Skocz do zawartości
Nerwica.com

who em I

Użytkownik
  • Postów

    60
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez who em I

  1. ja biore leki i psychoterapia. napewno przejdzie tylko pytanie jest kiedy!? to mnie martwi bo cierpliwosc mi sie konczy
  2. witam ponownie, ja najbardziej sie boje, ze stany te wystepuja tez w schizofreni. chcialbym rowniez sie dowiedziec cos o lęku w schizofreni. ja juz uwazam sie za chorego i od pol roku nie moge sobie wybic tego z glowy. masakra, tylko szpital i zamknac w 4 scianach. pzdr
  3. A jak praca lub szkola?? ---- EDIT ---- a jesli chodzi o Twoj post to masz racje, ze Ci sie wydaje i doskonale wiesz o tym! Wiec nie ma co roztrzasac. Mysli, hmmmm one strasznie mecza i sam nie wiem jak sobie z nimi radzic. Najlepiej probowac sie nimi nie przejmowac. Ja probuje.
  4. Witam ponownie. Chcialem napisac co sie u mnie zmienilo i co mi dokucza. Napisze, ze bardzo sie boje schizofrenii do tego stopnia, ze jak sie nakrece to mam jej objawy. Nie mniej jednka ze mna juz troche lepiej. Obajwami ktore mi dosc mocno dokuczaja sa: poranna apatia, poranne lęki, poaranny brak apetytu. Dodam aktualnie nie pracuje i zaraz jak sie rusze z lozka to lekko przechodzi. Przecodzi to wszytko w mniejszym badz wiekszym stopniu w pozniejszych porach dnia. Jednak jest jeden objaw, ktory towarzyszy mi przez caly dzien i martwi mnie on bardzo tzn. taki jakby pisk lub szm w uszach. Chyba bardziej piska -tak jak jestescie na koncercie i po wyjsciu macie taki pisk od glosnej muzyki. Ja tak mam caly czas. Nie wiem czy ktos tak ma. Strasznie mnie to martwi. Prosze odpiscie czy ktos ma podobnie. Strasznie sie boje i sie tym zamartwiam. Zbieram sie rowniez do szukania pracy. Z wyksztalcenia jestem ekonomista ale boje sie, ze nie poradze sobie w odpowiedzialnej pracy. Co o tym sadzicie. Z gory dziekuje za odpowiedzi. POZDRAWIAM
  5. dziekuje wszystkim za odpowiedz. lecze sie, chodze do psychiatry i pschologa ale narazie srednio pomoga. widac musze miec wiecej cierpliwosci. pozdrawiam
  6. niestety mi sie wydaje, ze w moim przypadku to jest nerwicowy poczatek. budze sie z strasznym lękiem, ktory towarzyszy mi cly dzien. Wy piszecie, ze jak cos robicie to o nim zapominacie -hmm ja wychodze z przjaciolmi i gram ze jest ok, a tak naprawde mam silne lęki. coraz bardziej zaczynam magicznie myslec tzn wyobrazam sobie siebie w dziwnych sytuacjach. mam mysli samobojcze. nie moge sobie z tym poradzic, walcze ale jak dla mnie chyba jest za ciezko. nie czuje sie w ogole soba jakby ktos inny siedzial w mojej skorze. patrze w lustre i nie widze siebie. mam dziwne uczucia obcosci w niektorych czesciach ciala. prosze pomozcie, ooddam wszystko zeby bylo lepiej ale juz trace nadzieje. jestem zalamany. po postach widze, ze raczej tak nikt nie ma wiec chyba jestem sam.
  7. who em I

