Skocz do zawartości
Nerwica.com

Białoczarna

Użytkownik
  • Postów

    238
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Białoczarna

  1. Co mam ze sobą zrobić? Czy uważacie to za lenistwo? ze tej pracy nie podjęłam? czuje sie bezradna,bezwartościowa, wykluczona. Nie podjęłam z lęku , że nie podołam? Ale chyba nie z lenistwa? Bo potem dosłownie po odmówieniu zalałam się łzami. Rozpamiętuję to ciągle. teksty rodziny "nie nudzi ci sie w domu" "ciagle pracy nie masz" przypawiaja mnie o rozpacz. Wiem to moje decyzje i moje wybory i moje konsekwencje. Tylko nikt normalny by tak nie postąpil.
  2. Chyba nie przeczytałeś tego co napisałam.
  3. Nie wiem co twój post miał wnieść ? Nie mam sił.
  4. Jest źle. Dalej jestem w tej pracy dorywczej, to nic stałego, praca na lewo. Zarabiam 600-800zł . Patrzę , szukam ale nie ma żadnych ofert na etat. Zawalając pracę w Biedronce w tym zadupiu chyba skazałam się na wegetacje. Mam złe myśli, płaczę ta wegetacja mnie męczy. I samotność. Ludzie w pracy chyba zauważyli, że ze mną coś nie tak. Dokuczają mi, uważają za słabą i skrytą. Zwłaszcza jeden chłopak i dziewczyna kilka lat starsi ode mnie. Docinki jak w gimnazjum. Wiecie co ja wszystko spieprzyłam swoją izolacją i zamknięciem w sobie, całe życie.Gdybym miała chociaż te stała pracę na etat może bym tyle nie myślała... Może i napiszecie nie użalaj się. Tylko stwierdzam fakty. Nic nie mam, nie wiem chyba nie da się tego odkręcić. Dzień za dniem siedzę w domu, oprócz kilku dni w tej pracy. Czuję , że niedługo zwariuję bo to już 10 miesiąc bez stałego etatu.
  5. Tak,jestem leniem. Pracuje dorywczo,szukam czefos stałego ciągle. To twoim zdaniem brak dojazdu do pracy na 4 lub 5 rano to nie wazny powod? Mialam przyjac te oferte a potem oznajmic,eee sory nie mam czym dojezdzać? Pytałam znajomych,panie na dworcu czy cos jezdzi. Szykałam pokoju. Co mialam zrobic? Zaluje ze okazja przeszla mu koło nosa.. .
  6. Z małego miasteczka w małopolsce.
  7. Juz 9 ty miesiac jestem bez pracy. Tylko dorywczo zarobie pare groszy. Znalazłam coś 10 km ode mnie. Praca nawet o 4 rano,ptzeważnie od 5. Dojazd niepewny,nie podjełam jej przez ten niepewny dojazd. Szukalam pokoju do wynajecia brak bo male miasteczko. Znowu dałam dupy. Znowu zawaliłam,byłam rozdarta i zrezygnowalam z podjecia tej pracy. I jestem skreslina. Moze powinnam isc pieszo te 10 km. Wykombinowac cos. Idzie jyz mi 28 rok zycia. Czuje sie wykluczona spolecznie. Nie chce mi sie zyc. Nie wiem co mam ze soba zrobic.
  8. Kurcze zeszliscie z tematu. Co mam zrobic. Nie mialam zamiaru na tym wysypisku robic cale zycie. Mialam plany kursy jakies itd. Bo sb i nd były wolne. I gowno z tego wyszło bo wymiekłam. Jestem debilem.
  9. Ja bym sie nie wstydziła. Tylko ta praca na sortowni ,psychicznie z nia nie mogłam sobie poradzic i odeszlam. Glupia bylam. Widocznie do innej sie nie nadaje. Miałam ja pod nosem. Teraz nie mam nic. I sie juz nie rozwine. Beda albo mi wspolczuc albo mna gardzic.
  10. Jak bez rezultatu? Przeciez niedawno olałam dwie prace. Porażka. Nie wiem kurwa, chciałam oszukac los czy co. Cholera żałuje odejscia z tego wysypiska.
  11. Moze i tak.ale one wychowuja dzieci. Dba o nie maz. To zupelnie inna sytuacja. Ja nawet nie potrafie zadbac sama o diebie to jedt zgroza.
