Skocz do zawartości
Nerwica.com

EwaBraun

Użytkownik
  • Postów

    90
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez EwaBraun

  1. pamiętam sytuację, gdy miałam straszny atak lękowy - nie spałam z tydzień w ogóle, wydawało mi się, że już wariuję, dostałam takich drgawek, że rzucało mną po łóżku. pogotowie nie chciało przyjechać, wzięłam wtedy połówkę (!) 0,25mg afo i przeszło.
  2. no, to nieporównywalne dawki. u mnie anafranil przy 20mg działał już tak dobrze, że przejście o to 10mg wyżej było tylko eksperymentem, ale już tak zostało. próbowałam też 40mg, ale wtedy zasypiałam na stojąco, więc wróciłam do 30. psychiatra stwierdził, że skoro przy 20mg zaszła u mnie taka poprawa, to widocznie chemia mojego mózgu nie była jeszcze tak bardzo zachwiana. miło było mi to usłyszeć
  3. u mnie lek działa dokładnie odwrotnie. zaktywizowałam się bardzo, w sprawach małych i dużych, zaczęłam po pół roku wychodzić do ludzi, lek dodał mi mnóstwo odwagi - ciągle planuję sobie nowe wyzwania. ale może to kwestia dawki i długości zażywania. (30mg od ok. 2 miesięcy) mój obecny stan jest dowodem na to, że anafranilowi nie można odmówić skuteczności. Ty bierzesz go tak długo i czujesz się w taki sposób - zmiana byłaby tu chyba najlepszym wyjsciem
  4. u mnie po pierwszych tabletkach nastąpił niesamowity skok nastroju, potem kolejne zmiany, ale zero nasilenia objawów
  5. ja czytam teraz Mrożkowe 'Tango', jestem zaskoczona i powalona na kolana
  6. zaczęłam od dawki 20mg dziennie, pierwsze kilka dni - niesamowita poprawa samopoczucia, ale spore mdłości, potem wszystko minęło, a ja uwolniłam się od ataków lękowych teraz biorę 30mg dziennie i funkcjonuję dobrze : )
  7. kiedyś przez jakiś czas udzielałam się na tym forum jako UnityMitford, szybko jednak odeszłam moim problemem była silna nerwica lękowa z agorafobią (straszne ataki, całkowite rozbicie psychiczne i fizyczne, popadałam w stany gdy przez lęki spędzałam np. tydzień w swoim pokoju, tak w skrócie) wróciłam, żeby napisać te magiczne słowa - udało mi się nie czuję się jeszcze w stu procentach zdrowa, ale od około dwóch miesięcy nie miałam ataku lękowego (wcześniej był codziennie, dwa razy dziennie) zaczynam powracać do normalności - wychodzę ze znajomymi, sama chodzę na zakupy, biegam, zostaję sama w domu, i co najważniejsze - czerpię z tego wszystkiego przyjemność klomipramina i psychoterapia uratowały mi życie najważniejsza chyba była jednak moja postawa - zaakceptowanie choroby nie jako intruza, a jako część mojej osobowości, dopuszczenie do własnej świadomości omawianych na terapii problemów, samokrytyka, dystans, cierpliwość i wytrwałość. wiem że to nie koniec mojej drogi i nic już nie będzie tak jak kiedyś. ale choroba spowodowała, że we mnie i moim życiu zaszły niesamowite zmiany. da się. naprawdę.
×