Skocz do zawartości
Nerwica.com

kitty341

Użytkownik
  • Postów

    398
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kitty341

  1. a wiecie co ja sobie dzisiaj pomyślałam (a właściwie dość często o tym myslę jak przyjdzie mi na myśl temat soczewek kontaktowych)?? więc tak, dziewczyna ode mnie z grupy ma takie świetne błękitne oczy, i zapytałam się jej czy to soczewki, powiedziała że tak ja już sporo razy sobie myślałam o zakupie jakiegoś ciekawego kolorku, ALE.... moja koleżanka, którą ostatni raz widziałam 2 lata przed jej smiercią (zmarła na raka płuc - miała 21 lat!), miała na oczach właśnie soczewki - takie świderki biało-czarne, i od tamtej pory mam tak straszną fobię jeśli o to chodzi, myślę sobie non stop, że jak założę soczewki, to na pewno zachoruję, bo ONA też miała soczewki... ta myśl mnie prześladuje ilekroć sobie pomyslę o byle jakich soczewkach! a jeszcze jeśli chodzi o tą kolezankę, to jest straszne, ale kiedyś, jak byłyśmy małe, i chodziłysmy nawet do innych klas, ludzie nas często ze sobą mylili, zgadnijcie co mi chodzi po głowie odkąd się dowiedziałam że jest chora? oczywiscie to ze jestem do niej podobna to i mnie to czeka!! kurde, te myśli są ze mną od 4 lat!!!!! i chyba nigdy się ich nie pozbędę
  2. joakar4, jakie faaajne!!!!!!!!!!!!!! sama bym się pobawiła tata na 10000% sie ucieszy! gadałam z moim gościem, powiedziałam co mi leży na sercu, dałam mu czas na zastanowienie i napisał mi ze juz obiecuje ze będzie lepiej etc, więc poczekamy zobaczymy, a Ty miałaś naprawdę straszną akcję z tym studentem medycyny, ja bym chyba zabiła!!!! a tak w ogóle to boję się ze mnie przeziebienie bierze wszyscy sa chorzy wokół mnie, to ja też na pewno się zarażę, tragedia!!!!
  3. cześć:) dawno mnie nie było, ale powróciłam do Was!!! joakar4, rany, czy to przeze mnie teraz sobie wyczuwacie wezly chlonne w lokciu??? ktoś kiedyś na tym forum mnie strasznie przestraszył że jak się wyczuję w łokciu powiekszony wezel to juz nic tylko najgorsze! i ja się tak bałam tego, i myslalam, i wyczuwałam wszystko.. po czym jak poszłam do lekarza to nie wytrzymałam i musialam mu o tym powiedzieć to gościu mnie wyśmiał!!! i powiedział ze to bzdury!!!! więc zarządzam koniec tej męczarni z łokciami!! ja mam problem z moim gościem, bo nie chce się ze mną spotykać w tygodniu w ogóle, juz od jakiegoś czasu, albo ma coś do zrobienia, albo mu się nie chce(co myslę jest bardziej prawdopodobne..).. on nie pracuje, szkole ma 2 razy w tygodniu, ja zap******* codziennie do szkołym, potem do pracy, i np. w pon i srody mozemy sie spotykać bo koncze calkiem wczesnie, o 16.35, ale we wtorek i czw o 18.10, więc on dokładnie wie ze nie mogę wtedy, a mimo to zawsze jak proponuję spotkanie w pon albo srode to on mi mowi ze: może jutro, więc to jest do razu wiadome ze nie będę mogła(i on tez o tym wie i caly czas mi mowii, cytuje: "i po co tak do pozna pracujesz", juz powoli mam tego dosyc, mielismy nie raz rozmowe na ten temat, i on caly czas obiecuje ze będziemy się częsciej spotykać, ale wcale tak nie jest już powoli mam tego dosyć.. co ciekawsze, kiedy ma sie spotkać z kolegami to zawsze MOŻE!! i nie ma znaczenia czy to w tygodniu czy w weekend. A ze mną spotyka się tylko w piatek od 21 do soboty 9 rano (bo potem mam korki), i w sobote wieczorem do niedzieli rano... nie wiem co robic przepraszam, troszkę nie w temacie, ale musiałam się Wam wyżalić..
  4. Kurcze, właśnie przeczytałam o tej Aretcie Franklin.. Tragedia Wszyscy mają raka
  5. zastanowię się... to nie białaczka!!!!!!! to na pewno nerwoból więc sie nie martw! one mogą nas trafić wszędzie i o każdej porze!!!! lubia nas wyjątkowo bo za dużo o chorobach myślimy [Dodane po edycji:] mel89, suuper z tą knajpą miałaś ale szkoda że zamknięta mój grzaniec też był całkiem niezły, m9imo że bez przypraw ale wystarczy że cieplutki bo na dworze zimno a kolosa z chęcią napiszę gdybym za to nie musiała iśc na swoje zajęcia....
