Może spróbuj wszystko od nowa? Tzn wyobraź sobie, ze stajesz się zupełnie nowym człowiekiem. Piszesz, ze chciałbyś się wyprowadzić - i to jest świetna okazja. Nowe miejsce, nowi ludzie, nikt Cię nie zna... możesz wszystko zacząć od nowa. Znajdź w sobie mobilizację, spróbuj myśleć pozytywnie.
Wiem, że to co piszę pewnie łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić, ale nie wiem co innego mogę Ci napisać.
Btw. dziwnych miałeś kolegów; też wychowałam się bez ojca, i to nie ja jedyna w klasie, ale jakoś nikt nie zwracał na to uwagi. No, ale to może inne pokolenie, bo ja mam 16 lat, a te 9 lat to jednak coś.
Gdybyś zdecydował się pójść do szkoły doradziłabym Ci nauczanie indywidualne, ale nie wiem czy dla dorosłych organizują coś takiego...