
emka34
Użytkownik-
Postów
120 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez emka34
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Ellwe, pierwszy rzut w wieku 19 lat, później 22 lata, leczyłam 3 lata, spokój był do września ubiegłego roku. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
U mnie z psychoterapią na tym etapie byloby ciężko. Mam bardzo racjonalne podejście do rzeczywistości, trudno mi uwierzyć, ze mogłaby mi pomoc sama rozmowa. Zresztą potrafię zdefiniować źródła swoich problemów, wiem co w moim życiu wymaga uporządkowania, jakie mam źródła konfilktow i nie potrafię oduczyć się lękowego sposobu reagowania. Za to chemia jak najbardziej ;-) w szczególności alprazolam. W końcu przestawalam się bać. Mój psychiatra dawał mi go jednak tylko doraźnie, na nagle ataki lęku. Na stałe testowalam różne kombinacje - anafranil z chlorprotixenem, amizepinem i lerivonem, potem zamiast anafranilu rispolept i w końcu aerobik, który mnie nie męczył i jako tako się sprawdził. Za to przed mianseryna (lerivon) chroń mnie Panie. Brałam to dziadostwo tylko na noc. Po pol godzinie musiałam być w łóżku, bo inaczej zasypialam gdzie popadnie. Za to pobudka w nocy kończyła się zemdleniem, bo tak mi zbijal ciśnienie. W pakiecie ekstra 30 kg na wadze do przodu. Ulżyło, jak go odstawilam. Dlatego teraz próbuje dać sobie rade bez leków ale kiepsko jest. -- 14 mar 2014, 21:23 -- Ale efekt utrzymał się 10 lat... -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
księżniczka, mój gin i poprzedni i obecny mówili, że jeśli po cytologii nie zadzwonią to wszystko ok, bo gdyby coś to od razu by dzwonili. Tyle, ze ja potrafiłam schizowac, ze maja zle zapisany numer telefonu i nie mogą się skontaktować. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
gula3, u mnie też zakrzepica często na topie (siedzący tryb życia i hormony). Przeszło po dopplerze, dobrych wynikach badan krwi na dimery i pójściu w góry (nie ma mocnych, jakby był zakrzep musiałby się urwać). Ale to było jeszcze w czasach, kiedy nie bałam się lekarzy i badan a euforia po dobrych wynikach starczala na co najmniej pol roku. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
A ja juz naprawdę nie mogę... Coraz gorzej ze mną, ataki lęków coraz silniejsze. Siedzę w pracy i nie jestm w stanie nic zrobić. Nie mogę spać, od kiedy się obudze co minutę oglądam swoje znamie i je mierze. Byłam się przez to spóźniła do pracy. Za oknem słońce, mam zaczynać przygotowania do ślubu i wesela a mi chce się wyć. Z każdym dniem coraz gorzej. Nie wiem czy szyja mnie swędzi czy mi się wydaje, rozdrapalam skórę (oprócz znamienia) do krwi i nie przestaję się drapać. Myślę, ze może jednak powinnam je usunąć, al prywatnie to 400 zł i 3-4 tygodnie życia w nerwach. Nie dam teraz rady, od odebrania poprzedniego wyniku minęły raptem 3 miesiące. Zresztą to po tamtym właśnie nie mogę dojść do siebie. Poza tym, kiedy odebrałam tamten wynik myślałam, że juz nie będę się bać, tylko żyć, bo przecież nic groźnego juz nie mam. I co? I g... potem był znów strach przed rakiem dupy, zatruciem jadem kiełbasianym, a teraz ponownie czerniakiem. Tak się nie da żyć! Niech mi ktoś