Skocz do zawartości
Nerwica.com

bezsilna_22

Użytkownik
  • Postów

    385
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bezsilna_22

  1. Matko... i właśnie z Tobą zgadzam się w 100 %! NIE MOŻNA wszystkiego zganiać na nerwicę. Tak samo u mnie... to nie jest nerwica i ja to wiem, a wyniki to potwierdzają. Ale jeszcze dalsza diagnostyka... Trzymaj się Kochana!!!
  2. Nie jesteś psychiczna, masz problem jak każdy z nas tutaj. Damy radę! Ja też boję się, że mam autoimmunologiczną chorobę jelit, bo skoro tarczyca jest atakowana, to czemu jelita miałyby nie być? Tylko, że ja mam zaparcia... po prostu koszmar. A kolki z lewej strony to pasują na SIBO i Candidę, tym bardziej, że już miałam różne takie okropne "cuda" diagnozowane... Dzisiaj znowu mnie złapała kolka... Moja dieta obecnie to bez glutenu, nabiału, strączków, ogólnie bez zbóż żadnych, powoli też poszłam w stronę protokołu autoimmunologicznego. Ale NIC się nie poprawia, a wręcz pogarsza... Kolki z lewej strony + kurcze jelit silne, d r a m a t. A co do zaburzeń odżywiania - 5 lat chorowałam w przeszłości, mój stan był fatalny, ale o dziwo, wtedy NIC a nic nie chorowałam. Jak coś, to priv. Dla mnie to temat zamknięty i nie chcę do tego wracać. Teraz też mam trochę niedowagę, ale to ze względu na chore jelita. Odchodzę od zmysłów i boję się poddać kolonoskopii... Miał ktoś z Was? -- 05 mar 2015, 20:30 -- 1,5 roku temu miałam bardzo silny stres. Wtedy zaczęły się różne problemy hormonalne itd. Później antybiotyki przyjmowałam, a po tym Candida już na całego się rozbujała. No i tak to wszystko się buja od roku, jest coraz gorzej. Wiecie co dziewczyny, mnie jeszcze załamuje łysienie. Od 3 miesięcy. Nie mam żadnych prześwitów bardzo widocznych, dlatego, że nowe włoski już odrastają... ale mimo wszystko aż fryzjerka była w szoku. Strasznie... to też mnie właśnie dobija, bo włosy zawsze były moim atutem, a teraz musiałam je ściąć, a do tego dalej lecą.
  3. Dziękuję serdecznie! Tylko, że ja już od 7 miesięcy nie jem glutenu... tak jak pisałam, jestem na specyficznej diecie. Ale kolki silne z lewej strony + kurczenie jelit się nasiliły w ostatnim czasie... dziwne to. Może to po prostu SIBO i Candida...
  4. Niestety teraz nie chodzi o głowę... Choruję fizycznie, to nie hipochondria. -- 05 mar 2015, 18:21 -- Ja mam wyników OGROM. Ostatnio okazało się też, że choruję na Hashimoto. Mam specjalną dietę, w sumie ja bardzo specyficznie jem. Jestem pod opieką wielu specjalistów prywatnie, ale póki co efektów zero... Mam silną anemię, leukopenię, małopłytkowość, ciągle infekcje bakteryjne itd. Nie mogę się pozbyć grzybicy jelit (+ rozrost złych bakterii - to oczywiste ) i miałam też pasożyty przewodu pokarmowego. Ja z kolei mam zaparcia, na które nic nie pomaga. A jak coś pomoże, to... np. kolor żółty -> więc od razu myślę, że to chora trzustka i wątroba. Te silne kurcze jelit i kolki odbierają mi chęć do czegokolwiek, mam taką już panikę, że boję się ruszać, aktualnie jestem na zwolnieniu... Usg robiłam też już 2 razy, wyszło w normie. Ale enzym trzustkowy mam podwyższony i czasem mnie łapią takie bóle trzustki, cała lewa strona wtedy boli, pod lewą łopatką itd., że nie idzie wytrzymać. A w jelitach to uczucie, jakby mi skręcały się i ktoś nożem przebijał... :cry: Nie mogę jeść większości produktów, ale nawet po tych bezpiecznych cierpię. Każdy lekarz stwierdzał "kamienie kałowe", było podejrzenie niedrożności jelit, cały dzień dostawałam kroplówki na izbie przyjęć, przeciwbólowe i wzmacniające, bo mam przy tych problemach niedowagę. W moim wieku imprezują, bawią się, a ja ciągle chora, nie można normalnie żyć, mam dość jak dotykam jelita to czuję guzy i wydaje mi się, że już koniec. Albo rak jelita, albo przebite, albo niedrożność, albo zagnieżdżone robactwo No i od roku mam obrzęk języka straszny. Masakra!!!!!
