Skocz do zawartości
Nerwica.com

Aurora002

Użytkownik
  • Postów

    2 346
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Aurora002

  1. 16 godzin temu, anonimowa_2001 napisał:

    Myślę, że ciężko by było ją do tego namówić. Nawet nie wiem czy chce. Ciężko się nam rozmawia na takie tematy. Za bardzo się wstydzę i boję. Też sama nie wiem z czego to wynika. Od dawna wiem, że terapia by się przydała i jej i mi. Ja planuje swoją zacząć już niebawem. 

    I bardzo dobrze, skup się na sobie. Być może na terapii dowiesz się, jak sobie z tym poradzić, jak z mamą rozmawiać, czy w ogóle rozmawiać. Mi terapeutka doradziła, żebym napisała list do ojca, w którym opisze swoje do niego uczucia - nie wysyłała, tylko napisała. 

    Co do przekonywania do terapii, to np. mojego młodszego brata przekonałam, jak opowiadałam o swoich doświadczeniach. Nie chciał iść na terapię i gotowy był dopiero po kilku miesiącach, ale przez te kilka miesięcy mówiłam mu o sobie. Być może, jeśli wspomnisz mamie ile Ci daje terapia, sama się skusi. No chyba że ma jak mój ojciec, który psychologów nienawidzi i uważa ich za złodziejską bandę :P 

  2. 4 godziny temu, Świeżak.w.dziedzinie napisał:

    Powiedz mi proszę, czy odczuwasz wtedy jakieś gorsze samopoczucie? Czy wszystko jest ok jak ten jeden dzień nie weźmiesz. Ja raczej mam napadowy lęk, i zazwyczaj w stresowych sytuacjach. Dotychczas brałam propranolol 10mg ćwiartkę ze względu na dokuczliwie wysoki puls 🤦🏻‍♀️ Po drodze właśnie mam swój ślub i idę również na wesele jako gość nie ukrywam, że chciałabym się napić a jako ze leków się boje jak ognia wole dokładnie zapytać ludzi o ich doświadczenia 🙂 dziękuje bardzo za wszelkie odpowiedzi. Jak długo bierzesz Pralex? 

    A kiedy masz te wydarzenia? Najlepiej jeśli sprawdzisz na sobie, jak będziesz reagować jak sobie zrobisz taki dzień przerwy. Ja biorę tabletki już od roku więc jak nie wezmę jeden dzień to nie ma znaczenia. Jak nie wezmę natomiast dwa dni to nerwica już wraca. Niektórzy mają te efekty od razu, chłopak wyżej napisał, że ma potem objawy depresyjne... u każdego inaczej. Ja na przykład teraz zaczęłam brać jeszcze jeden dosyć mocny lek, i on absolutnie nie może być mieszany z alkoholem. I w niedzielę zamiast tego leku napiłam się likieru - cóż, był pyszny, ale na drugi dzień czułam się okropnie, bo miałam kaca, miałam napad lęków, depresji, no, kiepsko. Bo nie dość że alkohol, to brak leku czyli brak działania antylękowego. Ale to co innego niż escitalopram. 

     

    Podejrzewam, że będziesz się okazjonalnie mogła napić trochę szampana, ale bez szaleństw ;) 

     

    Pamiętaj też, że organizm w trakcie lekkiego trzeźwienia może wpaść w depresję z odbicia - ja raz tak miałam, że piłam sobie na weselu i nagle zaczęłam trzeźwieć i chwyciły mnie tak silne lęki, że musiałam iść na stronę i się wyryczeć. Terapeutka mi potem tłumaczyła, że jak alkohol opuszcza ciało, to ma się takie zjazdy. 

     

    Tylko że wtedy akurat normalnie piłam. Tu szampan, tu drink, drugi drink, winko i potem nic i panika :P

     

     

  3. 3 godziny temu, Lilith napisał:

    Mniej więcej chodziło mi o to samo. O automatyczność i zaburzenie tej automatyczności np. traumą.

