-
Postów
47 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia ges
-
Pewnie pokojową. Bo wygląda na to, że na medycynę nie ma co liczyć
-
Cześć! Znalazłem dzisiaj ten wątek, bo jakieś dwa miesiące temu dostałem diagnozę: ChAD. Poczytałem trochę postów i jestem załamany Strasznie pesymistyczne jest to, co tu czytam. Męczę się od jakiegoś pół roku. Prawie każda aktywność, typu wyjście ze znajomymi, albo zwykłe zakupy, to wysiłek. I powracająca myśl: "jak ja się, k..., źle czuję". Miałem etap, że zazdrościłem ludziom, że mogą normalnie odebrać telefon i pogadać z kimś o pierdołach. Przeczytałem gdzieś, że faza depresji trwa minimalnie dwa tygodnie. No tak, minimalnie... Może. Gorzki śmiech mnie ogarnia. Jak żyć?
-
Jakby był wystarczająco elastyczny, to mógłby dać radę :)
-
Przeciwlękowa marihuana (konopie)
ges odpowiedział(a) na xanonymous temat w Medycyna niekonwencjonalna
Ech, a jaranie było takie fajne Dzięki -
Terapeuta pewnie chce Cię uchronić od uzależnienia, albo jest generalnie przeciwny psychodelikom. Albo boi się powiedzieć Ci prawdę: - to po trawie jesteś sobą: jak piszesz - kruszy się cały ten beton - ale to nie znaczy, że masz jarać!!! - twoje doświadczenia z trawką pokazują jaki jesteś naprawdę - a więc jaki możesz być zawsze i wszędzie. Ten beton naprawdę da się skruszyć. Albo raczej: tego betonu nie ma - o czym dobrze wiesz, właśnie dzięki tym doświadczeniom.
-
vica, to nie mógł być zespół serotoninowy, nie po takiej dawce. Wiem, że to trudne, ale spróbuj nie wsłuchiwać się tak bardzo w siebie. Jeśli się obawiasz, że zwiększenie dawki Ci zaszkodzi, a potem 'nasłuchujesz' co się dzieje po jej wzięciu, to - niestety - zadziała to jako samosprawdzająca się przepowiednia. Po prostu: dokładnie ten demon, którego się boisz - przyjdzie ("Solaris" się kłania...)
-
Ok, zgadzam się z Tobą w tym sensie, że mnie również irytuje i zniechęca taka akurat frazeologia (te tam aury itp.). Ale jestem sobie w stanie wyobrazić, że ktoś - akurat w takich szatach (np. fantomowe DNA - założę się przy tym, że ktoś taki nie ma bladego pojęcia co to jest DNA, ale to nieistotne) - zobaczy coś, co dla niego ważne. Myślę, że dobry terapeuta zna wiele "języków" i potrafi się dostosować do klienta. No i rozumie, że ostatecznie wszystko to nie istnieje - to uproszczenia, "modele teoretyczne". Dlatego gratuluję Ci nowego terapeuty :)
-
Przeciwlękowa marihuana (konopie)
ges odpowiedział(a) na xanonymous temat w Medycyna niekonwencjonalna
Niech mi to, proszę, ktoś rozjaśni (czytałem cały wątek i autentycznie nie rozumiem): Skoro to właśnie thc daje 'rekreację', to po co palić mj z jego małą ilością? To chyba nie jest tak, że wtedy efekty są te same, tylko znika niebezpieczeństwo bad tripa? Mam zresztą (zupełnie prywatną) teorię, że marysia nie wywołuje nerwicy tylko ją, hm, uaktywnia. To mi w każdym razie podpowiada moje doświadczenie (tak, miałem okropne jazdy; tak, miałem nerwicę lękową; nie nie chcę więcej bad tripów; tak, chcę tego innego stanu świadomości ). -
Szczęka mi spadła. Chyba jednak przestanę popalać
-
No to i ja zrozumiałem. Jak ktoś pali bo ma problem, to faktycznie chyba może mieć tylko większy. Za to palenie prawdziwie relaksacyjne...
-
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
ges odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki - Indeks leków
Hm, trudno powiedzieć, bo... już od dłuższego czasu jestem generalnie zadowolony :) A Wellbutrin biorę bo 1) najpierw sam poprosiłem o niego lekarza dla zniwelowania ogólnego niechciejstwa po paroksetynie no i dla uratowania smętnych resztek libido, a teraz 2) psychiatra chce mnie jeszcze trochę na tym potrzymać, sam nie wiem po co :) -
Zdarzało się. I byłem zdziwiony, że w ogóle jeszcze mogę mieć erekcję :) Przypuszczam, że ta poranna to po prostu czysta fizjologia, a brak wieczornej, to wykastrowane przez SSRI libido.
-
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
ges odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki - Indeks leków
Hehe ta cena to jest jakaś kpina naprawdę. Trzeba trochę poszukać. Dziś znalazłem w jednej aptece 150mg za 129,80 -
Współczuję Ci, tym bardziej, że ja swojego bad tripa wspominam podobnie - piekło, zwariowałem i nic już tego nie zmieni. Ale zastanawiam się, czy rzeczywiście marysia to spowodowała. Może tylko ułatwiła wydostanie się czegoś, co i tak w Tobie było (lęki), a co potem wydostawało się już bez udziału mj? Czy można skutki jarania odczuwać po kilku miesiącach? Nikogo nie chcę namawiać do jarania, ale moje doświadczenie podpowiada mi, że tak mogło być: mj wyzwoliła we mnie coś, co i tak kiedyś by wylazło.