zadanego pytania, ale ja u siebie po zmianie z dobrej, wzglednie zdrowej diety na duzo gorsze jedzenie+ dodatkowo slodycze, nie zauwazylem zadnych zmian w samopoczuciu.
  3. Zaczałem coś z tym robić 2 lata temu, do problemów z jelitami byłem przyzwyczajony. 10 lat temu zmarl na raka mój tata, zawsze mówiłem że jestem chory na to co on. Przestałem tak mówić ale w myślach gdzieś to chyba zawsze siedziało. Tego samego dnia po udanej kolonoskopi (ostatnim badaniu które mi zostało) pomyślałem "ok to czym sie teraz będe martwić". Długo czekać nie musiałem, zaczeły sie sporę problemy z oddychaniem które trwają cały czas, nie napadowo tylko 24/7. Próbowałem zrobić coś z tym, byłem u 2 psychiatrów, brałem z 5 rodzajów leków. Przeszedłem jedną psychoterapie i jest jak było. Czy to nerwica to nie wiem, możliwe.
  4. Tak. Ja miałem problemy jelitowe od 16 lat, praktycznie cały czas. Ciągle wzdecia' papkowate stolce, albo cienkie olowkowate. Minęło po drugiej kolonoskopii. Pierwsza miałem na samym początku problemów 15 lat temu. I co? Jest lepiej? Nie jest, objawy przeszly gdzie indziej. Pojawiły się 2 tygodnie po udanej kolonoskopii a trwają już 1,5 roku. A mam w jakimś stopniu wszystkie cztery zaburzenia z tematu.
  5. Witam ponownie, pomimo psychoterapii, brania psycho proszków ( anafranil, servenon, dulsevia, asertin). Zaprzestaniu myślenia o tym, jestem w punkcie wyjścia. 17 miesięcy z ciągłym ziewaniem, głębokim oddychaniem plus uczucie zimna czasem przy bardzo głębokich wdechach . Non stop problem, podobno jak śpię jest ok, ale nie wiem bo nie widziałem:) Odwiedziłem już wszystkich lekarzy co mogłem i nic. Od prawie roku nigdzie nie chodzę, z lekarzy pozostał tylko psychiatra, który niestety nic mi nie daje. Starałem się uwierzyć że to tylko nerwowe ale nic to nie daje. Może ktoś ma jakiś pomysł, jakiegoś specjalistę co mi może pomóc..
  6. Chyba mam podobnie jak Ty, objawy mam caly czas. Psychoterapie skonczylem i nic nie dała. Biore leki tez efektów nie widze. Mam dzieci, wlasna działalnosc i muszę normalnie funkcjonować. Z zycia nie jestem szczesliwy ale ciągne póki jeszcze daje rade:)
  7. RafalXX

    Bezsens życia

    Żona nerwowa zołza. Na zewnątrz spokojna a w domu by tylko miała pretensje ciągle i sie darła. Czasem ma do tego konkretny powód ale przeważnie krzyczy o byle co. Generalnie duża zmiana nastąpiła po ślubie. Zawsze był jakiś powód wg niej czemu tak się zachowuję, jeden mijał pojawiał się następny i tak to się ciągnie juz pare lat. Ja nie mówię, że jestem nieszczesliwy prez żonę. Tak stwierdziliśmy z psycholog że tutaj jest cała przyczyna moich problemów z oddechem.
  8. RafalXX

    Bezsens życia

    pozyjemy, zobaczymy, pierwsza raz wizyta u innego psychiatry, tym razem prywatna. Może będzie miał trochę inne podejście. Po jakimś czasie myślałem że dulsevia zaskoczyła ale sie myliłem.:)
  9. RafalXX

    Bezsens życia

    Już dawno jej to proponowałem, nawet się już zgodziła. Znając jej charakter, nie wierze że coś to da. Jest za bardzo uparta i sama wszystko wie najlepiej:) coz moze to Twoj krzyz zyciowy. Może i tak jest, to mój krzyż. Jakbym miał problem z tym oddechem tylko w dzień, ale czemu w nocy, i czemu alkohol nie pomaga:) Czemu nic nie pomaga:) Dobry humor żony też nie
  10. RafalXX

