
emka34
Użytkownik-
Postów
120 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez emka34
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Mój brzuch od wczoraj się uspokaja. Może dlatego, że weekend i w sobotę dużo zajęć, a dziś wizyta u rodziców... Ale raczej dlatego, że wykluczyłam kawę i wszystko, co mleczne. Coś tam wprawdzie pobolewa ale w porównaniu z tym, co było to pikuś... Zobaczymy, co dalej... Trochę się obawiam, bo obiadek u mamusi, wiadomo... -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
księżniczko, albo urodzisz i dostaniesz (czego Ci absolutnie nie życzę), schizy czy wszystko w porządku z dzieckiem... A ja mam luz i myślę, że jeśli dziecko by się udało, to fajnie, a jak nie to też jakoś to przeżyję. W sumie przez większą część życia na to nie liczyłam, a parcia na macierzyństwo nie mam... A M. ciągle podsuwa mi przykłady kobiet, które późno urodziły dziecko i twierdzi, że wszystko będzie dobrze, ale to optymista urodzony. Z moim podwyższonym ciśnieniem i lękami wiem, że będzie ciężko. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
scooby, masz dużo czasu, dopiero w praktyce okaże się co i jak ;-), a stres akurat w tej dziedzinie działa wyjątkowo źle. Nie myśl o tym jeszcze teraz, wychodząc za mąż w takim wieku będziesz miała dużo czasu i możliwości działania. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
księżniczko, jesteś jeszcze młoda, kto wie, jak Ci się ułoży? Może już za rogiem czeka wiekie szczęście? Kiedy miałam tyle lat co Ty, ślub i małżeństwo były dla mnie abstrakcją całkowitą, w ogóle w moim życiu szło to jakoś wolno. Kolejny partner zabrał mi lata życia, trochę zdrowia, nerwów i pieniędzy. Na rok przed trzydziestką zostałam sama i zdawało mi się, że bez szans na związek. Dziś jestem z kimś, kto dał mi najwięcej szczęścia w życiu, z kim przeżyłam najpiękniejsze momenty i kto był dla mnie podporą w najtrudniejszych chwilach. A przecież na to nie liczyłam... -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
scooby, ja też mam brać ślub w przyszłym roku :-) Gdyby nie operacja mojego M. pewnie dałoby sie już w tym roku ale cóż... I też myślę - czy dożyjemy, czy nic złego nam nie przeszkodzi, czy nasi rodzice dożyją... A co do dzieci... Jestem w wieku, kiedy o dzieci coraz trudniej, więc nie robię sobie wielkich nadziei... Zresztą, czy byłabym w stanie poradzić sobie jeszcze z lękami o dziecko? -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
AddictGirl21, ja już miałam podejrzenia co do czerniaka, którego, jak zwykle, chciałam sobie wykluczyć. Skończyło się siedmioma tygodniami życia w przekonaniu, że jestem nieuleczalnie chora. Okazało się, że zamiast wykluczyć chorobę, wszystkie okoliczności zmierzały w kierunku jej potwierdzenia. Najpierw spanikowana dermatolog z przerażeniem w oczach, tydzień oczekiwania na zabieg robiony w trybie pilnym i sześć tygodni oczekiwania na wynik (standardowo czeka się dwa). Taaaak, wykluczyłam chorobę, jakim kosztem? Ano takim, że w tej chwili nie jestem w stanie z czymkolwiek pójść do lekarza, bo boję się powtórki z rozrywki, a hipochondria wyłazi na każdym kroku. A znamię było wielce łagodne i prawdopodobnie mogłam długo z nim żyć i na spokojnie je sobie usunąć. -
kamysto, MaReKCe, dzięki za dobre słowo. Po pierwsze, dobrze wiedzieć, że nie jest się samemu (co tu wyraźnie widać), bo drugie - dobrze, że są ludzie, którzy rozumieją, co czuje człowiek z takimi przypadłościami, a nie jedynie powierzchownie oceniają.