odda moje życie! Swoją drogą, trzeba mieć pecha, żeby mieć tylko cztery znamiona na ciele i to każde jakieś takie... A teraz idzie wiosna więc zacznie się trabienie na ten temat... -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Księżniczka, celowo nie pisałam jakie, bo nie chcę zebys się denerwowała ;-) ale kiedyś, całe lata temu jak sobie szukałam coś na temat powiększonego migdala to znalazłam, ze takie jednostronne powiększenie niezwiązane z infekcją może świadczyć, że dzieje się coś złego, podobnie jak długotrwałe bóle. Tyle że czasami jeden migdał zostaje powiększony po silnej infekcji, wloknieje, przerasta, a gardło nieraz boli długotrwałe z przesuszenia śluzówki (sezon grzewczy). Czyli jak ze wszystkim - charakterystycznych objawów brak, bo różne dolegliwości objawiają się tak samo. Poza tym bardziej narażeni są palacze (ale nie mówimy o sporadycznej fajeczce tylko nałogowcach wieloletnich). No i jeśli laryngolog to widział, to na pewno zobaczyłby nowotwora. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Księżniczka, uczucie przeszkody w gardle to na ogol tzw. globus histericus - częsta przypadłość u nerwicowcow. Raki tych okolic dają trochę inne objawy. Kiedy chorowałam na depresje zdarzało mi się czasami mieć uczucie jakbym polknela tabletkę i ta tabletka utkwiła mi w przełyku na cały dzień. Oczywiście żadnej tabletki nie polknelam. Jak poczułam się lepiej - przechodziło. A wczoraj był chyba jakis dzień do dupy. Też ryczalam, miałam atak paniki przed nagła śmiercią na zatrucie jadem kiełbasianym, trzeslam się jak galareta, nie potrafiłam znaleźć sobie miejsca. W końcu doszłam do wniosku, ze zatrucia toksynami są chyba najgorsze, bo nawet leków na to nie ma tylko zależy ile się tego cholerstwa zezre. Skończyło się alkoholizowaniem się na noc, co z kolei podrażnia mi żołądek i zaraz mam nudności (naturalna ochrona przed alkoholem). Ale tego na trzeźwo znieść się nie da... Dziś piękny dzień, wiec było w miarę spokojnie z wyjątkiem wieczornych pomiarów znamienia... -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Widzisz, Miro, to kolejny raz, kiedy przekonuję się, że nie ma co wierzyć w to, co ludzie piszą. Zresztą, według opisów z neta wyrywanie ósemek to rzeźnia, a ja usunęłam juz trzy i nigdy mnie nawet nie zabolało. Podobnie jak usuwanie znamion - zwlekalam, bo pisali, ze bóle, zmiany opatrunków, ze trzeba zwolnienie, a ja miałam prawie w pachwinie i zabieg był po pracy, trwał 10 min., po zabiegu zero bólu i krwawienia, na rane wielkości 4 cm założono plasterek jak na rozcięty palec. Lekarz kazał zdjąć plasterek następnego dnia, chodzić do pracy rane wysuszyć i normalnie żyć. Na zwolnieniu nie byłam ani dnia, powikłań nie miałam. Naprawdę internetowe opowieści o 2 tygodniach zwolnienia na 1 cm ranke na plecach albo ręce to bzdury. