Skocz do zawartości
Nerwica.com

Katarzynka40

Użytkownik
  • Postów

    639
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Katarzynka40

  1. elmopl79, okazało się, że nawet chodzimy do tego samego dr:):):) -- 19 gru 2013, 13:55 -- elmopl79, a jak Ty dzisiaj się czujesz? Bo ja znowu gorzej:( wczoraj było lepiej.. dzisiaj dolinowato, jakoś sztucznie się czuje, nic mnie nie cieszy, na dodatek czuję, że mi skóra na twarzy drętwieje:(
  2. czarnydiabeł, Fajnie czarny diable, że Tobie esci podeszło:) Jeśli czujesz, że mogłoby być jeszcze lepiej, to spróbuj większej dawki, może to będzie strzał w dziesiątkę:) U mnie dzień lepiej, dzień gorzej, biorę 24 dni esci, a stabilizacji brak... jednego dnia cieszę się, że jest już ok, a następnego dnia dół pozdrawiam:) elmopl, Ale Wiktoria chyba nie jest zadowolona a esci, bo z tego co pamiętam, to kilka dni temu pisał, ze chce jutro u dr powiedzieć, że odstawia, bo jej nie pomaga:(
  3. Wiktoria87, Wiki, no właśnie się zastanawiam ... zobaczę co po jutrzejszej wizycie u dr się okaże, jak nie będę zadowolona to będę szukała opcji konsultacji, bo biorę już 24 dni esci i czuję się lepiej niż w 1 czy 2 tygodniu brania esci, ale niekoniecznie lepiej niż przed rozpoczęciem kuracji esci...lęków jest mniej - to prawda, ale za to jest ten straszny tumiwisizm, apatiam jakby derealizacja (tak to się nazywa), poczucie zobojętnienia, czuje się troszkę jak robot, nic mnie nie cieszy, nic mnie nie motywuje... wczoraj był troszkę lepszy dzień, dziś znowu dolina, tylko bym leżała/spała/patrzyłam w sufit beznamiętnie:(
  4. Wiktoria87, Wiki jesteś psychologiem klinicznym? czyli masz sporą wiedze na temat naszych dolegliwości... Ja nie wiem czy polecać tego mojego doktorka z Poznania:( już sama nie wiem, 5 lat temu trafił idealnie i byłam nim zachwycona bo po 5 dniach mi wszystko przeszło teraz jednak jest inaczej a ja się męczę i mecze i czuję się cały czas bardzo dziwnie:( Lunatic, to co napisałeś jest przerażające, bo obawiam się, że sporo w tym prawdy:(
  5. no ranki są fatalne, jakbym wracała z zaświatów, zanim mózg jako tako zacznie funkcjonować to mijają ze dwie godziny, wcześniej jestem taka zamulona i totalnie wszystko mi "zwisa", nie mam chęci, ba! nie mam siły fizycznej i psychicznej by się wydostać z łóżka... ta obojętność jest mocno przytłaczająca...
  6. Cześć, no ranki są fatalne, straszne ale tez nie moge się zwlec z łóżka, obudziłam sie o 8.30 a dopiero chwile temu wyszłam z wyrka, mam wrażenie, że czuje sie troszkę jak... robot...
  7. elmopl79, O, to ja mam tradycyjnie tez podobnie, juz nie depresyjnie, ale zmeczenie, znużenie, zniechęcenie i tak... jakbym była w jakims zawieszeniu i tak jakoś sztucznie sie czuję -- 19 gru 2013, 00:18 -- Lecę spać, dobranoc:)
  8. lunatic, wiem, jak mam coś bardzo ważnego to zapomne i jest lepiej, ale jak mi sie przypomni, to jest koniec, czuwam cały czas:( -- 18 gru 2013, 23:12 -- elmopl79, A nastrój depresyjny jest, czy zniknął?
  9. Witajcie, Wróciłam z pracy. Dzisiaj było jednak znacznie lepiej niz tydzien temu - wówczas czułam cały czas niepokój, dzisiaj tylko na początku, a potem juz mi przeszło. Aczkowiek, daleko jeszcze do normalności. Zauwazyłam, że ciężko mi sie wyluzować - cały czas jestem na kontroli i czuwaniu - obserwuję swój organizm, to takie specyficzne uczucie...troszkę tak robot jakiś, wykonuję zadania, ale wszystko jest takie zmechanizowane, pod kontrolą, jakbym nie do końca była sobą... Ktos rozumie o czym mówię?
  10. Cześć, Ja w pracy. Jestem troszkę niespokojna, ale jest lepiej niz tydzień temu w pracy... Sennie troszkę, wszyscy ziewają, ja najbardziej:( Może tu posiedzę do 23.00:( Co u Was? Elmopl, Wiktoria jak sie dzisiaj czujecie?
  11. Pocenie to chyba jeden z najczęstszych skutków uboczncyh zażywania antydepresantów. Przy efectinie tez sie pociłam i to dośc długo, ale w mniejszych ilośćiach, bo teraz to jakby ktos wiadrem oblewał i generalne w nocy, w dzień nie... w dzień jest mi raczej zimno...
  12. elmopl79, cześć, fajnie, że jesteś:):):) No ja codziennie koło szóstej budze sie zlana potem - ale dokumentnie cała... nie wiem az skąd tyle potu sie bierze?! dzisiaj z kolei miała jakis koszmar w nocy, że ktos mnie gonił, więc obudziłam się nie tylko spocona, ale z kołatającym sercem i lękiem... ale jakoś się opanowałam i jakos ne lęk zdusiłam w sobie, serce wróciło do normy a ja zadowolona z siebie be zleku połozyłam sie spać... obudziłam sie koło 8.00 ale znowu jakos z niepokojem... wstaję rzeczywiście wczesniej i nie jestem już tak cholernir oszołomiona i nieprzytomna - to fakt, ale zawsze rano jednak mam ściśniety żołądek - taki ciężąr i jakies niepokój..
