Skocz do zawartości
Nerwica.com

silnadziewczynka

Użytkownik
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez silnadziewczynka

  1. silnadziewczynka

    [RADOM]

    Aja bardzo lubie wychodzic w radomiu na iwko:) I jest tam wieceju fajnych miejsc niz w krakowie, takich do posiedzenia,pogadania, paragraf na przyklad, pyszny grzaniec:)
  2. jej, jak ja cie rozumiem... Nawet by mi do glowy nie przyszlo ze inni tez tak maja, ale niestety sama nie wiem jeszcze co z tym zrobic, to znaczy odkad sie lecze (lekami narazie) jest lepiej nie am juz ciagle tych mysli o umieraniu i odchodzeniu, mysle ze wyleczenie nerwicy skutkuje tez lagodniejszym podejsciem do takich spraw, sama nie wiem ale taka mam nadzieje:)
  3. Kazda cobena, browna, cooka, palmera:) A z glebszych kraina prozaka, ale moze przybic
  4. Ja nie polecam, bo juz raz wyszlam a po dwoch latach wrocilo, a teraz mam nadzieje ze przy ppomocy lekow odejdzie na zawsze
  5. Znakzapytania To teraz mozesz zobaczyc, ze tu jest 10 tys takich inych:) Naprawde sprobuj jeszce raz isc do lekarza, ja ze szczecian niestety nikogo nei znam:( Ale przeciez trzeba wkoncu trafic na dobrego, mam nadzieje ze to cie pocieszy, ze nei zaczniesz wierzyc w swoje wymysly to znaczy nie zwariujesz od tego, I napewno bedzie lepiej, to nieprawda ze juz tylko gorzej, naprawde, trzymam kciuki za ciebie uwierz ze bedzie lepiej
  6. silnadziewczynka

    [Kraków]

    Hej, czy jest ktos z Krakowa z depersonalizacja? Albo z była depersonalizacja? Chcialabym moc z kims pogadac o tym czasem, poprostu chcialabym poznac kogos kto moze zrozumiec w pelni ta chorobe ( nie chodzi o zwiazek:)) Ja mam problemy z depersonalizacja, to znaczy teraz mozna powiedziec ze bardzo malo odczuwam te dolegliwosci no ale sa i wiem, ze moga wrocic. A tak wogole to jestem wesola dziewczyna z wielka wiara w wyzdrwoeinie, dobrze sobie radze ( nie skromnie mowiac:)) ale mam ochote pogadac z kims o podobnych problemach.
  7. Znakzapytania Widocznie źle trafiłaś, bo chyba jeśli czujesz że nie jest dobrze to znaczy że nie jest, bo cała ta choroba znajduje sie w naszych umysłach, sprobuj jeszcze raz, z jakiego miasta jestes? Może polecimy kogos
  8. Ja wierze:) To znaczy wiem, że siebie nie zmienie i zawsze bede taka nadwrazliwa ale wiem tez, że keidys ta wstretka depersonalizacja odejdzie ode mnie. Co do lekow - wiadomo, że można samemu tylko, że ja raz dalam sobie rade sama tak calkiem calkiem, przez dwa lata bylo poprostu normalnie bez jakichkolwiek sladow, az nagle trach i nei wiadomo jak powrot, za drugim razem mialam leki ale na depresje i nei wiem czy pani doktor wogole znala pojecie depersonalizacji, nie wiem czy by wyleczyly mnei calkiem bo odstawilam je samowolnie nie konczac leczenia i teraz juz wiem ze tak nei zrobie, bo chce sie z tym pozegnac na zawsze.
  9. Dżeki Mi pomaga xetanor ale myśle że w dużej mierze tez upływ czasu, poza tym moja choroba wyglada troche inaczej niz wiekszosci poniewaz ja nie mam napadow u mnie to raczej jeden wielki, mam tak 3 raz w zyciu i jak sie zacznie to jets tak ze np przez miesiac mysle o tym non stop tzn funkcjonuje ale mam ta mysl nie przerwanie. A strach przed utrata rzeczywistosci to normalka:) Ale to sami sobie wymyslamy- poprostu wyobraznia pracuje ale nie boj sie to tylko trach bo to sie nei stanie.
  10. Znakzapytania Mysle ze nei wariujesz, mam nadzieje ze cie troszke uspokoje ale wlasnie mniej wiecej na tym polega depersonalizacja. To znaczy chyba objawia sie na wiele sposobow i wiele roznych odczuc, ale takie, ze jestes obca, poczucie dziwnosci to wlasnie jedne z nich. U mnie np najbardziej natretna byla mysl " czy to a przed chwila pomyslalam", tak jakbym musiala myslec o czym teraz mysle, ehh ciezko to wytlumaczyc ale tez myslalam ze wariuje. A chodzisz do lekarza? Czy to wogole pierwszy raz?
  11. Hej A ja sie wlasnie boje znowu probowac rzucac, bo ostatni powrot nerwicy i tego wszystkiego dostalam wlasnie jak zaczelam rzucac palenie, to znaczy po znacznym ograniczeniu przez jakis czas od kilku dni nie palilam i trach:( dodam ze stresow nie mialam i ogolnie to byl bardzo wyluzowany okres i przyjemny. Wiec teraz sie boje ze bez nikotyny znowu bedzie to samo
  12. Ja zmagam sie z depersonalizacja juz 3 raz niestety. To znaczy teraz jest dobrez, bardzo rzadko placze i bardzo czesto sie smieje:) Ale to co przeszlam ciekzo opisac, ja przynajmnije nie potrafie. Ostatnio tak smutno mi sie zrobilo, ze nikt nie moze mnie zrozumiec, nawet pschiatra. Pisze sobie tego posta bo tak bym chciala uslyszec od kogos, ze rozumie, ze ta choroba to jets koszmar, ze to nie jakies tam strachy. Tego bolu i leku nie da sie opowiedziec,a ja tylko chcialabym uslyszec " rozumiem":)
  13. silnadziewczynka

