
agu09
Użytkownik-
Postów
127 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez agu09
-
(wybacz autorko ) A tak na poważnie, to uważam, że nawet jeśli jesteś brzydka, to i tak masz szansę, ponieważ jakby nie było to jesteś sporo młodsza co w zdecydowanym stopniu podnosi Twoje szanse. Młodość jest bardzo dużym wyznacznikiem atrakcyjności, starym dziadom często odbiera wtedy mózg. Jednak nie radziłabym w to brnąć, choćby nawet z tego względu, że nie bez przyczyn do niego uczęszczasz, więc nie dziwi mnie wcale, że mogłaś się zauroczyć kimś kto pozornie wyciągnął do Ciebie dłoń. Taka relacja na pewno nie byłaby zdrowa nie pocieszylas mnie w tym tkwia moje najwieksze leki , w starosci i w tym ze wtedy calkowicie przestane byc dla kogokolwiekj atrakcyjna, teraz jeszcze moge byc jak to okrealilas dla "starych dziadow" przykre. jak skoncze 30 lat to sobie strzele w glowe.
-
dlaczego maja sponsora? bo chca sporo zarobic a sie zbytnio nie narobic? bo je to podnieca? nie wiem ... " jedyna osoba, ktora sie nimi interesuje to ich psychiatra (ze względów zawodowych?" bo mu za to place jak juz slusznie zostalo to zauwazone , moze innym tez powinnam ?
-
uwazam ze faceci wylacznie pożądają, nie kochaja. dlaczego np 50 letni faceci nagle "zakochują" sie nagle w 20 latkach? z ktorymi maja romanse? dlaczego potarficie zakochać sie w zdjeciu? bo to czyste.. pożadanie..nic wiecej.
-
uwazam ze faceci nie potrafia kochac dlatego jestem trolem ?
-
to prawda mimo to wyobrazenia o naszej milosci sa dla mnie czyms pieknym.
-
oswieciliscie mnie. wyglad nie ma najmniejszego znaczenia .
-
lat mam 23. byl kiedys taki przypadek. zabili dziewczyne bo byla brzydka. brzydkich sie dreczy i izoluje od siebie. w roznych srodowiskach w roznym stopniu. ale tak jest.
-
jest ode mnie jakie 30 lat starszy. potrzebowalabym w swoim zyciu kogos tak mądrego, empatycznego, wyrozumialego jak on. jest moim niedoścignionym meskim idealem.
-
Sama tworzysz problemy. Stworzyłaś projekcję w główce i teraz przekładasz ją na innych. cos w tym może byc.
-
Wiesz, że nie rozumiesz, co autor miał na myśli? Mnie się nie chce Ciebie oświecać, jestem zbyt leniwa. mozna to odbierac w dwojaki sposob. albo to sarkazm. albo rzeczwista gleboka nienawisc do brzydkich kobiet co wcale by mnie tak bardzo nie zdziwilo.
-
straszne.. budzi to moje głębokie poczucie niesprawidliwosci i nienawisci. wiecie ze w ten sposob tworzycie osobowosci psychopatyczne?
-
czy to nie jest wrecz okropnie przerazajace ze zyczysz smierci brzydkim ?
-
a bierzesz jakies leki? suplementy ? ja ostatnio wzielam tauryne bo przeczytalam ze jest dobra na wszystko a okropnie mnie po niej bolala glowa, mozesz miec tez jakies niedobory witaminowe, poczytaj ktore witaminy dzialaja uspokajajaco... albo to po prostu Twoja samonakrecajac się psychika i objawy nerwicy
-
hiperbarycznych ? straszny awatar
-
dziekuje za odpowiedzi :) tyle ich napisaliscie ze nie wiem do ktorej sie odniesc :)
-
jak bardzo przykladacie uwagę do tego zeby Wasz partnerka byla ładna naturalnie i nie straszyla Was po przebudzeniu? czy bylibyscie w stanie byc z kobietą ktora w makijazu wyglada znosnie a bez okropnie?
