Skocz do zawartości
Nerwica.com

sereneyed

Użytkownik
  • Postów

    135
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sereneyed

  1. sereneyed

    Śląski zlot 2018

    Był już jakiś zlot na śląsku w ogóle?
  2. Mimo upływu lat nie zmienia się nic, właściwie przez całe swoje życie byłem nieszczęśliwy, straciłem już nadzieję że może być inaczej.
  3. sereneyed

    Samotność

    Zawsze coś Dziękuję za wparcie
  4. sereneyed

    Samotność

    Łatwiej chyba by mi było na bezludnej wyspie, przynajmniej nie miałbym innej możliwości jak tylko pogodzić się z tym że jestem sam , dzisiaj sobie uświadomiłem że to już 8 rok.. od kiedy nie mam już nawet znajomych.
  5. Problemy które opisałaś wcale nie są błahe, sprawdź PW, zostawiłem Ci wiadomość
  6. sereneyed

    [*]

    Dziś znów tragiczny nastrój , łączę się w bólu
  7. Moje życie jest do dupy, zawsze było. Najgorsza ta samotność
  8. Nie mam już siły tego ciągnąć, z roku na rok jest tylko gorzej, tak bardzo żałuje że się urodziłem
  9. Nie mam już motywacji ani siły taplać się w tym g$#%ie zwanym życiem, chce po prostu umrzeć
  10. sereneyed

    Samotność

    Jestem tak bardzo samotny, a jednocześnie unikam kontaktów z innymi ludźmi
  11. sereneyed

    Samotność

    pewnie zdziwaczejesz tak jak ja :) Pewnie już zdziwaczałem , choć jak oglądam te telewizyjne show o starych kawalerach to zdaje sobie sprawę że może być znacznie gorzej, strach się bać
  12. sereneyed

    Samotność

    ehhh chyba już do śmierci będę sam, ciekawe tylko czy z upływem lat przestanie mi to przeszkadzać
  13. Tzn? Po prostu nie mam swojego życia, nie mam też za bardzo czego wspominać, od 5 lat praktycznie nie wychodzę z domu przez depresje/nerwice, a wcześniej moje życie zaczynało i kończyło się na szkole/studiach które przynajmniej skutecznie odciągały moją uwagę od tego jak beznadziejne było moje życie.
  14. Samo unikanie sytuacji stresowych w dłuższej mierze nie pomoże, bo nie jesteśmy w stanie ich całkowicie wyeliminować z naszego życia, ulga byłaby krótkoczasowa, bo po następnych stresowych sytuacjach objawy zaczną się nasilać. Jeżeli czujesz że nie dajesz już rady, zawsze możesz wziąć urlop dziekański, choć najpierw spróbowałbym leczenia farmakologicznego, możliwe że po lekach będziesz w stanie normalnie funkcjonwać, przynajmniej na tyle żeby dokończyć semestr. Oczywiście branie leków generalnie wiąże się z całym szeregiem skutków ubocznych, ale coś za coś. Póki co leczyłem się farmakologicznie, ale same leki tylko łagodzą objawy, jedynym rozwiązaniem jest psychoterapia którą zamierzam wkrótce rozpocząć. Niestety jest nie wiele lepiej, głownie ze względu na to że za długo czekałem z leczeniem, z charakteru mam tak że wszystkie własne problemy zawsze staram się rozwiązywać sam, w tym przypadku to był ogromny błąd bo tylko straciłem kilka lat swojego życia a problem jak był tak jest. Obecnie przynajmniej jestem w stanie wyjść z domu, zrobić zakupy itp, niestety proste czynności jak wizyta u fryzjera/dentysty, dłuższe podróże komunikacją itp to nieustanna walka z objawami nerwicy, o sytuacjach typowo stresowych nawet nie wspominam bo są obecnie poza moimi 'zasięgiem'. Ciężko być stabilnym emocjonalnie gdy jesteś pod stałym wpływem stresu, u mnie zaraz po pierwszych regularnych atakach nerwicy pojawiła się depresja. Może doraźnie/jednorazowo, ale leczeniem zdrowia psychicznego zajmuje się lekarz psychiatra i on kieruje leczeniem farmakologicznym w takich przypadkach. Na Twoim miejscu zapisałbym się na wizytę do lekarza psychiatry po leki i do psychoterapeuty w celu terapii. Tak, to właśnie jeden z objawów które wymieniłem w poprzednim poscie.
  15. Wegetuje... nie żyje, zresztą nigdy nie żyłem
  16. Historia mojego życia... Te biegunki i bóle brzucha to po prostu nerwica wegetatywna. Przechodziłem dokładnie przez to samo co Ty, u mnie zaczęło się właśnie w trakcie zdawania matury, choć objawy samej nerwicy dawały mi się we znaki już wcześniej, szczególnie podczas stresujących dni/tygodni, niestety wtedy jeszcze nie zdawałem sobie sprawy z tego że to dopiero "wierzchołek góry lodowej". Tak jak sam napisałeś.. Długotrwały stres powoduje zmiany w autonomicznym układzie nerwowym, stąd te fizyczne objawy.. biegunki, częste oddawanie moczu, zlewne poty (gorące lub zimne), nerwobóle, kołatanie serca, sztywność mięśni itd. Niestety jeżeli się nie zabierzesz za leczenie od razu z czasem będzie coraz gorzej, bo sam podświadomie będziesz się nakręcał/stresował na myśl o tym że znów będziesz musiał walczyć z objawami, a to spowoduje jeszcze więcej stresu za każdym następnym razem, taka 'spirala' szybko się nakręca i z czasem proste czynności staną się stresujące ze względu na możliwość pojawienia się objawów w każdym momencie. U mnie skończyło się to tak że musiałem przerwać studia na 5 roku, a jakiś czas później praktycznie nie byłem już w stanie wyjść z domu.
  17. sereneyed

    Samotność

    Ja przez nerwice praktycznie nie mogę wyjść z domu, niestety nie dla każdego to takie 'proste'.
  18. Jakbym czytał o sobie Wyszedłem dziś z domu i od razu atak nerwicy , samopoczucie legło w gruzach, teraz nic tylko myśli samobójcze, poczucie zmarnowanego życia i samotność w czterech ścianach, zapowiada się długa noc..
  19. sereneyed

    Samotność

    This. Z jednej strony czuje się potwornie samotny (ostatnio doprowadza mnie do szaleństwa), a z drugiej boję się nawiązywać nowe znajomości bo zwyczajnie wstydzę się siebie i moich problemów, a do tego czuję się bezwartościowy.
  20. Jest mi niezmiernie smutno. Życie od zawsze przeciekało mi przez palce i dziś właściwie nie mam czego wspominać, a najgorsze w tym wszystkim jest to że straciłem już nadzieje że kiedykolwiek będzie inaczej/lepiej.
×