Skocz do zawartości
Nerwica.com

agu09

Użytkownik
  • Postów

    127
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez agu09

  1. agu09

    ot

    sznurek sie nie zmarnuje moze posluzyc jeszcze komus innemu do wieszania prania
  2. agu09

    ot

    dla mnie nie beda istniec, ale ich istnienie bedzie trwac, ale masz racje . caly czas rozwazam wczesniejsze "przejscie na emeryture"
  3. agu09

    ot

    dobrze. wiec jestem niedojrzala .ale swiadoma swoich decyzji. a Was co trzyma przy życiu ?:)
  4. agu09

    ot

    sama sie sobie dziwie, ale wiem ze tak skoncze- na sznurku. moze nie dzisiaj nie za rok nie za dwa ale za 10 -20 lat. teraz jeszcze szkoda mi rodzicow. jak oni umra to juz nie bede miec najmniejszych skrupułow
  5. agu09

    ot

    czy dojrzalosc objawia sie checia do zycia? jesli tak to faktycznie jestem niedojrzala .
  6. agu09

    ot

    klaniam sie do stop;) jestem bardzo dojrzala, ale ciagnie mnie do smierci, bardzo mnie do niej ciagnie, nie do życia ale wlasnie do smierci. chce przestac myslec czuc zyc oddychac nie mam ochoty anonimowo bawic sie w normalnosc i konweanse, to robie w realu , udaje . cale zycie udaje ze jestem normalna wiec tutaj juz mi sie nie chce.
  7. agu09

    ot

    nie jestem arasha, nie wiem o co chodzi. naprawde.
  8. agu09

    ot

    wlasciwie to ja sie dziwie ludziom ze popelniaja je tak rzadko.
  9. agu09

    ot

    nie jestem na oddziale bo to moja dojrzala decyzja, dziwne, smieszne i zarazem troche przerazajace jest dla mnie to, iz moje szczere wyznania co niektorzy uważacie na trollizm, i to na forum dla ludzi z problemami, to albo ze mną jest tak źle, albo z Wami tak dobrze. dla mnie samobojstwo to juz nie jest zadnym tabu, nie boje sie tego, moge o tym rozmawiac jak o zakupie sukienki.
  10. agu09

    ot

    nie bylam, ludzie od wieki wiekow popelniali samobojstwa, to naturalny stan rzeczy
  11. agu09

    ot

    milosc do psychiatry jest platoniczna, nie ma z moim stanem nic wspolnego, kocham jego intelekt i ososbowosc ale on ma żone. nie biore tego na powaznie .
  12. agu09

    ot

    jak one wygladaly? ja mam 2 a wlasciwie to 3 ale nie ofjcialne i nigdzie nie zgloszone 1 -połknięcie niewielkiej garsci tabletek nasenych i nasercowych, usnelam i spalam przez niecale 24 h potem obudzilam sie i przez kolejny tydzien bylam polprzytomna i wszystko mnie bolalo 2- połkniecie wiekszej garsci tabletek i zastrzyk z insuliny- usnelam, obudzilam sie mimowolnie zwymitowalam, spalam ponad pelna doba, potem sie obudzilam, zezarlam pol lodowki (to efekt hipoglikemi)i usnelam ponownie, i tak zkazdym dniem spalam coraz mniej, czulam ze organizm jest struty, bolala mnie kazda komorka ciala,na dobre przeszlo po ok3-4 tyg. 3- podduszanie sie rekami i w celu oceny czy powieszenie moze bolec, raz zemdlalam ale bardzo ciezko to rekami osiagnac.... teraz jesli to zrobie to tylko przez powieszenie jedyny pewny i bezbolesny sposob a Wy? :)
  13. agu09

    ot

    mysl ze znowu moge sie urodzic i znowu przez to wszystko przechodzic. dno i piec metrow mulu..............
  14. agu09

