Skocz do zawartości
Nerwica.com

kitty341

Użytkownik
  • Postów

    398
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kitty341

  1. dzięki za dobre słowa! mój facet to wybrał i oboje nie wiedzieliśmy dokładnie o czym to jest..=/ ale u mnie to jeszcze nie wszystko co sobie teraz wyobrażam, boje się jeszcze że mam cukrzycę i mozliwe że guza mózgu bo nigdy mnie mnie boli głowa a ostatnio wieczorami dość czesto, a szczegolnie kark..=( cholernie się boję, tak jak napisałaś to by było dziwne gdyby znaleziono 3 odmiany raka albo 5 różnych chorób, ale nasze głowy, kiedy nie ma co ich już zaprzątać, wkradają się złe myśli chorobowe=( ja tak bym chciała być zdrowa, i prawdopodobnie jestem bo na koniec kwietnia miałam wszystkie badania, ale "na pewno juz coś się rozwinęło" albo "wtedy to jeszcze było w początkowym stadium i niewidoczne" rany, mam tego dosyć.. Przykro mi ze twoja babcia miała tę paskudną chorobę..=( pewnie dlatego Ty sie teraz tak boisz?
  2. a ja się boję raka płuc..=( byłam w teatrze w piątek, na dramacie o "zyciu". mąż po 60-tce - lekarz tak zajmujący się pracą że nie widzi że z żoną coś nie tak, kiedy juz ja zbadał, okazało sie ze ma raka płuc w zaawansowanym stadium, nic jej nie bolało, za to była zmęczona, miała problemy z zasypianiem i schudła 6 kg w ciągu 3 miesięcy, acha, zapomniałam dodać ze miała stany lękowe... tak się teraz boję=( i wszystko mnie boli, i jestem jakaś taka zmęczona mimo ze się dziś wyspałam!!!!!!!!!!!!!! Tak swoją drogą to sztuka nie była tylko o tym, bo to się okazało na końcu, osobiście polecam wszystkim: "Przygoda", teatr Polonia w Warszawie!=)
  3. a wlasnie, wyobrazacie sobie robienie gastroskopii?????? ja chyba wolałabym umrzeć!!!!!!!!
  4. kitty341

    Mdłości w nerwicy?

    eligojot, a ja wlasnie sie boje samej czynnosci, wszedzie, tego samego płynu tez... ja nawet staram sie nie mowic na to po imieniu!=/ a dzis bylam na urodzinach u mojego chloapka kuzynki, byla cała rodzina, nie mialam mietowych tic taków i caly czas myslalam czy aby nie chce mi sie wymiotować..=(
  5. kitty341

    Mdłości w nerwicy?

    I ja mam tak samo!!! i mleka z tego samego powodu nie piję co Ty! nawet ostatnio kawę bardzo ograniczam i jeśli piję to bez mleka bo potem jest mi niedobrze... Ciekawe jestem kiedy mi to przejdzie.. juz sie męczę całe 23 lata...
  6. kitty341

    Mdłości w nerwicy?

    eligojot, tak się składa że też mam refluks=( brałam leki przez pewien czas ale to było rok temu, no i znów mdłości wróciły. tyle ze kiedy jestem w domu to jest ok, gorzej jak już wychodzę na dwór, jadę w autobusie..=( TRAGEDIA!
  7. kitty341

    Mdłości w nerwicy?

    taaaak!!! rany, jakbym czytała o sobie! ja tez mam uraz do jednej miski!! i pamiętam każdą sekundę mojej udręki!! tragedia, a jeszcze te mdłosci przypominaja mi o tej fobii.. a np. masz cos takiego że jak widzisz kogoś schylonego to myslisz ze to robi albo zaraz bedzie robił? Kiedys tez był taki billboard, chyba z playa na którym był jeden wielki kleks i nie mogłam wrecz sie na to patrzec bo przypominało mi jednego wilekiego .......!!!
  8. kitty341

    Mdłości w nerwicy?

    tak.. jak miałam 12 lat zatrułam się żarciem z MCdonalds, już tam nie wchodzę.. I ostatnio jak na pusty żołądek wypiłam wino ze spritem miałam odruchy wymiotne.. Nie polecam! NIGDY WIĘCEJ!!!! aż mi łzy ze strachu leciały.. Teraz mam po prostu paranoję, jeszcze ostatnio jak czekałam z kolegą na autobus, nagle patrze a za przystankiem jakiś pijak to robił.. troche kolega się zdziwił jak nagle zaczęłam iść na piechotę, ale nie pochwaliłam się ze mam emeto, bo jeszcze by sobie pomyslał ze mam jakies urojenia, przesadzam etc,=P A Ty??
  9. kitty341