  6. ja anglistykę i ukrainistyke ale aktualnie mam przerwę, a już powinnam z tego magistra pisac w tym roku.. wlasnie wróciłam z grzańca, koleżanka w barze niedaleko pracuje i mam taaaniej więc dziś skorzystałam z okazji! to ta co jest na medycynie i nie moze mnie już słuchać dziś też żeśmy sobie pogadały o mojej przypadlości i kolejny raz wysyłała mnie gdzieś, tym razem do jakiejś poradni psychologiczno- psychiatrycznej , takiej bezpłatnej dla studentów gdzie ponoć nie trzeba czekać, chyba faktycznie to przemyślę :'>
  7. joakar4, heheheh dzięki ja też kiedyś robiłam rtg zatok i taka cała w strachu az babeczki się zapytalam czy tam może być rak w zatokach to az sie zaczela smiac, potem pobiegłam z tym do lekarza to mi tabletki na uspokojenie wypisał przed chwilą, moja mama, która przestała się leczyć psychiatrycznie i w żaden inny sposób też, mówi: jakoś tak słabo się czuję od góry do dołu (standardowy tekst), ja: to co, może wezwać pogotowie? mama: no cos Ty Kasia, do tego bałaganu??!!
  8. joakar4, mam dokładnie to samo z tymi ludzmi, ech.. i tez tak się wpatruję chamsko.. koło mnie mieszka taka kobieta z mężem i dzieckiem i wychodzą razem często z psem, i zawsze ma chustkę, i widac że po chemii - tu na 1000%.. i tak się w nią zawsze wpatruję że aż pewnie sobie musi coś myśleć... wcale Ci się nie dziwię z tym centrum onkologii.. ja też czasami przejezdzam obok jakichś billboardów z profilaktyką raka etc.. albo jakieś dzieci chore na billboardach... to potem całą drogę o tym myślę.. męczy to strasznie
  9. witajcie aniołki=))) miałam dziś tragiczny dzień, nie poszłam na pierwsze zajęcia, potem przez przypadek spotkałam gościa z którym miałam te zajęcia i się tłumaczyłam jak głupia(i to po ang, bo to native speaker), byłam tak zestresowana ze powiedziałam nawet o moich problemach psychicznych, bla bla bla, powiedział mi tylko: martwie sie o Ciebie Kasiu i ze wszystko ok, zebym sie nie stresowała... (bo mozna u mnie miec tylko 2 nieobecnosci a to juz byla 4...) więc MASAKRA jednym słowem wyszła, i potem, jak juz od niego wyszłam, przemyslalam wszystko co powiedziałam i zrobiło mi się tak głupio, ze az nie mogę teraz tego wyrazić słowami.... pozniej bylam w pracy i męczyłam dzieci na szczescie tylko 2 godziny, bo chyba wiecej bym nie wytrzymała.. Jeśli chodzi o lekarzy, nie o to chodzi że im nie ufam, bo ufam, ale oni tez nie sa wszechwiedzący i zawsze moga sie mylić. A badania to inna sprawa, jesli wyjdą ok, to przez jakiś krótki okres sie nie martwie ale mija ten piekny czas i zaczynają sie wstretne mysli: a może jjuz mi cos urosło? NA PEWNO TAK! etc.. a tak z innej beczki, nie wiem czy wy tez tak macie, że jak widzicie jakąś osobę na ulicy, gdziekolwiek, która ma chustkę, to od razu myslicie ze ma raka? JA TAK! i potem zadaje sobie w glowie pytanie: czy ja jestem do niej podobna? bo jesli tak to mnie tez to dopadnie.. takie to głupie i męczące... a dziś wracalam sobie pociągiem, spotkałam nudnego kolege ( a wczesniej probowalam sie przed nim schowac) i jedna młoda dziewczyna chyba jakoś zasłabła, wczesniej jej chlopak szukal jej miesca bo ponoc "nie moze siedziec".. etc.. od razu pomyslalam ze ma raka
  10. Też chciałabym być dawcą; trzeba pojechać do szpitala i sie zarejestrować, czy jest jakiś inny sposób? Powiem Wam ciekawostkę, ponoc jak sie ma tatuaż to nie można oddawać szpiku, coś się przedostaje do krwi. Na szczescie mnie do nich nie ciagnie mel89, nie leczę się, od kilku lat juz se wybieram ale cały czas czasu brak, a poza tym boję się brać leki, kiedys mi lekarz przepisał jakiś uspokajaący to na ulotce wyczytałlam że w rzadkich przypadkach może spowodować zgon (zapewne w połączeniu z innym lekiem), więc zrezygnowałam!! ale jest masakrycznie, więc chyba powoli muszę sie wybrać..=( jeszcze dziś zaspałam na cwiczenia, facet mnie chyba zabije!! nawet mialam sen ze przy nim plakalam, mowilam ze boje sie raka, itd.... a on przez to kiedyś przechodził.. więc może by mnie zrozumiał z moją nerwicą, muszę to powaznie przemyslec
  11. joakar4, jaaaaka MASAKRA z tą reklamą!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!=( wiecie ze az mi się gardło zatkało i trudniej mi oddychać?? nie no, tragedia.. mel89, hmmm cierpliwy Twój facet!!!! mój gościu to by chyba nie wytrzymał!! [Dodane po edycji:] mateusz1010, dzięki! chciałabym zeby ten lęk wreszcie minął ale czekam, czekam i się doczekać nie mogę z Twoją mamą na pewno będzie wszystko dobrze!:)
  12. mateusz1010, naprawdę bardzo mi przykro... tak się teraz przestraszyłam że nie wiem jak zasnę.. o Twoją mamę, moja i wszystkich chorych na raka tak strasznie nienawidzę tej choroby!!!!! masz rację joakar4, to jest wszędzie!!! ostanio tak rozmawialismy tutaj o białaczce potem ogladam tv, a tam jakies ogłoszenie o o zeby zbierac pieniądze, profilaktyka, bla bla bla... można zwariować, gdzie sie nie spojrzysz tam RAK! jak tak dalej będzie to naprawdę oszaleję
  13. 65 LAT???!!! to młoda kobieta jak na raka, i babcię zresztą też!!! nie no, masakra po prostu z tym rakiem, zbiera coraz większe żniwo rany, mnie też na 10000% weźmie.... mam takie przeczucie, swoją drogą ciekawe co który Polak statystycznie choruje na raka...?
