Mam "urojenie", że jestem wyjątkowym, najdziwniejszym psychicznie człowiekiem w historii
Trudno może być opisać, o co chodzi w tych koincydencjach. Było ich sporo.
Były pewne związane z Islandią i futbolem (idea urojeniowa do tego może być taka, że to ze względu na mnie islandzki komentator Guðmundur Benediktsson tak "ekstatycznie" komentował w meczach z Austrią i Anglią). Porażki Holandii i Anglii w meczach z Islandią "wyglądają koincydentnie". Holandia przegrała w eliminacjach do mistrzostw w 2016 r. dwa razy z Islandią i zajęła czwarte miejsce w grupie, przez co straciła szansę na występy we Francji.
Szkocja i Irlandia też przynosiły koincydencje. Szkocja i Irlandia były w grupie eliminacyjnej do Euro 2016 razem z Polską. Eliminacje zaczynały się w 2014 roku. Latem 2014 r. ówczesny mistrz Polski w piłce nożnej (Legia Warszawa) trafił w eliminacjach Ligi Mistrzów najpierw na drużynę z Irlandii, a potem na drużynę ze Szkocji, która wyeliminowała Legię z kwalifikacji LM w kontrowersyjnych okolicznościach (dzięki walkowerowi za udział nieuprawnionego zawodnika w meczu w Glasgow). W 2014 r. Szkocja dwa razy grała w Warszawie na Stadionie Narodowym z Polską. W meczu towarzyskim wygrała 5.03, w meczu eliminacyjnym był remis 2:2 (14.10.2014).
Idee - takie, że te wyniki meczów i wyniki losowań były ZE WZGLĘDU na mnie, abym miał koincydencje. Sporo idei odniesienia.
Czytałem treści, z których wynika, że sport zawodowy to zło czy nawet (przynajmniej nierzadko) coś śmiertelnie grzesznego.