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Moje tematy "dupne" chwilowo się uspokoiły. Może otrzezwiajaco zadziałała myśl, ze weryfikacja moich urojeń wymaga umieszczenia rury w dupie, dnia wolnego od pracy, 600 zł na badanie prywatne i narkozę, 200 zł na dojazdy i wizyte, dwudniowego glodowania i wypicia w jeden dzień mojego tygodniowego limitu płynów, co kończy się wydrenowaniem jelit. W każdym bądź razie z tym tematem mam spokój. Ale to nie znaczy, ze mam spokoj w ogólności. Przecież jest tyle innych ciekawych tematów - np. podejrzane znamiona, z których coś może się rozwinąć. Ostatnio to u mnie temat na tapecie, wiec nawet skora wokoło zaczęła mnie swedziec. No i ciągłe oglądanie czy coś się zmienia i myśl, ze przecież w tym miejscu zaczepiam się szalikiem, kołnierzem kurtki, brr.... A ze wczoraj dentysta usunął mi gorna ósemkę mam nowe zajecie - suchy zębodoł. Wprawdzie nic nie boli i w ogóle lightowo ale zajrzałam lusterkiem do środka i nie widzę skrzepu :-( internetowe opisy cierpieńz tym związanych powodują, że juz mam wizję nocnej podróży na dyżur stomatologiczny. A tak w ogóle to smutno mi dzisiaj jakoś... -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
hipochondryczka, w jednym z wczesniejszych postow napisalas, ze rozdrapalas jakiegos pryszcza kolo znamienia i mialas faze na czerniaka - aktualnie przerabiam dokladnie to samo. Podrapalam jakas krostke obok, mozliwe ze znamie tez (ale nie widac zebym uszkodzila go golym okiem) i od soboty mam jazde, ze cos mi sie zacznie rozwijac w tym miejscu. Oczywiscie nie widac nic ale juz mi sie wydaje, ze gdzies w poblizu cos swedzi... Jak sobie poradzilas z tym tematem? Chodzilas gdzies? Co do wezlow, z tego, co wiem, jesli sa miekkie i przesuwalne to nie ma problemu. Po prostu u niektorych ludzi, w szczegolnosci szczuplych latwo je wyczuc. U mnie sa praktycznie niewyczuwalne. Ale raz w zyciu zdarzylo mi sie, ze powiekszyl mi sie jeden wezel na szyi do tego stopnia, ze byl widoczny jako wypuklosc, taka jajowata kulka pod skora. Nie bolal, niespecjalnie sie przesuwal. Mialam wprawdzie wczesniej po tej stronie infekce migdala tyle, ze nigdy wczesniej przy anginie nie wywalalo mi wezlow, a poza tym choroba juz minela. Troche sie przestraszylam (ale na szczescie to bylo w czasach przed hipochondria), poczytalam i uznalam, ze poczekam. Potem mialam duzo zajec, zapomnialam o sprawie i wezel zniknal nie wiem kiedy. Nie wrocil po dzis dzien, a to piec lat wiec chyba o niczym zlym nie swiadczyl... -
Aga, być może jak juz urodzisz, to dziecko będzie tak absorbujące i tak się na nim skupisz, że zapomnisz o dolegliwościach, czego zresztą Ci życzę :) Ja też zauważyłam, że kiedy mocno się na czymś koncentruję nie myślę o chorobach i bóle znikają. Kiedy ponad miesiąc temu mój M. był w szpitalu, miał operację i wymagał mojej opieki nie czułam żadnych dolegliwości tylko mega zmęczenie fizyczne z tym związane. Kiedy poczuł się lepiej zaczęły mi wariować jelita. Podobnie jak Ty, znam mechanizm hipochondrii, potrafię zrozumieć na czym polega i logicznie rozpracować jak to działa ale nie potrafię odnieść tego do siebie i opanować lęku. Moje próby rozmów z partnerem na ten temat też kończą się kłótniami. Ktoś, kto nie doświadczył nerwicy nie zrozumie tych, którzy na nią cierpią. On jest pogodnym, pogodzonym z życiem optymistą i nie rozumie skąd u mnie ten lęk. Kiedy z nim o tym rozmawiam jest jeszcze gorzej, bo czuję sie niezrozumiana i winna pogorszenia relacji w związku, dlatego wole się juz nie odzywać.
