
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
Pluszowy, tyle osób cię tu tuliło łacznie ze mną i ciągle ci mało Jednak na specjalne życzenie, mogę ponowic tulenie (rym też dla ciebie ).
-
Witam wszystkich! Kupiłam dzisiaj Focusa, bo był dołączony film ( "Witaj w klubie"), który strasznie chciałam zobaczyc, a choroba mi uniemożliwiła seans w kinie. Jest tam o dziwo całkiem rozsądny artykuł " Negatywna moc pozytywnego myślenia", autor rozprawia się z tezami głoszonymi w większości poradników - wysoka samoocena warunkiem sukcesu, kompleksy sprzyjają tylko patologiom, najważniejsza jest wiernośc sobie, chciec znaczy móc, zapisz swój cel a go osiągniesz,jesteś kowalem swojego losu, co nas nie zabije, to nas wzmocni. Temat potraktowany dosyc powierzchownie, ale ciekawie. Książkę można by było napisac, jak to psycholodzy i pseudo- psycholodzy żerują na naszych chorobach. Zresztą dziś każdy celebryta pisze książkę z poradami jak życ. Po raz kolejny przyszła mi refeksja, że jak się oddac w ręce psychologa, to jednak trzeba trochę poszukac, bo czasami więcej może krzywdy zrobic, niż dobrego ( to akurat słowa mojego psychiatry). Jak bym szła na fizyczną operację mózgu, to też raczej chciałabym żeby to zrobił neurochirurg i to dobry.
-
Dobry wieczór wszystkim! Dziś czułam się tak se, więc musiałam podkręcic obroty, aby nie miec czasu na zastanawianie się nad swoim stanem. Dopiero teraz od rana klapnęłam, a zaliczone mam min. pomalowanie stołu i krzeseł w kuchni. Cyklopka - fajnie brzmi ta praca, taka dla ciebie...
-
No tak, zapomniałam, że teraz masz tylko jakieś plany, listy, a dopiero w piątek zobaczysz ludków. Dziury w mózgu... Trochę już masz zajęc w tygodniu, a jeszcze pewnie pouczyc się będzie trzeba...
-
jasaw - kochana , dobrze że na tym forum spotykamy osoby, które dokładnie wiedzą, co przeżywamy, bo z reguły dla innych jest to abstrakcja. Mam tak jak ty to wielkie szczęście, że najbliżsi mnie wspierają, chociaż nie są w stanie mojego zachowania i emocji pojąc.( nie dziwię się, w końcu ja nawet tak do końca tego nie rozumiem )
-
Witajcie! cyklopka - przestaję już komentowac twoje zmiany avatarów... I jak towarzystwo, same babki czy jakiś osobnik płci odmiennej też się zawieruszył? jak wiekowo, kto przychodzi się dokształcic? A z tym w-fem to mnie rozwaliłaś, rozumiem jeszcze na dziennych, ale na zaocznych ??? Dziś dzień kolejnego wyzwania, wyszłam pierwszy raz z koleżanką na herbatę , wysiedziałam bez problemu. Oczywiście mój organizm robił cyrki przed wyjsciem - telepawka, ból brzucha itp. ale się nie dałam i potem poszło gładko. Po powrocie jeszcze wyszłam z psem, ale jak wróciłam to padłam na łóżko i spałam jak zabita 2 godziny. Czasami wierzyc mi się nie chce, że taka pokręcona jestem, aż śmieszna.
-
Makabra, cyklopka - podsumowując wiek wcale nie musi miec znaczenia w relacjach towarzyskich, można się setnie ubawic z 60 latkiem, a zanudzic na śmierc z 25 latkiem. Liczy się osobowośc, tak, banał. Aczkolwiek przyjęcie do wiadomości tego banału pozwala przejśc przez życie w ciekawym towarzystwie. Ja nie narzekam.
-
Makabra - Wszystko ci się uda. Sił dziś nie mam za wiele, ale i tak się podzielę ( ale zarymowałam ). Jak cię złapie dół, to wiesz, że możesz pisac na forum, czacie, do mnie na prv. Odreagujesz. Cyklopka - Ja też stanęłam mentalnie w pewnym wieku i moi rówieśnicy często wydają mi się starymi pierdzielami Mam starszą dwa lata przyjaciółkę, ale ona też ma coś z głową i nie posuwa się w latach psychicznie
-
Cyklopka - Ja na podyplomowych tak jakoś trafiłam, że tylko 2 osoby były ode mnie starsze, a było fajnie. Przebywanie w młodszym towarzystwie działa ożywczo
-
cyklopka - Zrelacjonuj koniecznie swoje wrażenia. Ciekawa jestem, jakie towarzystwo będziesz miała.
