Skocz do zawartości
Nerwica.com

coma

Użytkownik
  • Postów

    498
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

2 531 wyświetleń profilu

Osiągnięcia coma

  1. Za mojego opiekuńczego i wspierającego mnie Partnera
  2. coma

    Kodeina

    Muszę w końcu wywalić to z siebie. Jestem pood ścianą.Mogę straić wszystko co mam. Straciłam już zaufanie mojego partnera, boję się, że mnie zostawi. Nie chcę też stracić Taty. Po raz kolejny stałam się bezwzględną lekomanką, która ćpa bez względu na wszystko,rani bliskich, okrada ich, manipuluje, oszukuje. Nawet nie wiem kiedy straciłam kontrolę nad własnym życiem. Jak to w ogóle możlliwe? Kodeinę zaczęłam brać około 13 lat temu.Wtedy pojawiły sie u mnie objawy silnej depresji. Zaczęłam “leczyć się” na własną rękę – kodeina była lekiem na całe zło. Niestety okazało się, że używanie jej będzie miało swoje konsekwencje w postaci uzależnienia fizycznego jak i psychicznego. Brałam w ciągach, miałam również przerwy ale zawsze do tego wracałam. Potem pojawił się fentanyl i morfina, które to podbierałam chorej na raka, umierającej (!) mamie. Poszłam na terapię uzależnień, następnie wróciłam do kodeiny. I tak do ostatniego ciągu. Mój partner zaczął kontrolować moje wydatki kiedy dowiedział się, że ćpam. Zaczęłam okradać ojca, robiłam to przez wiele miesięcy. Do tego dochodziło sprzedawanie rzeczy w lombardzie. Doświadczyłam jakiegoś totalnego upadku. Nie biorę kodeiny od 1.5 miesiąca. Dopiero niedawno wytrzezwiałam i zobaczyłam co tak naprawdę się stało. Jestem wstrząśnięta swoją bezwzględnością , zakłamaniem. Mam wrażenie, że robiła to jakaś inna osboa, ktoś zupełnie obcy, wyprany z uczuć. Byłam w jakimś totalnym amoku. Teraz dotała do mnie prawda I to bardzo boli. Bardzo cierpię, I dobrze. Mam za swoje . Nie jest mi siebie żal.To wszystko spowodowało, ze chcę się leczyć I zmienić swoje postępowanie. Czuję. Jakby coś się we mnie w końcu zmieniło....
  3. Czuję się nawet dobrze(!) Przez wiele miesięcy byłam w ciągu kodeinowym. Otrząsnęłam się. Nie biorę już 9 dzień i dzisiaj uwierzyłam, że może się udać
  4. Czuję się nieszczęśliwa. Próbuję zapełnić pustkę różnymi rzeczami, ale to nic nie zmienia. Związek mi nie daje szczęścia choć otrzymuję wsparcie o jakim niektórzy mogliby tylko pomarzyć. Mam pasję, która ostatnio przynosi tylko frustrację. Pustkę próbuję wypełnić lekami narkotycznymi, to tylko pogarsza sytuację. Okaleczanie się to jedyny sposób, kiedy to mogę coś poczuć. To, jest po prostu jakieś dno od którego kompletnie nie potrafię się odbić... Ból istetnia- to dzisiaj odczuwam najbardziej.
  5. Czuję się zagubiona i nie mam siły do życia. Zastanawiam się nad terapią w szpitalu, ale nie wiem czy to ma jakikolwiek sens...
  6. Znowu wpadłam w pułapkę uzależnienia i nie wiem jak się z niej wydostać. Już mam tego dość. Stoję pod ścianą i nie wiem co zrobić... Dno po prostu...
  7. U mnie brak chęci do życia ciąg dalszy. Nie mam siły.
  8. Smutek, pustka. Nie wiem co chcę od życia... Nie potrafię zadbać o siebie i o swoje sprawy. Żyję z dnia na dzień. Jestem tym wszystkim zmęczona. Nie potrafię żyć.
  9. Ja biorę pregabalinę na ból kręgosłupa spowodowany dyskopatią. Biorę 2x75mg. Zauważyłam pozytywne działanie zarówno na kręgosłup jak i na nastrój. Nastrój poprawił się, nie irytuję się (normalnie jestem bardzo wybuchowa) i dobrze śpię. Jeśli chodzi o skutki uboczne to pojawił się nadmierny apety, wręcz wilczy głód, ale mam nadzieję, że jakoś nad tym zapanuję.
  10. Czuję się jak wydmuszka. Pusta w środku. Bez emocji. Jestem, ale jakby mnie nie było. Dno.
  11. Chcę zniknąć. Nienawidzę siebie. Już nie mogę wytrzymać sama ze sobą. Niech to się już skończy
  12. Nie, to nie jest alkoholizm gdyż nie piję alkoholu. Wiem, że mam problem, nie musisz mnie pouczać.
  13. Mi sprawiło dzisiaj radość nawalenie się. Wyłączenie się na kilka godzin daje mi dużą ulgę w moim bólu egzystencjalnym...
×