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Miro, to, że lekarka powiedziała, że nie wie czy to chloniak tak naprawdę nic nie znaczy. Niektorzy lekarze asekuruja się za wszelka cenę, w szczególności odnośnie chorób, które wymagają dalszej diagnostyki, innym brakuje empatii, jeszcze inni nie lubią takich pytań i mówią tak żeby się odczepić. A my chcielibyśmy usłyszeć, że wszystko w porządku i w sumie idziemy do lekarza żeby się uspokoić, a nie żeby zdiagnozować coś złego. -
aga 9115, Miro ma racje - nie jestes sama, tez na to cierpie, jak i inni tutaj. Kiedy czytam posty scooby moglabym powiedziec, ze to ja je napisalam. Podobnie jak Ty, nie potrafie juz myslec o niczym innym, tylko o chorobach, koniecznie tych najgorszych. Zazdroszcze ludziom beztroski. Kiedy mysle o chorobie od razu odczuwam jej objawy. Posunelo sie to do tego stopnia, ze odczuwam realnie silny bol, ktorego nie ma. Tez boje sie, ze nie zdaze urodzic i wychowac dziecka (chcialabym urodzic w przyszlym roku), ze moj M. zostanie sam, ze rodzice sie zalamia. I tez nie mam sie komu wygadac, wiec pisze tutaj. Moj partner nie daje juz sobie ze mna rady, wiec odpuscilam wyplakiwanie sie w jego rekaw. Kiedy mnie poznal bylam normalna kobieta i glupio mi, ze tak sie zmienilam. Tym bardziej, ze on to widzi i nie bardzo rozumie, czuje sie troche winny tej sytuacji (nie rozumiem dlaczego). Rodzicow nie chce straszyc i obciazac swoimi problemami, maja wlasne, wystarczajaco powazne i to ja powinnam byc dla nich wsparciem. Jak sobie tu troche popisze to mi lepiej, przestaje czuc sie tak wyobcowana i dziwna, a atmosfera w domu nie jest zatruta...
-
Ja w depresji schudlam z 10 kg, bo nie moglam jesc ale kiedy zaczelam leczenie przytylam 30 kg. Masakra. Po zakonczeniu leczenia zgubilam te nadprogramowe 30 kg (troche pomogl streujacy tryb zycia - zawsze wtedy chudne, bo metabolizm mam dziki i nie chce mi sie jesc) Potem nadrobilam troche ale to raczej od zmiany trybu zycia i swietego spokoju, ktory skutkuje u mnie przybieraniem na wadze. A teraz od pol roku szarpie mnie nerwica lekowa i zamiast chudnac - tyję (choc sie nie objadam)... Tego juz nie rozumiem...
-
Jedno marzenie - zeby ktos zabral w koncu ode mnie ten lęk...
-
Mój dzisiejszy dzien tez kiepsko. Ten cholerny lęk, lęk, lęk... Nie daje pracowac, choc w pracy bylam, a obowiazkow raczej wiecej niz mniej i odpowiedzialnosc za to co sie robi... Poczucie, ze ludzie oddzieleni sa ode mnie szklana tafla. Patrze na nich jakbym obserwowala ich w telewizji. Rozmawiac mi sie nie chce, ograniczam sie do tego, co musze. Byle tylko uciec we wlasne analizy, kazdy moment wykorzystywalam oczywiscie zeby czytac o chorobach. Dawno sie tak zle psychicznie nie czulam jak dzis.