-
okropny lęk i ból brzucha, ktorego nie znosze, nie moge przlknac jedzenia chce mi sie wymiotowac, jestem tym atakiem tak wykonczona, ze niezdolna do niczego, nie radze sobie z tym zupelnie nie mam nad tym kontroli, takie napady wywoluja we mnie nowe miejsca nowe osoby, imprezy ... wiekszosc rzeczy ktore dla normalnych ludzi sa relaksem i odprezeniem.
-
No na większości terapii się to przerabia. Bo jako dzieci uczymy się relacji z innymi, a jak się źle nauczymy, to potem bywa kiepsko. To ze swojej seksualności jesteś niezadowolona czy z seksualności innych ludzi? no nie wiem. rodzice mi mowili ze jestem ladna, za to rowiesnicy wrecz przeciwnie. wierzylam rowiesnikom i lustrom, mialam swiadomosc ze rodzice mnie pocieszaja, dziecinstwo swoja droga ale moim zdaniem wazniejsze dla psychiki dorastajacego czlowieka jest opinia otoczenia a nie rodzicow. o ze swojej seksualności jesteś niezadowolona czy z seksualności innych ludzi? z mojej i z calego swiata. jestem zla ze to jest tak podle wszystko urzadzone. nie podoba mi sie.
-
nie rozumiem odpowiedzi i nadal nie wiem, na co ci tabun napalonych facetówśmierdzisz tępą dzidą dla poczucia bycia atrakcyjną. to moim zdaniem pierwotna potrzeba tak jak dziecko potrzebuje akceptacji i czulosci matki tak kobieta potrzebuje mezczyzny dla ktorego bedzie seksualnie atrakcyjna i pozadana. nic tego na zastapi zadne spelanianie sie na polu zawodowym czy chj wie jakim innym...
-
Pewnie nie, bo gdyby twoje prawdziwe potrzeby były zaspokojone (np. bezwarunkowa akceptacja), to teraz byś się nie czuła tak jak się czujesz. No ale najpierw problemem były małe cycki. Potem nieudane związki znajomych. Potem wszyscy faceci i ich popędy. Potem cały niesprawiedliwy świat. Teraz my i nasze definicje miłości. czyli jedynym czynnikiem determinujacym nasze obecne samopoczucie jest relacja miedzy nami a rodzicami w okresie dziecinstwa? wszystkie te tematy maja jeden wspolny mianownik: seksualnosc/atrakcyjnosc
-
TruchłoBoga-no wiec wlasnie gardze taka "miloscia" na chwile, akaurat dzisiaj nie mam nastroju ale czasami budzi sie we mnie rzadza zabijania to wtedy sie odezwe:) z tym ze ja mam aspiracje do zgladzenia calego swiata a nie kilku osob "dałabyś dupy każdemu, który cię pożąda?" nie ?
-
tak mówią ci, którzy nie doświadczyli miłości. Smutne. mialam/mam normalna rodzine, nie jestem DDA. od rodzicow otrzymalam cos co Wy nazywacie miloscia. karmili, ubierali, uczyli, pocieszali, mowili ze kochaja, to jest milosc ?
-
Miłość istnieje, tylko że się kończy i wtedy często jest dupa, ale poza tym Ja jestem Clyde, zostaniesz moją Bonnie <3 ? co to za milosc ktora sie konczy? Bonnie ? nie znam tej "Bajki' ; ))
-
teraz to juz chyba nic. ale mysle ze gdybym nie byla brzydka , nie poznalabym sie na prawdziwej wrednej ludzkiej naturze. mialabym klapki na oczach. chcialabym byc seksbombą, to daje w pewym sensie wladzę, pewnosc siebie, spełnienie oraz chociaz imitacje milosci i akceptacji. chyba kazdy chce by plec przeciwna ich pozadala. no i mysle ze nie nabawilabym sie nerwicy od tego sie zaczelo, od dokuczania w szkole. a moze bylo odwrotnie moze dokuczali mi bo bylam zbyt nerwowa. w kazdym razie jedno z drugim sie zawsze przeplatalo.
-
nic. uważam ze milosc nie istnieje. nawet na poziomie rodzic -dziecko, wszystko sprowadza się do ochydnych samolubnych genow i ich żądzy przetrwania. gardze tym. gardze calym swiatem i tym ze zostalam tu na sile i bez pytania sprowadzona.