    Nerwica a narkotyki

    Carlos jak cos pisz gg 3793249. ja jestem przez te mysli zmasakrowany o pol roku.
  8. a co z podejrzliwoscia?? ja od jakiegos czasu jestem podejrzliwy, w sumie to odkad pamietam. sprowadza sie to do tego, ze mysle ze to schizofrenia. poza tym dziwnie kojarze niektore fakty. Konkretniej zdarzenia w ogole mnie nie dotyczace przypisuje sobie (nie tego typu ze mowi o mnie prezenter w Tv). chodzi o np takie, ze widzac policje jadaca na mojej ulicy w strone mojego domu podejrzewam ze jada do mnie (dodam, ze wczesniej mialem raz doczynienia z policja i przeszukanie w domu, a nie mialem z ta sprawa nic wspolnego -zwykla pomylka). Dziwi mnie jednak ze tak sie boje i kazdy gluchy tel i radiowoz na ulicy przypisuje wlasnie sobie, ze jada do mnie. pozostal mi taki uraz. nie mowie ze jest to w takim stopniu ze jak ich widze to sikam i uciekam, ale czasami zbiora sie jakies 3 rzeczy typu gluchy tel z prywatnego numeru, na nastepny dzien tajniacy na chwile stana pod domem (ida np do sklepu -nie wiem), to biore to do siebie i zaczynam sie zastanawiac. bardzo mnie to martwi poniewaz wlasnie to uwazam za swoja schizofrenia. POMOCY -co Wy na to
  9. Witam. Dawno to nie pisalem ale czesto odwiedzam to forum. Dzis pisze bo mam znowu klopoty. Chodzi o to, ze ponownie mysle, ze mam poczatek nerwicowy schizofrenii lub faze prodomalna. Nie wiem co mi jest. Od pol roku nie moge dojsc do siebie. Niby jest lekko lepiej ale objawy dalej mi dokuczaja. Jednym z najbardziej mnie meczacych jest brak sil na robienie czegokolwiek, wiecznie zmeczenie, apatia, sennosc w ciagu dnia (pomimo ze w nocy spie ok 9-10 godz). Dalej silne zawroty glowy (wygladaj tak -machnij glowa bardzo szybko w lewo, a ptem w prawo, takiej jakby rozerwanie), trawa to doslownie 1 sekunde i przechodzi i za jakis czas znowu sie pojawie. W tej chwili nie biore zadnych lekow i nie ma terapii. Lekow juz brac nie chce bo po nich czuje sie jeszcze gorzej, zasatanawiam sie natomiast nad terapia. Aha wazne jest to, ze jak mam gorsze chwile wraca silny pisk czy to szum w uszach. Napiszcie prosze czy to moze byc poczatek schizofrenii??!! Zaznacze, ze u 2 psychiatrow juz bylem, a takze u 2 psychologow klinicznych. Nie bede Wam sugerowal co powiedzieli (dla tych co nie czytali wczesniej moich postow i nie wiedza jaka mam diagnoze) i prosze o Wasze zdanie. Dziekuje i czekam na odp. Pozdrawiam
  10. who em I

    XXX

    ma ktos tak bo juz zaczynam znowu zle sie czuc, ze tak mam tylko ja
  11. who em I

