Skocz do zawartości
Nerwica.com

Luxor

Użytkownik
  • Postów

    306
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Luxor

  1. 10 minut temu, sebo001 napisał:

    W jakiej dawce i kiedy u Ciebie zatrybiła? Będę o niej dyskutował na wizycie. Choć mam takie doświadczenie, ze jak zadziala ssri/snri/tlpd to żadnych takich wynalazków nie trzeba ale skoro ma nie zaszkodzić to ci tam.

    Pamiętam, że przez jakiś tydzień miałem objawy uboczne. Zatrybiła gdzieś po tygodniu, może dwóch. Teraz biorę 300 mg w dwóch dawkach. Biorę już z ponad rok i z czasem moim zdaniem jej działanie trochę osłabło. Jednak czuję, że działa w tle jak wezmę tabletkę. Generalnie też już bym chciał odstawić pregabalinę, jednak na razie nie chce ryzykować nawrotów silnych lęków.

  2. 18 minut temu, xanonymous napisał:

    Co to znaczy uregulować sen w Waszym przypadku? Ile śpicie w ciągu doby, czy sen jest z wybudzaniem się, czy łapiecie drzemki w dzień?

    Uregulować sen w moim przypadku to oznacza spać chociaż te 7 godzin bez wybudzania. Obecnie mam przerywany sen, budzę się z 5 razy w nocy, a o godzinie 5 rano już nie mogę zasnąć.
    Agomelatyna u mnie nic, a nic nie nie reguluje snu. Mianseryna pozwala mi zasypiać, ale na długość i jakoś snu już nie wpływa, jak to było na samym początku brania.

  3. 8 minut temu, sebo001 napisał:

    Poza tym mianseryne 60mg ze wzgledu na niedostępności u mnie mirtazapiny. Pozwala mi się uspokoić i zasnąć, tutaj dobrze działa

    No bo ja jak zaczynałem citalopram i miałem pobudzenie, to lekarka zaproponowała mi oprócz dawki wieczornej, małą dawkę mianseryny na dzień. Zapytaj się o to lekarza, może u Ciebie by takie rozwiązanie się sprawdziło na przetrwanie wchodzenia na sertralinę, skoro ten flunaxol nic nie pomaga.
    Mianseryna ze względu na blokadę receptorów 5htc2a i 5htc2c niweluje skutki uboczne SSRI, bo one właśnie pobudzają te receptory.

  4. 12 minut temu, sebo001 napisał:

    Czyli nie pozostaje mi nic innego jak cierpliwie czekać. Najgorsze jest to nasilenie objawów, nie da się tego przeskoczyć. Jak początkowe objawy masz duże to jak się jeszcze dopadnie nasilenie to jest naprawdę horror.

    a bierzesz ten Fluanxol? pomaga coś na lęki?
    czytałem chyba wcześniej, że bierzesz mirtazapinę czy mianserynę na noc? po niej się uspokajasz?

  5. 24 minuty temu, sebo001 napisał:

    Chciałbym uniknąć sytuacji jak z paroksetyną gdy po 4 tygodniach i 2 wizytach na SORze odstawiłem  lek. Tak mi nasilił lęk chox bardzo liczylem na na tak zachwalane wlaściwości p/lękowe. W tej materii sprawdzila sie u ciebie sertralina ? 

    Tak, na początku miałem duże lęki i sertralina mi je wyleczyła. Potem jeszcze wracałem do niej ze 2 - 3 razy i działała. Za 4 razem już nie za bardzo było.

  6. 31 minut temu, sebo001 napisał:

    Od jakiej dawki zaczynałeś ? Ja przez pierwsze 4 dni 25mg a później już 50mg. Nie wiem czy nie wstrzymać się w sytuacji tak nasilonego lęku nie zaczekać na zwiększanie do 75mg do następnej wizyty za tydzień. Druga opcja wskakuje ma 75mg i ratuje się benzo.

    Ja pamiętam za pierwszym razem nic nie wiedziałem o leczeniu, lekarz mnie nie ostrzegł o skutkach i wskoczyłem od razu na dawkę 50 mg. Oczywiście był to dla mnie koszmar, nie spałem 4 noce, miałem ataki paniki itp. Potem dawka 50 mg na mnie zadziałała więc nie zwiększałem.
    Dopiero gdy drugi raz brałem sertralinę to jak nie działało na mnie 50 mg to wszedłem na 100 mg i wtedy zadziałało. Ale pamiętam, że nie robiłem tego szybko.

