Skocz do zawartości
Nerwica.com

kinia06

Użytkownik
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kinia06

  1. No niby tak, ale cieżko mi na to obojętnie patrzeć. Chcialbym sobie i im pomóc w sytuacji, w której widzę, że sobie ewidentnie nie radzą. Tato nie pójdzie do innej pracy bo: -dla niego nie ma żadnego problemu przecież, -nie ukorzy sięw innej pracy, jedyne co potrafi to bycie szefem, -nie nadaje się do fizycznej pracy bo jest dosyćschorowany jużteraz -firmy nie zamknie bo ma jakieśtam zaobowiązania i porozpoczynane umowy itp, więc kólko się zamyka. On tak nie potrafi kombinowac, żeby minimalizować koszty. W takim razie nie wiem co Ci poradzić, przykro mi, ale trzymam kciuki, że znajdzie się jakieś rozwiązanie.
  2. Niby można go zostawić na pastwę losu, ale ja też mam ojca alkoholika i kiedy razem wyjechaliśmy do anglii, kiedy przestał chodzić do pracy, nie wysyłał mamie pieniędzy do Polski, kiedy robił bury w domku, gdzie wynajmował pokój też chciałam go w cholerę zostawić i niech się dzieje co chce ... ale nie potrafiłam.. to przecież mój ojciec i jaki by nie był zawsze trzeba starać się jakoś pomóc, wiadomo, że jeśli on jest uparty, to niewiele wskórasz, ale trzeba próbować. Jeśli chodzi o sam alkoholizm, to mój ojciec przyjmuje zastrzyki z vivitrolu u zwykłego chirurga. Jeśli chodzi o firmę, to nie wiem co Ci można poradzić. To firma budowlana? Mój ojciec też po swoim ojcu przejął razem z bratem firmę budowlaną, ale nie potrafili nią zarządzać, klienci nie płacili na czas, albo wcale i tak mój ojciec wyjechał do Anglii na zarobek, a jego brat do Norwegii. Może niech swoją firmę zawiesi, a poszuka jakiejś pracy, w sensie jako czyjś pracownik? Może uda mu się powoli wychodzić z długu wtedy? Nie znam się na tym, kiepska sytuacja...
  3. kinia06

    Witajcie

    Ja mam taki problem, że o ile pisemnie, to potrafię napisać o swoich emocjach itp, ale jak mam to powiedzieć wprost od razu w gardle zaczyna mnie kłuć i chce mi się płakać. Nie wiem czemu, cholernie mnie to wkurza ..
  4. kinia06

    Witajcie

    Tak właśnie mi powiedziała, a czy to za długo 4 tygodnie... nie mnie oceniać, lekarzem nie jestem, jednak wydaje mi się, że nie czuję po tym leku żadnej euforii ani nic takiego, więc chyba jest małe prawdopodobieństwo, że się uzależnię, tym bardziej, że o uzależnieniu trochę wiem, a sama nigdy od niczego się nie uzależniłam. Nie rozumiem tego z żyłą wodną? Właśnie nie miałam, miałam często stany depresyjne, ale to w liceum (chyba już tu o tym pisałam?), a wkurzanie się na wszystko zaczęło się ..hmm... zamieszkaliśmy razem w grudniu 2014, a złości rozpoczęły się w 2 połowie 2015 roku, z czego nasiliły się w tym roku.
  5. Macie też po lekach takie hmmm.. intensywne, dokładne sny? Zawsze śniły mi się takie strzępki, urywki snów i zawsze jakieś koszmarki itp. a teraz od kiedy biorę leki ( afobam i trittico) mam te sny bardzo intensywne.
  6. kinia06

    Witajcie

    Logika fachowców. Tylko skoro nic Ci nie jest, to co ma przejść? To była ironia, chociaż fakt faktem, że najbliższe mi osoby nie uważają, żeby to było coś, na co trzeba brać leki i w ogóle... W sumie ja sama nie wiem jak to odbierać... czy to tylko tymczasowa zmiana nastroju (która trwa chyba już z rok z mniejszym lub większym nasileniem...) czy coś, czym faktycznie powinnam się przejąć.
  7. kinia06