    Mdłości w nerwicy?

    tylko że u mnie jest dodatkowy lęk przed wymiotowaniem (emetofobia).. ale dziś jakoś przeżyłam!!!
  10. kitty341

    Mdłości w nerwicy?

    rany, to aż tak? ja dziś nie poszłam na zjaęcia ale zaraz musze wyjść do pracy i się cholernie boję tych mdlosci=(
  11. kitty341

    Mdłości w nerwicy?

    ja też non stop jem tik taki, szczegolnie np. w autobusie, pociagu etc.! wcześniej pożerałam gumy do zucia ale mam aparat na zęby i nie bardzo teraz moge, ale jeśli przy sobie ich nie mam to jeszcze gorzej ze mną=/ czyli myslicie ze to od naszej kochanej nerwicy wszystko? a, no i tez myslalam zeby brać aviomarin tak przeciwwymiotnie, ale jednak bardzo mi pomaga(a moze to tylko efekt placebo?) ziołowy lek raphacholin i wszystkim go polecam..
  12. kitty341

    Mdłości w nerwicy?

    ja mam teraz mdłości cały czas od wczoraj!!! nie chcą przejść, w skrajnych momentach biorę rapacholin, ustępuje na trochę. Na pewno nie jestem w ciąży, a do tego mam jeszcze emetofobię..=( juz nie wiem co robić....=( kiedy jestem w domu jest ok, ale jak mam wyjść to od razu przychodzą!=( teraz aż boje sie gdziekolwiek wyjśc, dziś aż nie poszłam na zajęcia.. czy ktoś z was też tak ma/miał??
  13. asia, z moją koleżanką wszystko już okej, to było dość dawno temu, teraz nawet jej sie troche przytyło.. =))) lajla, rany! mam dokładnie to samo! z tymi pijakami, i w ogóle!!!! U mnie chyba wzięlo sie to stąd, ze tez moja mama mnie przed wszystkim chroniła, a kiedys, jak bylam bardzo mała, sama zwymiotowała a ja z moją starsza siostrą uciekłysmy do pokoju brata...=/ onaj est strasza o 8 lat i nie ma takiej fobii tylko smieje sie ze mnie, a ja wtedy bylam tak przerazona! o ranyyyy az bałam sie potem spojrzeć na własną mamę!!!! Pamiętam tez sytuacje w autobusie jak byłam mała, jade z mama i ktoś zwymiotował, i mama zakazała mi sie tam patrzec bo to obrzydliwe i straszne. I tyle pamiętam. Może te 2 sytuacje właśnie sa przeczyna mojego lęku.. któż to wie?=( I ja też robiłam to tylko w dzieciństwie, pamiętam każdy raz kiedy mi sie to przytrafiło!! Każdy, bardzo dokładnie! Raz się zatrułam hamburgerem z McDonalds, to byłojak miałam 12 lat(teraz mam 23) i do tej pory kanapki więcej z stamtad nie tknęłam i nigdy tego nie zrobię ze strachu! raz, kiedy byłam troszkę pijana i to na pusty żołądek, kilka lat temu, to od tamtej pory nie piję więcej niz 2 piwa, oczywiscie tez nie mieszam alkoholi!!! Za nic!! A ostatnio miałam te odruchy, ze 4 tyg temu i do tej pory na samo wspomnienie o tym cała się trzęsę! (to po winie ze spritem i cytryna na pusty zoladek, wypilam tylko 1 kieliszek!).. Boje się co to będzie jak bedę w ciąży...=(
  14. shadow_no hahahaha! no to ładnie sie dorobiłeś=))) mam nadzieję że dziś juz lepiej? u mnie troszkę tak=) na szczęście! asia, przykro mi ze miałaś anoreksję, wiem trochę jak to wyglada bo moja koleżanka to przeżywała i 3 miesiące leżała w szpitalu ledwo zywa..ale na szczęście nie dałaś sie wymiotom(ehhh...) i wyszłaś z tego cała i zdrowa jak widzę!=)
  15. DOKŁADNIE!!! ja oprócz tego mam jeszcze hipochondrię;-) co prawda ostatnio ustąpiła troszke i jest lepiej na szczęście, ale jestem przeziębiona i wczoraj dużo się naczytałam na temat zapalenia płuc (przeczytałam któryś z Twoich postów chyba nawet na wątku o hipochondrii) i bałam się ze tez to mam=) ale dzis jest lepiej, no i nikt przy mnie sie nie schylał;-)
