Skocz do zawartości
Nerwica.com

zordon54

Użytkownik
  • Postów

    142
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zordon54

  1. swietne podejscie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a czy mowic? ja bym nie powiedzial, zwykle pozwalam mu sie wykazac, ewentualnie mozesz go zapytac czy powinnas mowic i mozesz mu powiedziec o swoich obawach zwiazanych z tym aby juz sie na wstepie etykietyzowac ja chyba bym mu powiedzial ze nie chce o tym mowic i o swoich obawach ale bym ostatecznie nie rzucal juz haslami bordeline, depresja srako-taka itd
  2. to swietnie ze nie musisz martwic sie kasa i ze babcia wie o twoim zaburzeniu. O moim nikt nie wie. Z wlasnego doswiadczenia powiem ci ze jesli masz pozytywne nastawienei do terapeuty to idz smialo. Wiara w to ze terapeuta jest spoko i terapia tez duzo daje. Z twojego doswiadczenia pewnie wiesz ze moze byc trudno ale i tak pewnie sobie poradzisz. Ja np mimo ze terapeute bardzo lubilem to i tak sie na niego wkurzalem. Ale to dlatego ze wywieralem presje na siebie i na niego, sam mi to powiedzial ze czuje sie przytloczony tym moim naickiem na efekty. Okazalem mu pozniej zrozumienie, ale i tak bylem zly i nadal jestem. Nawet we wlasnej glowie nadal z nim dyskutuje. (3 miesiace po skonczeniu terapii) Po drugie strzelaj szczerością jak z karabinu maszynowego. Nawet jak boisz sie czegos powiedziec lub wstyudzisz to mow. A co ci tam, najwyzej jak bedziesz zbyt szczera to spadnie meteoryt i wszyscy zginiemy Jak sie wstydzisz to powiedz: Wstydze sie o tym powiedziec ale..... tu robisz pauze aby dodac dramaturgii.... i mowisz. hehe Powodzenia.
  3. Gdy napisalem posta to zaczalem się bac, ze zle to odbierzesz i zaczniesz się ciac Wiec się troche balem o ciebie W koncu poruszam temat rodzicow którzy zgineli i to jeszcze w taki sposób. Balem się o ciebie. :) Po drugie pomyslalem ze mój post był zbyt teoretyczny i filozoficzny i przez to niespojny ze mna i było mi z tym zle. Po prostu duzo gadania na temat którego nie rozumiem. Az chcialem usunac tego posta znowu, aby uniknac emocji. Nie zmuszaj sie do tego. Narazie zapamietaj w teorii xD Sama napisalas ze nie rozumiesz innych ludzi. Mi niedlugo umrze pies i bede tez to przezywal :) Ludzie placza nawet po ukradzionym samochodzie. :) Ostatnio rozmawialem z dziewczyna ktorej bylo smutno bo zgubila telefon ale najgorsze bylo to ze miala w nim zdjecia ze wspomnieniami. Więc moze inni tez mogą nie rozumiec co czujesz i moze dlatego moga nie potrafic ci dac wsparcia. Wiec wybacz im kiedy znowu cie odrzucą lub zostawią. I ty mi tu gadasz ze nie jestes dojrzala. No jak juz przestaniesz miec borderline. Wyjdziesz z bordeline. Chyba czas poszukac terapeuty. :) chojrakowa ma racje odpowiadajac na twoje pytanie. Zadaj to pytanie terapeucie my tutaj sami mamy problemy i nie jestesmy profecjonalistami. chojrakowa, czego sie nei boisz? tez tak czasem mam ze duzo gadam jak jestem w nastroju a jak nei to milcze jak grob Nie wierze w to. Czuję jakbyś napisał to specjalnie. Ok, przeciez nie bede tutaj siedzial cale zycie wiec znikne na 100%. A ty szukaj znajomych w realu. ROzumiesz.. takich co mozna ich dotknac.