    XXX

    Witam. Trwa to juz u mnie od marca czyli juz prawie 5 m-cy. Jakos z tym walcze ale jest mi bardzo ciezko. Boje sie wyjechac do pracy chociaz mam dosc powazna propozycje niestey nie na terenie Polski. NIe wiem co mi juz dolega. Na poczatku bylem na 100% przekonany ze to schizofrenia. Pozniej wybilem sobie to z glowy. Teraz znowu te mysli wracaja, a to z racji tego ze objawy nie ustepuja tylko sie zmieniaja. Caly czas za mna chodzi poczatek nerwicowy schizofrenii. Obajwami ktore w tej chwili najbardziej mnie mecza to silne zmeczenie przez caly dzien, dziwne takie sekundowe zawroty glowe (takie inne jakby chwilowe rozerwanie w glowie). Dalej caly czas mam wrazenie, ze nie jestem naturalny, ze nie jestem juz osoba ktora bylem. Ze to wszystko co robie nie ma sensu. Zmienilo sie moje podejscie do zycia, czasami mam wraznie, ze go nie szanuje tak jakbym zyl na granicy (kiedys np balem sie szybko jezdzic autkiem, a teraz zasuwam jak dziki, balem sie burzy, teraz sie juz nie boje itp...). Kolejna meczaca i bardzo niepokojaca rzecza jest sen. Snia mi sie dziwne rzeczy ale z zycia wziete. Czasami po snie zastanawiam sie czy to czasami nie mialo miejsca w rzeczywistosci. Juz sam sie w tym gubie. Staram sie to wszystko sobie poukladac ale nie daje rady. Prosze Was powiedzcie co mi dolega czy aby napewno to ta cholerna nerwica, ktora zdjagnozowali pschiatrzy. Moze to cos powazniejszego. Kochani prosze Was ratujcie. Czekam na wasze odpowiedzic co mam robic. Dodam, ze staram sie wychodzic, spedzac czas z przyjaciolmi ale nic nie pomoga. Sa dni lepsze ale jest ich malutko. Przewaznie dzien w dzien wystepuja jakies objawy. Czy jest mozliwe, ze objawy nerwicowe sie zmieniaja? Ja juz jestem najgorszej mysli to schizofrenia drobnymi kroczkami sie rozwija i ze ma juz nie duzo czasu. POMOCY! Pozdrawiam i dziekuje za odp.
  12. Witam. Trwa to juz u mnie od marca czyli juz prawie 5 m-cy. Jakos z tym walcze ale jest mi bardzo ciezko. Boje sie wyjechac do pracy chociaz mam dosc powazna propozycje niestey nie na terenie Polski. NIe wiem co mi juz dolega. Na poczatku bylem na 100% przekonany ze to schizofrenia. Pozniej wybilem sobie to z glowy. Teraz znowu te mysli wracaja, a to z racji tego ze objawy nie ustepuja tylko sie zmieniaja. Caly czas za mna chodzi poczatek nerwicowy schizofrenii. Obajwami ktore w tej chwili najbardziej mnie mecza to silne zmeczenie przez caly dzien, dziwne takie sekundowe zawroty glowe (takie inne jakby chwilowe rozerwanie w glowie). Dalej caly czas mam wrazenie, ze nie jestem naturalny, ze nie jestem juz osoba ktora bylem. Ze to wszystko co robie nie ma sensu. Zmienilo sie moje podejscie do zycia, czasami mam wraznie, ze go nie szanuje tak jakbym zyl na granicy (kiedys np balem sie szybko jezdzic autkiem, a teraz zasuwam jak dziki, balem sie burzy, teraz sie juz nie boje itp...). Kolejna meczaca i bardzo niepokojaca rzecza jest sen. Snia mi sie dziwne rzeczy ale z zycia wziete. Czasami po snie zastanawiam sie czy to czasami nie mialo miejsca w rzeczywistosci. Juz sam sie w tym gubie. Staram sie to wszystko sobie poukladac ale nie daje rady. Prosze Was powiedzcie co mi dolega czy aby napewno to ta cholerna nerwica, ktora zdjagnozowali pschiatrzy. Moze to cos powazniejszego. Kochani prosze Was ratujcie. Czekam na wasze odpowiedzic co mam robic. Dodam, ze staram sie wychodzic, spedzac czas z przyjaciolmi ale nic nie pomoga. Sa dni lepsze ale jest ich malutko. Przewaznie dzien w dzien wystepuja jakies objawy. Czy jest mozliwe, ze objawy nerwicowe sie zmieniaja? Ja juz jestem najgorszej mysli to schizofrenia drobnymi kroczkami sie rozwija i ze ma juz nie duzo czasu. POMOCY! Pozdrawiam i dziekuje za odp.
  13. cze, widzisz lęk ma rozne oblicza, a to o czym piszesz to wlasnie lęk. Lęk nie koniecznie musi znaczyc, ze sie czegos boisz. Ten stan dziwne samopoczucia, smutku to wlasnie dzialanie lęku. Twoje myslenie zaczyna schodzic na zly tor po przyprych sytuacjach albo rozczarowaniu, a to oczywiscie przy nerwicy normalne. Nie mart sie stary ja tez ciagle napiety. Walcze wlasnie 5 miesiac. Lata na karku, a ja nie pracuje bo nie mam sil na to wszystko. POZDRAWIAM
