Skocz do zawartości
Nerwica.com

35szopen

Użytkownik
  • Postów

    314
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 35szopen

  1. Zawroty głowy czy po prostu czujesz się pijana/oszołomiona? To może trwać od kilku dni do miesiąca nawet. A jak długo potrwa zależy od tego jak długo brałaś, w jakich dawkach i od predyspozycji własnego organizmu. Wiem od innych osób , że przy minimalnych dawkach 50-100mg, nawet przy nagłym odstawieniu objawy mogą ustąpić już po 3dobach.
  2. Objawy odstawienia sertagenu mina, wiem. Lekarz mówił ze do miesiąca w moim przypadku bo sertagen brałem wiele lat Należy dodać, że w SZCZEGÓLNYCH SYTUACJACH, ZA ZGODĄ LEKARZA.
  3. Dzięki za zainteresowanie. Już dwunasty dzień odstawienia sertagenu. Obecnie słabej/średniej mocy szumy/świsty w głowie odczuwam. Biorę hydroxyzinum 30g/dobę a to łagodzi skutki uboczne. Zauważyłem że dzieja się też ze mną dziwne rzeczy po za tymi objawami odstawienia serotoniny. Samo wspomnienie zespołu serotoninowego i tego dopalacza, którym sie zatrułem wywołuje u mnie: szerokie źrenice, lekki niepokój i szum w głowie. Martwią mnie halucynacje węchowe kilku sekundowe polegające na wyczuwaniu zapachu 5-bdfpv(to co wywołało u mnie zespół serotoninowy), po czym również nachodzi mnie lekki niepokój i szum w głowie i źrenice robią mi sie szerokie. Nawet powąchanie silnie stężonego naftalenu, spirytusu reatyfikowanego wywołuje tego typu objawy. One ustępują po kilku-kilkunastu minutach same albo jak łykne 5mg hydroxy. Ciągle zastanawiam się tez czy ja sie nabawiłem jakiejś psychozy? Dlaczego nawet wąchanie naftalenu powoduje objawy o których pisalem powyżej? Czy mozliwe że nabawiłem się uczulenia na psychostymulanty? ...bo na sertagen to juz wiem że dostałem uczulenia.
  4. W USA przeprowadza się randomizowane, wieloośrodkowe badania kliniczne, gdzie pacjentom z lekoopornym OCD podaje się sertralinę w dawkach do 400mg/d, w przypadku częściowej odpowiedzi klinicznej na dawkę 200mg/d, i nie rozwijają żadnego ZS. W tym badaniu tak sobie 66 ochotników radośnie to szamało- http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16426083 Na tym tylko forum kilka osób brało/ bierze sertralinę z polecenia lekarza w dawce 250-400mg/d na OCD. Ja też brałem dawki po 300mg ale na własne ryzyko z jakies 2 lata temu. Lekooporne OCD stanowi wyjątek bo jest lekooporne. W innych przypadkach takie dawki to igranie z własnym zdrowiem i życiem.
  5. Możesz "sprzedać" mój przypadek jakiemuś psychiatrze byc może bedzię to z pożytkiem dla przyszłych pokoleń a już na pewno dla forumowiczów. Jak jakiś lekarz psychiatrii ma chwile czasu i ochoty to też może coś o moim przypadku tu napisać.
  6. Raczej przestroga przed mieszaniem leków SSRI ze stymulantami. to żaden ZS tylko objawy ( lekkiej) psychozy .Tylko lekkiej .Trafiłes trefny towar ,chińskie szambo w proszku i stąd Twoje nieszczęście .. LZS to mi wpisali w karcie wypisowej. Mój psychiatra potwierdził, ze to był lekki zespól serotoninowy i dla tego kazał zmniejszyć dawke do 100mg. teraz obaj, i ja i on wiemy ,ze to był błąd. No ataki lekowe to przesada. To co mi sie zdarza odczuwać to lekki nie pokój. A na jakiej zasadzie miałeś te ataki lękowe skoro potrzebowałeś aż leków antydepresyjno - lekowych? ... Lekarze- na SORze i mój psychiatra twierdzili że to max dawka sertaliny + jakikolwiek stymulant= zespół serotoninowy i kwestią czasu było jego wystąpienie. Zresztą przekroczenie 200mg sertagenu na 24godz grozi tak samo ZS bez brania jakich kolwiek stymulantów Ewidentnie nie czytałeś dokładnie co napisałem. -- 10 lis 2015, 23:32 -- Lekarz Ci kazał czy chcesz skończyć w szpitalu? Na ulotce nie masz info ,że większa dawka dobowa niż 200mg sertoliny może doprowadzić do zespołu serotoninowego??
