
LoveHope
Użytkownik-
Postów
109 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez LoveHope
-
1042
-
1036
-
Labradorek, trzymamy za Ciebie kciuki! :)
-
maciek-zsm, dokładnie tak jak mówisz. :) Nie należy się bawić lekami. Tylko w ciężkiej sytuacji, kiedy już nie można samodzielnie, racjonalnie myśleć i wszystko wymyka się spod kontroli, leki mogą się okazać cennym wsparciem. Oczywiście dobrze dobrane. Również pozdrawiam! :)
-
Przepraszam, nie chciałam. Może masz rację. Po prostu leki mi się źle kojarzą. Mówiłam tylko, że jeśli nie ma silnej potrzeby, to lepiej nie brać. Natomiast jeśli już nie ma innego wyjścia, to leki mogą okazać się mocnym wsparciem. Przepraszam jeśli namieszałam a moje intencje zostały źle odczytane :) A mi na stres meliska i dobra muzyka zawsze pomagały. A też męczyłam się z nerwicą
-
TEUFEL, masz całkowitą rację! Zero kombinacji z używkami!
-
Żadnych używek! Nigdy! To nie rozwiązuje problemów. To je pogłębia. Znajdź coś co kochasz i na tym się skup. Poświęć się hobby. Słuchaj Cioci Dobrej Rady! Zgadzam się z lul Staraj się zawsze cieszyć. Olej negatywne strony. To może brzmi skomplikowanie. Ale dasz radę! To klucz do szczęścia! :)
-
Labradorek, A może zamiast leków, które mogą wpędzić w uzależnienie i wywołać kolejne nieszczęście, lepiej znaleźć inne rozwiązanie? Na stres polecam melisę. Ma właściwości relaksacyjne, uspokajające :) Plus dobra muzyka. A może spacery, jazda na rowerze? To tak może na wiosnę Wybierz coś dla siebie. Tylko nie pchaj się, proszę, w leki, jeśli nie ma takiej pilnej potrzeby.
-
Uważam, że leki tu nic nie pomogą. Nie radzę pchać się w leki. Takie są moje odczucia. Ale wizyta u psychologa myślę, że wskazana. Przepraszam, w czym ma niby pomóc psychofarmakoterapia, bo nie rozumiem?
-
Sądzę, że kobiety są raczej mniej wyczulone na wzrok Zgadzam się z tym, że faceci (choć na pewno nie wszyscy) tak mają. Muszą sobie trochę popatrzeć. Wyobrażam sobie, że dla ich partnerek to nie jest miłe... Cóż, my kobiety takich rzeczy nie zrozumiemy... Messiah, myślę, że masz rację, to nie wyklucza istoty wierności faceta.
-
cossette Oglądałaś film? Jak wrażenia?
-
Witaj :) Rozumiem, że jesteś zazdrosna. Chyba wszystkie kobiety są o to zazdrosne. Ale proszę Cię, nie popadaj w manię. Nie wmawiaj sobie, że masz depresję, nerwicę etc. To tylko pogorszy problem. Jeśli ciągle coś powtarzamy, to staje się to dla nas prawdą. Wiem to po sobie. Mów ciągle "mam depresję" "mam nerwicę" a to właśnie zacznie się dziać... Nie warto... Rób odwrotnie. Mów "jestem piękna, kochana i spokojna" zawsze gdy coś poczujesz nie tak... To może trudne, może szalone, ale przyzwyczaisz się do tego. Nie dość, że pozbędziesz się natrętnych myśli, wyciszysz się, to będziesz szczęśliwsza. Porozmawiaj ze swoim facetem. Opowiedz mu, co Cię boli... Jeśli kocha to zrozumie, przytuli rozwieje wszystkie wątpliwości. Mówię Ci serio :) Więcej zaufania. Postaraj się! Trzymam za Ciebie kciuki! :)