  14. mel89, masz nadżerkę? to nic poważnego, trzeba tylko zrobić zamrażanie i zero seksu przez jakieś 2-3 miesiące dopóki sie nie zagoi nic Ci nie jest!! moja kolezanka to miała i wszystko jest ok, tylko drogie jest leczenie i długotrwałe...
  15. joakar4 straszne to nie no, jak czytam takie historie to aż żyć sie odechciewa.. czemu tak jest?? ja bym oddała wszystko zeby tylko znaleźli w koncu ten lek na raka!!!!!
  16. ale Twoja babcia miała np. ob 8...=( a czemu dopiero 3 dni przed smiercią to wykryli??????
  17. Boże, mateusz1010, to mnie nastraszyłeś cholernie Ci współczuję.... jeszcze ta morfologia nie taka zła.. kur** i jak tu teraz sie sprawdzic i ufać czemukolwiek???=( jestem załamana jak to teraz przeczytałam.. a Twoja mama miała pewnie jakies inne objawy? moglbys napisac jakie???? ja sie bardzo boje o moją mame, nie odzywia sie prawidlowo, i czesto ma biegunki, brzuch ja pobolewa, z drugiej strony ma tez problemy psychiczne i trwa to juz kilkanaście dobrych lat, a ona nienawidzi lekarzy i w ogole nie ma zamiaru sie wybrac... oszaleje chyba no
  18. dziękuje joakar4 i mel89 za pocieszenie, mam nadzieję ze to nie guz... ale się boję, bardzo jak nie przejdzie do jutra to idę w środę do lekarza.. a teraz coś na rozweselenie, zobaczcie to:
  19. ehhh, ale mnie NIGDY głowa nie boli, no chyba ze po jakimś stresie, albo coś takiego... a dzis, to po prostu taki nagły ból z lewej strony przez kilka sekund w jednym miejscu, potem np. za kilka godzin znowu, juz zdążyłam poczytac o tym GUZIE, maaaatko!! nie chcę chemii
  20. hmm ja słyszałam ze crp przy raku jest bardzo wysokie, ale może to tylko plotki były;-)
  21. joakar4 przecież masz dobrą morfologię, nie ma sie czym martwic!!! najwazniejsze ze CRP jest bardzo niskie to na pewno raka nie ma, i to nie tylko białaczki ale jakiegokolwiek innego tez nie ma na 1000000%!!!!!!!!!!!=) a u mnie dzieje sie dziś coś strasznego=( boli mnie głowa, co jakiś czas przez kilka sekund, i tylko w jednym punkcie (z tyłu po lewej stronie), boje sie jak cholera=( nie chce wlazic na zakazane strony, ale tak korci zobaczyc co mi jest.. póki co jeszcze sie trzymam.. jak myslicie czy to moze byc guz mózgu???????
  22. ja tez zgadzam się z Wami ze nie mozemy tu pisać o takich strasznych przypadkach, to mój błąd=( wybaczcie=( a sama tez zaczelam codziennie macać węzły chlonne...=( Honorata, jak kiedyś miałam faceta z Kanady, byłam tam z nim i on cholernie sie bał bomby i muzulmaninów więc nie raz musielismy na zimno wychodzic z autobusu bo np. był facet z walizką i F. myslal ze to bomba.. albo z metra=D najpierw mnie to bawiło ale jak zmusił mnie do wyjscia na 20 stopniowy mroz to nie bylo mi do smiechu heej nie odswiezylam strony i nie zauwazylam wszystkich wpisów=( mel89, widzisz, wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią żeś zdrowa dziewczynka
×