amandia, przeczytałem z uwagą i szukałem tego w Twojej wypowiedzi, ale nie znalazłem: biseksualizm. Dlaczego (prawdziwe, zwykłe pytanie, żaden chwyt retoryczny) w natręctwach tego typu linia podziału jest między hetero- a homoseksualizmem? Zawsze mnie to ciekawiło. U Ciebie, wydaje mi się, całe to, tfu, natręctwo ma wydźwięk destabilizujący, że ta informacja, to nagłe olśnienie, mogłoby Ci zjebać życie. I to rozumiem! Bo samą sytuację, jak widzę, masz ustabilizowaną. Co do kobiet - teraz moja sytuacja. Ja miałem odwrotną: po coming oucie zaczęły się małe chujomyśli treści: "a może ja jestem hetero?". I tak kilka miesięcy sobie wkręcałem, że może jest inaczej. Pedofilia też była, większość posranych fetyszy również. I ŻADEN NIE BYŁ PRAWDĄ, tak g'woli ścisłości.
PS W kobietach nadal fascynuje mnie ich odmienna uroda, bycie matką, chyba ogólnie rodzicem, bycie opoką. Seksualnie, cóż, w ogóle. Kobieta dla mnie jest cudem-przyjacielem. Ale na pewno nie cudem-partnerem. Większość osób, które szanuję, podziwiam, to właśnie kobiety