    No właśnie bo tak jakby rozumiem tę wizję i przyjmują ją ale nie do końca mi pasowało to, co uważała Twoja terapeutka. Trochę nie wiedziałam, jak to ująć. Niemniej ciekawe ma spostrzeżenia 🙂 

  4. 2 godziny temu, anonimowa_2001 napisał:

    Tak. Ona została przez życie bardzo zraniona. Została wdowa w dość młodym wieku. Nagle. I rozumiem, że ma jakiś problem na tym punkcie. Jednak nie umiem z nią i tym porozmawiać. Zwyczajnie się boję i żeby unikać poczucia winy wolę być całkowicie niezalezna. Ciekawe jest to co dostrzegłaś. Pomyśle nad tym. 

    Nie jesteś wykwalifikowanym psychologiem więc nie jest Twoją rolą żeby umieć ją zrozumieć. Sytuacja może mieć wiele aspektów, pewnie trzeba głębiej pogrzebać, żeby wiedzieć o co dokładnie chodzi. Jak mówisz, że została wdową, to musiało w ogóle być dla niej straszne. Tobie też musi być niełatwo w takiej sytuacji, bo jak tu sobie pozwolić na złość wobec takiej osoby, która tak się poświęciła? Powtórzę co pisałam, terapia dla Ciebie ale dla niej również. Przy czym pamiętaj, że nie ma nic złego w tym, że chcesz być niezależna, wchodzisz w dorosłość / jesteś dorosła więc istotne dla Ciebie jest skupienie się na własnym życiu. Mówię co dla niej mogłoby być pomocne, ale oczywiście to jej wybór co zrobi z sobą, jak sobie z tym poradzi.

  5. Ja w Twojej historii widzę przede wszystkim brak poczucia bezpieczeństwa, który sobie wizualizujecie w stanie finansowym. Mama Cię tak wychowała, więc pewnie też to przejęłaś. Wychowywała Cię sama, więc podejrzewam, że spotkało ją coś przykrego (śmierć partnera, rozwód, porzucenie?). Skoro Wam się nie przelewało to pewnie nie miała kogo poprosić o pomoc. Wytworzyła sobie wizję, że potrzebuje pieniędzy, żeby być wartościową jako matka. Może jakoś ją zabolało jak się okazało, że sama sobie możesz zapewnić te pieniądze, bo ona Ciebie już nie może kontrolować w ten sposób. Rozumiem, że Cię to przeraża wszystko, skoro nie wiesz, co zrobić i skąd się biorą te emocje. Polecam przegadanie tego tematu u psychologa, może Twoja mama też by się do takiego wybrała? Widać, że też jest jakoś obciążona, a tak jej pomożesz najlepiej. 

  6. Nie do końca zgadzam się z tą wizją, że zdrowe osoby tworzą sobie iluzję i na niej budują szczęście. Wydaje mi się, że istnieje taki mechanizm obronny, wyparcia, zaprzeczenia, udawania że nie ma problemów - zdrowe osoby potrafią w tym tkwić długo a osoby zaburzone szybko z tego wypadają. Ale taka iluzja nikogo nie uszczęśliwia.

    Myślę natomiast, że można być szczęśliwym w pełni doświadczając i pojmując sens życia, sens istnienia i umierania - a to chyba o to chodzi. 

     

     

  7. 11 godzin temu, Świeżak.w.dziedzinie napisał:

    Hmmm uslyszlam od swojego doktora ze jak chce się napić więcej to mam w ten dzień nie brać tabletki? Ktoś próbował? W grę wchodzi ślub. Wole zapytać tutaj o doświadczenia 

    Ja właśnie tak robię, żeby nie było bezpośredniej interakcji. Jak chcę się napic, to tego dnia nie biorę tabletki. 

  8. Aha, te efekty uboczne to oczywiście nie wszystkie naraz ;) kogoś może boleć głowa, kogoś brzuch, komuś może się kręcić wszystko... itp. A może się zdarzyć, że będzie wszystko ok. Ale jeśli problemy będą bardzo silne, np. wymioty, gorączka itp. to koniecznie trzeba się zgłosić do lekarza!

