Niby benzo uspokajające... Sam nie wiem co jest ze mną, może po prostu leki działają lepiej, bo w ostatnim czasie nie miałem takich stanów jak wcześniej że czułem się przygnieciony czymś i że sobie nie poradzę, słaby i w ogóle nie radzący sobie i nie mający pojęcia jakie są źródła i co to dokładnie za uczucia, no a teraz już od dawna tak nie mam Ale od wczoraj mnie często jakieś słabsze stany zaczynają łapać i tak zacząłem rozmyślać o tym dziś, że może jakiś lekki stan hipomanii miałem czy coś i teraz zaczął się jakiś spadek... To zbyt trudne to ogarnięcia.
Heh piszę sobie z tą dziewczyną z koncertu na fb, ale ciągle mam wrażenie że zaraz jej palnę coś głupiego, że ją zanudzam, że czuję się jak piętnastolatek który dopiero uczy się zawierać takie znajomości nowe, nie mający pojęcia co robić i jak prowadzić rozmowę. Ciągle czuję się przestraszony że zaraz spierniczę całkiem tą znajomość i Ona już nie będzie chciała się kiedyś spotkać, ani nie będzie już chciała gadać. Przewrażliwiony jestem, a czasem moje poczucie pewności siebie i pewności tego co robię, czy robię dobrze coś, osiąga rozmiary jak odległość stąd do Moskwy albo Pekinu albo Waszyngtonu.