
Punx
Użytkownik-
Postów
95 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Punx
-
Arnin, no nie wiem obawiam się że tak bedzie cały czas, ja się nie umiem nauczyć połykac leki, zawsze musze choćby najmniejszy rozkruszać, i z zażywaniem pewnie też będzie tak samo.. zwłaszcza że mam mega lęk przez skutkami ubocznymi i uzaleznienia od zażywania tego :c a teraz jeszcze to uczucie grypy, kości tak mocno bola że nie mam siły na nic, nienawidze tego :c I koncentracja jednak obniżona mocno, nigdy nie przegrałam z kumplem tyle razy w tekkena co dziś D:i jeszcze wogóle nie chce mi się jeść, choć tak bardzo kocham jedzenie ;__;
-
Arnin, ale uczucie mocnej grypy, nawet mi gardło wysiadło, przy tak małej dawce? ja bym chciała jak najlniej leków brac, dla mnie wzięcie pól tabletki to koszmar :c zawsze meczylam się metodami naturalnymi i mam gigantyczną awersje do leków, że gdy już musże to od razu po zażyciu świruję jakbym miała adhd..
-
elo, wczoraj pierwszy raz wziełam paro i po pół tabletki było ciężej sie skupić niż normalnie, dziś wziełam ok 1/4 i lepiej ze skupieniem, ale bolą mnie mięśnie, kości, łeb jakbym miałam mocną grype xc i jeszcze znów czuję się cięzko jakby mnie grawitacja ciegneła, chore mysli łażą po łbie, co chwile coś gwałtownie boli, gorąco tak w środku organizmu.. mam nadzieje że to wszystko szybko przejdzie, już miałąm spokój z atakami przez kilka miechów a teraz czuje się jakby ten lek spowrotem mi wracał wszystkie choroby i przeraża mnie to x__X
-
troche, ale level się sam nie wbije czy przywiązujesz wage do wyglądu?
-
Siema :) myślę ze nie powinnaś grac, tylko być sobą :)
-
tak to od świrologa, spróbowałam pierwszy raz, dziwnie po tym, ale może jak zacznie działać to pomoże :/
-
:) niech zadziala na tyle bym mogła normalnie wychodzić bez żadnych ataków i pujdę do wszystkich muzeów w krakowie i do biblioteki, tak bardzo mi tego ostatnio brakuje :) -- 25 gru 2013, 03:14 -- mm miałam dobry humor ale znów sie musiało coś spieprzyć, znów przyszłyv mi mysli o wyskakiwaniu przez balkon.. tylko jeszcze dodatkowo tak jakby zobaczyłam to w wyobraźni.. i mam teraz przy tym uczucie zimna/goraca z tyłu łba.. czy to normalne przy nerwicy czy to już jakas shizofrenia? x__X
-
magnolia84, możliwe, ale to dziwne że miałam takie dziwne napady lęku czy to od leków, kto by to wiedział :c taka kolejna zagadka jak to ze czemu jem tony żarcia *moja miłość* a mimo to potrafię chudnąć..teraz to moze być kwetia nerwów niby, ale mam tak całe zycie, podejżewali jż tasiemca itd, a nic nie wyszło :c wgl teraz mam dziwne uczucie, czuję się jak nie ja, jakby moje mysli były otumanione, i jakby mnie niewidzialna ręka za gardło trzymala @__@
-
cóż ja mam za sobą depralin z okropnymi atakami praktycznie codziennie, hydroxizine która mnie pobudzała cholernie, neopersen po którym miałam gwałtowne zmiany nastroju, i chyba z takich psycho to tyle, dużo nie jest ale po kazdym złe wspomnienia :c -- 25 gru 2013, 00:24 -- no i jeszcze dziś pierwsza dawka paro, czyłam się po niej jak o znieczuleniu zmulona, nie podobał mi się ten stan, jak żywy robot :c
-
