NN4V

Gdybyś to wiedział, wiedziałbyś wszystko.

To wydaje się być warunkiem koniecznym aby myśl stała się rozwiązaniem. Choć pójście na łatwiznę jest kuszące i wielu tak właśnie zrobiło.

Kolejny urban legend. Na jakiej podstawie (skąd te dane): "...obecnie puszcza się za kasę raczej więcej nastolatek..."? Puszcza się zdecydowanie mniej, bo mają co jeść. Galerianki to wytwór wyobraźni ARTYSTY, nie raport z badań socjologicznych. Dlaczego niby "O tym głośno się nie mówi..."? Podaj przykłady " gdzie z rąk stręczycieli uwalniana jest nawet ponad setka dzieci z jednego miejsca.." i nie w Burkina Faso,czy San Escobar. Sam sobie przeczysz, bo albo "...grasują po necie...", albo "farm z ofertą seksu z dziećmi powstaje widocznie coraz więcej" - to w końcu jak? Beznadzieja. Zajmij się "chemitrails" - temat równie pasjonujący.

No to podaj źródła.

Fakt. Mała szansa, że stanie się to z a utomatu, bez podjęcia wysiłku - bo tak się zazwyczaj dzieje się na studiach (notabene marne związki z tego powstają). Jednak jeśli komuś zależy, poradzi sobie. Zwykłe słowa logicznie opisujące ocenę sytuacji. Oczywiście, może nastąpić sytuacja, w której dostępna populacja nie spełnia (nierealnych) oczekiwań. Nie wiem, czy to powód do przechwałek, bo ocena jednak mocno subiektywna jest, a ludzie przeceniają własne oceny. No ale przynajmniej jest temat do dyskusji. Natomiast tekst: "teraz nie ma porządnych facetów" kompromituje autorkę definitywnie - szkoda czasu na kontakt. Portal Cupid to grupa reprezentatywna? Interpretacja powyższego (czyli konsekwencji użycia pojęcia średniej) mówi, że pozostałe 20% mężczyzn jest znacznie (znacznie - tu 4 krotnie bardziej) powyżej średniej. Skoro czucjecie się tak doskonałe, cóż szkodzi startować do grupy tych pozostałych 20%. No chyba, że w ogóle chodziło o medianę, ale wówczas zdanie powyższe jest komnpletnie pozbawione spójności koniecznej do przekazania informacji. W medianie zawsze 50 % jest poniżej.

Bo niektórym można powiedzieć, jest to bez naczenia lub niesie jakąś korzyść. Dla nas nie skutkuje negatywnymi konsekwencjami. Z kolei informowanie innych może wywołać konieczność obsłużenia ich nieracjonalnych reakcji. To może okazać się kosztowne. Niestety zazwyczaj koniecznym jest ryzyko vs korzyści ocenić samemu i podjąć decyzję adekwatną do własnej sytuacji. Co za różnica, co robimy my, wszak sytuacja to inna jest?

[videoyoutube=2iUGfURqyhs][/videoyoutube] Podkładamy bąbę nieoswojono...

[videoyoutube=2iUGfURqyhs][/videoyoutube]

[videoyoutube=2iUGfURqyhs][/videoyoutube]

A krowom na dzikim zachodzie wypalało się znak hodowcy. Taka tradycja.

Ja myślę, że koleś jest głupi. Ściąga jakąś nieokreśloną mieszaninę pyłów z dachu fury i twierdzi, że wie co to jest, bo słyszał audycję w radiu. Beznadzieja.

Genialny sposób na życie. Czy raczej nieżycie. Wiadomo... specjalista. Dzieciaka szkoda, bo to zazwyczaj się transmituje z rodziców.

Wszystkie nieprzymuszone związki oparte są na korzyściach. W przeciwnym wypadku nie powstałyby wcale.

Elity? - no tak. Brednie wygadywane przez co poniektórych istotnie są "elitarne". Ostatnio jeden oszołom chce w miejscu pałacu kultury pomnik matki boskiej postawić. Ja to bym w każdym mieście taki pomnik postawił, jak ten ze Świebodzina co najmniej.

No właśnie - bo powyższy przekaz nie niesie zrozumiałej informacji. Może na początek zacznij wyrażać się komunikatywnie. To moje ulubione pytanie, więc opisz mi czym jest miłość. Z mojej wiedzy wynika, że nikt na świecie tego nie wie, więc tą książkowa litanię możesz sobie wetknąć... sam wiesz gdzie.

"Szczerze" zazwyczaj nie wystarczy. Potrzeba umiejętności rozmowy i dobrej argumentacji. arahja7 nadała właściwy kierunek.

Raczej tak, ale w nieidealnym też się można odnaleźć.

Psychciu, beznadziejniak, wy chlopaki jesteście fajne ciule. A jakie mądre i szlachetne - podziw.

Mojej pani jeszcze jakieś 2 lata temu wydawało się, że bardzo chce mieć dzieci. Teraz uważa, że pragnienie to było jej narzucone przez otoczenie/społeczeństwo. Na obecną chwilę nie myśli o dziecku, choć nie wyklucza w przyszłości (a ma jeszcze wiele czasu). W ogóle, uwolniła się od wielu ciśnień, że ma robić to czy tamto, tak albo inaczej, bo ktoś tam sobie tak wymyślił. Tworzymy komórkę aspołeczną, bo silnie niezależną od zewnętrznych nacisków. U mnie uwalnianie się postępowało latami, u niej w relatywnie krótkim okresie. wiejskifilozof, na porozumieniu (komunikacji), która jest kluczowa, bo trudno tolerować coś, czego się nie rozumie. Równość to oczywista oczywistość (jak dla mnie przynajmniej). Na współpracy, bo związek oparty na rywalizacji i walce kieruje energię na destrukcję, nie budowę czegokolwiek. Z seksem bywa różnie, bo istnieje efekt Coolidge i nikt jeszcze na to niczego mądrego nie wymyślił. Natomiast czym jest w istocie miłość nie wie nikt.

Niewykluczone. Zatem w środowisku mogą występować dwie istotnie różniące się grupy. Trudno oszacować ich liczność bez dokładniejszych badań, co (te badania) jest raczej nierealne.

Uzależnienie od powietrza i wody jest złe. Uzależnienie od przebywania z osobą darzona uczuciem jest złe. Wolność polega również na akceptacji pewnych uzależnień. Nie każde uzależnienie jest złe, a klasyfikacja niektórych w kategoriach dobre-złe jest bezprzedmiotowa. Poczytaj sobie uważnie: https://pl.wikipedia.org/wiki/Amfetamina Najgorszym uzależnieniem wydaje się być bezrefleksyjne powtarzanie głupot powtarzanych w tłumie.

Oni nie są stricte pedofilami. Jedynie mają łatwy dostęp do młodzieży (podatnej na manipulacje) i podwyższoną trudność kontaktu z dojrzałymi partner(k)ami.

Nie mają sobie równych.

[videoyoutube=RBteMgscNxQ][/videoyoutube]

No tak, ale to tylko statystyka, że mężczyźni są wyżsi. Statystycznie mam z moim kotem 3 nogi i po 0.5 ogona.