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Moje jelita chwilowo sie uspokoily - odstawilam kawe, do jogurtow dzisiaj wrocilam. Na razie nie mam zadnej jazdy, wiec to raczej kawa jest winowajczynia. Za to dzis musialam w pracy nadprogramowo isc do ubikacji - zdziwilam sie - to nie biegunka, tylko tak normalnie. Zanim poszlam mialam uczucie niepelnego wyproznienia ale po wizycie w toalecie wszystkio mi przeszlo, wiec to raczej chyba nic groznego. Ale u mnie to dziwne, ze od pewnego czasu wszystkie sprawy "ubikacyjne" wygladaja tak zwyczajnie a nie woda jak ostatnio... A dzien w ogole do d... Po sobotnim podrapaniu sie po malenkim, plaziutkim znamieniu (2 mm ale nierownomierne i dwukolorowe) mam eskalacje leku przed czerniakiem. Dzis umieram ze strachu. W sumie nawet nie wiem, czy sie podrapalam akurat po nim, bo swedzaca krostka byla 1,5 cm nizej ale poczulam, ze swedzi i drapalam sie zapamietale dluzsza chwile dopoki nie przypomnialam sobie, ze tam jest znamie. W dodatku mam dosc twarde tipsy... Spojrzalam w lusterko - skora ponizej znamienia i z jednej jego strony byla zaczerwieniona, dokladnie do granicy znamienia, po drugiej stronie i z gory nie. Po kilkunastu minutach kolor skory wrocil do normy. Zadnych uszkodzen skory, zadrapan, stanow zapalnych nie widac. Od tego czasu obseruje je bez przerwy - w domu, w pracy, do lusterka. Robie mu zdjecia, powiekszam i porownuje z tymi z konca grudnia. Siadam i analizuje, czy drapiac sie w takiej plaszczyznie moglam je zaczepic czy moze paznokiec nie dosiegnal tego miejsca. Oczywiscie na necie wyczytalam, ze mechaniczne draznienie znamion jest bardzo niebezpieczne i lubia od tego zlosliwiec. I jeszcze pare historii osob, ktore niechcacy cos tam zaczepily i poszly do piachu po kilku miesiacach. Nie dociera do mnie tlumaczenie, ze to przypadek, ze niczego zlego nie zrobilam, ze znamie mam odkad baaardzo dawna (sprawdzalam na starszych zdjeciach) i do konca listopada ubieglego roku nawet nie uswiadamialam sobie, ze je mam (to znaczy bylo na zasadzie nieco ciemniejszego piega), a w zwiazku z tym pewnie nieraz drapalam sie albo pocieralam w tym miejscu, tym bardziej, ze jest to na styku szyi i zuchwy. Ze zdjec widze tez ze bez problemu sie opalalam, nawet w bardzo cieplych krajach. Moglabym pojsc do dermatologa ale u mnie dermatoskopie wykonuje tylko jedna lekarka, ktora juz raz wysylala mnie w trybie pilnym na wyciecie znamienia. Okazalo sie lagodne. Nie chcialabym miec do czynienia drugi raz z ta pania. Zreszta sama mysl, ze ktos znowu kazalby mi to wyciac i musialabym ponownie czekac na hist-pat jest dla mnie w tej chwili przerazajaca. Ja jeszcze po poprzednim nie zdazylam dojsc do siebie. Poza tym u mnie nie da sie ciac jak leci - mam bliznowacenie skory - po poprzedniej wycince zostala mi blizna wypukla, dluga na 4 cm, gruba na 1 cm, ciemnoczerwona (lekarz zszyl idealnie, potem powstal bliznowiec). Na szczescie w miejscu niewidocznym. To samo mialam po szczepieniach przeciwko gruzlicy. Ciecie czegokolwiek na twarzy czy szyi to w moim przypadku ostatecznosc. Ale jestem tak zdesperowana, ze mam ochote umowic sie prywatnie na wycinke, zaplacic i w koncu przestac bac sie czerniaka. Co ciekawe, po wycieciu poprzedniego, groznie wygladajacego znamienia bylam pewna, ze juz nigdy nie bede sie bala tego cholerstwa, bo wiecej nie mam tak podejrzanych znamion. I masz babo placek... Jestem zmeczona, ja juz nigdy nie przestane sie bac... Ps. Przepraszam za brak polskich liter ale pracuje na komputerze z angielskim systemem. -