  4. Nie wiem czy powinienem to pisac ale napisze(bo nie jestem profesjonalnym pomagaczem). Bardzo mnie dotknelo to co napisalas i jestem zszokowany. Trudno jest mówić o takich rzeczach gdy w gre wchodzi zycie i smierc. Ma się ochote teoretyzowac, ale to zle podejscie gdy w gre wchodza uczucia. Ale pierwsze przekonanie jakie pojawiło się w mojej glowie po przeczytaniu tego to to ze jestes bardzo dojrzala jak na swoj wiek i bedziesz jeszcze bardziej gdy z tego juz wyjdziesz. Rzeczy ktore twoi rowiesnicy zrozumieja dopiero za 30 lat kiedy umra ich rodzice, ty masz okazje zrozumiec juz teraz. Z pewnością chciałabyś aby ktoś okazał tobie zrozumienie. Ty za to mozesz okazac zrozumienie twoim rowiesnikom i zrozumiec, ze oni moga tego nie rozumiec. W koncu sama bys nie rozumiala gdybys miala rodzicow. Czy ma to sens? Jak myslisz? Wtedy moze pojawi się zrozumienie w stosunku do twoich kolegow i kolezanek i wybaczenie. Wybaczenie jest wtedy kiedy pojawia się zrozumienie myslenia drugiej osoby. Pojawia się samo. Dlatego idac za przeslaniem terapeuty Viktora Frankla który stworzyl logoterapię: byc moze problemy i depresja jest po to abysmy zrozumieli pewne rzeczy. Śmierc czeka przeciez kazdego z nas. Wiem ze brzmi to troche patetycznie i gornolotnie ale przepraszam. Moge ci zapodac cytat z pewnego utworu hiphopowego kolesia ktory sie nawrocil na chrzescijanstwo: "Nie płacz chłopak, proszę, bądź silna dziewczyno. Lepsze dni już idą, ich nogi związane liną. Jebać wczoraj, osądzać Ciebie nikt nie ma prawa Gdyby wiedzieli gdzie byłeś, padliby na kolana." Źrodło http://www.tekstowo.pl/piosenka,tau,list_motywacyjny__ft__paluch_.html Z drugiej strony podejscie o ktorym napisalem moze wywolac postawe w ktorej bedziemy sie wywyzszac ze jestesmy lepsi od innych bo mamy problemy. Nie wpadnij w ta pulapke! No i z trzeciej strony (wiem ze strony zwykle sa dwie ale co tam :) ) dbaj rowniez o swoje dzieciece potrzeby! Zlokalizuj je i zadaj sobie pytanie jak mozesz je uzupelnic i kto ci moze je dac! (ktos sie musi znalezc, w koncu mamy 7mld ludzi na kuli ziemnskiej) Wszyscy nie dadza ci zrozumienia ale ty nie potrzebujesz zrozumienia od wszystkich. Tylko od 2 max 3 osob i juz. To co pisalem na poczatku wymaga dojrzalosci i ty juz ja masz i bedziesz miec coraz wiecej. Ty oscylujesz miedzy potrzeba zaspokojenia potrzeb dziecka a dojrzaloscia. Dbaj o siebie dzieciecą i siebie dojrzałą! Nic nie jest bez sensu. To nie twoja wina.
  5. dzisiaj zrobilem cos odwaznego :) i musicie mnie pochwalic :) otoz osobom z bordeline bardzo czesto brakuje poczucia wsparcia. Aktualnie jestem w takiej sytuacji zyciowej ze go potrzebuje i zwykle przez wszelkie trudy przechodzilem sam. Ale pomyslalem.. co mi tam.. dzwonie do mamy. Nagle wypalam do niej. Mamo umiesz dawac wsparcie? A ona.. ee.. noo.. tak.. Ok to mi daj. A ona.. ok daje ci. xD No i mowie jej o mojej aktualnej sytuacji i mowie jej. Daj mi wsparcie. A ona no ok i mi gada gada gada, i ja wiem ze to takie nadmuchane ale pozwoililem jej gadac.. czasem mnie skrecalo, czasem dzialalo.. czasem niedzialalo.. niektore slowa miala udane. I calkiem niezle jej to wyszlo. Dostalem wspracie!!! Wymuszone ale jest! Wczesniej bym sie na to nei odwazyl. I nawet jesli nei bylo to profesjonalne wsparcie w postaci najlepszego mowcy motywacyjnego to co mi tam :) Najwiekszym sukcesem jest to ze w ogole poprosilem o wspacie :) Wsaprcoe wsprarcie wsparcie!! DObre tutaj jest napisane http://www.psychowiedza.com/2016/02/schemat-deprywacji-emocjonalnej.html ze osoby z bordeline gdzie popularny jest schemat tzw deprywacji emocjonalnej czesto bardzo potrzebuja wsparcia mimo ze o ironio bardzo czesto sami je ofiarują innym, poza tym zaywazam tutaj postawe cierpiętniczą przepraszam :) "moze sobie nie pomoge ale chociaz wam" z jeden strony dzieki ale z drugiej, nie zapominaj o sobie przyjacielu czemu? nie jest to chyba zachowanie do konca normalne, chyba ze chcesz pocwiczyc pewnosc siebie czy cos..