-
Zgadzam się z lul w 100%! :) Praca nad sobą! W tenże sposób wygrałam ze swoimi słabościami. Uwaga, nie ma nawrotów. :) Secret! To cudo wprowadziło mnie w ten magiczny świat :) http://www.youtube.com/watch?v=lqgAUVz0Mp8 Nie zwracać uwagi na komentarzy "hejterów" i niedowiarków. Nie wypróbowali a się mądrzą. Cóż, są i tacy, niestety... No nic. Miłego seansu! :) lul Polecam "Potęgę Podświadomości". Miażdzy :)
-
Pisz, pisz! Czekam na relacje i na opis wrażeń :)
-
Witaj! To bardzo dobrze, że napisałaś! Czuję, że to wielki krok do przodu, ku lepszemu! :) Pamiętaj! Jesteś osobą wartościową. Po prostu się pogubiłaś. Ale znajdziemy z tej sytuacji wyjście. Służę wsparciem, radą i wyrozumiałością. Nie przepraszaj za to, że istniejesz. No co Ty! Masz prawo do istnienia, do wołania o pomoc, do robienia tego co kochasz etc. To, że założyłaś tu konto to była świetna decyzja! To muszę Ci przyznać. Masz wyjątkowe szczęście, że trafiłaś na takiego "Anioła Stróża" jak ja. Mówiąc skromnie Chodzi mi o to, że szukam na tym forum osób takich jak Ty i pokazuje im, jak można z takiej sytuacji wyjść. Choć teraz zarażam pozytywną energią, to kiedyś było strasznie... Ale wyszłam z tego, bo da się! Na sam początek polecam film, który mnie zmotywował do zmian na lepsze. Było źle, ale od tego czasu było już tylko lepiej. Wiadomo, zdarzają mi gorsze dni, ale nigdy już nie jest tak jak było kiedyś (myśli destruktywne, "nie jestem nic warta, jestem głupia, brzydka, nikt mnie nie kocha" etc.) W te dni mam po prostu focha i wywalone na wszystko Dwa lata temu to było nie do pomyślenia... http://www.youtube.com/watch?v=lqgAUVz0Mp8 Może i ma trochę przesadzoną "oprawę" chodzi mi o wykonanie filmu. Wielki sekret, żołnierze, wielkie, chronione tajemnice etc. Ale wsłuchaj się w temat. To prawo przyciągania. Brzmi magicznie. Ale to na prawdę działa. Przekonałam się o tym na własnej skórze i nadal się przekonuję :) Trzeba tylko wdrążyć to w życie a to nie trwa pięciu minut. Trzeba uważać na swoje myśli. Ale efekt Cię przerazi, co uczynił w moim przypadku Ten film to czubek góry lodowej :) Nie czytaj komentarzy niedowiarków i "hejterów". Nawet nie próbowali tego zastosować lub stosują niewłaściwa a się mądrzą. Cóż, są i tacy Mogę zapewnić, że to działa. Miłego seansu!
