-
Postów
2 346 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Aurora002
-
-
Na początku epidemii ciągle słyszałam że "na szczepionkę to poczekamy kilka lat" ale jeśli coś się pojawi jeszcze w tym sezonie (jesień/wiosna) to by było wspaniale. Chyba ludzie wytrzymają... Ja bym wytrzymała.
-
4 godziny temu, acherontia styx napisał:
Inna sprawa, że nie da się ludzi na nie wiadomo jak długo zamknąć w domu. Już co czwarte zwolnienie lekarskie pochodzi od psychiatry, jak nas kolejny raz pozamykają co będzie? Jeszcze więcej depresji, jeszcze więcej zaburzeń lękowych... psychiatria tego nie uciągnie, a co dopiero ZUS wypłacając zasiłki chorobowe
To jedyna nadzieja, że wreszcie będzie szczepionka
-
Nie chcę nic dobijać, tak po prostu pytałam o powód.
-
12 godzin temu, VoyteQ napisał:
Czy ktoś z was chodzi na terapie ? Leki, lekami ale chyba nikt nie zamierza ich brać przez całe życie.
Ja chodzę. Akurat leki na nerwicę cały czas biorę, nie wyobrażam sobie bez nich funkcjonować. Ale na sen nic nie biorę, unormowało mi się to, co ciekawe. Tak po prostu. Pisałam w tym wątku dawniej, bo bezsenność mnie też dotyczyła, ale przestala.
-
3 godziny temu, Luna* napisał:
Z drugiej strony patrzac na kraj ogolnie to tez mam wrazenie, ze ludzie to zagrozenie koronawirusem jakos wyparli, albo sie przyzwyczaili, nie wiem..
Łatwiej udawać, że coś nie istnieje niż uznać niewygodną prawdę i ją respektować...
2 godziny temu, wiejskifilozof napisał:WHO odradza lockdawn
Dlaczego?
13 godzin temu, carlosbueno napisał:mrozy wirusa nie zabijają, co najwyżej przez to że jest wtedy zwykle suche powietrze się mniej rozprzestrzenia. Na wybrzeżu zeszłej zimy nie było ani jednego dnia z mrozem w godzinach południowych a i porannych, nocnych przymrozków niewiele.
Mi się wydaje że w Poznaniu mieliśmy jeden dzień mrozu. I ani jednego dnia śniegu. Piszę z pamięci, oczywiście pewnie gdzieś są oficjalne dane Ale fakt, to nie to co parę lat temu, jak -10 trzymało z tydzień, dwa.
-
3 godziny temu, Luna* napisał:
Stresuje mnie ta sytuacja z rosnacą liczbą zachorowan, wczoraj znow ludzie wywozili ze sklepu pełne wozki towaru..
Chyba wolę żeby się bali, bo panika pokazuje że biora to serio, a nie że mają to w pompie i od frajerów wyzywa się osoby, które maski noszą...
Ja zauważyłam tylko wykupione żele odkażające w Rossmanie, akurat chciałam kupić bo mi się skończył. I pasty do zębów :0 Ale nie wiem jak sklepy.
-
22 godziny temu, acherontia styx napisał:
Ja brałam i słowa lekarka nie powiedziała o godzinie zażywania, takze ja tu nie pomogę
Ja ich brałam sporo ale faktycznie są godzinowe zalecenia odnośnie niektórych leków. Teraz akurat nie pamiętam, ale chyba Mirtor miałam brać godzinę, dwie przed pójściem spać. Trazodon chyba godzinę przed, to jest inna bajka, bo ten lek sprawiał, że mi odwalało, więc jak się nie położyłam po Trazodonie od razu, to tego pierdolca miałam normalnie na wieczór. A zolpidem to mam brać od razu i spać, nic nie robić już, nie oglądać, nie czytać.
-
-
O, też to mam, dzisiaj mnie kot obudził niby o 7 i nie mogłam zasnąć, ale zasnęłam, potem się znowu obudziłam, zrobiłam herbatę i przysnęłam i tak się to dotoczyło do 12 i jestem zła że tak długo mi to zajęło ;0
-
O, to jest bardzo ważne. Mój ojciec jest okropnym człowiekiem i myślę, że nie mogłabym mu tego powiedzieć, gdyby mnie wciąż utrzymywał. Znaczy, nie mówiłam mu tego, ale mam taką opcję.
-
33 minuty temu, acherontia styx napisał:
Nawet lekarze z poradni leczenia zaburzeń snu mówią, że te 14 dni ciągiem branie leków nawet uzależniających krzywdy nie zrobi, a może pomóc też behawioralnie ustawić sen. No ale to te 14 dni max. Wszelkie przedłużenia przyjmowania benzodiazepin to już musi być decyzja lekarza
Właśnie takie zalecenie miałam na początku, lekarka mówiła że mogę brać zolpidem ciągiem, chyba nawet 3 tygodnie to były. Potem brałam inne rzeczy. Koniec końców zasypiam chyba dzięki karbamazepinie (bardziej dlatego, że ona uspokaja moje mięśnie, nie działa nasennie).
-
Mi ojciec kupił mieszkanie, więc pod tym względem duzo pomogl. Ale teraz nikt mnie nie utrzymuje. Pocieszam się, że koniec końców mogę dostawać zasiłek z Zusu, ale wolę do tego nie dopuścić. Na razie pracuję. Całe życie ojciec mi wmawiał, że muszę być niezależna więc czuję się okropnie, jeśli ktoś mi daje pieniądze, na które moim zdaniem nie zasłuzylam.