    Bezsens życia

    Już dawno jej to proponowałem, nawet się już zgodziła. Znając jej charakter, nie wierze że coś to da. Jest za bardzo uparta i sama wszystko wie najlepiej:)
  11. RafalXX

    Bezsens życia

    no hipochondrie na pewno mam, bo już nie jedną chorobe miałem. Psycholog i psychiatra depresji u mnie nie stwierdzili.. nie wiem dlaczego.
  12. RafalXX

    Bezsens życia

    Terapie miałem trzy miesiące, czyli jakieś 12 spotkań, wyszło że problemem jest żona:) Niestety tutaj nic się nie zmieniło. Ona wie w czym jest problem ale nic z tym nie umie zrobić i jesteśmy w punkcie wyjścia. Wg psycholog terapia już nie miała sensu, mi raczej nic nie dała, niczego nowego się nie dowiedziałem. Zmieniam teraz psychiatrę, może on coś poradzi.
  13. RafalXX

    Bezsens życia

    Cześć. Mam taki problem, od jakiegoś czasu nie chcę mi się żyć. Mam żonę, dwójkę kochanych dzieci oraz dobrą pracę. Zupełnie nic mnie nie cieszy, czy to wyjście do kina, czy jakiś sport czy spotkanie ze znajomymi. Wydaje mi się że na zewnątrz tego nie widać, jestem uśmiechnięty itp. Ale jest to tylko chwilowe. Nawet opowiadając psychologowi o swoich problemach się uśmiechałem:) Generalnie zaczęło się to ponad rok temu. Po odebraniu wyniku kolonoskopi (od 10 lat podejrzewałem u siebie raka jelita czy coś takiego) byłem szczęśliwy że wszystko jest ok. Radość nie trwała długo bo po powrocie do domu, zacząłem się zastanawiać, że to nie możliwe że wszystko jest ok i wreszcie będę zdrowy i szczęśliwy całkowicie. Tydzien po tym wyjechałem na wakacje i zaczęły się moje problemy z oddychaniem, które trwają do dzisiaj, 24/h dobę. Przeszedłem psychoterapie, biorę także leki ( w tym momencie Dulsevie) ale niczego to nie zmienia. Kiedy pomyśle że nie mógłbym widzieć dorastającego syna jest mi bardzo źle. Ale jednocześnie nie chce mi się żyć. Wszystko co robię, robię bo muszę, a nie bo chce. Zakupy nie dają mi żadnej przyjemności. Ktoś ma jakiś pomysł jak to wszystko ogarnąć, bo dla mnie jest niepojęte czemu mając wszystko czego potrzebuję, nie chce mi się żyć? (problemy z oddechem na pewno częściowo mnie dobijają)
  14. Wiesz co Minou ja probowałem tego przez ostatnie parę miesięcy. I niestety poprawy żadnej nie zanotowałem. Może ja po prostu nie mam nerwicy:)
  15. Siema. Czy przypadkiem xanax i hydroxyzyny nie stosuje sie doraźnie? Czy chodzisz do psychiatry czy do internisty? A i po xanaxie nie mozna jezdzic samochodem, bo podobno jak wezmą krew to jest problem przy wypadku itp.
  16. Nikt nie wyzdrowial, u mnie niedlugo mija rocznica od początku problemów z oddychaniem, i jestem w czarnej dupie:) Oddech jest jaki był. Ja poprostu przestałem czytać by o tym zapomnieć, skończyłem terapie, zazywam juz 3 lek (tym razem dulsevia 60mg), nawet przestałem sie badać i nie widze zadnej poprawy, może pora wrócić i sie poumartwiać :) Pocieszam sie tylko tym ze jesli to rzeczywiscie były by problemy z płucami to po roku bym już chyba umarł dawno;d