  5. Ja już tyle badań robiłam i robię, że jestem prawie bankrutem :) Niestety wyniki są złe, a mój stan zdrowia tragiczny... Koszmar trwa już ponad rok. Mam objawy świadczące o chorej trzustce i wątrobie, bóle silne, nieprawidłowości w wynikach. I już od roku nie mogę pozbyć się Candidy Ale jelita to problem nr 1. Dlatego też idę do szpitala... boję się strasznie narkozy, masakra!!!!!!!! Rano budzę się - kolka, wzdęcia, w ciągu dnia - przelewanie, wzdęcie, kolka, kurczenie jelit, uczucie wbijania noża, skrętu jelita, bóle w jamie brzusznej. Ja mam dość Najgorsze, że myślę wtedy, że mam przebite jelito i że zaraz umrę. Aha, czyli idziesz za 2 miesiące do szpitala... a ja za kilka dni :cry: Ty pożyjesz na pewno! A co do mnie to już moja końcówka, tak czuję niestety, nie widzę nadziei dla siebie. Po prostu.
  6. Byłam KIEDYŚ hipochondryczką, mam silną nerwicę. Brakuje mi tego poczucia, że "to tylko w mojej głowie", bo teraz choruję na prawdę. Strasznie się boję, za kilka dni idę do szpitala, mam coś z jelitami poważnego, z całym układem pokarmowym. Nie mogę normalnie funkcjonować, kurczowe bóle są silne (uczucie wbijania noża do jelita), wzdęcia i wiele innych strasznie nasilonych objawów. Miałam Candidę i pasożyty i mimo, że robię mnóstwo badań i teraz nic nie wyszło, to NIE wierzę. Nie daję sobie rady i cholernie boję się kolonoskopii i znieczulenia ogólnego. Że nie wybudzę się. Boję się, że mam raka albo uszkodzenie jelit w takim stopniu, że nic nie da się zrobić.
  7. Dzięki. To raczej nie ma nic wspólnego z benzo, bo czy biorę, czy nie biorę... i tak są. Tak, próbowałam wszystkiego. Ze względu na schorzenia układu pokarmowego jestem na specjalnej diecie, dość specyficznej. Stosuję parafinę, czopki i inne cuda i nic. :) Straszne kolki mam i kurczenie jelit, nie idzie wytrzymać. Teraz boję się jeszcze bardziej, bo za kilka dni idę do szpitala na badania dokładniejsze, w tym kolonoskopia ze znieczuleniem ogólnym
  8. Hej, czy silne zaparcia i masa objawów przy tym mogą być objawem silnej depresji i nerwicy? Pomijając inne przyczyny... w nast. tygodniu mam m.in. kolonoskopię, więc się wyjaśni może... bo mój stan zdrowia jest b. zły. No i dochodzi też uzależnienie od benzo, ale aktualnie kilka dni nie biorę. Dziś jedynie jedna 0,25 doraźnie, ale i tak nie pomaga taka dawka śmieszna. Buziaki
  9. Dziękuję za odpowiedzi. U mnie jest z dnia na dzień coraz gorzej. Panicznie się boję o siebie, a robię takie rzeczy, które powodują ból i dolegliwości. Sama daję sobie kary, a później męczą mnie wyrzuty sumienia i tak w kółko. Nie ogarniam zdrowia, mam poważne problemy z układem pokarmowym, w lutym będę robiła prywatnie nieprzyjemne badanie ... Co chwilę robię wyniki krwi, są odchylenia, masa objawów, nie daję rady. Ciągle zastanawiam się dlaczego tak jest? Czytałam o dobrej mieszance dwóch środków, jakie podaje się do narkozy i podobno w niektórych krajach takie coś jest