Skocz do zawartości
Nerwica.com

Aurora002

Użytkownik
  • Postów

    2 346
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Aurora002

  1. W dniu 18.04.2019 o 11:17, Walter napisał:

    Kurczę, ja miałem wielkie nadzieje na tą grę i jakoś mi nie podeszła; doceniam tematykę, pomysł, rozumiem ze to gra o niskim budżecie więc grafika poza postaciami na pierwszym planie średnia, ale jakoś...miałem wrażenie że ta gra to tylko łażenie (tak, łażenie i to nieco powolne) i walka która to jakoś urozmaica. Historia i pomysł, zamysł super, ale wykonanie do mnie nie przemówiło, gra przeszkadzała mi w poznaniu historii zamiast zachęcać. Bardzo dziwne, może kiedyś zrobię drugie podejście, albo znajdę jakąś przerobkę na film na YT (typu sama historia i wczuwka, bez łażenia i zagadek)

    Ja w sumie mam takie samo odczucie.

    Z jednej strony było w tej grze coś zachwycającego, z drugiej... męczyła. Chcieliśmy ją jak najszybciej skończyć (gralam z partnerem). I chociaż sama koncepcja jest niepowtarzalna, to historia Senui w zaskakujący sposób nie była interesująca.

     

    Teraz wychodzi druga część i po trailerze widać, że twórcy chyba poszli w inną stronę:

     

     

  2. 3 godziny temu, Ka03 napisał:

    Uwielbiałam te stare pokemony dedykowane na różne Game boye ;)

    Szczególnie Redy 

    A switcha masz lite czy tego co łączy się z tv ? 
    Bardzo interesuje mnie jak się sprawdza gra na tv przez takie małe urządzenie . Widziałam ze tam nawet wiedźmin 3 wyszedł ;)  

     

    Ja dziś instaluje little big planet 3 na ps3 , zakochałam się w tej serii ;)

     

    Lite jest od niedawna, moja wersja jest telewizyjna 🙂 Akurat to do mnie przemawiało więc nawet jakbym miała mieć wybór, wolałabym to na tv.

    Są gry które po prostu grzech odpalić na małym ekranie i wspaniale jest cieszyć się ich większą wersją. Np. Gris (jeżeli nie grałaś to chociaż włącz sobie soundtrack na youtube). Ale już Zelda na dużym telewizorze wygląda... biednie ^^" Czasami lubię grać na małym ekraniku ale jak mam trudne walki, to podłączam Nintendo pod tv i przeskakuję na pada konsolowego (mam pada od xboxa zsynchronizowanego z Nintendo). Wtedy łatwiej się walczy.

  3. Jejku, życie Cię mocno pokopało, trzymam kciuki żeby było lepiej. To dobrze, że się odezwałaś, na pewno osoby tutaj jakoś spróbują Cię wesprzeć. Współczuję, że cały czas musisz tkwić w tym środowisku, które tak Cię krzywdzi. Na pewno jesteś wartościową osoba, skoro dostrzegają to Twoi znajomi. Czy nie ma żadnej szansy na to, żebyś się spróbowała uniezależnić od rodziny? Wyprowadzić? Chodzi w końcu o Twoje życie i zdrowie... Albo chociaż zacznij terapię, żeby móc uwierzyć w siebie i zyskać większą pewność.

  4. W dniu 29.02.2020 o 22:33, Ka03 napisał:

    Tez mi się marzył ale to może jak podreperuje budżet i gry stanieją bo ceny samych gier to kosmos 

    Owszem, ale przynajmniej oszczędzanie i kupowanie drogiej gry na kilkadziesiąt godzin ma w sobie coś przyjemnego. A Nintendo Switch zdobywa też popularność i dużo gier mniej znanych się też pojawia. Niektóre gry czasem mają przecenę do 20 zł, dla mnie to super oferta. Mój brat ma też NS więc będziemy mogli się wymieniać swoimi grami, jak w dawnych czasach :D No, ale ja jestem totalnym freakiem na punkcie Nintendo, bede to zachwalac jak nakręcona 🙂 

     

    Rzucę paroma tytułami też: grałam w Pomemon Shield ostatnio, teraz gram w Rune Factory 4 a potem chcę odkurzyć wreszcie Zeldę.

    W międzyczasie szukam fajnych tytułów imprezowych, żeby pograć w urodziny. Mam Mario Kart 8 i Overcooked 2, chcę kupić jeszcze Towerfall.

  5. 5 godzin temu, Jurecki napisał:

    Olejek opium dla ludu. No ten to chyba po nim będziesz spać :smile:

     

    Ja się przytrułem olejkiem lawendowym. Właśnie tak jak Ty dawałem sobie trzy krople na poduszkę. Po czterech dniach zaczął mnie boleć żołądek. No ale ja mam bardzo wrażliwy żołądek. Teraz nie znoszę olejku lawendowego :bezradny:

     

    Muszę sobie kupić mój ulubiony olejek rozmarynowy.

    Mam nadzieję że mi się to nie zdarzy, bo uwielbiam ten zapach i naprawdę dużo go kropię :( 

  6. @KaS83 fajny post, dzięki za wskazówki.