    Witajcie

    Lekarka tak średnio była zdecydowana czy zapisywać mi ten afobam, ale stwierdziła,że trittico działa "z opóźnionym zapłonem" i żeby szybciej coś zdziałać dała dodatkowo na miesiąc ten afobam. Te leki chyba mi pomagają, bo faktycznie odczuwam mniej stresu i nerwów, więc tak jak napisałam wcześniej zobaczę co będzie się działo po odstawieniu afobamu, bo z tego co zrozumiałam lekarka chce mi przepisywać trittico przez ok. pół roku. To pierwsza taka sytuacja w moim życiu, że jakaś nerwica czy coś, dlatego mam jednak nadzieję, że na tym jednym "leczeniu" się skończy, a jak nie, to wtedy faktycznie poproszę o skierowanie do specjalisty. Artykuł, jest zamknięty, więc nie rozumiem czy on taki krótki czy jak? Przeczytałam, rozumiem zagrożenie... zobaczymy co się stanie. Jak pisałam wyżej, zastanowię się po odstawieniu afobamu.
  8. kinia06

    Witajcie

    Nad psychologami i psychiatrami na razie nie myślałam.. wszyscy w koło mówią, że nic mi nie jest i mi zaraz przejdzie - więc co ja się będę przejmować ;D A tak poważnie zastanowię się jak zjem te wszystkie tabletki.. tym bardziej, że prywatne wizyty odpadają. Dziękuję za wyjaśnienie neurotyczności.
  9. kinia06

    Witajcie

    Przemek_44 no cóż, chyba mnie rozszyfrowałeś. Perfekcjonistką może nie jestem, ale fakt, że jak coś robię, staram się to robić jak najlepiej. Jeśli chodzi o chłopaka: mieszkamy razem od 2 lat i tutaj też masz rację - za wszelką cenę chcę go sobie przyporządkować, a jeśli on ma inne zdanie to się wkurzam. Wkurzam się też, kiedy coś idzie nie po mojej myśli, nie tak jak zaplanowałam... Moich próśb raczej nie ignoruje, jest tylko bardzo zapominalski, więc jeśli coś od niego chcę, to muszę mu dziesięć razy przypomnieć i to też mnie wkurza. Afobam mam brać mniej więcej miesiąc codziennie rano i po miesiącu zgłosić się do pani doktor. Tak ps. co to znaczy osoba neurotyczna?
  10. kinia06

    Witajcie

    Miałam pewne problemy w przeszłości, natomiast wydaje mi się, że nie ma to związku z tym, co dzieje się ze mną teraz, ponieważ to co było kiedyś po prostu o tym zapomniałam. Wiadomo, czasami wspomnienia wracają, szczególnie kilka lat temu - w liceum - miałam ciągle jakieś stany depresyjne z tego powodu, ale teraz wydaje mi się, że to nie ma na mnie już wpływu.... tak jakbym się uobojętniła... Jednak kiedy słyszę np. w tv jakieś podobne sytuacje do tej, która mi się wtedy zdażyła - reaguję złością - jak można coś takiego zrobić etc...
  11. kinia06

    Witajcie

    Rozumiem. W każdym razie staram się panować nad sobą, leki chyba też mi pomagają, bo jest trochę lepiej.
  12. U lekarza z tym byłeś? Wielu ludzi ma problemy z nadmiernym poceniem, są chyba nawet bez recepty tabletki itp. Ja nie mam wielkich problemów z poceniem, ale od czasu do czasu używam antidral, u mnie się sprawdza, nie wiem jak by było u Ciebie. Tak czy siak, najważniejsze pytanie- byłeś u jakichś lekarzy?
  13. kinia06

    Witajcie

    To ile tych garnków emocji może być w ciągu dnia? Zresztą z tą apteką to był tylko przykład... Byłam u lekarza pierwszego kontaktu, pani zapisała mi tabletki na noc trittico i na rano afobam, a za miesiąc mam się zgłosić na kontrolę. No niby tak, ale ile razy możesz powtarzać jedno i to samo, czasami mam wrażenie, że jest specjalnie taki złośliwy, przecież mówię mu wprost, że coś mnie wkurza i że mógłby tego nie robić, ale nie...
  14. kinia06