  9. 11 godzin temu, Świeżak.w.dziedzinie napisał:

    Witam jestem tutaj nowa. Chciałam zapytać czy ktoś bierze Pralex 5mg? Mam zaburzenia lękowe. Jakieś skutki ubocze na początku brania? Moja dawka początkowa to pół tabletki ponieważ ćwiartka propranolu 10mg działa na mnie dość mocno wiec w obawie o to, że lek zwali mnie z nóg dostałam tak niska dawkę. Jak wyglada to z alkoholem? Rzekomo nie wchodzi w interakcje i nie ma przeciwwskazań. Wymieńcie się swoimi doświadczeniami co do tego leku 🤪

    Hejka 🙂

    Wszystko, co jest w ulotce i o czym mówił lekarz, może się pojawić. Pierwsze dwa tygodnie czasami mogą być ciężkie, ja "cierpiałam" fizycznie, bolała mnie głowa i mięśnie ale potem to przeszło. Ale antylękowe działanie u mnie pojawiło się bardzo późno - w  6 tygodniu (zazwyczaj pojawia się w 3 lub 4 tygodniu). Potem zwiększa się dawkę do 10mg, ale chyba każdy zaczyna od 5mg, więc dobrze, że masz taką dawkę 🙂 Ja brałam 5mg przez pierwszy tydzień. Jeśli chodzi o alkohol to na pewno nie pij nic na początku, jak organizm się przyzwyczaja. Jeśli chodzi o późniejszy czas, dużo osób pozwala sobie na okazjonalne piwko lub kieliszek wina, ale nie często i nie dużo. Jeśli będziesz piła dużo alkoholu, to działanie antylękowe leku może zaniknąć. Ja np. nie piję absolutnie nic, ale niektórzy piją piwko nawet raz dziennie. 

  10. 7 godzin temu, carlosbueno napisał:

    Wg jakiś badań 100% wyborców Biedronia zagłosuje na Trzaskowskiego, ludzie lewicy genetycznie nienawidzą PiS i nawet jak im rozda tryliardy złotych to i tak zagłosują przeciw Pis

    Haha, zgłaszam się :P 

  11. W dniu 19.06.2020 o 19:43, blueivy napisał:

    Mam pytanie troszkę z innej beczki. Czy ktoś tu leczy się na tarczycę? 

    Ja

    W dniu 19.06.2020 o 19:43, blueivy napisał:

    Czy można łączyć leki SSRI z lekami na nadczynność?

    Można ale one na siebie wpływają. Trzeba dosyć często badać poziom tarczycy. U mnie wszystko było ok, a tu nagle sobie poziom TSH dziko skoczył (mam niedoczynność).

    Moja koleżanka bierze zestaw citalopram + trittico + karbamazepina i od tego jej się ustabilizowała tarczyca i nie musi juz jej leczyć.

    Więc wszystko jest możliwe :P

     

    W dniu 19.06.2020 o 19:43, blueivy napisał:

    Czy można jakoś odróżnić czy złe samopoczucie,brak energii, mega osłabienie to wynik nerwicy czy zaburzeń tarczycy? Bo już sama nie wiem co jest u mnie,a może i jedno i drugie?

    Niestety nie. Nigdy nie wiesz, skąd zmęczenie, czy to tarczyca, czy depresja, ciągłe zgadywanie i domyślanie się. 

  12. 44 minuty temu, Lilith napisał:

    A ja nawet niezbyt kojarzę zapach jaśminu.

    Jest dość specyficzny, ja myślę że u mnie dodatkowo podbija go pewne pozytywne wspomnienie z późnego dzieciństwa, tak pachniała ważna dla mnie osoba, więc teraz ten zapach wywołuje u mnie poczucie błogości i miłości. Podobnie mam z zapachem lipy, jak go czuję, widzę tatę z dawnych czasów.

    Jeśli chcesz odkryć ten zapach to najlepiej w jakiejś herbaciarni porządnej poprosić o herbatę z jasminem. Często dają zielone jasminowe albo białe jaśminowe. One tak pachną 🙂 

  13. 4 godziny temu, Lilith napisał:

    O to to to! :D Ja też testuję olejki. Piwonia pięknie pachnie. No i oczywiście bez :D Mam jeszcze do wypróbowania konwalię i sosnę, ale obawiam się, że sosna może mi sie kojarzyć z żelem do wc, a konwalia z płynem do podłogi :D 

    Też bym się tego bała w przypadku sosny, ale skoro polecasz piwonię i bez, to może wezmę następnym razem ;)

     

    Swoją drogą - w jaki sposób palicie te olejki? Ja na górę kominka zawsze leję trochę wody, na nią pryskam kilka kropel (5-10) olejku a na dół dodaję tę małą świeczkę. Zanim się świeczka wypali, to muszę uzupełnić potem znowu wodę. 

×