marwil,
Ostra jazda widzę. Ja mam staż 10-krotnie niższy, także nie jestem aż tak zaprawiony w bojach.
Niemniej tak jak wspominałem, obecnie boję się zielska, gdy już wiem jakie wywołuje u mnie stany maniakalne.
Nie chcę nawet myśleć ile razy jeszcze będę musiał powiedzieć NIE... gdy z olbrzymią przyjemnością normalnie bym powiedział TAK.
rotten soul,
Tak niestety, ograniczyłem do minimum kontakt z dwoma dobrymi znajomymi... Po prostu nawet nie chcę przebywać z nimi w jednym pomieszczeniu, boję się nawet oparów zielska. Oni jarają non stop ;D Też już o tej porze roku na dworze zbytnio nie ma co szukać... Latem to rowery itd.
Nie wiem, dałem sobie rok czasu na poprawę zdrowia... Nie będę ukrywał, że przed leczeniem czułem się lepiej, używki wiadomo robiły swoje.
Przydałoby się trochę ustabilizować nastrój, ale najbardziej zależy mi na pozbyciu się lęku, napięcia, niepokoju... -> do tej pory leczył mnie z tego tylko alkohol i trawa. To jest śmieszne co piszę, ale na melanżu zawsze byłem sobą, inny człowiek, pewny, luzacki ;P Nie bez powodu ludzie z chorobami psychicznymi uciekają się do używek, z perspektywy czasu widzę, że jest to normalne.
Mam pytanie: Jak jest właśnie u Was z alkoholem ? Psychiatra mi powiedział, że jak wypiję 1,2 piwka w tygodniu to nic się nie stanie, a na specjalistycznej stronie czytałem, że należy całkowicie odstawić alkohol. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat ?
Jestem DJ'em i nie ukrywam, że małego drinka na "rozgrzanie" trudno mi odmawiać ;-) Choć ostatnio proszę o drinka z wódką 20 ml, czyli tyle co nic...
Więcej pijecie, macie jakieś problemy z tym ? Nie mówię tutaj w kontekście nałogowym, ale po prostu, choć raz w tyg. sobie zapodać