    [RADOM]

    Do Chalubinskiego (niby takie porzadne;)) No krakow calkiem calkiem nie narzekam:)
  14. silnadziewczynka

    Cześć

    nikkaa123 rzeczywiscie trafiajac na zlych lekarzy mozna sie zniechecic. Napisz z jakiego jestes miasta to moze ktos kogos poleci, ja moge polecic z krakowa i z radomia.
  15. silnadziewczynka

    [Kraków]

    hmm moze sie skusze i przyjde, wiec powiedzcie jak ja mam was poznac?
  16. Hehe, na malzenstwo przyjdzie czas. Moze juz nawet nie tak dlugo? Kto wie, narazie zaczelam drugi kierunek stodiow wiec mysle ze jeszcze chwilke poczekamy. I tak sie nie rozstaniemy bo to moj najlepszy przyjaciel:) Zycze wam wszystkim takiego zwiazku, takiego partnera ktory rozumie i pomaga.:)
  17. silnadziewczynka

    [Kraków]

    Troche sie boje...:)
  18. Hej, co do terapii na lenartowicza to cz jest tam tez terapia indywidualna platna? Bo ja jakos nie moge sie przekonac do grupowej.
  19. silnadziewczynka

    [RADOM]

    Hej, ja tez jestem zradomia, to znaczy teraz juz zamieszkuje w krakowie, ale w radomiu bywam.
  20. silnadziewczynka

    [Kraków]

    Witam, ja tez jestem z krakowa i chetnie was poznam wszystkich, narazie na forum a kiedys pewnie dolacze do spotkania
  21. Zgadzam sie, ze trzebaby cos zmienic w podejsciu ogolu do "tych" chorob:) Tylko jak? Ja przez 5 lat nikomu nie powiedzialam ze mialam depersonalizacje bo nawet nie wiedzialam ze to ma jakas nazwe. Za pierwszym razem poradzilam sobie calkiem sama(przerazona 16 - latka) , mysllam ze to choroba psychiczna od narkotykow. Za drugim poszlam do psychiatry i dostalam leki antydepresyjne, moj chlopak wiedzial o tym ale myslal ze mam depresje czyli smutek wielki. Za trzecim - najgorszym powiedzialam mu ze to nei depresja , ze nie mam smutku tylko " takie dziwne uczucie", teraz wiem jak to sie nazywa i on wie o co chodzi, a dalsi ludzie? Po co? Moze nei amm takiego problemu bo nie musze udawac, bo jzu jest dobrze na codzien nie mam problemow z funkcjonowaniem. Ja nawet nie mysle o tym zeby powiedziec np wspolokatorkom, bo ludzie nie maja pojecia ze cos takiego istnieje a co dopiero ze jest takim koszmarem( kto sie spotkal z dd najlepiej zrozumie o czym mowie). Ale jesli ktos ma odwage zeby mowic o tym to podziwiam i mam nadzieje ze kiedys wiedza na ten tamat wzrosnie.
  22. Hej, do tej pory tylko czytalam fora ktore sa zwiazane z moim problemem, bardzo nei chcialam sama sie udzielac:) Teraz czuje sie dobrze na codzien, wiec moze dlatego juz bedzie latwiej rozmawiac. Witam wszystkich:)
  23. Znakzapytania: Ja juz przechodze 3 raz przez depersonalizacje, wiec mozna powiedziec ze juz dobrze sie znamy:) Przede wszystkim, jesli boisz sie ze zwarjujesz to znaczy ze jestes od tego daleka, to powie co kazdy psychiatra, ze myslenie o tym ze ma sie chorobe psychiczna albo ze zaraz przestaniesz sie kontrolowac i nie bedziesz wiedziec co robisz/mowisz itd. to objaw nerwicy. Ja to wszystko dobrze znam lacznie z lekiem ze nie bede wiedziec ze juz zwariowalam i bedzie mi sie wydawac ze zachowuje sie normalnie a inni beda widziec ze jestem wariatka, nawet prosilam swojego faceta zeby mi powiedzial jak zwariuje:) Nie martw sie, nie dostaniesz schizofreni od tego, taka ta nasza choroba ze mozesz normalnie funkcjonowac pozornie a w srodku jest tragedia. Idz do lekarza, leki naprawde pomagaja, idz jak najszybciej. Trzymam kciuki za ciebie
  24. Ja tez nie wierze w milosc po tygodniu, ja powiedzialam "kocham" jednej osobie po roku bycia razem, teraz niedlugo bedzie juz 4 lata a ja kocham coraz bardziej , wiec chyba milosc istnieje:) [ Dodano: Dzisiaj o godz. 2:41 pm ] Ja tez nie wierze w milosc po tygodniu, ja powiedzialam "kocham" jednej osobie po roku bycia razem, teraz niedlugo bedzie juz 4 lata a ja kocham coraz bardziej , wiec chyba milosc istnieje:)
×