Skocz do zawartości
Nerwica.com

Megi_

Użytkownik
  • Postów

    466
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Megi_

  1. nerwa, dokładnie wiem co czujesz... Tez myslałam ,ze najwyżej wróce wczesniej z pracy, zwolnie sie, ale w domu i tak bede siedziec i myslec a w pracy przynajmniej mam zajęcie i nie mam czasu myslec i jakos leci... Ale ogolnie gorszy dzien mam...i juz mam stresa jak wroce tramwajem do domu (bo zawsze jezdze autem dzis i jutro wyjatkowo komunikacja miejska)
  2. platek rozy, ja widze, że sama sie musze diagnozować inaczej nikt mi nie pomoże
  3. platek rozy, zapisałam sie na wtorek na rano :) Może w końcu sie uda... Moze w koncu ktoś mi pomoże... Oddałabym prawie wszystko -- 05 lis 2013, 13:22 -- nerwosol-men, widze, że jakiś dziś ten dzień nie tylko ja mam do d... Byle do nocy
  4. platek rozy, znalazłam świetne centrum psychologiczno-psychiatrycze i teraz problem...mam sie zapisać do psychiatry czy psychologa? Z opisów lekarzy widze ze i jedni i drudzy w tej poradni zajmuja sie newricą lekową
  5. platek rozy, U psychiatry byłam, pisałam w swoim wątku... Czekałam na wizyte 3 miesiące i bardzo zle wspominam Czyli tylko prywatnie pewnie? Gdzie moge szukać dobrego psychiatre we Wrocławiu?
  6. platek rozy, pierwszego kontaktu? Ona powiedziała mi ze musze sie nauczyć z tym życ i hydro wystarczy
  7. PJT, widzisz, mnie nikt nic oprócz hydro nie przepisał i pewnie nie przepisze nikt oprócz psychiatry, prawda? Musze sobie tak radzić a dzis juz nie radze
  8. Kurcze, a u mnie znowu lipa fatalnie dzis sie czuje... Co chwile mi słabo, kołatania serca i duszności...w tramwaju prawie zasłabłam.. Wiem ze to nerwica ale nic nie moge dzis zrobic. Hydroksyzyna nie dała, wziełam melise, ale jakos tak słabo... Ciagle jestem jakaś ciężka...zdenerwowana jednocześnie...masakra
  9. Victta, masakra! Mnie ma rozniesc i wyzywam sie na wszystkich podczas sprzatania...u mnie w domu byl porzadek ale bez przesady. U mnie sie zaczęło tak przesadnie po slubie. Babcia mojego meza jestt bardzo wyczulona na porzadek i zawsze musi być posprzatane. Moja szwagierka zawsze maa idealnie. Ja zeby sprostac wymaganiom zrobilam sie taka "skrzywiona"...zle mi z tym bo robie to na prawde za wszelka cene
  10. nerwa, bardzo bym chciała osiągnąc taki stan, ze wiem co i kiedy jest ważne i ważniejsze...Dla mnie zawsze jest "za mało", zawsze zle zawsze brudno i bałagan...Przychodze z pracy i od progu jestem mega wnerwiona bo wiem ze czeka mnie mnostwo sprzatnia, żadnych przyjemności... Na pewno mam troche zaburzone pojecie czystości ale nie wiem co musi sie stać, zebym odpuściła... A dzis mam mega doła bo przecież ludzie mogą wyjśc z domu, robić co chcą kiedy chcą, połozyć sie na drzemkę popołudniową a ja jestem "zniewolona" dzieckiem... Kurcze kocham córe nad życie wiadomo, ale sa takie chwile jak dzis ze chce sie wyłaczyć a nie mam mozliwosci...Mąz akurat tez poza domem...I chodze wnerwiona, zle sie czuje ogolnie taka rozbita...zmęczona...
  11. Megi_

    Strach przed strachem

    Tylko szczerze powiem ze nawet nie wiem jak szukac...gdzie szukac..nigdy nie slyszalam zeby we Wrocławiu cos bylo i to jeszcze godnego uwagi musze sie tym zajac bo sama duzo nie zdzialam
  12. Megi_