TANATOFOBIA - Lęk przed śmiercią jak sobie z tym radzić
emka34 odpowiedział(a) na Ryuuka temat w Nerwica lękowa
Jak widać i ja nie jestem w swoim strachu osamotniona. Już jako mała dziewczynka bałam się, ze kiedy położę sie spać, już się nie obudze, bo serce zapomni, że ma pracować. Potem na studiach dorobilam się potwornej depresji z lękiem, że stanie mi się coś nieokreślonego i umrę. A teraz hipochondria (a może nozofobia albo kancerofobia), w której ostatecznie chodzi o to samo - lęk przed śmiercią. Zresztą źródło większości naszych obaw i jeden z najczęstszych leków na forum. Reszta historii standardowa - wychowana w rodzinie wierzacej, praktykująca, zaczęłam mieć wątpliwości - czy jest coś po śmierci? Czy znikamy i nie ma nic, jak przed naszym urodzeniem? Czy jest jakaś sila wyższa czy jako stworzenia inteligentne wymyśliliśmy ją, żeby złagodzić lęk i łatwiej żyć? Myślę, że ludziom głęboko wierzącym jest łatwiej. Poza tym, podobnie jak inni, nic mnie nie cieszy, robię coś albo kupuję i myślę po co to, skoro w każdej chwili mogę umrzeć. Boję się każdego następnego dnia. Kiedyś potrafiłam jakoś sobie z tym radzić, z wiekiem jest coraz gorzej. Zgodzę się ze stwierdzeniem, że lek ma swoje źródło w jakimś konflikcie wewnętrznym. U mnie to będzie rozdźwięk pomiędzy dokonanym wbrew sobie wyborem kierunku studiów a predyspozycjami, pomiędzy oczekiwaniami innych i wlasnymi ambicjami co do mojej kariery, a tym, co faktycznie robię i między moją wizją życia i przyszłości, a tym, że jestem w związku niemalżenskim (chyba to mnie najbardziej gryzie). -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Ellwe - dobra wiadomość, że z jelitami ok i że badanie to nie taki horror, kiedyś też będę musiała zrobić. Marta80 - mi dretwieje cała prawa ręka w nocy, niezależnie od tego, jak spie i czy ją uciskam czy nie. Wyczytałam gdzieś, że to od przeciążenia kręgosłupa w związku z nadwagą. Kakunia, też mam dzisiaj kiepski dzień - po tygodniu spokoju wróciłam do swoich lęków. I to wszystkich naraz. W sobotę wieczorem podrapalam się niechcacy po znamieniu (ale go nie uszkodzilam), wiec wizja ze coś mi z tego się stanie (nawet boje się pisać), jelita bola (niby mniej) ale coś z wypróżnianiem nie tak (zawsze ledwie dobiegam do toalety, a dziś musiałam posiedzieć) no i strach najnowszy (już nie hipochondryczny) - ze będzie u nas wojna... -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
92znerwicowana, ja akurat guza mózgu jeszcze nie przerabiałam, nie mój temat ale bóle głowy przerabiam, owszem, tyle że uważam, ze to niedoleczone zatoki i hormony. Napitala często, w czasie, jak mam okres nie reaguje na żadne przeciwbólowce z wyjątkiem dwóch aspiryn (a to raczej niewskazane). Zwykle boli wtedy lewa połowa głowy i robi się niedobrze. Ponoć to zmiany poziomu hormonów. Nie w każdym cyklu to mam (na szczęście) i zwykle nie trwa dużej niż dobę. Poza tym na ogół boli u nasady nosa, wtedy ciężko mi oddychać albo kicham, więc obstawiam zatoki. Byłaś z tymi dolegliwościami u jakiegoś lekarza? -- 27 lut 2014, 19:36 -- kakunia, ból brzucha i pleców promieniujący do nóg to na ogół kobiece sprawy, jeśli badałaś i było OK, obstawiałabym coś z układem moczowym. Jeśli badałaś i też było OK, to może jelita (jak mnie bolą to czuję też ból w plecach a i do nóg potrafią promieniować). Co do powieki, to księżniczka ma rację - brak magnezu, stres też dodatkowo go wypłukuje. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Wiecie co, a mnie to dzisiaj po prostu wymiotło... Kilka postów wyżej pisałam, że boli mnie ząb i to jedyny ból, co do którego jestem pewna, że jest realny. Akurat... Ząb bolał od nocy z piątku na sobotę. Wczoraj dostałam się do swojego dentysty. Zrobił zdjęcie RTG i stwierdził, że nie ma szans, żeby ten ząb tak bolał i pewnie to od innego. Nie zrobił więcej nic. Wyszłam z gabinetu i ból ustał. Na razie nie wrócił. Dziś rano w końcu nie bolało mnie nic. Zapomniałam już jak to jest. Uznałam, że to przypadek albo zaczął działać wcześniej założony antybiotyk ale mój M. twierdzi, że to kolejny ból, który siedzi tylko w mojej głowie i że go sobie wyprodukowałam. Tyle, że ja nie martwiłam się specjalnie tym zębem, więc raczej ciężko mi w to uwierzyć. Czytałam o somatyzacji, miałam już wyprodukowany ból brzucha, nogi (niby zakrzepy), piersi (nie byłam w stanie się dotknąć) oraz okolic znamienia. Ale ząb? Na litość boską, to zostaje już tylko łbem w ścianę, bo nigdy nie będę wiedziała, czy boli mnie naprawdę, czy sobie to wymyśliłam. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
A ja parę dni miałam spokój z dolegliwościami - dużo roboty w pracy, mało czasu na myślenie, brzuch zaczął się regulować. No i od soboty rano boli mnie ząb - jedyny ból, co do którego jestem pewna, że jest realny. Co ciekawe, kiedy tylko ząb zaczął boleć ustąpiły wszystkie dotychczasowe objawy - bole brzucha, d..., temat jelit odeszły w niepamięć. Widocznie konkurencja ze strony prawdziwego bólu jest za mocna i organizm eliminuje wówczas te urojone, bo na dwóch frontach nie daje rady. Niestety, dentysta dopiero jutro po południu, wiec wydumalam sobie, że przez to zwlekanie mogę dostać jakiegoś zakażenia ogolnoustrojowego (bezskutecznie lecze ten ząb od 6 miesięcy). Wieczorem bol mocno się nasilił, wiec się wystraszylam i oczywiście wyczyscilo mi przed chwila całe jelita. Dodatkowo mój M. zaczyna mieć jakieś problemy w ranie pooperacyjnej i boi się powikłań, a ja boje się razem z nim. I cały spokój diabli wzięli -
Chorób, głównie tych, na które długo się umiera i bardzo cierpi. Czekania na śmierć. Ale też mikrobów, wszelkiego rodzaju zakażeń, zatruć. I że nie zdążę tylu rzeczy zrobić.
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Dziewczyny, też mam tak, że za cholerę nie mogę się zrelaksować. Planuję wyjazd na weekend majowy i myślę - czy dożyję, czy nie będę w trakcie diagnostyki albo już leczenia? Kupuję sukienkę na wiosnę albo lato i myślę czy w niej pochodzę? Obłęd jakiś. Ostatnio brzuch momentami się wycisza - odstawiłam kawę i jogurty i jest lepiej, ale wypiłam dziś szklankę soku pomarańczowego i znowu chlupie jak w misce z wodą :-( Nie mogę powiedzieć żeby bóle były intensywne ale wkurza mnie to chlupanie, przelewanie, bulgotanie. Jelita żyją własnym, niezależnym ode mnie życiem. Ciekawe czy rzeczywiście mniej bolą, czy sie już przyzwyczaiłam. Momentami nawet zapominam, że cokolwiek boli... W każdym bądź razie, jak się przelewa to bardziej boli, głownie centralnie pod żebrami i po lewej stronie w plecach oraz ponad talerzem kości biodrowej. Z atlasu anatomii wynika mi, że tak przebiega jelito grube. Morfologię robiłam tydzień temu, kiedy tylko bóle się zaczęły i było wszystko OK. Żadnych oznak anemii, wręcz przeciwnie - więcej krwinek czerwonych niżprzed rokiem, lepza hemoglobina i hematokryt. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
emka34 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
kakunia123, nie chcę być zbyt obrazowa ale kiedy mam bóle w jelitach, to stolec jest paskudnie pokawalkowany albo poszarpany, popękany. Ogólnie źle to wygląda, tyle, że ja raczej mam biegunki niż zaparcia.