  16. szkoda ze czasem nie da się ich uniknąć, szczególnie jak ktoś przy Tobie to robi.... np. na ulicy czy w domu.. strrraszzzznee! ciekawe czy da się to wyleczyć? i jak? bo co się stanie jak będę w ciąży? o ile kiedyś będę...;-) [Dodane po edycji:] a tak w ogóle to do wczoraj myślałam ze jestem z tym sama!=D cieszę się ze jednak są jeszcze podobne osoby do mnie!=)
  17. Jak czytam Wasze posty to jakbym widziała siebie!! Ja mam ten lek odkąd pamiętam... Nawet myslenie o tym od razu powoduje ze mysle ze chyba zaraz to sie stanie.. Jedyne co ostatnio sie nauczyłam to nazywanie tego po imieniu - wymioty, bo jeszcze kilka miesiecy temu nie mogłam tego zrobić i zastepowałam jakimis milszymi słowani, np. "to" lub "akcja";-) to wydaje sie bardzo smieszne dla ludzi wokól mnie, i mi też czasem aż głupio sie przyznać do tego lęku.. Tak sie boje, ze uciekam jak najdalej, jak nawet widzę że jakiś czlowiek sie pochyla to od razu zwiewam gdzie pieprz rosnie, BO MYSLE ZE TO SIE ZARAZ STANIE! Długo by opowiadac jak przerazający jest to strach.. Ja też nie moge patrzec na to na chodniku bo od razu idę na drugą stronę i potem omijam to miejsce.. Raz dziecko sie przy mnie .... to tak mi zaczęło waleć serce, myslalam ze dostanę ataku! i uciekłam jak najszybciej z tego miejsca a potem bałam się tamtędy przechodzić. Ostatnio mamie musiałam miskę podać( zatruła się) to ja przed tym błagałam na kolanach żeby nie wymiotowała jeszcze przy mnie i po prostu wyszłam z domu.. Kiedys koleżanke w potrzebie zostawiłam, chłopaka, kolegę, po prostu nie potrafie się przemóc, mimo ze bym bardzo chciała a potem mam nieziemskie wyrzuty sumienia. Sama wymiotowałam kilka razy jak byłam mała i raz 6 lat temu jak zbyt duzo wypilam na pusty zołądek, to aż znajomi musieli mnie pocieszać i mówili zebym sie nie martwiła bo ja "tylko pluję" . mam 23 lata, studiuję 2 kierunki a z czyms takim poradzic sobie nie mogę..=( Moj chłopak niby to rozumie, ale wiem, ze tak naprawde smieje sie ze mnie i uwaza ze to wyolbrzymiam. 3 tygodnie temu, wypiłam lampkę wina na pusty żołądek i zaczęłam sie dziwnie czuc. Bylam wtedy w barze, w którym pracuje moja przyjaciółka, dała mi wodę i chciała zrobila cieple jedzenie( bo myslalam ze jestem głodna ale potem wyszłam na zewnatrz i stwierdziłam ze chyba zaraz zwymiotuję),nic oczywiscie nie zjadłam ze strachu. Miałam 5 odruchów wymiotnych (ale nie wymiotowałam), lzy mi leciały.. jeszcze mój chłopak zamiast po mnie przyjechać to stwierdził ze wyolbrzymiam i zakonczył rozmowę, a była juz 23.00 i wracałam sama(ale nawet sie nie bałam bo i tak myslalam tylko o jednym:P) Co ja wtedy przeżyłam to tylko Bóg to wie!!! Rany, ale sie rozpisałam!=))) Jakby ktoś był chętny to z chęcią nawiążę kontakt (nawet z bardzo wielką chęcią!!) z osobą z podobnymi problemami=) zawsze razem raźniej!=)