-
Cyklopka - a ty rozpoczecie swojej nowej szkoły masz jutro, czy od października zaczynasz?
-
Ferdynand k, nie bez powodu dziś już raz cię "miszczem" nazwali
-
Makabra no a potem znów mile zaskoczy i tak w kólko, this is life, jak człowiek jest wrażliwcem. Padasz i podnosisz się, jak długo starcza sił, a sił mamy wiele , czasami jestesmy zaskoczeni jak wiele... I jak tak wejdziesz w rutynę walki, to okazuje się z perspektywy czasu, że tych dobrych chwil jest więcej. Tylko się nie poddawac. Świat jest taki, jakim go widzimy. To jest moja filozofia życiowa... Ty musisz znaleźc sobie własną, aby przetrwac, albo możesz trochę wziąc ode mnie. -- 31 sie 2014, 21:13 -- Ferdynand k, parę tekstów nadaje się do top postów.
-
makabra - Myslałam że jestem mistrzem czarnego scenariusza, no ale od ciebie mogłabym się uczyc... Słyszałas o samospełniającej się przepowiedni? Natychmiast zmień nastawienie, jeśli naprawdę chcesz, żeby było lepiej. Nie wiesz nigdy co przyniesie nowy dzień, a potrafi on nas mile zaskoczyc. Ferdynand - gdzie jest ten topic, bo ślepam, nie mogę znaleźc?
-
Makabra - Nie zadręczaj się, może będzie nawet fajnie.
-
Makabra - kochana, dasz radę! Trzymam kciuki!
-
Doberman -Nowe komplikujące przepisy polskich biskupów na temat apostazji podobno są niezgodne z prawem i z wytycznymi Watykanu. Cały wielki artykuł gdzieś czytałam na ten temat.
-
Doberman - Ty jesteś tym apostatą i potrzebujesz świadków?
-
amelia83 - oj ja Masterchefa lubię (jedyne co oprócz filmów oglądamy calą rodziną), nie tylko polskiego i naprawdę parę trików kulinarnych podpatrzyłam.
-
To jak się tu tak przyznajemy, to ja też wyjdę z szafy - oglądam Masterchefa... Oczywiście edukacyjnie...
-
Jerzy1962 - uśmiechasz się, żartujesz... Cóż mogę powiedziec, po prostu super! Od tej strony cię jeszcze nie poznałam
-
Platek róży - Dobrze że ci forum nie brakuje, najważniejsze jest to życie w realu, powodzenia!!!
-
amelia83 - mnie do tego jeszcze piesio grzeje. Wstanę zapalic i popatrzec na deszcz...
-
- jasaw No niestety koszule trzeba wyprasowac... Idę w październiku na rehabilitację (pół roku czekania), ale wiele się nie spodziewam... Lekarka, która mi robiła usg barków, powiedziała, że nic to nie pomoże. Ale liczę chociaż na czasową ulgę. Byłam prywatnie u ortopedy sportowego i są jakieś możliwości rozpuszczania, rozbijania tych zwyrodnień w barkach, ale to niestety nie na NFZ. A ból czasami taki, że łzy stają w oczach, nie da się funkcjonowac, spac, zresztą wiesz... Smutne dla mnie też, że nie pogram z moim synem w siatkówkę...
-
Dobry wieczór wszystkim! No i masz, rozpadało się na maksa, nic tylko dobra herbatka i dobra książka (lub dobry film). jasaw - Znam ten ból kochana, ze względu na zwyrodnienia barków i kręgosłupa w zasadzie nie powinnam nic w domu robic ( jak mi to lekarz powiedział, to nie wiedziałam, czy śmiac się, czy płakac.) W związku z tym prasuję już tylko rzeczy, które naprawdę tego wymagają. Dawno już zapomniałam, jak to jest miec np.wyprasowaną pościel. Co do ciuchów - moda jest dziś łaskawa dla pogniecionych.