     

    Ja odkryłam wczoraj, że apki mi średnio pomagają, to może być ok jako redukcja lęku chwilowa ale przed zaśnięciem muszę mieć ciszę. Nawet spokojne pianino wzbudzało mój niepokój.

    A w tej apce 'calm' wszystko jest płatne, raptem parę rzeczy jest darmowych.

    Inną fajną znalazłam - 'sleep sounds' i tam można dźwięki osobne sobie wybrać.

     

    Za to odkryłam fajne dodatkowe działanie olejku lawendowego. Też od SSRI macie wieczny poranny zatkany nos? Bo ja tak. Od roku mam ten problem. I dzisiaj obudziłam się z czystym nosem :0 myślę, że to zasługa olejku.

  7. 41 minut temu, Sharon456 napisał:

     

    Do uśpienia w miarę sprawnego polecam takie nagrania relaksacyjne (np. apka Calm) - nawet jak 25 minut trwa nagranie i nie usnę w trakcie (a zdarzało się nie raz usnąc i po 5 minutach), to po zakończeniu nagrania 5 minut i śpię. Pewnie też i nie na każdego zadziała, ale spróbować można 🙂

     

    A zna może ktoś z Was jakieś dobre tabletki nasenne ziołowe, nie na receptę? Przetestowałam sporo, melatonina nawet w większych dawkach nie działa. Jak się wybudzałam po kilka razy, tak się wybudzam dalej. Na pewno nie jest to kwestia tabletek, które teraz biorę. Chyba że odstawienia pregabaliny, ale nawet jeśli, to i tak za długo to już trwa.

    Będę próbować, jasne!

    Na razie myślę sobie tak - zobaczę tę apkę i może jakieś relaksujące nagrania wykorzystam;

    kupię sobie melatoninę;

    przed spaniem będę czytać książkę;

    prześcieradło pokropię olejkiem lawendowym (lawenda podobno pomaga usnąć);

     

    Co do tabletek ziołowych to zazwyczaj u mnie wszystkie działały, tj. działały bardzo słabo :P tolerancja na taki suplement mi się wykształcała po jednym dniu. Więc pierwszego dnia jak wzięłam to pomogło, drugiego już nie...

  8. Ja mam zamiar spróbować zasypiać bez wspomagaczy, ale to będzie trudne.

     

    Zasypianie trwa u mnie 2 godziny i wybudzam się kilka razy. Mam intensywne i przykre sny. Ale za to w dzień czuję się i funkcjonuję super, jednak te leki nasenne mocno mnie zamulają.

    Nie mam już lęków w nocy - zredukowane przez escitil.

     

    Próbowałam:

    mirtazapina - za mocna, mogę spać 15 godzin, psychiatra zabroniła

    noctis - zero efektu, nic

    trazodon - mam po nim dzikie stany lękowe

    kwetiapina - biorę od kilku dni i to samo co z mirtą, za mocna, nie jestem w stanie się podnieść z łóżka

    zolpidem - magia, usypia mnie od razu, spię  7-8 godzin i czuję się super. Ale to uzależniacz i nie mogę brać codziennie :(

     

    Dlatego szukam sposobów - jak się uśpić? Jak zadbać o higienę snu?

  9. Kiedyś też sobie myślałam, że samobójstwo to jest tchórzostwo, że jak tak można.

     

    Ale potem sama miałam ms i doświadczylam tego niedefiniowalnego stanu, w którym trudno mówić o odwadze, poświęceniu czy mobilizacji, bo jest tylko wielki ból i rozpacz. I nic więcej, poza tym bólem. Czasami nawet nie jest tak, że chce się skończyć z życiem, ale chce się po prostu skończyć z tym bólem. Zrozpaczony umysł nie myśli racjonalnie. Niektórzy sięgną po butelkę, żeby zagłuszyć emocje, inni po żyletki... Żeby przestać czuć.

     

    Tak ja to widzę.

  10. No więc pożegnałam się z Trazodonem, dołączam do listy osób, którym lek nie pomógł :P Najwyraźniej to osobnicza kwestia, nie wiem jak to działa ale moja lekarka owszem - trazodon podobno blokował antylękowe działanie escitilu i jak go brałam, to co prawda spałam normalnie, ale codziennie czułam niepokój i ciągle dostawałam napadów paniki. Od dwóch dni nie biorę tego leku i nie wiem czy to placebo, ale czuję się cudownie.

  11. No nie jest, na tym polega ta choroba, że chciałabyś się cieszyć życiem, bo masz teoretycznie powody, a nie można. Coś Ci siedzi w głowie i przeszkadza się rozluźnić 😕 Odnośnie dziecka jest też tak, że każdy ma prawo zmienić zdanie, Twój partner być może sam czuje presję, żeby to dziecko mieć i wydaje mu się, że byłby z nim szczęśliwszy. To jest trudny temat, trzeba się dogadać, w ogóle zanim podejmiesz jakąkolwiek decyzję, powinnaś popracować nad sobą i swoimi lękami... Na razie nie znasz siebie na tyle dobrze, żeby wiedzieć z pewnością, czego chcesz a czego nie chcesz. Wybierz się do jakiegoś psychologa.

×