magnolia84, to jest dobre pytanie, czy lepiej się męczyć ale być sobą, czy ryzykować stracenie emocji, pasji i osobowości? wiem że to nie reguła, ale ryzyko jest.. gdybym miała tylko ataki tobym pewnie leków już nie spróbowała, wolałabym walczyć z tym terapiami medytacją itd, w sumie miesiac temu jak miałam tone ropy w dziąśle i musiałam wyrywac zęba, to 2 tyg co chwile musiałam jeździc do denta i było ok, stresowałam się , painikowałam troche, ale zadnych ataków, nawet do maca udało mi się iść z przyjaciólmi po wyrwaniu zęba i myslałam że będzie coraz lepiej, ze sama sobie poradzę, ale były tez natrętne mysli o skakaniu przez balkon albo zaczełam bac sie noży momentami że sobie coś zrobię albo komuś, i te o nadprzyrodzonych mocach, wchodziło to wszystko w łeb tak mocno jak oppa oppa gangam style, no i ta depersonalizacja od kilku dni :/ czuje się tak na rozdrożu, nie ufam lekom i boję się ich, ale nie chce żeby mi się pogorszyło, choc też nie chcę byc wyprana z emocji na całe życie, albo skonczyć z shizą xc Stifler19, mi właśnie nie jest obojętne, chcę byc na lekach jak najkrócej jest to możliwe.. świat da mnie już jest ogolnie radosny, jest tyle pięknych miejsc, rzeczy, etc, tylko to problem jest ze mną, z atakami kiedy myślę że to juz koniec, z moja psychą o którą się martwię, boję sie że skończe w 4 ścianach jako toalny śir, że rozmyje mi się granica między rzeczywistością.. zagłuszanie emocji też mi się nie podoba, jestem artystką i emocje sa dla mnie wazne, inspirują do tworzenia.. lunatic, tego sie obawiam :c
-
magnolia84, oki tak czytam teraz ten artykuł z wprost, 'stnieje też wiele tajemniczych efektów ubocznych przeciwdepresantów. Opisuje je na łamach „The British Journal of Psychiatry" prof. Jonathan Price z Universtiy of Oxford, badający zjawisko emocjonalnego stępienia, na które uskarżają się niektórzy pacjenci. Są co prawda wyleczeni z depresji, ale mają wrażenie, że ich emocje stały się raczej myślami o emocjach niż prawdziwymi uczuciami. Radość, miłość, pasja, entuzjazm to dla nich puste słowa. Dużo słabiej odczuwają także smutek, złość i agresję, nie potrafią płakać. Brakuje im poczucia więzi z własnymi dziećmi, partnerem, przyjaciółmi. Stają się apatyczni i obojętni. Nikt nie potrafi wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje, ale to chyba wystarczający argument za tym, by nie sięgać po leki, gdy nie są niezbędne' tego też się obawiam, nie chcę stac się robotem.. mam takiego kumpla po wielku psychotropach i przerażajace to jest.. on własnie stał się taki 'pusty', tylko egzystujący... nie chcę tak skonczyć xc -- 24 gru 2013, 23:08 -- tak mi przyszlo teraz na myśl, że te leki zabijają dusze.. creepy x___X znów lęk przed lekami damnit x___X
-
Stifler19, u mnie to jest tak, ze nie cały czas mam ataki, dół, depersonalizacje, itd, tylko przeważnie tak miałam podczas ataku, i potem w godzinach kiedy miałam atak to przez 2 miechy strach w tych godzinach, czasem pół dnia, czasem tydzien, ale nie mam problemów z nawiazywaniem znajomości, to zalezy po prostu od momentu, w realu jestem bardzo gadatliwa, nie mam blokad żeby do kogoś zagadać, a mimo to ataki czesto dzieją mi sie w zatłoczonych miejscach :/ tak samo dobry nastrój potrafię sobie zrobić sama jak dziś gdy znalazłam moje ulubione srebrne szpilki, ale też