  7. Teraz, sebo001 napisał:

    1,5 miesiąca? No to mnie pocieszyłeś. Lęk też się nasilił? Później już było ok ? 

    Nie pamiętam czy równe 1,5 miesiąca, ale ponad miesiąc na pewno, bo też się wkurzałem 🙂 Pamiętam że na początku lęki się nasiliły, oraz bezsenność. Nie wiem po jakim czasie opadło pobudzenie, chyba wcześniej niż sama poprawa nastroju.

    A benzo jakieś małe dawki benzo nie bierzesz aby przetrwać początek?

  8. Teraz, sebo001 napisał:

    Mieliście taka sytuację na sertralinie, że pierwsze kilka dni jakby trochę lepiej a później straszny zjazd i depresję do potęgi 10 ? Nie miałem na żadnym innym leku takiej sytuacji. Pomijam nasilenie lęku w pierwszych tygodniach, przy każdym leku się to zdarza. Natomiast takiego zjazdu nastroju jeszcze nie doświadczyłem.

    Ja pamiętam, że jak kiedyś brałem sertralinę to pogorszenie nastroju miałem od samego początku przez jakieś 1,5 miesiąca. Po tym czasie gdzieś zaczęła działać.

  9. W dniu 20.03.2019 o 16:58, Lilith napisał:

    Nie, lekarz zjechał z dawki, żeby mną nie szarpnęło. Wybudzam się. To przede wszystkim. Zasypianie też średnio. Czuję się niewyspana. Cały czas mam nadzieję, że trittico zaskoczy. 

    Jak u Ciebie, unormowało się ze snem? Trittico zaskoczyło?

  10. W dniu 11.03.2019 o 19:53, Defro napisał:

    Mam taki problem ,czuje na twarzy spinanie i jakbym miał agresywną mimikę ,jakbym patrzył agresywnie ,skupiam się strasznie na twarzy i mnie to męczy to uczucie jakby agresywności miał ktoś coś podobnego ?

    Ja mam to samo, ale obwiniam za to mianserynę, chlorprothixen i wszystkie leki antyhistaminowe. Bo gdy się zdarza, że ich nie wezmę to tego spięcia na twarzy nie mam. Pewnie jest to jakiś objaw nerwicowy, ale leki wyżej wymienione mi to wywołują.

  11. Godzinę temu, sebo001 napisał:

    Jeśli wenlafaksyna i paroksetyna nie pomogła warto pchać się w sertraline? Problemem nerwica, że tak się wyrażę zajebiście zaawansowana. 

    Jeżeli zadziała to jest dobra. Na mnie działała ze 4 razy jak wracałem do niej. Kasowała mi lęki, poprawiała samopoczucie. Były czasy, że byłem po niej zdrowy, uspokojony, a były czasy gdy mnie pobudzała - ale wtedy chyba jej działanie się już wyczerpało.
    Brałem paroksetyne i w porównaniu do niej sertralina mnie tak nie zwarzywiała.

  12. 28 minut temu, Anioł napisał:

    Kiedyś leki jak kwetiapina czy inne wpływające na histaminę wywoływały silną senność, więc spałem snem kamiennym.

    No właśnie lipa, że organizm się tak uodparnia na senność wywołaną mechanizmem histaminowym. Też kiedyś mianseryna usypiała mnie na całą noc i to mocnym głębokim snem, ale teraz już słabo działa, wybudzam się za wcześnie itp.
    Trzeba poczekać na Lemborexant, ale to jeszcze z pół roku zanim go zatwierdzą, może to będzie przełom.
     

    27 minut temu, giroditalia napisał:

    Mój problem ze snem polega na tym, że nie potrafię się rozluźnić. Jestem cały czas spięty, wiec mam wrażenie, że głębokość snu jest nie taka jaka powinna być. Może ktoś miał też z tym problem i wie jak to naprawić?

    Też mam wrażenie, że moja głębokość snu jest nieodpowiednia, ale to pewnie trzeba by wykonać polisomnografię, żeby być pewnym, że to nie subiektywne odczucie. Generalnie mam wrażenie, że im bardziej zacząłem skupiać się na śnie tym mam z nim większe problemy. No, ale jak człowiek nie wyspany, rozdrażniony to tym bardziej się na tym skupia i kółeczko się zamyka.

×