Skocz do zawartości
Nerwica.com

Marcin333

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Marcin333

  1. Marcin333

    Diagnoza

    Wie albo nie wie, bo tutaj przeczytałem, że ludzie chodzą 2 lata na psychodynamiczną i pytają się, z czego się właściwie leczą.Ostatnio na youtubie słuchałem wykładu "Czym jest, a czym nie jest psychoterapia" i spodobało mi się podejście jakiegoś prof. który radził, żeby psychoterapię traktować bardziej jak usługę - przychodzić z konkretnym problemem i oczekiwać od psychoterapeuty pomocy w jego rozwiązaniu, ale bez wdawania się w szczegóły z całego życia - to coś podobnego o czym piszesz. Fajne podejście. Mam za sobą dopiero jedno spotkanie z psychoterapeutą, a w sumie, nie bardzo wiem, czy właśnie paplać tam o wszystkich rzeczach z życia, czy jakiś ściśle związanych z przeżywaniem strachu. Ale na razie, to były i tak tylko konsultacje, ciekawe czy już teraz będzie ta część "właściwa".
  2. Marcin333

    Diagnoza

    O to jedno, a mi się marzy, żeby wyjść do ludzi bez dystansu i zachować spokój. Dzisiaj wyszedłem na zakupy i trzy ekspedientki nie odpowiadały na uśmiech, ale i tak było spoko. Trochę gorąco, ale bez trzęsących się rąk. Ciekawe czy to tabletki już pomału zaczynają działać, czy co. A byłaś u psychiatry przed rozpoczęciem psychoterapii?
  3. Marcin333

    Diagnoza

    flossy - a masz tą poznawczo-behawioralną czy psychodynamiczną terapię? To rozwiązywanie supłów brzmi ciekawie i przydatnie, skoro w fobii społecznej ma się problem z procesami poznawczymi. Ciekawe jak to jest, że starcza nam racjonalności, żeby wybrać się do psychiatry czy na terapie, a nie starcza jej w innych momentach. Sam nie jestem pewien, czy u mnie to jest problem takiej natury, czy tylko ciało zachowuje się tak "Nieracjonalnie" i się trzęsie jak galareta na widok człowieka.
  4. Marcin333

    Cześć :)

    Cześć :) Flossy - to mnie zaciekawiłeś, ale odpisze ci w temacie "diagnoza" do tamtego postu
  5. Marcin333

    Diagnoza

    rupert - terapeuta zawsze może powiedzieć "jeszcze nie jestem pewien" albo "musimy jeszcze omówić kilka kwestii żeby dotrzeć do problemu" Nie przekonuje mnie też, że terapeuta może nie znać kodu choroby - jak nie wie, to nie lepiej wysłać klienta na konsultacje do psychiatry? To nad czym pracują pacjent i psychoterapeuta, jak jedno i drugie rozkłada ręce i nie wiedzą, jaki jest cel tych wizyt i gdzie leży problem...
  6. Albo np. pacjent jest homo i jednocześnie wychowany w bardzo religijnym klimacie i przeżywa dramat. Tu chyba jest już konieczne zrewidowanie nieco poglądów i wprowadzenie do głowy trochę normalnych informacji na ten temat. Chyba, że ktoś nie daj boże pójdzie szukać pomocy w ośrodkach "leczących" z innej orientacji, a takie chyba jeszcze dotrwały do dziś.
  7. Marcin333

    Diagnoza

    Trochę dziwne to jest, co tu czytam. Jak można się wyleczyć, jeśli nawet nie wie się z czego. U mnie 1 spotkanie - mówię, że chyba mam fobie społeczną, spotkanie kończy się receptą i potwierdzeniem, że raczej to jest fobia społeczna. Teraz dojdzie psychoterapia i wiem, na czym mniej więcej może polegać, bo można o tym poczytać w necie. A tu piszecie, że mijają 2 lata terapii nie wiadomo właściwie z czego i do czego prowadzącej. A to chyba ważne, żeby szybko określić, w czym jest problem, bo można wtedy też samemu szukać rozwiązań i próbować pokonać problem na różne sposoby. Nie mówiąc już o tym, że ukrywanie takich rzeczy w przypadku, kiedy się płaci gruby hajs za terapię wygląda na naciągactwo. Wiem, że macie o wiele większe doświadczenie w tych wszystkich sprawach, ale ten nurt psychodynamiczny naprawdę trąci mi odrobinę szarlatanerią.
  8. Pierwsza i druga kawa. Rozmowa z pracy przez telefon
  9. Nie znalazłem podobnego wątku, a to jedna rzecz jaka nie daje mi spokoju. Kto u was wie, że bierzecie leki albo chodzicie na psychoterapie? Rodzina i znajomi? Tylko rodzina, a może nikt? Albo np. można rozmawiać z bliską osobą o tym, co się dzieje na psychoterapii, czy to coś, co się zachowuje dla siebie? Na razie powiedziałem o swoich problemach kilku osobom w domu i jednemu przyjacielowi. Raczej reagowali ok, albo byli zaskoczeni, ale w kolejnej rozmowie już byli tacy "wspierający". Nie mówiłem im o tym, bo oczekuje specjalnej pomocy od nich, tylko tak na zasadzie "Co słychać". A może się trochę tego wszystkiego boję, tylko jeszcze nie wiem, ale chyba nie będę mówił innym osobom o tej całej sprawie.
  10. 74 czy 76, bo robiłem kilka dni temu. Nie wiem nawet, czy umiem określić tę skalę lęku, bo jak myślę o jedzeniu w miejscach publicznych, to przypominają mi się trzy sytuacje z ostatniego czasu i każda była inna. Tak samo z innymi rzeczami - jednego dnia reaguje mocniej, a drugiego robię coś wyglądając przy tym prawie jak normalny człowiek. :)
  11. Marcin333

    Cześć :)

    Cześć. : ) I daje się to okiełznać? :)
  12. Marcin333

    Cześć :)

    Dzięki za powitanie. :) Jako nowy w tym wszystkim muszę zapytać. A chodziłeś też na terapie, czy uzdrowienie znalazłeś tylko w samej religii? Też wszystkiego dobrego. :)
  13. Marcin333

    Cześć :)

    Cześć wszystkim. :) Już myślałem, że nie wrócę nigdy na takie coś jak forum, ale życie robi swoje. :) Strasznie ubogo w polskiej sieci o fobii społecznej. Wszędzie piszą krótko i to samo. O psychoterapii też mało. Widzę, że więcej można się tutaj dowiedzieć. :) Pozdrowienia
  14. Cześć wszystkim. :) Pierwszy post na forum. Nie mogę znaleźć w sieci odpowiedzi na takie pytanie, a za kilka dni rozpoczynam psychoterapię poznawczo-behawioralną z okazji fobii społecznej. Ktoś wie, jak często odbywają się takie spotkania i czy można je dostosować do portfela pacjenta? Zapowiada się drogo, jak to by było 2 razy w tygodniu po 150 zł, to się robi kosmiczny koszt.
×