
Beric
Użytkownik-
Postów
30 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Beric
-
Mam dość tego całego gówna nazywanego zyciem
-
Wkurza mnie ten brudas z pokoju obok, juz nie mam siły zwracać mu uwagi
-
Jak sobie radzić nie tyle z nienawiścią, co z żalem do rodziców za zniszczone lata dzieciństwa i wciągnięcie mnie w ich własne problemy finansowe i wpędzenie w długi przez szantaż emocjonalny i powtarzanie wciąż że rodzina musi się trzymać razem i sobie pomagać? Jednak jest też we mnie nienawiść, nienawidzę swojego ojca za to że wciąż mnie olewał i krytykował wszystko co robię. Nigdy nie miał dla mnie czasu żeby po prostu porozmawiać, twierdził ze wymyślam sobie problemy i wciąż krytykował moje pomysły.
-
Samotność, jak długo jeszcze będę miał siłę żeby sobie z nią radzić... zaczyna mi brakować siły. Samotność wśród ludzi jest okropna
-
Wkurza mnie że jestem tchórzem który nie potrafi walczyć o swoje, a życie przecieka mi przez palce
-
Znajdź sobie jakieś zajęcie, nadmierne myślenie tylko pogarsza sprawę
-
Rozdzierające uczucie samotności, jeszcze trochę i się wykończę
-
Znów powróciło wszystko co najgorsze, niech ten dzień się już skończy. Przez ostatnie dni było już dobrze...
-
Ramanujan, mam podobnie i ileż to razy słyszałam od rodziny, że jestem aspołeczna... a jaką burzę kiedyś na zajęciach wywołałam jak powiedziałam, że nie lubię ludzi, a pracuję w zawodzie, w którym mam ciągły kontakt z ludźmi Hah znam to z doświadczenia, sam nie przepadam za ludźmi a pracuje w miejscu gdzie ciągle mam z nimi kontakt Mam potrzebę kontaktów międzyludzkich ale nie potrafię ich utrzymywać przez swoje blokady w psychice. Nie potrafie sie otworzyć na innych
-
Dzisiaj złapało mnie silne poczucie derealizacji. Cały dzień czuję się otepiały i nieobecny, obojętny tak jakbym w ogóle nie miał uczuć. Ktos do mnie mówi, a po mnie to zupełnie spływa tak jak by mnie nie było tutaj. DD mam przez większość czasu w mniejszym lub większym stopniu
-
Tak na siłę, kogokolwiek? Uważam to za kiepski pomysł Nawet w otoczeniu ludzi czuję się samotnie i obco...
-
Dokładnie to samo...
-
Kupiłem świetną książkę na czekającą mnie podróż pociągiem
-
Wciąż trafiam na ludzi na których nie można w ogóle polegać
-
Kolejna wizyta u rodziców i kolejna porcja pretensji i zażaleń... jak można mieć dorosłemu synowi za złe, to że się wyprowadził i usamodzielnił? Mam zbyt ciasny umysł żeby to zrozumieć
-
To że czuję się pusty w środku i jestem otępiały Kto ma cię gdzieś?
-
Też mieszkam w Lublinie i mogę się z kimś spotkać.
-
Również jestem ddd i mam duże problemy żeby stworzyć bliską relację jak przyjaźń czy związek. Kompletnie nie potrafię się odnaleźć gdy pojawia się dziewczyna z którą miałbym być w związku. Boję się bliskości i nie potrafię zaufać komuś. Wynioslem to z domu rodzinnego gdzie nauczyłem się że bliscy ranią i nie potrafię sobie z tym poradzić.
-
Eh znowu czuję osamotnienie, to się chyba nigdy nie zmieni i juz zawsze będę samotny, nawet gdy w okół są ludzie.
-
Jest do d...y, ile jeszcze będę się tak męczył. Pi.... le to wszystko, pi.....le wszystkich ludzi w około, mam dosyć wystawiania mnie i urywania się kontaktu.
-
Koszmarnie nudny dzień i współlokator który nie sprząta po sobie kuchni
-
Biorę 50mg Sertraliny od 1,5 miesiąca. Widzę że nie jestem który jedynym jednocześnie dostał napędu żeby coś robić i ma problemy z koncentracją. Ciężko mi się skupić dłużej na jednej czynności, żeby czytać książkę lub artykuł w internecie. Również w pracy się to objawia gdy odpływam zamiast byc skoncentrowanym na tym co mam do zrobienia. Powiedzcie mi jak to jest z alkoholem, mogę np wypić co weekend wypić 2-3 piwa i nic się nie stanie?
-
Niestety dobrze Cię rozumiem. Niby znajomych mam, zobacze ich raz w miesiącu i szczerze mówiąc czuje się przybita po takim spotkaniu. Każdy ma pare, zaczynaja wspolnie mieszkac, a ja cale zycie sama. Ludzie pozakładają rodziny i czasu na spotkania będzie co raz mniej. Świetnie was rozumiem, chociaż czasem chcę samotności to jednak na dłuższą metę samotność jest koszmarem. Mimo tego ze mam wokół siebie ludzi: współlokatorzy, ludzie z pracy, trochę znajomych z którymi widuję się co jakiś czas. Jednak mimo tego cały czas czuję się samotny, nawet będąc między ludźmi i nie potrafię sobie z tym poradzić. To jest jakiś koszmar.
-
Witam wszystkich w ten gorący i nudny wieczór. Przyszła pora żeby się ze wszystkimi przywitać od jakiegoś czasu obserwuję i czytam to forum. Przyniosło mnie tutaj poszukiwanie informacji o depresji i Sertralinie którą biore od 1,5 miesiąca. Powoli małymi krokami mam zamiar zrobić porządek ze swoją zwichrowaną psychiką, poczuciem wartości sięgającym dna i żałosnymi relacjami z ludźmi, z którymi kompletnie sobie nie radzę. Jak na razie udało mi się usamodzielnić i wyprowadzić od toksycznej rodzina która jest odpowiedzialna za sporą część moich problemów. Nie było to łatwe, wiedziałem że będą chcieli mnie zatrzymać, powtarzając wciąż że sobie nie poradzę samemu i jeszcze do nich wrócę widząc jak ciężkie jest życie. Wpędzając mnie przy tym w poczucie winy jak mogłem od nich uciec i zostawić samych, płacąc przy tym obcej kobiecie pieniądze które przecież mogłem oddać im. Zostając z nimi nic by się nie zmieniło lub byłoby tylko gorzej i powoli wykańczali by mnie psychicznie.