-
Postów
375 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Nathallie
-
Piszesz, że mi pomoże jeśli się nie 'zdecydowałam', tak? Ja ogólnie nie chcę by mi psycholog przeprowadzał jakieś terapie, czy próbował mnie zmienić; chcę tylko komuś o tym powiedzieć i jakoś to nazwać. Nie wiem co tu decydować. Zabijanie dałeś w cudzysłów, bo wątpisz czy naprawdę bym to zrobiła?
-
carmen.s, nie bardzo wiem o co się mnie pytasz (tak, wiem co to jest altruizm), ale odpowiem tak: ładnie mówiąc jestem z natury egoistką i po prostu staram się to ogarnąć. xD
-
carmen.s, a czy człowiek, gdy np. podaruje komuś prezent (z własnej woli najlepiej, nie mówię o takich wymuszonych, jak urodziny) i będzie widział jego szczęście, sam będzie szczęśliwy? Czy daje ten prezent tylko po to, by polepszyć między nimi relacje?
-
carmen.s, a nie jest tak, że jeśli człowiek nie udzieli tej pomocy, będzie miał wyrzuty sumienia?
-
Próbowałam coś znaleźć żebyś nie miał powodów, by się czuć w jakiś sposób lepszy, ale mi nie wychodzi jak widać
-
A jeśli np. ktoś poprosi Cię o wyrzucenie śmieci?
-
A Twoim zdaniem jak wygląda traktowanie jej poważnie? Wiadomo, że nie traktujemy jej poważnie - można wręcz powiedzieć, ze jesteśmy na granicy kłótni i przekomarzania się, co podkreśla jeszcze ta wypowiedź 'O, widzę że zaprzyjaźniłyście się. ;)' - więc nie musisz podkreślać jaka to jesteś wyluzowana. Dopiero teraz to przeczytałam. - Nie martw się, mnie się nie da bardziej zdeprawować.
-
My? W życiu, w nas nie ma za grosz empatii więc z założenia Twoja teza jest irracjonalna . To jest tak zwany sarkazm. Ile Ty masz lat, żeby tak pyskować, co? . Ach, jak ja lubię, gdy ludzie, nie mając lepszej odpowiedzi, uciekają się do kwestii wieku.
-
blah!, każda wymówka jest dobra. mark123, słowa wszystko wyjaśniające
-
blah!, jeśli masz pod ręką, wyciągnij teraz.
-
No cóż, to albo przyjdzie Tobie z tym żyć albo dać ignora . Ignor? Zamykanie oczu, gdy ktoś do ciebie strzela? Nie, dziękuję.
-
Głośno myśleć rozumiem, że też nie wolno? Chodziło mi o to, że jeśli pod wpływem tego co ja napisałam w sieci ktoś np. popełni samobójstwo to w pewnym stopniu mogę za to odpowiedzieć. Zależy jak prokurator podejdzie do sprawy i jak biegli zinterpretują to co np. ja napisałam. Człowiek ponosi dokładnie taką samo odpowiedzialność za słowa napisane w sieci jak i wypowiedziane w real'u, kwestia tylko, że trudniej jest udowodnić komuś winę. Głośno mysleć możesz, ale to irytuje. Wiedziałam, że będziesz mi to wyjaśniać, chociaż wiem o co Ci chodziło. papierowykot, cały czas rozmawiamy o kopach
-
blah!, nie musisz mi w tym pierwszym akapicie tego wyjaśniać, bo sama to napisałam. I nie znam się na prawie, ale wątpię, by gonili za to, że coś złego powiedziałaś, czy napisałaś w internecie.
-
Vian, w jakim sensie? Mówisz poważnie, czy to gra słów? xD
-
A jak ten człowiek jest psychiatrą i zauważy np. schizofrenię o znajomego, więc powie mu 'słuchaj, masz schizofrenię'? Albo normalny powie 'coś jest z tobą nie tak, idź do lekarza'. Chyba że zalicza się to do kopa... I jakąś formą opinii to jest. Ech, no tak, ludzi się zrani nawet jak się nic nie powie, gdy ci powiedzą o swoim problemie. Ta neutralność faktycznie nie istnieje. Po raz trzeci czy czwarty zaczynam swoim postem nową stronę.
-
A nie ma czegoś takiego jak neutralność? Po prostu rzeczowo i obojętnie? Obiektywnie uświadomić o problemie... No tak, tylko co dalej.
-
Nie wiedziałam, że jest tak źle ze mną... Nawet nie wiedziałam, że normalny człowiek bierze radość z dawania... ._.
-
blah!, nie ma papierowykot, kaffe_och_blod właśnie o tym napisał(a?)
-
kaffe_och_blod, też nie wiem o co jej chodzi, ale zaczyna mnie wkurzać.
-
blah!, ja tu żadnej sugestii nie widzę.
-
blah!, tak się składa, że umiem czytać ze zrozumieniem - napisałeś, że dostawałeś za takie rzeczy bany, więc jak widać nie bardzo Ci wychodziło. Zresztą ludzie, którzy dostają takie kopy całe życie właśnie na tym forum potrzebują, by pogłaskać ich po główce i się nad nimi poużalać.
-
jasaw, polecasz lub poleca ktoś kogo znasz?
-
blah!, czyli chcesz pomagać, ale nie umiesz? Jeśli to jest pomaganie, to raczej robisz to z nudów, a nie z dobrej woli. Ja tam nie czuję takiej potrzeby i nie umiem pomóc tutaj ludziom, więc się nie odzywam. A czasami nawet chciałabym coś napisać, właśnie z nudów, ale nie bardzo wiem (i mam) co, a nie chcę się wdawać w niepotrzebne kłótnie.
-
Wiele osób tutaj faktycznie łatwo jest zranić, więc do uprzykrzania wybrałeś idealne forum. Pogratuluję Ci sprytu, gdy uprzykrzysz życie i mnie, i gdy okaże się to wszystko żartem. W każdym razie - witaj :)
-
Myślicie, że warto wybrać się do psychiatry, by opowiedzieć mu to wszystko? I co miałabym wtedy powiedzieć babci? 'Podejrzewam u siebie coś i chcę o tym porozmawiać' ? Nie chcę żeby brała mnie za jakąś nienormalną, szczególnie po tym całym zamieszaniu na jesieni. -- 22 maja 2014, 02:26 -- Przypomniało mi się jeszcze, że jak byłam mała dręczyłam swojego kota. Najpierw go rozwścieczałam, po czym jedną ręką łapałam go za łapki, żeby nie mógł się wyrwać (gdy leżał na plecach), a druga trzymałam mu pyszczek żeby mnie nie ugryzł i tak trzymałam przez dłuższą chwile. Wkładałam też mu szelki (coś takiego jak smycz dla psów) i chodziłam z nim tak po domu, chociaż baaardzo tego nie lubił. Jeszcze wkładałam go np. do transportera... ech, nie pamiętam... Teraz wyleciało wszystko mi z głowy, ale pamiętam że dość często miałam takie mysli/uczucia jak nikogo nie było w domu, że mogę z nim (i ze szczurkami) robić co chcę. Pewnie dlatego nie pamiętam co dokładnie robiłam, bo albo kończyło się na myśleniu, albo robiłam rzeczy drobne, jak dźganie palcem.