dozwolone, w sensie śmierć cierpiącej osoby. Z rodziną się nie dogaduję, nikt mnie nie rozumie. Mieszkam sama, z dala od miasta rodzinnego, mam już tytuł licencjata, obecnie staż. Mam problemy też z kręgosłupem i nie mogę dźwigać, ale ja sobie lubię dowalać. Niosłam zakupy 10 kg i od wczoraj umieram. Panicznie się boję, że to złamanie. Boli mnie cały kręgosłup, wszystkie odcinki - szyjny, piersiowy, lędźwiowy. Boję się, że to złamanie, bo mam osteoporozę. Matka mówiła, że to mięśnie bolą. Odcinam się od całej rodziny, nie chcę już z nimi gadać. Nie ufam lekarzom, straciłam kupę pieniędzy na badania i leki. Od leków i chorych jelit łysieję, a włosy są moim atutem, bardzo długie, śliczne były... nie chcę już żyć, bo nie mam siły. Ból i dolegliwości, a jaka mnie przyszłość czeka? Nie mam okresu, nie założę rodziny, ciągle chora, z osteoporozą, nie mogę normalnie jeść, bo jelita wariują, kolki są tak silne, że nie mogę iść. Połamię się, a boję się być kaleką, a kości już nie odbuduję. Nie mam rodzeństwa, nie wyobrażam sobie życia, gdy zabraknie mojej rodziny. Nienawidzę ich w pewnym sensie, a z drugiej strony kocham najmocniej na świecie. Ale wolę być z daleka od nich, bo moja relacja z mamą jest zaburzona. Wyżywanie się na sobie nawzajem. Nie mam już sił. Usamodzielniłam się, ale nie widzę przyszłości. Teraz bez zgody mojej terapeutki biorę znowu regularnie alprazolam, myślę, żeby się nim faszerować i zacząć chodzić na imprezy. Nie mogę normalnie jeść, ćwiczyć, żyć, być zdrowa, to może odreaguję na imprezach? Może truć się alprazolamem i być wiecznie naładowana nim? Dzisiaj ból kręgosłupa wszystko przesłania, wydaje mi się, że to złamanie, z bólu ciężko oddychać. Co to jest? Mięśnie czy kości? Mam paniczny strach... Nie mogę przytyć, kiedyś wiele lat chorowałam na zaburzenia odżywiania i miałam skrajnie niską wagę przez wiele lat, przez co moja rodzina już tylko pod tym kątem patrzy. Dla mnie i wg mojej psychiatry temat zab. odżywiania to temat zamknięty, bo problemy obecne ze zdrowiem zaczęły się już, gdy wyzdrowiałam. Złe odżywianie i leki mnie dobiły, nie mam już sił na nic. Wczoraj jeszcze zakupy 10 kg, gdy ja sama ważę ok 40... a dzisiaj zdycham z bólu, czy to przejdzie? Dlaczego sama siebie ranię? Rodzina mi wmawia, że źle jem, a oni się g*wno znają, jestem pod opieką najlepszych dietetyków i lekarzy. Nie mam już siły do mojej rodziny. Ostatnio nagrałam nawet kłótnię z matką, gdy byłam w domu, wyzywała mnie od durniów, idiotek, klęła jak na śmiecia. Nie chcę już żyć dalej, wegetować. Ból mnie zabija, już wiele miesięcy miałam spokój z kręgosłupem, a wczoraj dowaliłam sobie i dzisiaj zdycham. Jem na prawdę odżywczo, a waga nic, łysienie, kolki, infekcje. Mam podejrzenie choroby jelit, dysbakteriozy i grzybicy też. Pomocy, nie mam siły,
  10. Przegrałam życie, mam myśli o śmierci, ale się jej panicznie boję. Chciałabym po prostu zasnąć i nie obudzić się. Mam dość bólu fizycznego i cierpienia psychicznego. Nie mam siły, wegetuję
