Jestem tu nowy ale w leczeniu depresji mam staż chyba większy niż rekordziści z tego forum. Leczyłem się na nią ponad 15 lat. Od 31października na razie nagła przerwa
Do rzeczy ....od kilkunastu miesięcy przyjmowałem 200mg sertagenu na dobę. Na początku października tego roku zarzyłem trochę dopalacza 5-dbfpv w ilości ok 25mg ale tego wieczoru nie zażyłem sertaliny...no wiadomo po to by nie mieszać....i wylądowałem w szpitalu na Rce. Dostałem zespołu serotoninowego. Pod koniec pażdziernika nadszedł dzien gdy to zjadłem trochę bezwodnej kofeiny, ok 10mg, a wcześniej koło południa zażyłem dawkę 200mg seragenu. No i stało się...znowu dostałem zespołu serotoninowego ale tym razem objawy były słabsze ale długotrwałe. Wyglądało to tak ,ze objawy nachodziły i przechodziły w różnym odstępie czasowym i nie koniecznie wszystkie na raz. Zaczęły się ok 15ej i trwały tak długo ,że ok 21:00 zdecydowałem się isć na SOR. Objawy były następujące: niepokój, jadłowstręt, zaciśnięty żołądek, kołatanie serca, szum w głowie, bardzo szerokie źrenice, niewielkie przykurcze i drgawki. Na SORze dali mi zastrzyk z hydroxyzyny i poszedłem do domu. Powoli mi przechodziło.
Następnego dnia udałem się do swojego psychiatry, powiedziałem o wszystkim. Stwierdził ,że to przez kofeine i kazał zmniejszyć dawkę sertagenu do 100mg. ja jednak przestraszony wziąłem tylko 50mg i to na dwie raty...rano i po południu. Za parę godzin od przyjęcia drugiej dawki znowu sie zaczęło...rumieniec na twarzy, uderzenie gorąca, niepokój i kołatanie serca a przy tym szum w głowie....ale odziwo jeden atak i później juz był spokój tego dnia. Myślałem , że to ostatnie podrygi jeszcze po tym zespole serotoninowym i skoro tak to mogę już normalnie stosować 100mg jak mi lekarz zalecił, więc wziąłem następnego dnia rano 100mg i .....tym razem objawy wystąpiły znowu i trwały tak długo(nachodziły i wracały) ,ze wieczorem znów poszedłem na SOR. Tam oniemieli z wrażenia że po dwóch dniach znów mnie widzą z tym samym problemem. Dali mi kroplówkę z potasu i w srodku nocy wypuścili do domu. Zapytałem lekarza na pogotowiu co z sertagenem ,...odp....żeby nie przerywać brania a w razie czego isc na odział psychiatryczny na konsult. z dyżurnym psychiatro.
Przyszedł kolejny dzień a ja na sam widok sertagenu dostawałem dziwnego uczucia niepokoju. Dzień zaczął się całkiem nieźle, juz bez sertagenu bo lekarzowi z pogotowia nie uwierzyłem. Niestety po południu znowu .....szumy w głowie, czasem na prawdę świszczące i kołatanie serca z niepokojem, czasem drgawki i przykurcze niewielkie. poszedłem więc na ten dyżur psychiatryczny gdzie przepisali mi hydroxyzyne i kazali odstawić sertagen z podejrzeniem uczulenia na lek.
Dwa dni później poszedłem do mojego psychiatry. Zalecił odstawienie sertagenu juz na zawsze. Przepisał hydroxyzyne. I mam pod koniec list stawić sie na kontroli. Mimo brania hydrox i zarazem dzięki niej, na dzień dzisiejszy z objawów odst. Sertagenu odczuwam tylko szum w głowie(raz mocniejszy raz slabszy) i lekkie skołowanie.
Zauważyłem że dzieja się też ze mną dziwne rzeczy po za tymi objawami odstawienia serotoniny. Samo wspomnienie zespołu serotoninowego i tego dopalacza, którym sie zatrułem wywołuje u mnie: szerokie źrenice, lekki niepokój i szum w głowie.
Miewam halucynacje węchowe kilku sekundowe polegające na wyczuwaniu zapachu 5-bdfpv(to co wywołało u mnie zespół serotoninowy), po czym również nachodzi mnie lekki niepokój i szum w głowie i źrenice robią mi sie szerokie. Nawet powąchanie silnie stężonego naftalenu, spirytusu reatyfikowanego wywołuje tego typu objawy. One ustępują po kilku-kilkunastu minutach same albo jak łykne 5mg hydroxy.
Czy ja sie nabawiłem jakiejś psychozy?
Dlaczego nawet wąchanie naftalenu powoduje objawy o których pisalem powyżej?
czy mozliwe że nabawiłem się uczulenia na psychostymulanty? ...bo na sertagen to juz wiem że dostałem uczulenia.
Wizytę mam za 3 tyg ,wiec pytam tutaj bo w googlach ciężko o takie info. Psychiatra powiedział mi ,że objawy odst sertagenu mogę odczuwać nawet do miesiąca z tym ,ze bedą one słably z czasem. Od 31 październ sert nie biorę.