  7. Jestem tu nowy ale w leczeniu depresji mam staż chyba większy niż rekordziści z tego forum. Leczyłem się na nią ponad 15 lat. Od 31października na razie nagła przerwa Do rzeczy ....od kilkunastu miesięcy przyjmowałem 200mg sertagenu na dobę. Na początku października tego roku zarzyłem trochę dopalacza 5-dbfpv w ilości ok 25mg ale tego wieczoru nie zażyłem sertaliny...no wiadomo po to by nie mieszać....i wylądowałem w szpitalu na Rce. Dostałem zespołu serotoninowego. Pod koniec pażdziernika nadszedł dzien gdy to zjadłem trochę bezwodnej kofeiny, ok 10mg, a wcześniej koło południa zażyłem dawkę 200mg seragenu. No i stało się...znowu dostałem zespołu serotoninowego ale tym razem objawy były słabsze ale długotrwałe. Wyglądało to tak ,ze objawy nachodziły i przechodziły w różnym odstępie czasowym i nie koniecznie wszystkie na raz. Zaczęły się ok 15ej i trwały tak długo ,że ok 21:00 zdecydowałem się isć na SOR. Objawy były następujące: niepokój, jadłowstręt, zaciśnięty żołądek, kołatanie serca, szum w głowie, bardzo szerokie źrenice, niewielkie przykurcze i drgawki. Na SORze dali mi zastrzyk z hydroxyzyny i poszedłem do domu. Powoli mi przechodziło. Następnego dnia udałem się do swojego psychiatry, powiedziałem o wszystkim. Stwierdził ,że to przez kofeine i kazał zmniejszyć dawkę sertagenu do 100mg. ja jednak przestraszony wziąłem tylko 50mg i to na dwie raty...rano i po południu. Za parę godzin od przyjęcia drugiej dawki znowu sie zaczęło...rumieniec na twarzy, uderzenie gorąca, niepokój i kołatanie serca a przy tym szum w głowie....ale odziwo jeden atak i później juz był spokój tego dnia. Myślałem , że to ostatnie podrygi jeszcze po tym zespole serotoninowym i skoro tak to mogę już normalnie stosować 100mg jak mi lekarz zalecił, więc wziąłem następnego dnia rano 100mg i .....tym razem objawy wystąpiły znowu i trwały tak długo(nachodziły i wracały) ,ze wieczorem znów poszedłem na SOR. Tam oniemieli z wrażenia że po dwóch dniach znów mnie widzą z tym samym problemem. Dali mi kroplówkę z potasu i w srodku nocy wypuścili do domu. Zapytałem lekarza na pogotowiu co z sertagenem ,...odp....żeby nie przerywać brania a w razie czego isc na odział psychiatryczny na konsult. z dyżurnym psychiatro. Przyszedł kolejny dzień a ja na sam widok sertagenu dostawałem dziwnego uczucia niepokoju. Dzień zaczął się całkiem nieźle, juz bez sertagenu bo lekarzowi z pogotowia nie uwierzyłem. Niestety po południu znowu .....szumy w głowie, czasem na prawdę świszczące i kołatanie serca z niepokojem, czasem drgawki i przykurcze niewielkie. poszedłem więc na ten dyżur psychiatryczny gdzie przepisali mi hydroxyzyne i kazali odstawić sertagen z podejrzeniem uczulenia na lek. Dwa dni później poszedłem do mojego psychiatry. Zalecił odstawienie sertagenu juz na zawsze. Przepisał hydroxyzyne. I mam pod koniec list stawić sie na kontroli. Mimo brania hydrox i zarazem dzięki niej, na dzień dzisiejszy z objawów odst. Sertagenu odczuwam tylko szum w głowie(raz mocniejszy raz slabszy) i lekkie skołowanie. Zauważyłem że dzieja się też ze mną dziwne rzeczy po za tymi objawami odstawienia serotoniny. Samo wspomnienie zespołu serotoninowego i tego dopalacza, którym sie zatrułem wywołuje u mnie: szerokie źrenice, lekki niepokój i szum w głowie. Miewam halucynacje węchowe kilku sekundowe polegające na wyczuwaniu zapachu 5-bdfpv(to co wywołało u mnie zespół serotoninowy), po czym również nachodzi mnie lekki niepokój i szum w głowie i źrenice robią mi sie szerokie. Nawet powąchanie silnie stężonego naftalenu, spirytusu reatyfikowanego wywołuje tego typu objawy. One ustępują po kilku-kilkunastu minutach same albo jak łykne 5mg hydroxy. Czy ja sie nabawiłem jakiejś psychozy? Dlaczego nawet wąchanie naftalenu powoduje objawy o których pisalem powyżej? czy mozliwe że nabawiłem się uczulenia na psychostymulanty? ...bo na sertagen to juz wiem że dostałem uczulenia. Wizytę mam za 3 tyg ,wiec pytam tutaj bo w googlach ciężko o takie info. Psychiatra powiedział mi ,że objawy odst sertagenu mogę odczuwać nawet do miesiąca z tym ,ze bedą one słably z czasem. Od 31 październ sert nie biorę.
×