  18. wiecie co, przedwczoraj wypiłam 2 piwka i wczoraj normalnie wstałam, zjadłam sniadanko, wszystko było w porządku. Po jakims czasie zaczelo mi byc niedobrze, i tak caly dzien, zjadlam normalnie obiad i po obiedzie tez mi bylo niedobrze(troche nie mialam apetytu tez) myslalam ze to od tego piwska, a wczoraj tez jadlam serek plesniowy-prawie caly. Dzisiaj sie obudzilam, zjadlam normalnie sniadanko i po sniadaniu znowu to samo! Nie wiem co się dzieje.. wypiłam smecte i mam nadzieje ze mi przejdzie bo niedlugo musze wyjsc z domu a juz sie boje;-( co to może być??????
  19. ja akurat tego nie miałam, ale ostatnio (przed badaniami) strasznie wkręcałam sobie raka płuc, i raz mnie obudził w nocy taki ból w klatce ze myslalam ze oszaleję ze strachu!!
  20. odebrałam dziś wyniki.. poszłam od razu z nimi do lekarza. Oczywiscie wczoraj nie moglam zasnac(meczylam sie ze 2 godziny..) tak się stresowałam tym dzisiejszym dniem. Pokazuję lekarzowi kopertę a on mi mówi ze wszystko jest po prostu doskonałe! hmm nie mogę nadal w to uwierzyć, byłam pewna ze mam sami-wiecie-co.=D no a tam były przeróżne badania, miedzy innymi crp, sód, tarczyca i wiele wiele innych..:/ i powiedział ze nie ma nawet takiej opcji zeby byl nowotwór!! jej, nadal nie moge w to uwierzyć, jestem zdrowa!=D ciekawe do kiedy?;-)
  21. tez bym chciała już mieć dziecko!... a tak się boje że np. jak będę w ciąży to wykryja u mnie raka.. =( naprawdę ta nerwica mnie kiedys wykończy.. no nic, dziś mi kolega powiedział że nie nalezy sie niczym przejmować bo wtedy nawet wzrasta prawdopodobieństwo ze jak sobie coś wmawiamy to moze tak się stac! więc postaram sie nie myśleć o tych naszych złych rzeczach. ale poki co do jutra i tak bede sie stresować! :/
  22. dzięki za odpowiedzi podnoszące na duchu!!!! dziś chodzę jakaś dziwnie zmęczona i podejrzewam najgorsze, albo to moze przez ten wczorajszy stres(oczywiscie dzis tez caly dzien o tym mysle...) jej, to juz jutro!! Jutro się dowiem czy bede zyc czy nie..
  23. witam! straszliwie się boję, (ojej, ale to jak!) dzisiaj byłam u mojego lekarza internisty, który mnie zmusił do zrobienia badań(mimo ze bylam po jedzeniu) poniewaz ostatnio przez rok mi dawał skierowania i nie chodziłam, bo boje sie ze mi wyjdzie coś zlego(patrz:nowotwór). Poszedł więc dziś ze mną, był przy mnie zeby mnie uspokoić(wie ze mam nerwice) no i w kazdym razie potem się go pytałam czy jest tam moze badanie na markery nowotworowe i powiedział ze nie, ale jest badanie crp ktore jesli ma sie go za duzo to moze swiadczyc o nowotworze. W czwartek znow do niego idę po wyniki i na kontrolę i tak sie boję jak nigdy w zyciu!!!!!! Latam teraz po forach,stronach internetowych i czytam i chłonę wszystko i za chwilę nie wytrzymam od tego lęku że coś mi jest=( lekarz mi mówił zebym sie nie martwiła bo nic mi nie jest(mam 22 lata) ale ja oczywiscie jak zwykle nie mogę się nie martwić! Boli mnie teraz WSZYSTKO! Wybaczcie, ze tak nieskładnie się wyrazam i strasznie nielogicznie, ale pisze bardzo szybko z tego strachu=(
  24. lek nazywa się Asertin, od soboty zaczynam brać, jutro piątek, jeszcze piwka bym się napiła, a jak wiadomo, przy lekach nie wolno;-( Macie może doswiadczenie z tym lekiem?? Troche się obawiam, ale lekarz mnie dziś uspokoił ze wszystko będzie dobrze.. Ja doktora House'a nie moge oglądać bo od razu myslę o chorobach i sobie przypisuję=) Dobranoc kochani!
  25. Kasia.. Kiedys na pewno sie skończy! Ja własnie ide sobie wykupić lek do apteki..=)
×