  6. zyja ale tak jakby ich nie bylo Problem kiedy osoba ktora cie odrzuca sa twoi rodzice.
  7. Teraz jest to samo, ale emocje i niezaspokojone potrzeby sobie dryfuja, a ja ucze sie do sesji. Fajnie ze ktos mi kaze obejrzec filmik ktory sam polecilem :) jaki hipokryta ze mnie :) Jak obiecalem odpowiem na pytania ktore sam wczesniej zadalem Wtedy klade sie na lozku albo rozpaczam, albo szukam ucieczek w postaci roznych nalogow. To sie nazywa stylami radzenia sobie. Nalogi sa konsekwencja glebszego zaburzenia. Fantazjuje (ucieczka), wchodze na czat internetowy (iluzja relacji). Gadam na gg z osobami ktorych nawet nie widzialem. Klade sie na lozku i wyobrazam sobie ze mama i tata mnie przytulaja. Pozniej sie wkurzam ze to jednak nierzeczywiste i ze to tylko iluzja. Świadomość ze to tylko iluzja wprawia mnie w jeszcze wieksza rozpacz. Tego mi bardzo brakuje, staram sie szukac jakis madrosci w internecie. A tak to improwizuje. Zdaje sobie sprawe ze powyzsze sposoby radzenia sobie sa tylko ucieczka i proba wyciszenia. Stad latwa droga do nalogow. Ale czasami udaje mi sie chyba jedyny sposob radzenia sobie z uczuciem pustki i braku wsparcia który się pojawia w mojej głębi. To zwyczajne zaakceptowanie tego uczicia i działanei mimo tego ze uczucie sobie istnieje. Jest mi smutno, ale robie swoje. Czasami emocja mija. Czasami ulegam jej i rzucam wszystko. Najczesciej w bardzo stresujacych sytuacjach, gdy musze uczyc sie na egzamin i zostalo malo czasu.
  8. Uległem borderline. Nie chce mi się teraz z tym walczyć i wypierać emocje na siłe. Takze smuce sie i przezywam wszystko na nowo, smuce sie jak moje zycie bylo nieudane, stracoen okacje itd. Moge się go zapytac mailowo czy nie polecilby kogos z Warszawy. Raz polecil mi ale to w sprawach seksualnych. Moze zna kogos z terapii schematu bo generalnie to jest nowy nurt i jest bardzo malo terapeutow pracujacych w tym nurcie.
  9. Mialem. Od listopada zeszlego roku terapia ericksonowska plus gestalt. Zrezygnowalem bo mnie wkurzal, wszystko szlo za wolno. Koles probowal pracowac "na relacji". Chyba odkryl co mi dolega ale nie chcial mi powiedziec aby mnie nie zetykietyzowac. Dążyl do tego abym zaakceptowal samego siebie i w sumie dzisiaj stwierdzam ze moglo to sie udac. Ale ja bylem niecieprliwy bardzo. Pozniej przez 8 miesiecy p-b terapia schematu. W koncu jakies cwiczenia na terapii. Psycholog swietny ziomek. Poprosilem go o dokladna analize mnie i przedstawil mi ją za co mu dziekuje, nie bal sie zetykietyzowania (chociaz i tak sie pozniej tak poczulem ale chyba sobie z tym radze). Tez mnie wkurzal bardzo mimo ze go lubilem. Znowu niecierpliwosc bo kasa powoli sie konczyla wiec mialem prawo chyba sie niecieprliwic co? Mial plusy i minusy, ale to tak chyba zawsze. Czy mi cos dala terapia? Nie potrafie odpowiedziec.
  10. To świetnie. :) Dziękuję za obejrzenie i za wnioski. :) Zależało mi na tym, aby to zostało obejrzane i została wyrażona opinia. To co napisałaś miałem jako zadanie domowe od terapeuty. Mogę nawet wrzucić punkty ćwiczenia, bo gdzieś to mam jak ktoś chce.
