Mam to brać (na ataki paniki, fobię społeczną i pani doktor mówi,że mam depresję) ...ale... nie umiem się przymusić...
boję się, że będzie jeszcze gorzej. To jest moje "któreśtamjuż" podejście. Przez uboki ( czy tam coś, co ja biorę za ubok, a wynika z mojego nakręcania się i naczytania ulotki) jestem jeszcze bardziej panikarska, wybuchowa, uciążliwa i wkurzająca dla otoczenia
Jakoś od paru miesięcy porobiło mi się tak, że jak wyjdę z domu ( po konsumpcji hydroksyzyny, przymuszona Koniecznościami, po atakach paniki), to mam takie napady złości, gonitwy myśli i kołatania serca --- takiego trudnego do opanowania w sobie szało-złościo-strachu ( niee, nic nie odwalam, po prostu na zewnątrz cała się trzęsę ze strachu, a w środku się gotuję. z wkurzenia. na siebie i świat). Mam wrażenie, że każdy się ze mnie podśmiechuje (jest z czego), że jestem najgorszym człowiekiem na świecie i tylko jak siedzę w domu to jestem "bezpieczna". Wychodzę z domu i to cały czas we mnie rośnie.
To jest panika absolutna i "wścieknięty strach" i zarazem czasem. Pomogła komuś ta Paro na takie coś?
Na moją niechęć do Paro pani doktor powiedziała, że może Sedam