    Cześć

    Miałam tak samo w Twoim wieku, jedna wielka beznadzieja. Często miałam stany depresyjne, całe dnie leżałam w łóżku, zamykałam się w pokoju, słuchałam muzyki - i tyle było ze mną kontaktu. Na szczęście to mi przeszło samo, więc jak mniemam zapewne był to po prostu okres dojrzewania. No właśnie, jakie masz kontakty z rodzicami? Jakąś przyjaciółkę?
  15. kinia06

    Witajcie

    Przyczyną jest to, że apteka, w której on był jest dużo droższa, niż ta o której już m kiedyś mówiłam i to nawet nie raz.
  16. kinia06

    Witajcie

    Przecież napisałam - wstąpił do tej droższej apteki . Z loterią ma to tyle wspólnego, że wpisując ten paragon właśnie zauważyłam, że nie zrobił zakupów w tej tańszej.
  17. kinia06

    Witajcie

    Witajcie. Mam 23 lata, mieszkam z narzeczonym, psem i kotem. Jestem znerwicowana i dopiero niedawno się tym zainteresowałam, zawsze ignorowałam temat mówiąc sobie w myślach, że taka już jestem. Ostatnio jednak moja nerwowość i irytowanie się czymkolwiek znacznie przybrało na sile. Potrafię z byle czego zrobić wielką awanturę, obrazić się i rozpłakać. Czasami myślę, że problem jest nie tylko we mnie, ale też w moim chłopaku, który mam wrażenie, że nie do końca potrafi mnie zrozumieć i się nie stara. Zaczęłam już dawno zwracać na to uwagę i mówię mu, że nie lubię kiedy robi to i to, że chciałabym żeby robił to, że jestem poddenerwowana i żeby postarał się to uszanować, ale mam wrażenie, że on w ogóle tego nie słucha i robi to co zawsze. Do tego ostatnimi czasy, kiedy nasiliła się moja nerwowość stałam się oziębła "w łóżku", a on jest dosyć natrętny i ja rozumiem, że ma swoje potrzeby, dlatego tłumaczę mu, że ostatnio mam problemy z nerwami i chciałabym, żeby dał mi tydzień, czy kilka tygodni. Jeden dzień jest ok, a następnego dnia znowu mi wierci dziurę w brzuchu. W dodatku kiedy wieczorem dowiaduje się, że nic z tego, odwraca się plecami do mnie i milczy jakby się obraził. Do tego jest strasznie zapominalski, o niczym nie pamięta co mu mówię i wszystko muszę mu przypominać. Co nie zmienia faktu, że ja wybucham z byle powodu... dzisiejszy poranny przykład: zbieramy paragony i ja wpisuję je do loterii paragonowej, wczoraj on wstąpił do apteki i ja podczas wpisywania tego paragonu, zauważyłam, że wstąpił do "droższej" apteki, a już mu mówiłam, że najtańsza jest X. Wkurzyłam się! Czy to wszystko tak ciężko zapamiętać? Zadzwoniłam do niego i mu nagadałam, ale nim się połączyłam udało mi się trochę uspokoić, więc to była "normalna" rozmowa ... Do tej pory brałam jakieś ziołowe tabletki i magnez, dwa tygodnie temu na noc zaczęłam brać relanium, ale nic to nie zmieniło. Dzisiaj byłam u lekarza rodzinnego i przepisała mi na rano afobam, a na noc 1/3 tabletki trittico i za miesiąc mam się zgłosić. Nie wiem, czy to jest nerwica, czy jak to nazwać, ale te nerwy już mnie wykańczają. Dodam jeszcze, że zawsze kiedy się zezłoszczę czuję charakterystyczny ucisk w gardle i zwyczajnie się rozpłakuję. Najgorsze jest to, że zbiera mi się na płacz, gdy coś idzie nie po mojej myśli, gdy jestem bezsilna i tak dzisiaj mówiąc pani doktor co mi jest, miałam już łzy w oczach ... Kinga.
×