  14. chcialbym zapytac o wasze doswiadczenia z nerwica. ja mam wrazenie, ze choroba mnie zmienila. tzn jestem bardziej drazliwy i agresywny. Czasami mam wrazenie, ze zyje na pograniczu. np kiedys balem sie szybko jezdzic samochodem, a teraz w ogole sie tym nie przejmuje. tak jakby mi nie zalezalo na zyciu. przestaje sie bac roznych rzeczy. nie wiem moze to tez wplyw antydepresantow ktore biore. sam juz sie w tym gubie. czasami mam wrazenie, ze nie wiem czy to wytwor mojej wyobrazni czy rzeczywistosc.
  15. ja tak mam. mam jeszcze wiele innych rzeczy oprucz tego. jest to jeden z objawow nerwicy. nie masz sie co przejmowac. niestety nie wiem jak sobie z tym poradzic. mi sie jeszcze nie udalo a mecze sie juz 4 miesiace.
  16. Witam, chcialem napisac o kolejnych objawach, ktore mnie dosc mecza. Chodzi o silne zmeczenie, niby mam chec cos robic ale nie mam na to sily. Tak samo apetyt jest strasznie slaby. Potrafie nie jesc nic caly dzien, wczesniej tak nie bylo. NIe wiem moze towplyw lekow. Dzieki za odp. POZDRAWIAM
  17. widze, ze i z tym dajecie rade. ZNOWU SAM!
  18. Jeszcze jeden temat. Dotyczy omamow przysennych. U mnie sie pojawily stosunkowo niedawno. Nie wiem czy nie zostaly spowodowane lekami. Biore luxete 100mg rano. Dla mnie dosc meczacy objaw szczegolnie rano. Wyglada to tak: rano sie przebudzam, nastepnie leze z zamknietymi oczami i slysze jakby wolal mnie babcia, otwieram oczy a jej nie ma. I tak pare razy. Nastepnie jak slysze poraz kolejny to ignoruje, poniewaz mam wrazenie ze to w mojej glowie i zasypiam. Pare razy zdazylo mi sie cos podobnego za dnia z telefonem komorkowym. Zaraz jak zadzwonil chwile pozniej slyszalem melodia w glowie, a telfon oczywiscie nie dzwonil, ale to juz inna historia nie dotyczaca tematu. Strasznie to meczace. POZDRAWIAM
  19. Witam ponownie. Ostatni tydzien mialem nieco lepszy. Co mnie bardzo niepokoi to zaburzenia czasu. Moze dlatego, ze mam go za duzo. Mianowicie np. wczoraj w markecie spotkalem znajomych. Na nastepny dzien zastanawialem sie czy zdarzenie to mialo miejsce dzis czy wczoraj i nie bardzo wiedzialem. Tak samo dzis bylem z psem i pewna Pani przewrocila sie na rowrze i po tym zdarzeniu po jakis paru godzinach poszedlem po dziewczyne do pracy i zaczalem sie zastanawiac czy Pani ta przewrocila sie dzis czy to bylo wczoraj (w sumie juz sam nie wiem kiedy to bylo). Aha i kolejne objawy to silny szum w uszach jak siedze w domu oraz podczas ataku mam wrazenie np. jak jestem w markecie i ktos sie spojrzy to mi sie wydaje ze mnie obserwuje. Pozniej w domu uswiadomilem sobie, ze nie ma powodu zeby ktos mnie obserwowal i w ogole ze to glupie. No ale jak mam atak to nie mam na to wplywu. Caly czas wydaje mi sie ze to rozwija sie schizofrenia. KURCZE JAK Z TYM WLACZYC I CO TO JEST. P.S. Leki biore od 3 miesiecy.
  20. sorki nie dalem linku: http://free.of.pl/p/punkss/lek.html
  21. sorki nie dalem linku: http://free.of.pl/p/punkss/lek.html
  22. witam prosze rowniez o interpretacje ponizszego linku, a szczegolnie momentu w ktorym opisany jest lęk przedchorobowy. tego wlasnie sie troszke obawiam. pozdrawiam
  23. cze. Ester, mówisz że w fazie kulminacyjnej nerwicy -znaczy to chyba w Twojej fazie kulminacyjnej. Bo ja mam na tyle silną teraz tą faze, że lekarze mi mówią, a ja dalej swoje! Że może się pomylili czy coś pomineli. Niestety byłem już u 2 psychiatrów i 2 psychologów klinicznych i każdy mi mówi to samo, że to NERWICA. U mnie faza kulminacyjna nie chce przejść, ponieważ sam się w nią zapętlam. Buduję wokół siebie mór i nikogo nie słucham, tylko kieruję się swoją diagnozą! To mój duży błąd ale jak narazie sobie jeszcze z nim nie poradziłem. Poza tym nie mamy wpływu na co będziemy chorzy. Zobaczymy jak będzie. POZDRAWIAM
×