  12. Nie wiem co ze soba poczać. Czuje ze nic mi sie juz nie ułoży w życiu.
  13. depresja24 zaraz po tej pracy w sortowni dostalam ptace w biedronce,ale zrezygnowałam z badań wstepnych z urojonych lękow. Teraz jestem w poważnej de. Siarlek mieszkam na zadupiu z praca kiepsko. Wybrancy dostaja w biedronce . Chyba pozostajr mi strzal w łeb . W sortowni balam sie ze czyms sie zakaze. Tetaz mi to obojetne moglabym zdechnac. Mam praktycznie 30 lat i jestem na utrzymaniu matki. Wstyd jak tak moje zycie ma dalej wygladac ...a chyba tak bedzie to pozostaje mi jedno wyjscie. Sama przez swoja ułomnosc i zle decyzje zniszczyłam sibie życie.
  14. Nie wiem czy pełno. U mnie tylko wykorzystują. Na dzien czy godziny probne. Jak nie ma skierowania na badania to nie ma pracy. Kurde chyba ten braj pracy gorzej sie na mnie odbije. Bo leci mi ósmy miesiac. Cholera...myslicie że idiotyzm dzwonic na te sortownie? I tak mi powiedział ze mnie juz nie przyjmie... No ale sprobowac?
  15. Nie wiem co robić. Mam ochote sie zabić...z tych moich wyborów.
  16. To nie miałeś depresji ze pracy nie masz? Jak bys ocenil moje zachowanie? Chyba nikt normalny by sie tak nie zachował. Biedronka to dobry pracodawca.
  17. Jak sobie radziłes z brakiem pracy orze lata? Chy a miałeś oszczednosci.u
  18. No nie wiem ...kto by miał zaufanie do takiego pracownika. To moze przez to ze wiecej niz 8 h... 80h w tyg masakra jakas...to zawsze tak masz? Daja ci wolne za to jakos? Kurde zaczynam zalowac tego śmietnika...ale porotu nie mam:(
  19. Nieee. To ja miałam 40h tyg. Plus płatne soboty. Ja odrzuciłam prace w biedronce..choc łazilam tam rowno pol roku....czy myslisz ze ktos przyjmie kogos takiego drugi raz co sie rozmyslił? Zaluje tego teraz. Taka okazja mi sie nie trafi juz u mnie na zadupiu. A co to za praca? Kobiety biora? Umowe daja? Sa wyplacalni?
  20. Ale po co? Wróciłabym na ten smietnik. Wszystko lepsze od gnicia w domu...tyle ze tam mnie juz tez nie przyjmie. Zle mysli mam. Kazdy jest jakos ogarniety w zyciu tylko nie ja.
  21. Jaka renta? Ja sie nie lecze. Nie wiem w ogole czy na cos choruje. Decyzje ktore podejmuje sa dramatyczne. O ile to smietnisko ujdzie. To ta biedronka.. Niby tez nie extra ale znacznie lepsza. Juz nie mam sil . Tetaz do mnie doszlo co odwaliłam to jest porażka i dno. Czuje ze juz jestem zerem absolutnym. Bedzie tylko gorzej. Nie chce byc pasozytem ,jest mi ogromnie wstyd. Czytałam tu jakas s watek o pracy i wiele osob pisało ze rezygnowało ,odpuszczało pracę.
  22. Wchodzi. Ale nie wiem czy da sie znalezc taka prace w dogodnych godzinach. Jedten jyz spalona na smietnisku,w biedronce,w innym markecie bo z umowy zlecenia zrezygnowałam. Nic tylko strzelic sobie w glowę . idzie zima,znowu siedzenie w domu.. Dobijajace. Chyba tego nie ptzetrwam.
  23. Jest ciezko o prace na umowe. A wieksze miasto mam. Tyle ze nie mam srodkow na wyprowadzke. Moglam spokojnie tu zyc i robic w biedrze. Teraz tylko w łeb dobie strzelic.
  24. Nie wiem psychicznie. Moze po tamtej pracy takue cos mi zostało...takze pracy w tej dziurze juz nie znajde. A praca w biedrze to u mnie dobra praca. A ja wzielam skierowanie i zrezygnowałam. A chodziłam za ta praca tam z pól roku.
  25. Co robic...te leki i urojenia to chyba jakas choroba
×