  11. Na początku jak zacząłem pisać w tym wątku czułem się zirytowany ze bardziej jest to taki dzienniczek niż rozmowa o borderline. Ale teraz stwierdzam ze dobrze ze się tutaj zacząłem udzielać bo mam motywacje do szukania informacji na ten temat. Wrzucałem wam te linki na temat borderline i YouTube na głównej zaczął wyświetlać mi propozycje innych filmików na ten temat i proszę bardzo! Klikam w to na głównej: Wykład 1,5 h a ja zupełnym PRZYPADKIEM klikam na środek tego filmu, gdzie koleś za 3 min mówi o..... BORDERLINE. Przypadek? ... nieważne czy przypadek :) Posłuchajcie, 38:40 :) Koleś mówi tam również o etykietyzowaniu osobowością borderline! Hmm.... Kurcze, nie wiem czemu czuje ekscytacje. Z jednej strony chcę napisać teraz dużo, bo czuję jakbym coraz lepiej rozumiał siebie. Z drugiej strony nie chce pompować balonika.. ojj jakby mi było smutno gdyby balonik ekscytacji nagle pękł. To co jeszcze czuje to złość, że.. terapeuta miał jednak racje. Jakoś mam trudność przyznać mu racje. Obejrzę cały wykład jak tylko znajdę czas. Szczerze to nie chce mi się. :) Przepraszam. :) Ja tylko daje link, tutaj wchodzą też ludzie jako goście, którzy nie udzielają się. Może komuś link pomoże. Filmik można obejrzeć jeśli komuś zależy, aby lepiej rozumieć siebie i pomóc samemu sobie. Dziękuję za odpowiedzi! Proszę, aby ktoś jeszcze odpowiedział ze swojej perspektywy! Później ja też odpowiem.
  12. To jest jeden z fundamentów twojego borderline. Mojego tez. Przyjrzyj się temu i obserwuj to. Nie musisz jeszcze tego rozumieć, ale generalnie rozwiązaniem problemu jest zrozumienie, ze ludzie cie nie zostawią. Wiem ze to trudne, bo sam mam z tym problemy. Nie staraj się na sile w to uwierzyć co teraz napisałem. Miej to jednak z tylu głowy jako teoria stokrotko. Obejrzyj to, a może troszkę ci się rozjaśni: Pytanie do was proszę o pomoc. Jak radzicie sobie w sytuacjach gdy macie potrzebę tego aby ktoś was wysłuchał i poświecił Wam uwagę ale nie ma w tej chwili nikogo takiego? Jak sobie radzicie w sytuacjach gdy chcielibyście, aby ktoś Was przytulił, ale nie ma w tej chwili kogoś takiego? Jak sobie radzicie w sytuacjach gdy macie potrzebę, aby ktoś Wami pokierował, powiedział co robić i wskazał kierunek życia, ale nie macie kogoś takiego w danym momencie? Pozdrawiam.
  13. TAK!!! Znaju..Na tym zdjęciu wyglądasz na normalną. :) SUPER!!!!! No tak. Bo mam zdiagnozowane i chce to zrozumieć. Na pewno jesteś mieszanką. Mi wydaje się spoko, zresztą ważniejsze i tak jest to co mówi. Podoba mi się sposób w jaki mówi. Ale przyznam szczerze ze narazie obejrzalem tylko jeden z tych trzech filmikow :) O bordeline :) Ale to dlatego ze kazdy trwa prawie pol godziny i to mnie troche demotywuje. Naemo, ty tez obejrzyj przynajmniej borderline i napisz co sadzisz. Znikniemy. Ja nie mam zamiaru siedzieć tutaj całe życie na nerwica.com. Znajdź sobie 3, max 4 bliskie osoby które nie znikną do końca twojego życia. Reszta osób będzie osobami przechodnimi stokrotko. Mam IDENTYCZNIE. Przestałem się odzywać do kogokolwiek, a moi znajomi uznali ze to ja nie chce ich znać. Dzisiaj ide do KFC. Na moście nagle zauważyłem ze zaczyna się u mnie odpalać bordeline. Wynikło to oczywiście ze wspomnien. Od razu ciąg myśli.. tata... stracony okres studiow.. poczucie bycia samym.. niemozność wygadania się komus.. Kolezanki nie zwracajace na mnie uwagi i brak umiejetnosci zagadania do nich.. Powiedzialem sobie NIE.. nie mam kurwa teraz czasu na dołowanie sie przeciez musze sie uczyc na sesje.. Oddech.. Wylaczenie dialogow wewnetrznych.. Nieodsuwanie mysli i emocji na siłe.. Niech sobie plyna.. poplynely i w miare zniknely.. Często czuje się zażenowany tym ze to mi się "odpala" . Juz mi sie pojawia nawet dialog wewnetrzny.. "O niee... znowu to...."