-
15 godzin temu, Zaburzona napisał:
Z benzodiazepin zażywałam alprazolam, ale nie działał. Działa jedynie zolpidem ale stosuję go raz na kilka dni, zażywać go ciągiem przez dwa tygodnie bałabym się
Jakby co to ja brałam kiedyś ciągiem zolpidem, jak umarła moja mama, bo wiedziałam że nie usnę. Nie mam tendencji do uzależnień więc to mi niczego nie zaburzyło. Po prostu przestałam. Teraz biorę zolpidem jak Ty, raz na kilka dni.
-
2 minuty temu, wiejskifilozof napisał:
Ja bym to uczył dzieci dziwnych rzeczy.Choćby czczenia Swaroga.
Ja się czasami cieszę że nie muszę zajmować się różnymi dziecięcymi dylematami, przykładowo, będą świeta no i kto te prezenty przynosi, Mikołaj, Gwiazdor, Jezusek? Nie mam dzieci to nie muszę tego wiedzieć
-
Ej czym się różni ten wątek od wątku "Książki"? xD Nie wiem gdzie pisać ^^"
-
9 godzin temu, Lilith napisał:
Cięzko mi opisać, co się działo ze mną kilka dni temu, ale było źle. Nie wiem, co mnie w pewnej chwili powstrzymało, naprawdę nie wiem.Boję się takich chwil, boję się zostawać sama jak jest źle. Boję się samej siebie.
też się czasem siebie boję.
-
Polecacie może jakieś psychologiczne książki o emocjach?
Ja ostatnio czytałam np. Yaloma, już kolejny raz, to jest bardzo dobry psychiatra.
-
7 godzin temu, wTymTygodniu napisał:
Tylko ilość soli i tłuszczu porażająca w tak mało odżywczej przekąsce.
Tak, wiem jak wygląda tabela wartości odżywczych.
-
No to mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć przyczynę tych trudności Chamsko, że nikt nic nie wie.
-
16 godzin temu, blueivy napisał:
Po raz kolejny zaczynam z esci. Wcześniej brałam przez 3 miesiące,ale nie do końca mi pomógł. Mam dziwne objawy: słabość nóg,zwłaszcza przy dłuższym chodzeniu lub staniu ,od tego zaczyna mi się kręcić w głowie,czasem ma takie zachwiania jakby mną rzucało.Jestem przeskanowana od góry do dołu,rezonanse,tomografie,mnóstwo badań z krwi.Mam "tylko" nadczynność tarczycycy,ale już ustabilizowaną podobno,tak twierdzi lekarz. Wiem,że esci nie pomoże mi na moje objawy,ale chociaż polepszy nastrój i będę miała wiecej siły by walczyć z każdym dniem..
A innych leków nie bierzesz?
Bo takie efekty może wywoływać chociażby karbamazepina. Ja biorę na neurologiczne problemy i na niesamowicie silne skurcze, ale niestety jej efektem ubocznym jest osłabienie napięcia mięśniowego, przez co można się trochę bardziej chwiać i męczyć chodzeniem. Ale to akurat ten lek. Esci tak na mnie nie działał nigdy. Bierzesz coś poza esci?
-
27 minut temu, acherontia-styx napisał:
Każdy z nas w życiu miał ją zapewne chociaż raz.
Ja nigdy. Nigdy też się nie szczepiłam. Ale nie wiem, czemu tak.
-
30 minut temu, z o.o. napisał:
Po to, żeby ludzie, którzy widują mnie na co dzień i nic nie podejrzewają, wiedzieli, że choruję. Wtedy zrozumieją, że ludzie ze schizofrenią mogą normalnie żyć i niczym się nie różnią.
To jest dobry powód, żeby "unormalnić" schizofrenię, bo dużo osób wyobraża sobie nie wiadomo co.
Ja się zastanawiam nad takim postem odnośnie ataksji. Nie wiem... niby nie widać, ale zdarza mi się walnąć w ścianę, zaplącze mi się język albo nie mogę skoczyć czy zejść bez poręczy po schodach. Czasami wolę, żeby ludzie wiedzieli, żeby sobie sprawdzili w necie, ale innym razem myślę - po cholerę im to wiedzieć? Zobaczą to się dowiedzą? No i nie wiem
-
2 godziny temu, Wirginia Zachodnia napisał:
Wolny dzień w pracy i draże korsarze.
Oooo zjadłabym Uwielbiam To taki słodycz z dzieciństwa, super że się nie zmieniły i dalej wyglądają, jak wyglądały ^^
Do mnie dotarły ładne kubeczki
-
Jestem na diecie niskowęglowodanowej od początku lipca, to też polega na ograniczaniu cukrów, nie byłabym w stanie zjeść teraz całej czekolady mlecznej, za słodka. Jem sobie ze smakiem taką mocno gorzką - 80%. Inna "bezpieczna" przekąska to solone orzeszki, uzależniłam się wręcz od nich, jak kupuję puszkę to zjadam całą
Czekam na...
w Kroki do wolności
Opublikowano
Na wieczór, aż znowu pogram.
A tak poza tym, to czekam aż mi przejdzie żałoba i zacznę znowu czuć radość.
I jeszcze czekam na lek na ataksję.