  13. elmopl79, Ech, miałam nadzieje, że troszkę Ci sie polepszyło... Ja w porównaniu do wczoraj to niebo a ziemia, chociaż to tez nei jest stan jakis rwelacyjny, ale ten wczorajszy doól i zamulenie były straszne... Ja pracuje cał y czas, jutro, tj. w środę musze byc znowu w pracy, choćby się waliło i paliło, choćbym po czworakach miała iśc musze być... mam nadzieję, że dam rade, że jutro rano jak sie obudze to nie będzie tragedii:( Trzymaj się Kochana:) Ja w piątek dopiero do dr jadę, juz się denerwuję na sama myśl... spokojnej nocy i poprawy!!!! papaap -- 17 gru 2013, 23:57 -- jetodik, a co u Ciebie? jak konsumpcja esci przebiega?:)
  14. gargul, dziekuję gargul, ale na razie mam lepsze dni co dwa dni... sobota była taka sobie, niedziela zdecydowanie lepsza, poniedziałek katastrofa - byłam wczoraj jak w depresji i malignie jakieś, dzisiaj po południu znowu jakby mi się przejaśniło w mózgu:) i czuje jak stres ze mnie spłynął... Pytanie tylko kiedy to bedzie stabilne, bo na razie taka sinusoida:(
  15. freitag20, Cześć, dzieki za informację:):):) Wiem, już też pomyślałam, że stan depresyjny sie pojawił, bo organizm już po prostu zmeczył sie czekaniem na efekty. Myślałam, że to kwestia kilku dni jak przy efectinie, a tu nie dosyć, że nie było poprawy, to jeszcze oslabienie fizyczne, bo nie spalam 5 nocy ani nie mogłam jeść. Wyczerpany atakami paniki organizm mogl się juz mocno wkurzyć Kloss, ja też czytałam, że to jest wolny lek:( U mnie poranki tez są nadal kiepskie, ale jakis postęp jest, nie wstaje już o 12.00 w południe a koło 9.00:) i szybciej dochodzę do stanu w miare przytomności:) jest srednio, ale ciut lepsze sa te ranki... A wieczorami to mam apetyt! własnie pochłonęłam pól kg mieszanki wiedeńskiej (galaretka w czekoladzie), ok. 10. pastylek mietowych w czekoladzie i 3 talerze zupy pieczarkowej... dziwne apetyty, ale jak przez 3 tygodnie jadłam okruszki suchego chleba i utarte pól jabłka, to organizm ma dziwne zachcianki:)
  16. Dark Passenger, Po pierwsze: wiem, że nie chciał mnie denerwować, dlatego wmówił mi, że po tygodniu (sic!) poczuję poprawę. Więc jak głupia czekałam, że zadziała jak efectin. Po drugie: wmówił mi, że skoro brałam efectin i nie miałam żadnych jazd, to esci jest o niebo lagodniejszym lekiem, dlatego bede mogła normalnie funkcjonować. Ja głupia nawet zwolnienia nie wzięłam, a gdyby mnie lekko uprzedził, że nigdy nie wiadomo jak moj organizm zareaguje na lek, to mając kilkunastosobową firmę i swojego zastepcę w szpitalu, powzięłabym inne decyzje. Nie było mnie w pracy od 3 tygodni (za wyjatkiem jednego dnia), straciłam ważnych kilka projektów:( Po trzecie: nie chciał mi wierzyć, że czuję się po esci jak w cięzkiej depresji. Skutki uboczne w postaci pocenia, suchości czy spadku libido mnie nie przerażają, przerażal mnie mój mózg, ktory produkował dziwne, natretne myśli, uczucie nierealności, zamroczenia, totalnej slabości, wrażenia jakbym stała się kims innym, osobę zobojetniałą na świat. Robiło mi się non stop słabo, nie jadłam, zwlekałam się z łóżka o 12.00 w południe, było mi obojetne czy sie ubiore, czy zrobie toaletę, wszytsko...czy będę dalej żyła, czy nie... takie mysli mnie przerażały, bo ataków paniki dostaję w obawie o swoje życie... teraz po esci życie nagle straciło dla mnie wartość... i to było przerażające mysli. I chyba skutki esci, bo inaczej nie potrafię tego pojąć. -- 17 gru 2013, 20:13 -- Ale tak generalnie to lubię sobie z doktorkiem podyskutować:):):) -- 17 gru 2013, 20:15 -- elmopl79, A ja teraz nagle rewelacyjne. Od razu beztroska sie pojawiła i jakas chęć:):):) Ciekawe na jak długo:(
  17. Mój też tak stwierdził. -"Lek bardzo dobry, o łagodnych skutkach ubocznych. Efectin nie jest mi potrzebny, bo jest za silny, tego w ogóle nie poczuje, że biorę, bo skoro efectin (lek cięższy), nie wywołal u mnie praktycznie żadnych skutków ubocznych, to przy esci napewno nic takiego nie bedę miała... co najwyżej pewne problemy z jedzeniem i snem, ale lajcik"... Fajny ten lajcik, nie ma co. W piątek jade do doktorka, to mu dopadnę do żyły chyba... Zadam mu setki pytań...
×