  14. Osoby z borderline maja skłonność do przyciągania osób z narcystycznym zaburzeniem osobowości. Te dwie osobowości się przyciągają. Osoby z narcystycznym zaburzeniem osobowości często krytykują drugą osobę, bo dzięki temu mogą czuć się lepsze. Paradoksalnie krytyka to jest ostatnie czego potrzebuje osoba z borderline. Więcej o tym tłumaczy Pani tutaj. Obejrzyj koniecznie i napisz co o tym myślisz! Chętnie posłucham twoich wniosków, może i mnie coś pomogą, bo ja mam wrażenie ze tez takie kobiety przyciągam, które nie potrafią budować relacji na poziomie emocji, tylko poprzez ocenianie i postawę roszczeniową. Pozdrawiam!
  15. Nie musisz być na to gotowa. Z samookaleczaniem sie nie mialem do czynienia i nie spotkalem takiej osoby wiec nie potrafie pomoc. Mam obawy czy moje nieprofesjonalne porady cokolwiek dadza. Gdzies czytalem ze sport jest dobry na wyladowanie, ale nie typu np. boks, bo tam wyladowuje sie za duzo agresji. Poduszka natomiast byla wyrazem troski o Ciebie. :) Nie chcę aby cie bolało. Naemo jak bola nogi to moze podciaganie? :) Podobno osoby z bordeline bardzo potrzebuja pomocy, ale zaskakujące jest to ze same chętnie jej udzielają. Czy to prawda w twoim przypadku?
  16. Naemo, rozumiem cie doskonale, jakbym czytal o sobie. :) Nawet uzylas sformułowan ktore uzylem u psychologa. :) kurcze.. chyba jednak mam to borderline, tylko sie nie tne na szczescie... Naemo.. nie tnij sie prosze ;p a jak sie juz bedziesz bic to moze poduszka? Oboje nie mielismy kogos kto by o nas zawalczyl. Stracilismy kogos kto od nas odszedl. Nauczylismy sie w ten sposob ze nikt nas nie zechce. No i wlasnie caly szkopul polega na tym ze.. ktos tam nas chce. Jednak. Może nie caly swiat, ale niektore osoby beda nas chcialy. :) I to jest wlasnie trudne do zrozumienia. :) Osoby zdrowe po prostu mialy osoby ktore je chcialy wiec wryly sobie w banie ze sa chciane. Najczesniej przez rodzicow. Być moze musisz najpierw chciec samą siebie?
  17. po napisaniu tego postu powyzej czuje ze ktos mnie za chwile skrytykuje za to co napisalem, nie zgodzi sie ze mna, poczuję sie odrzucony i znowu bede czul ze brakuje mi wsparcia.. kojarzy mi sie to z ojcem. on zawsze mnie krytykowal gdy probowalem myslec samodzielnie... mialem mysli aby usunac ten post wyzej, aby nie uruchamiac nieprzyjemnych wspomnien i emocji i uniknac krytyki z waszej strony.. hmm wlasnie sobie przypominam ze mialem tez zdiagnozowana osobowosc unikającą, wiec moze dlatego chce uniknąć krytyki? teraz po napisaniu akapitu powyzej czuje sie lepiej.. wyrazilem sie, emocja uciekla, takze dziekuje i dobranoc :) chyba zasne slodko :)
  18. widze ze tutaj duzo pogadanki ja bylem na terapii schematu, ale sie nie udalo i nie jestem zadowolony tzn w sumie hmm.. sam nie wiem.. moze byla za krotka, ale kasa na terapie sie skonczyla... 3600 zł w ciagu 8 czy tam 9 meisiecy to chyba juz cos powinno sie zmienic na dobre. psycholog super gosc.. terapia w sumie fajna i dosyc latwa do zrozumienia.. ale ja mialem duze wymagania.. wszystko szlo za wolno i do dzisiaj w glowie rozmawiam ze swoim terapeuta i sie z nim kloce. Po terapii czuje sie zetykietyzowany jako bordeline. Sam uwazam ze mam tylko pewne cechy borderline, ale terapeuta pewnie by powiedzial co innego albo zalatwil by mnie dwama slowami - zaprzeczenie problemu (mechanizm obronny) co by mnie wkurzylo bo to oznacza ze nie wolno mi myslec samodzielnie tylko slepo przyjmowac to co mowi terapeuta. Jak sie powie ze ma sie wtapliwosci to oni mowia - ma Pan za malo zaufania! (znowu mechanizm obronny). i znowu szach mat, terapeuta wygrywa. Jak czytam o borderline dostrzegam ze to w zasadzie zsumowanie kilkunastu roznych zaburzen w jeden worek. Ale co ja tam moge wiedziec przeciez wielki terapeuta wie lepiej bo sie w tym wyedukowal. Dlaczego powiątpiewam? poniewaz ciekawe bylo badanie w przypadku DDA gdzie dano studentom kwestionariusz DDA i okazalo sie ze polowa studentow miala cechy osobowosci DDA ale.... TYLKO MALA CZESC Z NICH WYCHOWALA SIE W RODZINIE GDZIE BYL ALKOHOLIK ciekawe? najpopularniejszym schematem w osobowosci borderline jest schemat deprywacji emocjonalnej i to wlasnie mam. poszukaj sobie. ps moze zle sie wyrazilem. chetnie bym wrocil do tego psychologa i kontynuowal gdybym mial kase.. i moze do niego jeszcze wroce.. nie wiem.. zobaczymy.. albo sprobuje czegos innego...