  11. dziękuję Wam za odpowiedzi i zainteresowanie mnie rozumie i wspiera jedynie moja psychiatra mama wyzywa od hipochondryków chociaż wyniki są i nic tutaj nie wymyśliłam ale moja psychiatra powiedziała żeby się tym w ogóle nie przejmować i najlepiej ograniczyć kontakt z mamą (nie byłam już w domu około półtora miesiąca i jakoś nie chce mi się tam wracać) pół biedy gdyby to tylko było i już ale przy tym niszczy mi zdrowie/ to co się dzieję i jakie są objawy to jest szok a np moja dr rodzinna stwierdziła że jestem dziwnym przypadkiem ale akurat ona temat pasożyta olała - typowe - leczenie objawów a przyczyna "ma się dobrze" wrrr to jest szokujące -te wszystkie objawy: infekcje/ złe wyniki krwi/ bóle a usg robię na kasę chorych i miesiąc czekania gdyby mi nie dała skier to sama bym zrobiła ale tak to poczekam
  12. no ja większość badań robię prywatnie jutro idę zrobić morfologię znowu i ob boję się iść spac mam gorączkę ból płuc i gardła duszności "skakanie" w wątrobie i ból itd Boże
  13. dziękuję za odpowiedź - wg ostatniego badania doktor stwierdziła obrzęk wątroby pod koniec października mam usg brzucha teraz siedzę z gorączką i bólem gardła i płuc a wątroba właśnie mnie boli i tak promieniuje do tyłu pleców - jestem tym wszystkim załamana boję się że kolejny raz trafie na izbę jak nie rzekome zapalenie jajników / nerek / wymioty/zawrroty głowy to teraz płuca boję się już co będzie następne objawy są straszne i dobija mnie że lekarze tak to bagatelizują ! no i tak mnie wyleczyli - vermox to lek niezbyt dobry oby Zentel pomógł bo jeśli nie pomoże to już nie mam sił dalej ciągle jest mi słabo ciągle stany podgorączkowe infekcje teraz doszedł ten spadek leukocytów i podwyższone ob itd jestem już tym wszystkim zmęczona
  14. Od piątku zaczynam kurację Zentelem czy to pomoże? mam ze 100 objawów - tak jak pisałam jest strasznie dzisiaj z kolei siedzę z bólem wątroby gorączką zapaleniem gardła jak co jakiś czas i bólami płuc i dusznością wyniki krwi złe anemia ob wyższe i wiele innych spadek leukocytów też różne bóle zawroty głowy tak jak pisałam spuchnięty język i chyba z 90 jeszcze innych objawów do tego piątku rozwinie się zapalenie płuc i kolejny raz do szpitala? już chyba 4- ty od wiosny
  15. Nikt, jesteś najbardziej chorą osobą na świecie, zadowolona? Czemu jesteś taka niemiła? Coś Ci się w życiu nie układa i wyżywasz sią na innych? Nie szukam potwierdzenia że jestem najbardziej chorą osobą na świecie tylko osób które też na to chorują bo pasożyty mają też wpływ na stany depresyjne i lękowe poza tym i tak podobno jestem silna i daję radę - wg mojej psychiatry :) męczę się bo co jakiś czas w szpitalu/ mnóstwo badań/ leków a wychodzi na to że to wszystko właśnie powoduje glistnica jeżeli masz tak komentować to daruj sobie pozdrawiam Cię -- 28 wrz 2014, 18:25 -- a to ironia czy obrona?