-
Czesć :) Nie jestem ekspertem w tych sprawach co prawda, ale zdaje mi się, że jest to odrealnienie. (Czy to poprawna nazwa nie wiem, ale wiadomo o co chodzi :) Mi się tak dzieje, kiedy jestem przemęczona lub kiedy mam za dużo wrażeń jak na jeden dzień, albo stresu, albo za dużo frajdy + przemęczenie. Zawsze za wycieczkach tak mi się robiło. Też mam wtedy dziwne myśli, których nie rozumiem i mam wrażenie, że śpię. Nigdy nie czytaj w necie o chorobach psychicznych ani o jakichkolwiek innych! Im więcej takich pierdół czytamy, tym więcej przedostaje się do naszej podświadomości, a podświadomość robi wszystko, by za choroba się u nas pojawiła. To jest ciekawe, intrygujące i przerażające jednocześnie. Już trochę siedzę w tych sprawach i swoje wiem :) Kiedyś też czytałam, dużo. Bałam się, miałam dużo różnych objawów. Ale zamiast tego teraz wmawiam sobie, że jestem idealnie zdrowa. To na początku głupie, bo umysł tego nie chcę przyjąć do siebie. Ale później zaczynasz w to wierzyć i w rzeczywistości jesteś zdrowi i nic Ci nie dolega. Dziwne, nie? Jeśli będziesz zainteresowany, napisz. Ja się trochę moją wiedzą podzielę. Uwaga, nietypowa i nie zawsze człowiek chcę w to wierzyć. Ale działa! :) Nigdy więcej nie pal tego świństwa! To gówno ma w sobie coś, co sprawia, że takie rzeczy się dzieją. Gdzieś kiedyś o tym czytałam. I nawet w szkole u mnie mówili. Człowiek się boli, wszystko boli i ogólnie nie wie o co chodzi. Ale takie rzeczy przechodzą. Najgorzej zrobisz, gdy uwierzysz, że to jakaś choroba psychiczna. Nie! Nie jest to choroba! To przejdzie! Tego się trzymaj! :) Może sobie trochę odpoczniesz i poświęcisz się habby? Malowanie, słuchanie muzyki, gry? Obojętnie. Byle sprawiło Ci przyjemność i żebyś wyciszył myśli. To pomaga na wszystko :) Zaufaj mi i daj sobie trochę czasu. Zrelaksuj się i nie myśl o negatywach.
-
Witaj! Rozumiem Twoją sytuację. Wyobrażam sobie jak musi być Ci ciężko... Pamiętaj, co by się nie działo nie rób sobie krzywdy! Nigdy. Nikt nie jest tego wart. Byłoby super, gdybyś znalazł pracę (trzymam kciuki!) i wyprowadził się od toksycznej rodziny do chociażby niewielkiej kawalerki. Widzisz, w ogromniej mierze na to, co się dzieje w naszym życiu decyduje nastawienie. Jeśli jest pozytywne, to dzieją się pozytywne rzeczy i niestety na odwrót. Nie dziwie Ci się, że jesteś załamany. Ale postaram się Ciebie wesprzeć i wyciągnąć Cię z dołka. :) Pytasz: jak? Ja już znam swoje sposoby. Połowa sukcesu to wsparcie drugiej osoby, nawet obcej, anonimowej. Mówię serio :) Co lubisz robić?
-
Cześć Basiu! Może powiesz nam coś więcej o sobie? :)
-
hanails, nawet nie wiesz jak się cieszę! :) To super, że są postępy. Trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję, że całkowicie z tego wyjdziesz!
-
ajana - ten rok będzie na 100% lepszy! Dołączam się do życzeń. Dużo wytrwałości! :) Zapraszam do rozmowy e-mailowej. Wysłucham, doradzę, pocieszę. :)
-
Sądzę, że ten problem jest spowodowany tym, że tłumimy w sobie emocje. Bardzo negatywne emocje. Autoagresja to najgorszy z możliwych sposobów pozbywania się takich "spięć". Nieraz już chciałam coś sobie zrobić, ale nie zrobiłam nic. Za każdym razem nie powstrzymywałam. I nie żałuję tego. Znalazłam inne rozwiązanie. Wydaje się banalnie proste ale jednak działa i to skutecznie. Mój sposób polega na tym, żeby wypisać na kartce wszystko to, co nam chodzi po głowie. Opisywać uczucia, stany, wszystkie myśli. Nie musi być to poprawne językowo, gramatycznie etc. Ważne, żeby się tego pozbyć. Mogę pomóc, posłużyć radą a przede wszystkim wysłuchać wszystkiego. Może razem znajdziemy jakieś rozwiązanie na jakiś problem? To z pewnością pomoże! A już na pewno nie zaszkodzi. Warto spróbować! hopeeloveehelp@gmail.com
-
Czekam z niecierpliwością na wiadomość :)
-
Czekam z niecierpliwością na wiadomość od Ciebie. Postaram się pomóc Tobie jak tylko będę umiała. Buziaki :*
-
Cześć Mała. :) Rozgość się i pamiętaj co by się nie działo jesteśmy z Tobą. Głowa do góry! :)