Krzyczeli na mnie.
Ze nie mam skierowania, ze nie potrafię powiedzieć dlaczego tan byłam, ze nie mój okręg, ze mają remont, ze płacze, że przyjechałam z walizką jakbym uważała ze to noclegownia (musiałam tłumaczyć skąd jadę)....
Wyszłam.
Jestem w domu, nie wiem co będzie dalej. Boli mnie to, ze widzę że boli to babcie ale mi potrafię wyjaśnić co się ze mną dzieje.
A będzie tylko gorzej.