neon

JERZY62, haha

spróbuj kiedyś, ja wina nigdy nie lubiłem a teraz w ogóle alkoholu nie pije.

jeeeeezu siedze w ciepłym a mi jajki zmarzły..

Jesu, jak jak to lubię i pewnie też od pacholencia:) a piłeś sok jabłko-korzeń selera? oooj to też jest uczta zmysłów mmmmmmmmmm niam niam mmmmmm

wiejskifilozof, no pewnie że nie, jak można sie wyrzekać dóbr materialnych gdy w dordze tort czekoladowo-bananowy, sam bym chętnie podłączył sie pod taki..

mirunia, dzięks ; -)

Dobrze ze ci sie udało, ja musiałem sie zwolnić z pracy ponieważ leki miały na mnie zły wpływ, ale może jest z tego jeden plus, poniewaz nauczyłem sie radzić sobie bez leków, oswajam chorobe i jest coraz lepiej

wycisnąłem sobie sok marchwiowo-jabłkowy i zrobiłem małą przerwe od strasznie przymulającej nauki

Uuuuuuu naprawdę ? boje sie iiwaa co może być dalej...

Purpurowy, współczucia z tym snem, miałem epizod, gdy w pełnym stresie nie spałem prawie 5 dni i chodziłem do pracy, to co sie wtedy dzieje z mózgiem trudno jest w ogóle opisać.

zawsze jmożna odkurzyć poczciwą franie, albo filozof, jak tak lubisz wracać do korzenii, zakasaj rękawy, miska w dłoń i sruu nad rzeke. myśle że prasłowiańscy bogowie byliby bardzo dumny i przychylnym okiem patrzyliby w twoja przyszłość, kto wie moze nawet daliby ci wygrać w totka

ja jednak jestem bardziej skłonny uwieżyć własnie w taką wersję. chociaż może być tak, że te niedoświadczalne jest tylko inną formą "doświadczenia".albo oba ta czynniki wzajemnie sie przyenikaja, egzystuja w symbiozie i są tutaj od zawsze.

[videoyoutube=gjbLUxHNWdU][/videoyoutube]

salirka, że trzymasz tam nóż to ja nie mam wątpliwości nie wchodziłbym raczej w takie detale, raczej nie chodziło mi o choroby fizyczne, a o energiie psychiczną. mpżeliwe że natura w jakiś sposób to reguluje. nawet takie zmiany ciśnienia powodują u nas zmiane samopoczucia, pełnia książyca, i kto wie co jeszcze. a gdyby choroby psychiczne były też próbą zrównoważenia? robi sie dziwnie hehe raczej nie biore pod uwage takiej możliwość, ale kto wie?

myśle że sie dogadalismy. a tak poza tym potrafie siegnąć o wiele głębiej w ten mrok, wiec o przeciaganiu struny w moim przypadku nie może być mowy

w sumie to nie o to cie pytałem,ale jak poruszasz już ten temat, to też za wiele nie widze. jednek obserwując psychikę ludzką, widać dokładnie że jeżeli ktoś ma ponad przeciętną zwyżke samopoczucia, to wysoce prawdopodobne ze przyjdzie po tym dół. Również w przyrodzie potrafie takie niuanse zaobserować np jeżeli natura zabiera w lato troeche ciepła, to zimą ubywa trochę zimna jakies podejrzenia mozna wiec miec p.s salirka nie pisz do mnie pm, bo i tak nie przeczytam, następnym razem dwa razy pomyśli w jaki sposób chce sie ze mną lub mną bawić.

dobra ide... balawany... nie wiem.. marchewke lubie

Michellea, bo od tego są

salirka, ale ja nie mam nic do twojego męża, tylko nie taki bałwan jak próbuja z niego zrobić

Michellea, a pisałeś że oglądasz, ja każdy odcinek

salirka, walnij fotke męża, wystaczy za to, ze taki tragiczny błąd popełnił a jakoś mnie w nocy wzięło na lepienie bałwanów.

wieloraki, eeeej a ty gdzie, nie doszlismy w koncu do porozumienia

elo, salirce nie chodzi o sailorki salirki neony kseony, poprostu miała szczęsliwy dzień z rodziną i chciała sie tym podzielić Michellea, zauważyłaś że dzisiaj nie było nowego odcina królowych życia? sie wkurzyłem, a teraz jakas powtórka leci

mhrps, niestety, ciekawy czy istnieje równowaga tzn. dzieki temu ze jest jakis 100 gosci bardzp szcześliwych to w wyniku tego jest też 100 bardzo nieszcześliwych. i czy mozna byłoby to zrównoważyc ze wszyscy byliby średnio szczęsliwi?

i z tego doświadczenia kreuje sie świat tak?