    Strach przed strachem

    Witam Was Juz kilka postów za mną ale postanowiłam sie przedstawić jednak najpierw, zeby było wiadomo z kim macie do czynienia. Moja "droga"trwa ponad 2 lata. Wczesniej juz miałam jakies delikatne objawy, ale ignorowałam je. Zaczeło sie tak na prawde po urodzeniu córeczki Gosi. Od lekarza do lekarza...wyniki dobre. Diagnoza- tarczyca, choroba Chashimoto. Lecze sie u endokrynologa, tarczyca pod kontrolą ataki nadal... Moze powiem co sie ze mna wtedy dzieje. Robi mi sie słabo, duszno, mam wrażenie że zaraz zemdleje...Tak bylo dotychczas... Mama poleciła mi melise w tabletkach i ona pomagała, ale przy słabszych stanach. Kiedy przestała pomagac poszłam do psychiatry, ale nawet nie chce do tego wracac... Nikomu nie zycze kontaktu z takim "specjalista".Dostałam propranolol po którym dopiero mi serce zaczeło wariowac,odstawiłam... Pracuje w duzej korporacji od październiki zwiększyli mi etat do całego i wtedy zaczął sie hardcore Po tygodniu dostała takiego ataku paniki, że nie mogłam wyjść z domu...Leżałam na ziemi i głowę bombardowało mi tysiące myśli, że nie dam rady, ze zaniedbam rodzine, dom... ze musze zrezygnowac. Na przemian robiło mi sie słabo i pekała mi głowa...Wyladowałam u lekarza pierwszego kontaktu- dostałam xanax. Poczytałam o tym leku troszke i po 4 dniach wywaliłam. Doraźnie znowu pomagała meliska :) I znowu przezyłam jakoś ze 2 tygodnie i wylądowałam na ostrym dyżurze w szpitalu z kołataniem serca dusznościami trudnościami z oddychaniem...WOzili mnie od szpitala do szpitala, każdy miał jakis inny powód, ale nigdy nie serce!!! Oczywiscie w szpitalach kołatania przeszły i ekg idealne.... Wróciłam do domu, zaczęlo sie znowu, wiec poszłam z wypisami do lekarza pierwszego kontaktu i sie dowiedziałam, ze musze sie nauczyc z tym zyc, ze taka moja "uroda"... Nikt nigdy nie powiedział mi ze mam nerwice tylko kazdy kazał sie uspokoic, nie denerwować...Nie raz sugerowałam, ze moze nerwica bo tata ma, babcia tez... Znalazłam to forum w necie i musze przyznac, że bede z Wami walczyc !!! Wiem, że to nerwica, ze mam lęk przed lękiem, strach przed strachem...Ze podswiadomie boje sie ze zaraz cos mi sie stanie i to sie dzieje... Ostatnio wcale lepiej sie nie czuje...Serce kołacze, robi sie słabo, wiec jest mi odrobinę łatwiej bo zrozumiałam (ale na razie sie z tym nie pogodziłam) ze mam nerwice i "musze sie nauczyc z tym zyc"" Pomożecie?
  13. platek rozy, nie boje się że uzależnie sie od hydro :) Niedawno lekarka przepisała mi Xanax i o tym opinie czytałam bardzo negatywne dlatego nie biore... Ale dzis znowu mam ciałge kołatania, zwłaszcza jak siedze i leze...Masakra :/ To tak moze byc?
  14. platek rozy, ja biorę hydroksyzynę od tygodnia, ale szczerze powiem, ze nadal mam momenty, że robi sie słabo, ze kołacze serce, ze dusi...czyli jakoś słabo na mnie działa. Ale dzieki temu, że znalazłam to forum wiem ze to moja głowa wariuje i staram sie nie wpadac w panike tłumaczac sobie ze tak ma byc, ze minie. Raz wychodzi lepiej raz gorzej, wiadomo... Na razie nie czuje sie jednak na siłach żeby odstawić hydro To siedzi w mojej głowie...
  15. Witam, jestem totalnie nowa ale z Wrocławia :) Mam nadzieje, ze dobrze trafiłam...nie mam stwierdzonej nerwicy ale objawy na to wskazuja. Nie potrafię sobie z tym poradzić, lekarze rozkładają ręce bo wyniki w prządku. Doszło do tego ze niedziele spedziłam na pogotowiu z kołataniem serca, trudnościami w oddychaniu...Po podaniu kroplowki skierowano mnie do drugiego szpitala ale tak odmowili przyjęcia bo wyniki dobre....Pani tylko zasugerowała, zebym sie tak nie denerwowała i przepisała hydroksyzynę... Objawy nie ustąpiły wtedy. Teraz po 2 hydroksyzynach jakoś funkcjonuję ale wiem ze to znowu na chwile bo za jakis czas znowu bede miec "atak"... Ciagle sie denerwuje byle pierdołami, boje sie gdzies wychodzić do sklepów czy kościoła...Do pracy tez...Zyje w ciagłym strachu, ze zaraz coś i sie stanie, ze znowu gorzej sie poczuje, ze zrobi mi sie słabo Widze ze tutaj są ludzie, którzy maja podobne problemu dlatego tutaj sie zalogowałam. Szukam jakiegoś dobrego psychologa, grup wsparcia w okolicy bo ciagłe łykanie jakiś leków to nie wyjście dla mnie...
×