    pytanie do facetow

    Takie sztuki nie istnieją. Przeceniasz możliwości kamijażu. Możesz przybliżyć nam mechanizm produkowania onych osobowości sarkazmem? Hehe.... a tamte panie ptaszek przeleciał nie przecieniam ja tak mam. żaden sarkazm nie przychodzi mi do głowy, wszystkie notorycznie odrzucane osoby, odrzucane przez cos na co nie maja wplywu stają sie psychopatami nienawidzacymi ludzi
  15. mnie to zazwyczaj nie wkurza (rzadko) nie chcę żeby każdy widział świat w ten sam sposób co ja, bo wiem, że nie każdy mógłby to znieść. Wtedy rzeczywistość byłaby jeszcze gorsza niż jest aktualnie. Niech ludzie sobie żyją w wyidealizowanym świecie... a ja bym chciala zeby kazdy tak to widzial, i zebysmy wszyscy poszli w jedynym slusznym kierunku czyli autodestrukcji calego swiata
  16. nawet jak teraz nie jestem, to za 10 lat bede. wiec co za roznica
  17. albo sie pogodzę albo oszaleje, chyba jestem blizsza temu drugiemu wkurza mnie ze tak malo osob to dostrzega.ze pieprza jakies banialuki. jestem pelna nienawisci i zazdrosci. mam przeczucie ze sie zle skonczy. dzieki za rozmowe.
  18. no to zazdroszczę Ci podejscia, ja jestem wsciekla. wsciekla na rodziców, na cały swiat, ze musze uczestniczyc w czyms na co nie mam najmniejszej ochoty. jest inne wyjscie mozna zrezygnowac z zycia. ale jaka mam pewnosc ze znowu sie nie urodze? na obecne narodziny tez nie mialam wplywu. przeraza mnie to. autentycznie mnie to przeraza. boje sie ze to nie bedzie mialo konca. mam poczucie ze na nic nie mam wplywu. jestem zalezna od decyzji innych ludzi, ich decyzji oraz tej bezwzglednej s**ki matki natury:(
  19. nie zamartwiaja sie bo o tym nie myśla, kobiety wierzą ze partner je" kocha " faceci sie tym nie przejmuja bo maja to gdzies, partnerka mlodsza od nich zawsze sie znajdzie dla mnie przez to zycie jest strasznie smutne i demotywujace, nie potrafie sie przez to cieszyc chwila ktora zreszta i tak szybko mija, mam poczucie bezcelowosci kazdego istnienia widze w tym tylko przykra ewolucje i "zaprogramowane' dzialania martwi mnie bezsilnosc .ze nie moge tego zmienic. nie chce zyc w takim swiecie w ktorym z kazdym dniem/miesiacem/ rokiem jestem coraz mniej warta... dla siebie. dla swiata..
  20. Evia-ja nie wiem dlaczego to jest wazne. po prostu tak jest. tak dziala ludzka psychika. probowałam życ innymi priorytetami, i wlasciwie ciagle probuje ale nie czyni mnie to szczesliwa. masz. i nie boisz się ze jak sie zestarzejesz to on Cie zostawi? albo nawet nie zostawi ale wiekszą uwagę bedzie poswięcał np mlodszym kolezankom z pracy? czy chocby ekspedientkom w sklepie? (czesto obserwuje to zjawiskow supermarketach, starsza żona z mezem, mąż flirtuje z kasjerką i jednoczesnie drze sie na żone ze źle spakowala zakupy) ze bedziesz dla niego jedynie sprzataczka i kucharką? na której on może od czasu do czasu wylaca swe frustracje?
  21. w sensie ze ja ? raczej nie, bo nic mi ten nik ? nie mowi
  22. nie wiem, dla każdego będzie to coś innego niektórzy odnajdują jakieś pasje, inni poświęcają się pracy, szukają wrażeń itd No i właśnie uważam, że odpowiedzenie sobie na te pytanie byłoby dosyć istotne. Dlaczego atrakcyjność jest Twoim priorytetem, jakie cele się za tym kryją? Jeśli będziesz znała odpowiedź, to wybrnięcie z tego stanu będzie łatwiejsze Poza tym powiem Ci, że uważam tak jak Ty, tzn że nasza wizualna prezencja, jest najważniejsza w odbiorze przez społeczeństwo. Nie ma co się łudzić, że jest inaczej, chociaż w sumie niektórym idealizacja pomaga... Ale i bez tego da się żyć. moze dlatego ze to po prostu jest ważne? nie tylko dla mnie ale dla kazdego czlowieka? moze i da sie zyc ale co to za zycie? masz kogos? (jak nie chce nie odp:)
  23. Po 30,40 a nawet 50 nadal będziesz atrakcyjna dla 70, 80 latków Dlatego też przydałoby się znaleźć w życiu coś, czemu mogłabyś się poświęcić, co odwróciłoby uwagę od zamartwiania się nad poczuciem atrakcyjności wobec innych co mogloby to byc ? nie wiem dlaczego to dla mnie takie wazne mysle ze niczym nie mozna tego zastapic
  24. nie jedyny ale uwazam ze mlodosc i uroda zawsze wygra chocby z nie wiem jak super charakterem czy ponadprzecietną inteligencją
×