  19. ja tez mam zdiagnozowany borderline ja nie nie mam, jestem bardziej smutny mam ja mam 25 lat, moj psycholog mowil ze ja sie tego nauczylem ponizej 10 roku zycia ze wzgledu na brak ojca mam tak chyba tak mam, podobno to wynika z tego ze bradzo ptrzebujemy drugiego czlowieka ale jednoczesnie panicznie boimi sie otwrozyc i pokazac siebie. w konsekwencji odrzucamy. robimy ludziom to czego sami najbrdziej sie boimy - odrzucenia mam tak wynik 4/7 czyli tak jakby mam ten bordedline akwen naprawde sie w troche dziwny i specyficzny sposob rozpisales. Nic z tego nei rozumiem, za duzo metafor, napisz ksiazke moze co? :) Naemo ma racje Ponawiam pytanie, jest ktos z Poznania lub chcialby pogadac o bordeline na skype?
  20. poniższy post nie jest fachową diagnoza nie bierz tego zbytnio do siebie jesli dostrzegasz w sobie cechy bordeline hmm to ja mam chyba wahania nastrojow tylko ale zawsze jest jakis bodziec ktory ten nastroj rozpoczyna co mi nie pasuje? nie analizowalem tematu doglebnie, ale w niektorych miejscach osoby z bordeline sa przedstawione jako świry, ktorzy nie widza granic i potrafia rozpedzac sie samochodem do 200 km na godzine. No.. ja tak nie mam.. Osoby z bordeline zwykle maja dusze artytyczna. Łatwo się w nich zakochac. Szczegolnie gdy kobieta trafia na mezczyzne/kobiete z borderline. Są ciekawe. Osoby z bordeline tworzą burzliwe związki. Jestem konfliktowy ale nie na tyle aby niszczyc kogos. Zwykle dąże do ugody. To druga strona zwykle jest bardziej rozemocjonowana (mama, siostra). Reasumujac. Jak poczytalem w necie to sie wystraszylem i przestalem czytac. Ale rzeczywiscie zdarzaja mi sie czasem mysli samobojcze i czasami dobry nastroj. Ale dobry nastroj jest dlatego ze nie pojawiaja sie myśli ktore aktywuja zly nastroj.
  21. ja mam zdiagnozowany borderline i schemat emocjonalnej deprywacji (terapia schematu) ale.. i tak nie do konca rozumiem to cale bordeline.. jak czytam te opisy to niektore rzeczy sie zgadzaja, neiktore nie.. nie mam jakis takich skrajnych odchyłów.. ogolnie slyszalem ze jest chyba 256 roznych kombinacji... generalnie chcialbym pogadac z jakims facetem albo z kims z Poznania.
  22. czy moze to zostac jakos wykrozystane przeciwko nam? jakas inwigilacja albo cos... u prywatnego tego nie ma tak?
  23. Kiedyś słyszałem, że jak się idzie na terapie na nfz to gdzieś tam jest już zapisywane w bazie danych ze się korzystało z psychologa, to prawda? Podobno właśnie plusem prywatnej jest to, ze nigdzie nie jest to dokumentowane. To prawda? Dziękuję.
×