  16. Ktoś jeszcze to przeżywa?
  17. Nie rozumiem Twojego pytania Jak to nie rozumiesz, przecież masz hipochondrie, już wcześniej wmawialas sobie choroby. Na forum dla ludzi z problemami psychicznymi szukasz kogos kto miał gliste? To raczej na forum medyczne, jeśli już. Poprawka: hipochondrię miałam kiedyś Jestem pod opieką wspaniałej psychiatry i obecnie nie leczę się na żadna nerwicę Badania miałam - wiosną w kale jaja glisty ludzkiej Najpierw się kilka rrazy zastanów zanim kogoś pochopnie ocenisz Nie wiesz co przeżywam i jak mnie pasożyty te rujnują Dostałam receptę na Zentel - 5 dni aż i po 11 dniach jeszcze jeden Zaczynam kurację w piątek To co się dzieje z moim organizmem to jest szok Kilka pobytów w szpitalu/infekcje/dolegliwości jelitowe/ żołądkowe/ powiększona wątroba/ zgrzytanie zębami/anemia/ wypadanie włosów/ infekcje gardła ropne i pęcherza/ zawroty głowy/ flegma podbarwiona krwią też/ spuchnięty język/ duszności/ wszelkie bóle/ złe wyniki krwi/ niedowaga/ zaburzenia hormonalne/ infekcje nerek/ alergie/wypryski/ zaparcia/ bóle gardła/ podwyższone ob/ podwyższona temperatura/ osłabienie/ spadek leukocytów i wiele wiele innych!!!! tragedia! wiosną brałam jedynie vermox który nie pomogł - moja psychiatra twierdzi że glistnica może na prawdę rujnować zdrowie i te wszystkie objawy ! strasznię się męczę i ostatnia deska ratunku to Zentel
  18. Nie rozumiem Twojego pytania
  19. bezsilna_22

    GLISTA LUDZKA!!!

    Hej czy jest ktoś kto miał/ma zdiagnozowaną glistę ludzką? Ja jestem już u kresu wytrzymałości - mój organizm to ruina!!! mam dość mojego życia!!!
  20. Jak mnie kręgosłup boli!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Boże ja umrę!!!!!!!!!! na pewno mam złamanie kompresyjne przez osteoporozę i kręg mi uciska na nerwy na pewno coś jest to nie jest normalne zeby tak napie*dalalo!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ledwo chodze ledwo siedze!!!!!!!!!!!!! ten punkt w szyi i on na wszystko promieniuje wszystko dretwieje ja sie wykoncze mama przez telefon do mnie: bedzie dobrze zobaczysz idz na rehabilitacje zadzwon do niego dzisiaj ale nie zrobie tego bo znowu 140 zl za 1 wizyte krotka nie mamy pieniedzy mama powiedziala ze pieniadze nie sa wazne ona wykopie nie wiadomo skad Jezu a ja tak ją ranię mowiac ze sie zabije ona od 2 dni mi placze do telefonu i tylko mowi ze bedzie dobrze ze bol minie ja zyje teraz dla niej bo jakby jej nie bylo zabilabym sie po prostu ten bol mnie wykancza caly kregoslup nie moge funkcjonowac normalnie nie daje rady i te uciski na nerwy Boze pomoz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!(((( przepraszam Was jeju ale ja jestem niech ktos przytuli
  21. dzięki bede musiala cos pomyslec tylko ze ja juz tyle leków biorę i brałam i tyle naturalnych sposobów ziół itd specjalne jedzenie pełno witamin a to cholerstwo za nic w świecie nie chce wyjsc zatruwa mnie cala czasem nawet krwią plułam bo glista tez płuca atakuje ale ból gardla ciagle jest tylko ze ta ropa na migdalach to laryngolog stwierdzil przewlekly stan zapalny juz bakteryjny a ten język to nie wiem wlasnie czy od tych migdalow czy jednak od jelit zatrutych glista:( po prostu ostatnio nawet jak poszlam do kosciola (po kilku miesiacach bez ) i nawet do spowiedzi! to jak ksiAdz dawal oplatek to sie wstydzilam bo ten jezyk ciagle wielki i zoltobialy oblecha:( fuj
×