Znam bardzo dobrze temat z autopsji Mam taką samą matkę, ale w moim wypadku raczej nie siedzę cicho, lecz staram się walczyć o swoje. W taki sposób już ponad pół roku ze sobą nie rozmawiamy, a jak już dojdzie do rozmowy, to nie jest to kulturalna wymiana zdań. Mam do niej wielkie żale o całe dzieciństwo i myślę, że mam do tego prawo. Ona ciągle zasłania się tym, że przecież mnie karmiła, dała dach nad głową, itp. Nie potrafi jednak zauważyć tego, że oprócz tego, robi mi też wielką krzywdę W zasadzie nie mogłam mieć koleżanek, bo wszystkie były jej zdaniem złe...