  17. Czesc. Dawno mnie tu nie było, przestałem czytać forum jak rozpoczałem nowe leki i terapie. Niestety po 3 miesiacach nowych lekow, servenon 2 tab, wczesniej anafranil i po jakichs 2 miesiacach spotkań raz w tygodniu, jestem w punkcie wyjscia. Terapia nic na mnie nie działa, w sumie niby wiadomo że moje objawy cielesne sa nagromadzeniem stresów życiowych, ponieważ nie mam ujscia. Tyle wiem, jak mam sobie z tym poradzic to nie wiem. Generalnie jak od lipca mam problem z oddychaniem przez cały dzien i noc, to nic sie nie poprawiło. Pocieszam sie tylko tym że jeśli by był to rak płuc to powinno być gorzej. Tylko czemu to nie chce przejść, pomimo że uwierzyłem że to nerwica?
  18. Calkiem prawdopodobne ja przy anafranilu mialem masaakryczna zgage. Nawet polecialem na gastroskopie bo juz nie moglem wytrzymac z niewiedzy czemu tak jest. Rownolegle ze startowaniem anafranilu wystartowalem z lekami na refluks i pomimo tego po zwiekszeniu dawki anafranilu mialem zgage przez 2 tygodnie ponad. Zeszla jak odatawilem anafranil
  19. Gastroskopia raczej Ci nie zaszkodzi a sie uspokoisz. wyjątkowo droga tez nie jest. Łatwo dostepne badanie. Długo nie pisałem napisze troche co tam u mnie. Leki mam zmienione od miesiaca, zeszly uboczne anafranilu, zadnych pozytywow nowych leków narazie nie widze. Miałem spotkanie konsultacyjne z psychoterapeuta, jutro rozpoczynam cykl 12 spotkan. Generalnie jest slabo, co prawda nie szukam juz niczego w internecie o chorobach, juz mi się znudziło pozatym wszystko wiem. Problemy z oddychaniem pozostały do tej pory., są w takiej samej formie jak pól roku temu jak sie rozpoczeły. Pocieszam sie tym że jeśli by był to rak płuc to po pół roku takich objawów nic by ze mnie juz nie zostało. Niestety leki nie podwyzszyly mi tolerancji na żone:]
  20. Mnie bolalo ze 4 miesiace ostatnoi, wracalo nie wiadomo skad, czasem przeszlo potem znowu pare tygodni bolalo, 9 dni to nic, nie przejmował bym się. Gorączka 36,8 to nie gorączka, człowiek nie ma idealnie takiej samej temperatury w ciagu dnia.
  21. Ja nigdy nie robilem, jak mam jakis cel to proboje go osiagnac, nie potrzebuje do tego nowego roku.
  22. Misty-eyed ale chyba kółka nerkowa nie boli pod prawymi zebrami z przodu. Miałem bardzo mocny atak raz przez kamienie, i było to z tyłu pleców na dole po prawej. Moja żona ma bóle/dyskomfort pod prawym żebrem z przodu, które były spowodowane niby przez kamienie w woreczku. Wycięli jej i.. nadal ja pobolewa a było to parę lat temu. Tylko ona to zlewa bo nie jest hipohondrykiem. Cukrzycę ma ale tylko ciężarnych na razie. Ja w morfologię CRP i OB nie wierzę, no to można mieć dobre nawet z rakiem.
  23. Podsumuje swoją 2.5 miesięczna farmakologie malymi dawkami anafranilu najpierw 37,5mg potem 75mg/dzien, uboczne byly praktycznie przez caly okres przyjmowania leku na plus: moze delikatna poprawa nastroju na minus: -sennosc w ciagu dnia (od rana do godziny 20), problem z zasnięciem w nocy. -lekkie zaparcia -problem z "dojsciem" ;D -nudności o losowych porach dnia -dziwne uczucie przy glebokim oddychaniu, takie jakby laskotanie w klatce -masakryczna zgaga -bole gardla -suszenie
  24. nie zgodze sie z tym, wyszukujac po objawach ktore miałem (czyt z prawej strony pod zebrami) zawsze trafialem na trzustke. Bol u ludzi czesto promieniowal wlasnie do srodkowej tylnej czesci pleców. Co prawda nie było to o tematach w raku trzustki a o PZT (przewlekle zapalenie truchy). Ból był często przez pare miesięcy (a nawet lat) a dopiero PZT bylo wkoncu diagnozowane.
×