potrafi się rownie szybko zjebać jak przeczytałam troche dołujące posty na forum.. stalam się strasznie podatna na to widzę i słyszę:/ leki mnie stresują bo mimo tego co piszesz to jednak boję sie że bedę na nie skazana przez całe życie, że mózg będzie cały czas tego potrzebował.. a nie chcę byc niewolnikiem leków, mam problem zażywac antybiotyk przez tydzien, to nie potrafie sobie wyobrazić jak ja będe to zażywac przez lata.. i czy to naprawde pomaga, czy po ,mam nadzieje jak najkrótszym czasie, jak juz bedzie dobrze i bedę chciała to odstawić to czy wszystko nie wróci? z tego co się naczytałam i nasłuchałam to jak juz raz się zacznie brac leki to się to ciagnie i ciągnie bo bez nich wraca się do punktu wyjścia.. a nie chcę byc uzalezniona ani od ludzi, ani od rzeczy :c magnolia84, ok, tylko czy informowac psychiatre o tym że zaczynam od 1/4 i po tyg 0,5 czy powiedzieć mu o tym za te dwa miechy kiedy mam sie z nim widzieć? wiem, jestem przewrazliwona, w sumie to dzięki terapii grupowej w zeszłym roku, tam ciągle gadali o chorobach, i teraz jak mam zamknięte oczy i uczucie jakbym się przesuwała to od razu gózy mózgu mi przychodza na mysl, albo niepokojący ból/uczucie jakby ciepła lub zimna z tyłu głowy to tez milion chorób,.. -.-
-
dokładnie:/ wierzyłam w karme, byłam dobrym człowiekiem dla zwierzat i ludzi, i faktycznie było dobrze przez te 3 lata, dobro dane sie zwracalo, ale potem coś się samo zjebalo.. dzięki, mam nadzieję że tobie też uda sie wrócic do zdrowia :) -- 24 gru 2013, 22:12 -- tak się teraz zastanawiam, czy nie zrobić jak pisał Stifler19, zamiast 0,5 to tylko 1,4 tabletki przez pierwszy tydzien i potem 0,5.. jeszcze koleżanka mnie nastraszyła teraz że moge mieć zespół serotoninowy jak miałam takie uczucie jakby mi ktoś rece skręcał itd po paro.. srsly czemu nie ma leków bez skutków ubocznych ;_;
-
dobra, humor mi się zjebał jak pomyslałam ze wszystko sie może jeszcze nasilić i hello again powtórka z depralinu.. mój umysł był zawsze moją fortecą, a teraz boję sie że od tych leków coś mi się popierdoli i nigdy nie będzie jak dawniej, stracę całą keatywnośc i pomysłowośc a w moim zawodzie było by to przejebane, boje sie że bedę taką roślinka wiecznie wystraszoną, wiecznie na lekach i uczucie depersonalizacji i nie czucia się 'sobą' nie minie.. w takim razie alkohol mogę sobie darowac, i tak bedę tylkograc w planszówki i onlineówki w sylwka xd -- 24 gru 2013, 20:54 -- lunatic, przestraszyłes mnie teraz tym zespołem @___@
-
Stifler19, wiesz u mnie nie ma praktycznie spokojnych dni, wiecznie wojny i kłótnie, wiecznie problemy.. dlatego chyba lepsze te 2 godziny świrowania niż to co miałam przez ostatnie dni:c do nowego roku chciałabym żeby było na tyle lepiej i żebym mogła załatwić sobie w końcu ubezpiecznie.. konsultacja 150zł, w obecnej chwili nie stać mnie na to :/ jak się pierwszy raz z nim widziałam to przepisał mi paro pół tabletki przez tydzien, po tyg całą, a po miesiącu dopiero cloranxen tak dziwnie :/ mysle żeby zadzwonić do niego po swiętach czybym nie mogła tego brać teraz razem z paro, jak myslisz to by było lepsze wyjście? to ja bezsennośc mam juz ok jakiegoś czasu bez leków długo strasznie, pomaga ci to coś?