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
scooby, znam akurat to zamartwianie się o zdrowie innych. Trzy tygodnie temu mój M. miał planowaną operację. Niby nic wielkiego ale zawsze. Jego pobyt w szpitalu, operacja i pierwsze dni po niej to był koszmarny lęk, że coś pójdzie nie tak, że coś się stanie, że będą powikłania, że pojawi się zakrzep... Co ciekawe, wtedy byłam tak zmęczona i zmobilizowana, żeby przy nim być, że nic mnie nie bolało i mogłabym góry przenosić. Kiedy tylko poczuł się lepiej, momentalnie z powrotem skupiłam się na sobie i zaczęłam mieć dolegliwości. Temat życia po śmierci nie jest dla mnie jasny - może coś tam być (to bardziej pocieszające), ale pechowo może nie być nic (no i klops, choć jak nic nie ma to przecież się nie wie). O ile fakt, że umrzemy jest bezsporny, o tyle nie chciałabym, żeby było to za wcześnie. Wszystko w życiu ma swój czas - kiedy człowiek swoje przeżyje, jest stary i zmęczony - nie ma problemu. Ewentualna przedwczesna nieodwracalna rozłąka z bliskimi zdaje mi się przerażająca. Ale jeszcze bardziej przerażające wydaje mi się długotrwałe cierpienie, umieranie w bólu, stopniowa utrata sił. To dlatego chyba nie boję się wypadków drogowych, lotniczych czy zawałów ani innych nagłych sytuacji. Za to temat obawy przed nowotworami mnie wykańcza. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
myszka, mnie często w nocy ręce dretwieja. Ponoc to nic groźnego, tylko skutek nadmiernego obciążenia kręgosłupa. Za to wczoraj bóle brzucha i pleców tak mi dały w kość, ze umówiłam się do gastrologa. Wprawdzie najbliższy termin za ponad dwa tygodnie ale trudno, pomecze się jeszcze trochę. M. mówi, ze jeśli lekarz powie, ze wszystko OK, to wyjde z gabinetu i ból minie ale jakoś nie mogę w to uwierzyć. Za długo to trwa i za bardzo mnie męczy, a pewnie na jednej wizycie się nie skończy tylko trzeba będzie robić badania. Wiecie co, mam dość sprowadzania swojego życia do pielgrzymek po lekarzach i poszukiwania najgorszego. Ludzie w moim wieku cieszą się życiem, mają plany, podróżują. A ja boję się czegokolwiek zaplanować, bo życie jest złośliwe i mogę nie dożyć. Po akcji z czerniakiem w październiku i listopadzie byłam tak zmęczona, że myślałam, że odpocznę od tematu nowotworowego chociaż kilka lat i będę normalnie żyć. Ale nie - odpoczelam równo miesiąc. Czy to zawsze musi być w kierunku raka? Czy nie ma jakichś innych chorób z którymi można żyć? Moi rodzice przez cale swoje życie nie mieli polowy tych badan co ja. Ja naprawdę uważam, że życie jest podle, jeśli po paskudnych przejściach z wynikami po miesiącu funduje mi nowe atrakcje objawowe wymagające diagnostyki w kierunku raka. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Ellwe, ja też nie mam pojęcia, skąd to mam ale jak sobie przypominam, to pewne symptomy miałam już w dzieciństwie (nie co do raka bo nie wiedziałam o nim). Później też zdarzały mi się drobne lęki ale radziłam sobie z tym. A teraz gadzina się obudziła prawdopodobnie przez przejścia, jakie miałam jesienią z wycięciem znamienia (panika dermatologa, wycięcie w trybie pilnym, wynik konsultowany (podobno) w ośrodku referencyjnym i sześć tygodni oczekiwania z myślą ile mi zostało. Myślałam, że jak będę miała to za sobą, to już niczego nie będę się bała. G.... prawda! Teraz to dopiero się boję, że miałabym przechodzić to jeszcze raz. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Mnie też te reklamy doprowadzają do pasji. I artykuły wielkimi literami w internecie: "Zdążyć przed rakiem". Ja wiem, że idea jest dobra, że badania profilaktyczne są ważne, że większe statystki przeżycia przy wczesnym wykryciu itd., ale nie da się zbadać wszystkiego, przewidzieć wszystkiego i wszystkiego sobie prewencjnie wyciąć. Musiałby człowiek nie wychodzić od lekarza. A ja wiem, że statystycznie, jak człowiek idzie z psem, to każdy z nich ma trzy nogi, więc takie rzeczy można sobie o kant d... potłuc. Bo jaka jest statystycznie szansa, że w ciągu życia człowieka na samochód, którym jedzie spadnie drzewo i go zabije? Statystycznie prawie żadna, a dla tego, co tym samochodem jedzie to kwestia jego śmierci, a nie statystyk. No i dla takich ludzi, jak my te kampanie to udręka, bo jak przyjąć normalnie informację, że rak jelita jest na pierwszym miejscu pod względem liczby powodowanych zgonów w Europie i dotyka coraz młodszych ludzi? A niby po co mi to? Ostatnio psioczyłam nawet swojemu M., że kiedyś nie było internetu, kampanii reklamowych, jak człowieka coś bolało, to szedł do lekarza i jakoś było. A teraz bombardują nas ze wszystkich stron informacjami: badaj, sprawdzaj, lecz. A ludzie jak umierali, tak dalej umierają. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Przejrzałam trochę ostatnich wpisów, rzeczywiście rak jelita grubego wymiata Zastanawiam się, jakaś kampania była w telewizji albo w prasie czy co, że tak wszyscy naraz? -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Ellwe, ja akurat jestem już tak zmęczona, że terapia jest chyba jedynym wyjściem. Od pewnego czasu dojrzewa we mnie tam myśl. Tyle, że w moim mieście może być z tym trochę ciężko. Mam jeszcze w zanadrzu niezłego psychiatrę, który kilkanaście lat temu wyciągnął mnie z depresji (objawy trochę inne niż teraz, choć zaczęło się od lęku przed chorobą), wiem, że świetnie dobiera leki i sama odczułam, że są skutecznei szybko działają. Tyle, że u mnie z farmakologią jest problem - dawki leków jak dla dziecka, niby nie ma skutków ubocznych typu tycie, a moja waga 30 kg do przodu :-( Przy czym wyjściowo już mam wagę niczego sobie :-( Dlatego liczyłam, że samo przejdzie... nerwa, mnie aktualnie dobija ból brzucha. Skurcze, przelewania, chlupotanie, odbijania. Boli wszystko od końca mostka i górnej cześci żeber aż po pachwiny. I plecy też - od łopatek do lędźwi. Najlepsze jest to, że zaczęło mnie boleć tydzień temu, chwilę po tym, kiedy poczytałam sobie dwa fora o raku jelita grubego, wcześniej nie czułam nic, dlatego kojarzę to z tą sytuacją. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Marta, kiedy jestem na tym forum, jakoś mi raźniej, też identyfikuję się z historiami stąd. Musimy dać radę, kiedyś w życiu mi się już udało, to i teraz się uda! -
Też kilkakrotnie usłyszałam, że jestem egoistką i egocentryczką i niestety, obawiam się, że jest w tym trochę racji. Nerwica czy depresja "drenują" nas z innych uczuć i postaw, w tym altruizmu (może nie zawsze ale przynajmniej czasami). Kiedy byłam zdrowa, a chorowała moja mama, wydawało mi się, że nie jest możliwe, żeby normalny kiedyś człowiek, który kocha swoich bliskich uważał się wraz ze swoimi dolegliwościami za pępek świata. Wyglądało to tak, jakby z nikim sie nie liczyła. Dziś jestem po drugiej stronie barykady i wiem, że choroba bardzo zaburza "wyższe" emocje. Kiedy mój partner znalazł się w szpitalu na operacji potrafiłam się nim zaopiekować, poświęcić mu swój czas, bez oglądania się na siebie. I to on stał się na jakiś czas najważniejszy. Niestety, kiedy tylko poczuł się lepiej, moje dolegliwości wróciły i znów postawiłam siebie w centrum świata.
-
Witam! Na karku mam 34 lata, w miarę poukładane życie, wymarzona praca, związek, dom. W przeszłości wyleczona depresja. Obecnie nerwica lękowa, głównie hipochondria ale nie tylko. Teraz wiem o wiele więcej niż wtedy ale i tak jest ciężko, przede wszystkim przez objawy somatyczne. Po prostu chcę sie wygadać, wiedzieć, że to nie tylko mój problem, a jak znajdzie się jakieś rozwiązanie, to będzie jeszcze lepiej
-
Uśmiech M.
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Jestem tu nowa ale problem ten sam, co u wszystkich - wyobrażone choroby. Nie starczyłoby miejsca, żeby opisać wszystkie - począwszy od zapalenia wyrostka i oślepnięcie (to w dzieciństwie), poprzez raka żołądka, nerki, zakażenie HIV, jaskrę, tętniaka aorty, czerniaka (cztery razy, w tym raz w oku), raka szyjki macicy, zakrzepicę i zator aż po raka piersi i ostatni hit - raka jelita grubego (ewentualnie odbytu, zależy od nastroju). Jestem tym zwyczajnie zmęczona. Mój partner też. Męczę go, bo stale o tym gadam, a nie potrafię obciążyć tym tematem swoich rodziców. Trochę zawalam pracę, wydałam kupę pieniędzy na badania i jest tak, jak usłyszałam od mojego M. - każde badanie uspokaja mnie na chwilę, zamykam jeden temat i zaraz zaczynam drugi. Pytanie tylko, co będzie kolejne. Najbardziej przeraża mnie to, że nie potrafię rozróżnić, czy to co czuję, to realne dolegliwości, czy wyobrażone, bo kilkakrotnie po dobrym wyniku badań całkiem realny ból mijał, jak ręką odjął. Przeraża mnie też to, że dotąd do wyeliminowania potencjalnych chorób wystarczały dość proste, łatwo dostępne i niezbyt drogie badania. Teraz wszystko zmierza w kierunku badań coraz droższych, bardzo skomplikowanych i niestety bardziej inwazyjnych. A im bardziej chciałabym ich uniknąć i ich się boję, tym bardziej czuję się źle i jestem przeświadczona o konieczności ich wykonania. I błędne koło się zamyka.